The Walking Dead: Destinies pozwoli zmienić wydarzenia z serialu
Nowa gra z uniwersum „The Walking Dead” pozwoli wpłynąć na najważniejsze wydarzenia z serialu i doprowadzić do zupełnie innego rozwoju historii.
Miesiąc temu zapowiedziano grę w uniwersum „The Walking Dead”, ale jej połączenie z wątkami komiksowymi lub serialowymi jest wątpliwe – to raczej samodzielna produkcja, korzystająca z popularnej licencji. Co innego nasz dzisiejszy bohater, którego istnienie zdradził najpierw niezawodny leaker billbil-kun. Według niego, The Walking Dead: Destinies pojawiło się w amerykańskim urzędzie patentowym już w ubiegłym roku, a tytuł ma odnosić się do historii przedstawionej w pierwszych 4 sezonach serialu produkcji AMC.
Według billbil-kuna wcielimy się w Ricka Grimesa, który – tak jak w pierwowzorze – budzi się w szpitalu i odkrywa, że podczas jego śpiączki świat zmienił się diametralnie. W trakcie gry mielibyśmy zbudować własną drużynę z najpopularniejszych postaci (wśród nich znajdziemy m.in. Michonne, Shane’a, Glenna, Carol, Daryla oraz inne gwiazdy serialu), a także stworzyć i rozwijać bazę, zobaczyć znajome miejscówki oraz zbierać surowce.
Informacje leakera bardzo szybko zostały potwierdzone, bo nieoczekiwanie IGN opublikował zwiastun, który potwierdza właściwie wszystko to, co zostało powiedziane na temat tytułu. Trzymajcie się, bo jest tak drewnianie, że Gothic mógłby się sporo nauczyć:
Gra wygląda, jak wygląda i zdecydowanie nie uda jej się zgarnąć żadnej nagrody za oprawę, ale jest tu co najmniej jedna interesująca koncepcja, mogąca przypaść do gustu np. fanom komiksu, którym nie spodobał się kierunek rozwoju serialu. The Walking Dead: Destinies pozwoli przeżyć wydarzenia z ekranu raz jeszcze, jednak tym razem nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy ukształtowali opowieść zupełnie inaczej.
Czy mechanika zostanie na tyle rozbudowana, że faktycznie poczujemy jakąkolwiek różnicę, czy skończy się na odmiennym skinie głównego bohatera i – ewentualnie – nieco innym składzie drużyny? Trudno powiedzieć, bo na razie nie wiemy nic więcej. Produkcja ma kosztować około 50 dolarów i być rozwijana z myślą o pecetach, a także konsolach Sony, Microsoftu oraz Nintendo Switchu. Data premiery pozostaje nieznana.
I have no mouse and I must click.