The Callisto Protocol: Solidny, acz zachowawczy następca Dead Space'a [RECENZJE]
The Callisto Protocol ma dziś premierę, a co za tym idzie: poznaliśmy opinie recenzentów na jego temat.
Ten dzień wreszcie nadszedł: The Callisto Protocol, debiutanckie dzieło studia Striking Distance, złożonego z twórców Dead Space'a, trafiło na rynek. Już kilka dni wcześniej można było obejrzeć sobie całą grę od początku do końca na Twitchu, ale dziś oficjalnie pora przyjrzeć się opiniom recenzentów. A te są... pozytywne, choć bez przesadnych zachwytów. Tak w sam raz na średnią ocen 75%, jaką w chwili pisania newsa The Callisto Protocol utrzymuje na Metacriticu.
I tak np. PCGamesN wystawił ocenę 9/10 i streścił produkcję Striking Distance Studios w jednym zdaniu, które jest bardzo bliskie tego, czego się po niej spodziewałem.
Duchowy następca Dead Space'a łączy pomysły i elementy najlepszy growych horrorów ostatnich lat z mnóstwem krwi i flaków dookoła, tylko ta nieciekawa fabuła to jego drobna wada.
Jak można było się domyślić, recenzenci często chwalą The Callisto Protocol jako spadkobiercę Dead Space'a i uważają je za udany powrót Glena Schofielda do tematyki survival horroru w kosmosie. Zdania są podzielone natomiast na temat jego systemu walki... W JeuxActu (ocena: 90%) czytamy bowiem:
Podstawy survival horroru EA i jego stresująca atmosfera są tu doprowadzone do perfekcji, a mnóstwo frajdy daje też drastyczna przemoc. Innowacją The Callisto Protocol jest jego system walki wręcz, który pozwala na ciekawe kombinacje i zmusza gracza do planowania pojedynków, w innym razie szybko zostanie nimi przytłoczony. To wielki sukces i już chcę kontynuacją z nawet większą liczbą nowych pomysłów.
By zaraz potem skonfrontować to z opinią GamesRadar+ (ocena: 3/5), w której walka wymieniana jest jako główny minus gry:
Walka powinna tu działać wspaniale: możesz przytrzymać lewo i prawo na lewej gałce, by uniknąć nadchodzących ataków. Nie ma „okienek” czasowych, po prostu trzeba przytrzymać odpowiedni kierunek i unikniemy uderzenia. (...) Problemy pojawiają się, gdy wielokrotnie będzie nas atakować większa liczba przeciwników. Nasza postać porusza się za wolno, więc nie możemy też rozejrzeć się w trakcie starcia, a to oznacza, że trudno będzie nam zachować dystans. (...) Więc mimo że możemy kluczyć pomiędzy atakami, w zasadzie ciągle będziemy stać w tym samym miejscu, niezdolni do sięgnięcia po cokolwiek spoza naszego pola widzenia, a tym samym wystawiając się na ciosy.
Screen Rant przyznał The Callisto Protocol ocenę 2,5/5 i otwarcie zarzucił jej zmarnowany potencjał. Mimo że recenzent przyznaje, że nigdy nie widział tak doskonale odwzorowanych, pełnych detali lokacji w survival horrorze, to większość z nich stanowią po prostu puste pomieszczenia i korytarze, w których rzadko ukryto jakąś historię czy w ogóle cokolwiek, z czym moglibyśmy wejść w interakcję.
Zabijanie mutantów w ciągu pierwszej godziny gry zapewnia dokładnie te same wrażenia, co w trakcie ostatniej, a trzy poziomy trudności zdają się wpływać tylko na liczbę ich punktów życia. Może nadchodzące DLC tchną w The Callisto Protocol jakieś nowe życie i pokażą nam jeszcze cuda w jego świecie, ale więzienie Black Iron to coś zupełnie odwrotnego od dynamicznego pokładu USG Ishimury.
Warto zwrócić też uwagę na opinie graczy na Steamie, którzy skarżą się na poważne problemy techniczne, w tym ciągłe spadki klatkażu nawet na najmocniejszych kartach graficznych. W wyniku tych komentarzy recenzje The Callisto Protocol na platformie Valve są obecnie w większości negatywne.
Poniżej wybrane oceny innych redakcji:
- Dexerto – 5/5;
- Gry-Online – 8,5/10;
- Vandal – 8/10;
- Eurogamer – 8/10;
- PC Gamer – 79/100;
- Gamestar – 74/100;
- Wccftech – 7,2/10;
- Gamespot – 5/10.
Czytaj dalej
Strach do nich wracać! Niesłusznie zapomniane horrory, które warto odkurzyć
Lionsgate bierze się za adaptację gry. „Outlast” trafi na duży ekran
Twórca Dead Space’a już odpoczął po porażce The Callisto Protocol. „Jestem gotowy wrócić”
Twórca Resident Evil chce się trzymać z daleka od survival horrorów
Czarna owca rodu Belmontów, szatniarz w Lakeview Hotel, włóczęga z Shady Sands, dawny szef ochrony Sarif Industries, wielokrotny zabójca Crawmeraksa, tropiciel ze starego Yharnam, legenda Night City.