28.08.2011
Często komentowane 117 Komentarze

The Elder Scrolls V: Skyrim – Płatnerze na zielonej trawce

The Elder Scrolls V: Skyrim – Płatnerze na zielonej trawce
Bethesda spieszy z krótką, ale dość istotną nowiną. Pamiętacie momenty w Morrowind i Oblivionie, w których musieliście tłuc wrogów słabym mieczem, bo wasz najlepszy kosior raczył się zepsuć? W The Elder Scrolls V: Skyrim nie zaznacie tego problemu.

Twórcy Skyrim postanowili wyrzucić z gry przymus naprawy sprzętu (u kowala, płatnerza bądź za pomocą młotków) na rzecz craftingu i usprawniania ekwipunku. Jak „wyćwierkał” ostatnio Pete Hines Bethesdy:

Zastąpiliśmy to tworzeniem/usprawnianiem broni/zbroi, zamiast kazać graczom spędzać mnóstwo czasu na doprowadzeniu sprzętu do wcześniejszego stanu.

Będzie zatem łatwiej, ale czy lepiej? Na to wygląda. Osobiście uważam, że tego typu utrudnienie było (i w wielu grach, nie tylko Bethesdy, wciąż jest) sztuką dla sztuki.

117 odpowiedzi do “The Elder Scrolls V: Skyrim – Płatnerze na zielonej trawce”

  1. Bethesda spieszy z krótką, ale dość istotną nowiną. Pamiętacie momenty w Morrowind i Oblivionie, w których musieliście tłuc wrogów słabym mieczem, bo wasz najlepszy kosior raczył się zepsuć? W The Elder Scrolls V: Skyrim nie zaznacie tego problemu.

  2. Uproszczenia czas zacząć!

  3. casualizację czas zacząć!

  4. Kolejny ukłon w stronę „niedzielnych graczy”, przecież można było zrobić taki mix jak w Fallout’cie 3 i Morrku, aby naprawić broń będzie trzeba młotek/narzędzie, i jeśli mamy dwie takie same bronie, tą pierwsza naprawimy kosztem tej drugiej, a jeśli nie mamy dwie takich samych broni, naprawimy daną broń kosztem narzędzia/młotka. Ten element można jeszcze uatrakcyjnić jakąś mini-grą – szkoda że tak nie będzie

  5. Ojj, to zły znak… mam nadzieję że Skyrim nie padnie ofiarą unowocześnienia na siłę. Mi osobiście psucie się sprzetu absolutnie nie przeszkadząło, wręcz wyśmienicie urozmaicało rozgrywkę. Ulepszenia też będą spoko, ale mogli zostawić płatnerstwo w spokoju…

  6. Ale wy narzekacie. Ja tam się cieszę, że nie będę musiał klepać miecza po każdej walce, na którą składało się więcej niż 5 uderzeń.

  7. Zawsze grając w Obliviona sam sobie naprawiałem broń (wystarczy mieć przy sobie 1 młotek), potem mogłem sobie nawet przedmioty ulepszać. Moim zdaniem ta zmiana jest bez sensu.

  8. I co oni pierniczą że to wszystko na rzecz craftingu i usprawniania ekwipunku, przecież usprawnianie już dawno temu w Morrku było.

  9. Byłyby jaja, gdyby dali czary „dezintegracja broni” lub „dezintegracja pancerza”.

  10. No i dobrze, w Oblivionie mnie to tylko denerwowało.

  11. I dobrze, bo zawsze mnie to denerwowało. Krótki wypad do dwóch jaskiń i już mój lśniący Excalibur +10 do penisa, +bańka-milion do obrażeń jest zepsuty, bo ubił 20 przerośniętych szczurów i 3 szkielety… I stuku-puku – mój heros Krzyś, „level pjonty”, tłucze młotkiem swój oręż na kwiecistej łące, przygotowując się na kolejną falę zabójczych krabów. Oczywiście z koniem objuczonym zestawem młodego płatnerza: kupując sto młotków, otrzymasz 5 gratis i kowadło. Czyli zapas na 2 godzinki ratowania świata. lol…

  12. Nie przeżywajcie, osobiście dla mnie lepiej. Casualizacją bym tego nie nazwał.

  13. Najpierw automatyczna regeneracja życia, teraz niezniszczalny sprzęt… Mam nadzieję że dadzą nam możliwość grania w „hardcore mode”, bo te wszystkie uproszczenia kreują obraz gry debilnej i płytkiej.

  14. @Moonshield – urzekła nas Twoja zabawna historyjka. Grając w Obliviona miecze niszczyły się w normalnym tempie i wystarczyło mieć dwa miecze w ekwipunku (np. miecz i sztylet żeby za dużo nie targać) by mieć coś w zapasie w razie wypadku. Zawsze można również było poszkolić trochę płatnerza i samemu to naprawić. Chodzenie do kowala i zbieranie kasy na naprawę sprzętu było fajne i urozmaicało grę. W płeni uważam że ta zmiana to 100% casualizacja, bo paru świeżakom nie chce się wrócić czasem do miasta…

  15. Naprawianie pancerza młotkiem stojąc na polance albo pośrodku bagna też nie było zbyt realistyczne, więc nie trzeba będzie marnować czasu na naprawianie. Zresztą w niewielu RPG akcji jest coś takiego jak psujący się ekwipunek.

  16. @t.U.r. – Żartujesz?! Powiedz że kłamiesz… BŁAGAM! Naprawdę będzie AUTOMATYCZNA regeneracja życia?! Przecież to zabije cały klimat RPG… :/ Kurde, nie wiedziałem o tej zmianie. Troszkę nie fajnie :/ Kto widział prawdziwe RPG bez paska życia?

  17. @Pacuszek – no popatrz 😡 A mnie to denerwowało, bo nie ma nic gorszego, niż przymus powtarzania nużącej czynności (w tym wypadku stukanie co pół godzinki lub zapindalanie do miasta), kiedy chcę iść naprzód coś posiekać. Jeszcze nawet nie wiesz, jak będzie wyglądało to „tworzenie/usprawnianie broni/zbroi” a już beczysz ;p

  18. Uwielbiam tą serię, ale nie sposób nie zauważyć, że w kolejnych częściach obcinane są zdolności, a poprawiana grafika. I ten news jest dla mnie złą wiadomością, a we wszystkich serwisach piszą jaką to rewolucyjną zmianę zrobiła Bethesda, bo wywaliła kolejną funkcjonalność.

  19. Tak, poza walkąma być powolna regenracja życia. Chociaż znając zapędy Bethesdy to wystarczy pewnie poczekać pół minuty za rogiem, by cieszyć się pełnym zdrowiem. Źródło : http:forums.bethsoft.com/index.php?/topic/1222305-pcgamesde-gamescom-hands-on-preview/

  20. @Pacuszek – na gameplayu był pasek życia, i mam nadzieje że ta regeneracja nie będzie szybsza niż jeden HP na pół minuty. Tez jestem zaskoczony tą wiadomością – oczywiście niemile zaskoczony.|@sebogothic – a takie picie i jedzenie podczas walki, czy noszenie tony rzeczy na plecach jest realistyczne, kto tu mówi o realizmie, tu chodzi o urozmaicenie/utrudnienie rozgrywki.

  21. @Moonshield – widać żeś świeżak. W Gothica kiedyś grałeś? Tam przez pierwsze 75% rozgrywki co chwilunie wybierałeś się w podróż między miastami która trwała 10, czasem 15 minut. Tak samo w Oblivionie – zniszczony sprzęt? Jak nie ma młoteczków, to do miasta, a nie beczymy że mieczyk ma kuku! Jak nie chce się chodzić to rzucasz oznaczenie, tepasz się do miasta internwncją Almsivi, goisz kuku mieczykowi i wracasz przeniesieniem do jaskinii. Tak przynajmniej robiłem ja jak nie szkoliłem sobie płatnerza…

  22. Niedługo RPG będą tak proste, że nie zauważymy różnicy między Skyrim a Call of Duty, może poza wyborem broni.

  23. @Moonshield – poza tym, upgrade sprzetu już dawno był i w Morrowindzie i w Oblivionie. Nie spodziewam się raczej niczego innego niż to co już widzieliśmy (być może dodadzą tylko jednorazowe, czasowe ulepszenia albo jakieś kamyczki które wkłada się w sprzęt). Jak chcesz przeć przed siebie i trochę posiekiwać, to kup sobie Dragon Age II – tam tylko to się robi, czyli bezsenwownie sieka wszystko co się rusza. W TES-ach trzeba było zwracać uwagę na wiele rzeczy podczas walki, również na stan sprzętu.

  24. No tak, bo doprawdy, strasznie było trudne i realistyczne naprawianie pancerzy i broni w obku jednym niezniszczalnym młotkiem , było to upierdliwe tylko, bardzo dobrze , że to zlikwidowali

  25. @Pacuszek – widzę, że dałeś się wciągnąć w dysputkę 🙂 Aż zajrzałem na twój profil, żeby luknąć, ile masz lat… Hehe. Widać żem świeżak? To żeś chłopcze mocno przestrzelił, bo kiedy grałem w Gothica, ty zaczynałeś podstawówkę. Tak się też składa, że to moja ulubiona seria RPG, więc nie ucz ojca dzieci robić 🙂 Mój pierwszy post był ironią, odnoszącą się do zbyt częstego przymusu naprawiania, bo do samej idei nie mam nic, podoba mi się 🙂 Ale kiedy jest zbyt częste i wymuszone, to staje się nudne ;p

  26. @Pacuszek i @t.U.r. – wy to macie świętą rację.

  27. @Moonshield – jak ja kocham ocenianie ludzi po wieku… jakby to miało jakies znaczenie. Ironii nie wyczułem, najwyraźniej była lekko niewyczuwalna, sorki. Później drugim komentem już byłem pewien że mówisz poważnie. Tak się składa że już w podstawówce ciskałem w Gothica bo również go lubię. Ogólnie kocham wszystkie stare gry, dlatego czekam bardzo na Skyrima który, mam nadzieję, będzie godna kontynuacją mojej najulubieńszej gry, czyli Morrowinda. Dlatego martwią mnie takie wieści jak ten pancerz czy autoHP

  28. Zamilczcie, moja ciocia grała w pasjans kiedy was jeszcze na świecie nie było. *zerkam na wasze profile* CO!? HAHA, MACIE MNIEJ NIŻ 40 lat, nie znacie się na grach.

  29. Uwielbiam tą serię, ale nie sposób nie zauważyć, że w kolejnych częściach obcinane są zdolności, a poprawiana grafika. I ten news jest dla mnie złą wiadomością, a we wszystkich serwisach piszą jaką to rewolucyjną zmianę zrobiła Bethesda, bo wywaliła kolejną funkcjonalność.

  30. Prześciganie się jaki kto ma wiek i wysnuwanie na tym wniosków decydujących o znajomości gier to jedna z głupszych rzeczy jakie miałem okazje widzieć. Trochę szkoda że usunęli naprawianie przedmiotów, takie bajery dodawały trochę wyzwania, gdyż przed wyruszeniem na misje musieliśmy się przygotować, a i w trakcie trzeba było uważać aby nie zostać pod koniec misji ze złamanym sztyletem zamiast ulubionym mieczem. Teraz wszystko byle łatwiej było. Usunie to pewnie wiele irytacji, ale i trochę klimatu zabije.

  31. „Pamiętacie momenty w Morrowind i Oblivionie, w których musieliście tłuc wrogów słabym mieczem, bo wasz najlepszy kosior raczył się zepsuć?” Nigdy tak nie miałem. Wystarczy regularnie chodzić do płatnerza, co w Morrku ze względu na mnogość miast problemem nie jest, a co dopiero w Oblivionie, gdzie jest szybka podróż. Przeszkadzały mi natomiast ładunki broni zadających dodatkowe obrażenia np. od ognia, przez które efekt starczył na góra 10 uderzeń. To by mogli w Skyrim wywalić.

  32. Zabawnie się czyta te komentarze. Wiele szumu o nic. Grając paręset godzin, zauważyłem że, uszkodzenia broni (bo z uszkodzoną zbroją mniej lub bardziej dało się przeżyć) powstawały głównie na początku tylko przy tych najprostszych broniach. Później chyba nigdy mi się do końca broń nie zepsuła (po prostu zawsze jak się wraca do miasta, to się ekwipunek naprawia). A misje nie były na tyle długie, aby od 100 do 0 zjechało. Dla mnie taki element może być, może go nie być: co innego w takich grach jest ważne.

  33. @Amigos – ja miałem taką sytuację, mianowicie z magicznymi mieczami, nie chodzi tu o ładunek, ale o absurdalny koszt naprawy, w teorii mogłem go samemu naprawić – w praktyce grałem magiem, a jako iż czary były niezwykle słabe, często musiałem sięgać po brzytwę. (albo używać czarów z moda, które były chyba jedynymi sensownymi, choć i tak Daedeotha miały dopiero na 2 rzucenia)

  34. A, może to dlatego, że się mocno wspierałem czarami. Okey, z tego morał, że warto być wszechstronnym 😉 . Szczególnie w takich grach, gdzie wszechstronność wcale nie oznacza czegoś gorszego od specjalizacji (gry oparte na D&D, Gothic, Wiedźmin, Two Worlds – tam lepiej mieć specjalizację). Za to cenię serię TES, że grasz jak chcesz, kim chcesz, w zależności od okoliczności po prostu jesteś wojem, magiem czy łotrzykiem.

  35. @kartofelek SŁABE CZARY? dobry żarcik. Jak się umiejętnie je tworzyło (paraliż z ogniem na odległość/dotyk a później rach ciach mieczykiem lub najpierw silny czar czasowy, później paraliż; czary przywoływania potworów, które też dawały znaczną przewagę; krótkie, ale duże bonusy do cech/zdrowia dawały poczucie wpadania w szał etc), to nie było problemu. Jedyne z czym się zgodzę, to fakt, że te co zadają duże obrażenia dużo many ssały, więc trzeba było rozważnie ich używać.

  36. Się towarzystwo spięło 😡 Jak ktoś mi mówi, że jestem świeżak, odnosząc się przy tym do jednej z moich ulubionych gier, na której dawno temu zęby zjadłem, to z czystej ciekawości chciałbym wiedzieć, jakie doświadczenie ma ta osoba ;p Niczego to nie dowodzi, ale kiedy się widzi, że podczas gdy ja byłem w jego wieku, on po raz pierwszy malował kredkami doniczkę na plastyce, a teraz tak podstępnie wjeżdża mi na ambicję „świeżakiem”, to chyba mam prawo się „oburzyć” ;D

  37. @Seavus – mana, właśnie – czy tego chcesz czy nie, musisz obserwować ten nieszczęsny zbiornik i z ciężkiej artylerii nie skorzystasz często, wtedy przydawał się mieczyk… którego naprawa kosztowała fortunę i ograniczałeś się do kozika, irytujące.

  38. Naprawa w Obku i tak była nudna. Po pewnym czasie wystarczał jeden młotek bo sie nie zużywał (jak to prawdziwy młotek) i klikanie to była formalność plus ekwipunek mial już wtedy 120 chyba więc robiłem to rzadko. Mogli nie wywalać naprawy tylko zmienić na coś fajnego. Dużo mniej częste ale w postaci mini gry jak burakgalazka wcześniej napisał.

  39. „tego typu utrudnienie było […] sztuką dla sztuki |Jezu?! Kto pisze te newsy?

  40. Szczerze mówiąc, to naprawa nie była dla mnie taka ważna żebym za nią tęsknił skoro będzie ulepszanie. Za to mogą się przyłożyć do zaklęć, w Oblivionie wystarczyło do czaru zadającego obrażenia dodać jedną sekundę niewidzialności i można było tak już każdego pokonać, przeciwnicy nie wiedzieli co się dzieje. Ogólnie zauważyłem że Bethesda powinna poszukać sobie jakiś dobrych testerów, bo co ich gra to wkurzające pierdoły się znajdą.

  41. @chudymer Ja.

  42. I tak będziecie zajęci zwiedzaniem świata, robieniem questów, że nie zauważycie że wam brakuję używania młoteczków i potów Hp. Swoją drogą autoHp przejęte od FPS to żal w RPG ale ułatwienie dla konsoli musi być, żeby nie było za trudno. Fajnie jest zawsze grać w gry FPS, czy to RPG gdzie trzeba patrzeć na stan sprzętu bo może się to źle skończyć.Ciekawi mnie czy wy wszyscy fani kupicie tą grę i czy kupiliście poprzednie? Może z 2-3 osoby które tu piszą tak reszta fani hipokryci znawcy tematu.

  43. Szczerze mówią mnie się podobała ta sztuka dla sztuki, podnosiła poziom trudności, no i nie latało się z najlepszą bronią na żywiołaka ognia, właśnie dlatego że szkoda było jej marnować. W New Vegas też trzeba naprawiać broń a nikt jakoś nie twierdzi że to sztuka dla sztuki.

  44. @Wcogram Radzę się pozbyć głupawych stereotypów że ułatwienia w grach są dla graczy konsolowych. |To tak jak bym powiedzał że Demon’s Souls nie wyszedł na PCety ponieważ PCetowcy by nie dali rady. |Gram i na konsolach i na PC i uważam taką postawę za skrajną ignorancję.

  45. A już powątpiewanie Wcograma czy tutejsi użytkownicy kupili poprzednie części zakrawa o obrazę. Naprawdę uważasz że „może z dwie-trzy osoby” które komentują kupiły poprzednie TESY? Większej ignoranckiej bzdury dawno nie widziałem. Pewnie masa osób ma kolekcjonerki Obliviona i wszystkie dodatki Morka w domu a Wcogram tu się tak rzuca. Ciekawe teraz jak wygląda ulepszanie w Skyrimie, mogli by zapodać jakiś dev dairy. 🙂

  46. Wcogram ??? Myslę że każdy w tym wątku grał co najmniej w Obka i Morra a niektórzy Daggerfall i Arene. Dlaczego nie mieliby kupic i Skyrim? Gra zapowiada sie świetnie. Ludzie lubią QQ taka jest nasza natura. Brak młoteczków? Za to mamy dual wield i dual spellcast, finnishing moves pisząc o samej walce i nie wspominając innych aspektów gry.

  47. Pozwól że nie będę błagał na kolanach o przebaczenie, o Wielki Panie Starszy… Tak się składa że w przypadku grania wiek nie ma żadnego znaczenia. Co z tego żeś parę lat starszy? Z tego co mówisz to gramy w podobne gry i mniej-więcej te same tytuły uważamy za jedne z najlepszych (podobnie serie). Nie uważam żebyś ze względu na wiek był pod tym względem lepszy, tylko dlatego że grałeś w nie kilka lat wcześniej niż ja.

  48. A nazwałem Cie świeżakiem bo z Twojego pierwszego komenta wywnioskowałem że z tymi naprawami mówisz na serio, czyli że nie podobają Ci się i cieszysz się że nie bedziesz musiał zasuwać do miasta. Ogólnie denerwowały mnie wcześniejsze komenty tego typu, a że Ty byłeś ostatnim który takiego wstawił, wyszło na to że przysapałem się do Ciebie. Źle zrozumiałem, przeprosiłem już, więc zakończmy temat…

  49. Raczej kupię, ale „bajery” rodzaju automatyczna regeneracja, czy wspomniany w newsie brak zużycia sprzętu na pewną nie jest wiadomością dobrą. Osobiście jestem za możliwie dużym stopniem rozbudowy każdego z aspektów tej, czy innej gry. Wyrzucanie czegokolwiek w ramach źle pojętych usprawnień mam za poronioną ideę, ale że panuje moda na wszelkiej maści uproszczenia nie dziwi mnie to. Dobrze że niektórzy twórcy np. Batmana, czy FM idą inną drogą. Tak czy siak trzymam kciuki za Skyrima.

  50. Dla mnie psucie się broni i pancerza była totalnym non sensem, dodawało to tylko trochę realizmu do gry, ale po co? Przecież to jest gra.

Dodaj komentarz