The Lord of the Rings: Gollum – Poznaliśmy datę premiery

The Lord of the Rings: Gollum – Poznaliśmy datę premiery
Dzielimy się też wrażeniami z pokazu dla mediów, podczas którego obejrzeliśmy fragment rozgrywki.

Ciężko jest mierzyć się z legendą. W przypadku spuścizny Tolkiena mowa jest nie tylko o czytelnikach, dla których książki mają status kultowy, ale też o firmie Middle-earth Enterprises, która udziela licencji na produkcje na podstawie Władcy pierścieni i Hobbita. Daedalic musiał przekonać ich solidnym portfolio, skoro udzielili mu pozwolenia na stworzenie gry poświęconej Gollumowi.

Tytuł ukazuje zupełnie inną perspektywą wydarzeń znanych z książek. Będą w nim zarówno postacie kanoniczne, jak i wymyślone przez projektantów studia, a ich wygląd nie będzie jednak wzorowany na dotychczasowych wizerunkach. Dotyczy to również miejsc, co było dobrze widać podczas zorganizowanego niedawno pokazu. Muszę przyznać, że byłam bardzo ciekawa efektów pracy Daedalica, bo nie co dzień mamy możliwość grania tak ambiwalentną postacią. 

Akcja The Lord of the Rings: Gollum rozgrywa się między wydarzeniami opisywanymi w „Hobbicie” a „Władcą pierścieni”. Główny bohater wygląda jak żywcem wyjęty z filmów Petera Jacksona. Biega jak jaszczurka, używając wszystkich czterech kończyn i łypie wielkimi oczami o pożółkłych białkach. Jest tak samo paskudny jak w filmie i cieszę się, że twórcom nie wpadł do głowy idiotyczny pomysł, by uczynić go wizualnie bardziej przystępnym (co spotkało Szelobę w Middle-earth: Shadow of War).

The Lord of the Rings: Gollum

Gollum rozpoczyna przygodę w górach Cirith Ungol, na obrzeżach Mordoru, umykając do swej jaskini przed pierwszymi promieniami wstającego słońca. Jest zwinny i szybki, ale to nie powinno nikogo dziwić, w końcu spędził 500 lat w dziczy, więc to najprawdopodobniej najbardziej atletyczny hobbit w całym Śródziemiu. W trakcie gry będzie się dużo wspinać i skakać po platformach oraz przekradać pod okiem strażników.

Nie zaczniemy gry postacią ogołoconą z większości umiejętności, zamiast tego twórcy zdecydowali się na wprowadzenie ich stopniowo, w trakcie rozwoju fabuły. Natomiast nie będzie tak, że po odblokowaniu jakiejś zdolności trzeba będzie wrócić do poprzedniej lokacji. Przygoda została zaprojektowana liniowo, ale na szczęście nie oznacza to, że w danym miejscu istnieć będzie tylko jedna ścieżka wiodąca do celu.

The Lord of the Rings: Gollum

Gollum nie potrafi walczyć, ale niestety życie zmusi go do wielu konfrontacji z silniejszymi przeciwnikami. Aby odwrócić ich uwagę, może on rzucić kamieniem albo zgasić źródło światła, by przemknąć w zapadłych nagle ciemnościach. Wykrycie nie oznacza automatycznego pochwycenia go, za każdym razem Gollum dostanie szansę wymknięcia się wrogom. Rzadko, ale jednak, będzie też mógł użyć jakiegoś narzędzia, by kogoś zabić. Dotyczy to zwłaszcza dużych bossów, w walce z którymi będzie musiał wykazać się nie lada sprytem.

W trakcie przekradania się między posterunkami wrogów przydatna jest tzw. wizja Golluma, która podświetli ich sylwetki oraz istotne miejsca, takie jak ścieżki, którymi porusza się uwielbiana przez hobbita pajęczyca Szeloba. Dodatkowo jeśli w trakcie aktywnej wizji postać głównego bohatera zabarwiona jest na czarno, to jest to znak, że dobrze się ukrył i nikt nie powinien go zauważyć.

The Lord of the Rings: Gollum

Gollum podróżuje sam, ale nie oznacza to, że towarzyszy mu cisza. W głowie przetwarza spotkania z różnymi postaciami znanymi z książek. W trakcie pokazu przypominał sobie przesłuchanie, któremu poddał go w Mrocznej Puszczy Gandalf. Cały czas też prowadził wewnętrzny dialog ze Sméagolem. Wiąże się z tym ciekawy mechanizm tworzenia postaci. W trakcie gry wielokrotnie dostaniemy możliwość dokonania wyboru, za którym wewnętrznym głosem podążyć.

Sméagol jest bardziej empatyczny i skłonny do defensywy, podczas gdy wybory Golluma są nastawione na przetrwanie. To, ku której strony osobowości zwróci się hobbit, ma mieć wpływ na różne wydarzenia i postacie, z którymi wejdziemy w interakcję. Mimo że zakończenie jego historii wszyscy znamy (w ogólnych założeniach twórcy trzymają się kanonu książkowego), to jednak Gollum może wpłynąć na losy różnych osób (w tym tych, które w książkach nigdy się nie pojawiły).

{„alt” => „”, „caption” => „”, „imageUrls” => [„/wp-content/uploads/2022/05/24/92297648-866d-42a1-9827-46e35d390c08.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/05/24/7a6026fb-4a4a-4ea1-9ae3-7f7d73a4a133.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/05/24/edb6bd80-8252-4ef8-841f-0a0996fb412a.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/05/24/8271b4a6-6fe6-4f05-a6a3-6870ba65680d.jpeg”], „isStretched” => false}

W trakcie pokazu widzieliśmy np. rozmowę z komunikującą się poprzez wodę elfką Mell i początek zawiązywania się sojuszu między nimi. Przy okazji widać było dopieszczone podziemia pałacu Thranduila i jego prywatne komnaty, w których Gollum szukał magicznego dzwonu potrzebnego do uwolnienia elfki z celi. W odróżnieniu od lokacji usytuowanej w Mordorze, pałac elfiego króla pełen był przestrzennych zagadek i wielu sekwencji wspinaczkowych.

Gollum będzie produkcją oryginalną, z własnymi projektami postaci i miejsc. O tym, jak wygląda wizja Śródziemia, przekonamy się już 1 września 2022 roku. Gra zostanie wydana na PC, PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One oraz Xbox Series X|S. Wydanie portu na Nintendo Switch planowane jest jeszcze w tym roku. 

5 odpowiedzi do “The Lord of the Rings: Gollum – Poznaliśmy datę premiery”

  1. Między wydarzeniami opisywanymi w „Hobbicie” a „Władcą pierścieni” Gollum został pojmany przez siły Mordoru, i torturowany przez samego Saurana. Prawdopodobnie jako jedna z nielicznych postaci w tym swiecie widział fizyczne ciało Saurona podczas tortur.

    Pozniej został pojmany przez Gandalfa i Aragorna, gdzie wyśpiewał w jakich okolicznosciach stracił pierścien.

    Bo wiecie, w filmie Gandalfowi odkrycie „czym ten pierscien jest”, zajeło pare scen (może dni), a w książkach było to 17 lat xD
    Frodo wyruszając w drogę był w wieku Bilbo Baginsa (a nie młodzikiem jak w filmie).

    Generalnie syn Tolkiena powiedział że filmy to DNO, i chociaż dla nas to arcydzieła to fakt że na tle książek to dno.

    • Generalnie syn Tolkiena miał kija w dupie i był obrażony na cały świat, więc jego zdanie można spokojnie zlać. Nie wspomnę o tym, że trzeba być naprawdę naiwnym i oderwanym żeby dziwić się kompresji materiału w i tak rozwleczonych filmach, które na dodatek stanowią adaptację danego dzieła, więc siłą rzeczy są pewną autorską wizją. No ale, hajs się zgadzał, więc Krzysiu mógł podliczać kolejne pliki studolarówek i grzać się w blasku tatusia.

    • Jak fan i książek, i filmu, mam totalnie gdzieś, czy Gandalfowi odkrycie czegoś zajęło lat 17, czy dni 7. Wizję filmu miałem ustaloną grubo przed jego premierą, bo książki miałem już dawno obczytane. I co? I jajco. Z kina wyszedłem zachwycony. M.in. przez to, że wycięli Bombadila (czy tam Iluvatara, czy innego Tolkiena), której to postaci kompletnie w książkach nie zaakceptowałem (te rymowanki na kurhanach, brrr). Dla mnie klimat i to co najważniejsze w fabule zostało w stu procentach uchwycone przez Jacksona i jego ekipę. Po grze „Gollum” niczego wielkiego się nie spodziewam, ale kto wie, może będzie pozytywne zaskoczenie w stylu Styxa. Prędzej wolałbym jednak, by EA odświeżyło swój growy „Powrót Króla”. Ta gra – choć rąbanką była prostą – klimat miała kapitalny. Nie wiem tylko, jak to wygląda w tej firmie pod kątem licencji na egranizacje trylogii Jacksona po tylu latach. Myślę, że takiego prostego, robionego najtańszym kosztem remastera (podbicie rozdzielczości i wsio) i tak ludzie by kupili.

    • @JIMMY42 – Wiesz, nie tyle miał kij, co po prostu miał osiemdziesiątkę na karku, kiedy te filmy trafiły do kin. To był po prostu człowiek z kompletnie innej epoki, o zupełnie innej estetyce i wrażliwości. No i pamiętajmy, że Christopher wykonał niesamowitą robotę jeśli chodzi o porządkowanie i popularyzowanie twórczości ojca. Poświęcił temu całe życie, tak więc nie przesadzajmy. A jeśli chodzi o filmy, to myślę, że one ukazały się w idealnym momencie, jeśli chodzi o klimat i technologię. Gdyby powstały w latach 80. czy 90., to wyobraźmy sobie, jak wyglądałyby efekty. A gdyby wyszły teraz, to matko jedyna, jaki to byłby niebywały gniot – Hobbit najlepiej o tym świadczy. Mam do nich różne zastrzeżenia, ale nie wyobrażam sobie, że mogłaby powstać lepsza ekranizacja „Władcy”. Gra niestety nie dla mnie – skradanki i podobne to nie moja branża. Marzy mi się prawdziwe RPG.

  2. MagickStalker 25 maja 2022 o 11:31

    „Nie zaczniemy gry postacią ogołoconą z większości umiejętności, zamiast tego twórcy zdecydowali się na wprowadzenie ich stopniowo, w trakcie rozwoju fabuły.”
    Może czegoś nie rozumiem… ale to nie jest to samo? XD

Dodaj komentarz