The Bard’s Tale IV: Data premiery poprawionej wersji i nowe atrakcje [WIDEO]
Grajek wybiera się też na konsole.
Wygląda na to, że InXile skorzystało z okazji i dzięki wsparciu Microsoftu przestało się wreszcie spieszyć z wypychaniem swoich dzieł na rynek, przedkładając ponad to upewnienie się, że wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. Pamiętacie zapowiedziane pod koniec zeszłego roku darmowe DLC z nowym lochem? Ekipa Briana Fargo zapewniała nas wówczas, że los krasnoludów poznamy na początku 2019 roku, ale jak widać nic z tego nie wszyło. To dlatego, że w międzyczasie postanowiono podejść do tematu nieco bardziej kompleksowo i przygotować dla nas usprawnioną edycję Director's Cut, analogiczną do tej, jaką dostało kiedyś Wasteland 2.
Oprócz wspominanego lochu, który w ostatnich miesiącach rozrósł się na tyle, że określa się go mianem kolejnego rozdziału oferującego „godziny zabawy”, dostaniemy też całą garść wymienianych niegdyś poprawek i udogodnień. Interfejs stanie się bardziej przejrzysty, gracze otrzymają większy wybór portretów (wreszcie będzie można zagrać elfem mężczyzną, co zapewne ucieszy osoby planujące karierę magów), pojawią się dodatkowe punkty szybkiej podróży, opcjonalna pomoc przy zagadkach czy całe stosy nowej broni i ekwipunku (w tym krasnoludzkiego). Gra doczeka się też pełnego wsparcia dla padów, co jest o tyle istotne, że wraz z premierą wersji Director's Cut trafi też na konsole. Kiedy? W wersji cyfrowej 27 sierpnia, zaś fizycznej (tylko w przypadku PS4 i XBO) 6 września. Co ważne produkcja będzie dostępna także w ramach abonamentu Xbox Game Pass – zarówno na XBO jak i PC. Zapomniałbym o najważniejszym! Dotychczasowi właściciele The Bard’s Tale IV otrzymają stosowną łatkę za darmo.
Usprawniona wersja Barda to oczywiście nie jedyna rzecz, nad jaką pracuje obecnie InXile. Na początku przyszłego roku na naszych ekranach zamelduje się też Wasteland 3, na które prywatnie czekam z ogromną niecierpliwością, mimo że nadchodząca wiosna będzie obfitować w atrakcje. Jest jeszcze przecież Cyberpunk 2077 i Bloodlines 2, a nie wypada też zapominać o Watch Dogs: Legion, Dying Light 2 i – być może – The Last of Us 2.
Czytaj dalej
Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.