Tibia: Polak jako pierwszy osiągnął 1500 poziom

Ach, wspomnień czar. Jestem przekonany, że wielu z was zaczynało swoją przygodę z graniem online właśnie w Tibii – produkcji w naszym kraju swego czasu szalenie popularnej. Sam mile wspominam chwilę spędzone na Rookgaardzie, chociaż zabawę zakończyłem już chwilę po opuszczeniu początkowej wyspy (jednak radośnie chaotyczne PvP nie było dla mnie). Większość nas z czasem o tytule zapomniała i jestem przekonany, iż niektórzy nie podejrzewali nawet, że gra wciąż działa.
Okazja, by przypomnieć sobie o Tibii, jest jednak nie byle jaka – ludzkość po raz kolejny udowodniła, że niestraszne jej żadne wyzwanie i nie bez kozery zabiera się za podbój kosmosu z dumnie podniesioną głową. W ostatnich dniach, jak informuje portal MMORPG, w produkcji CipSoftu osiągnięto rzecz niebywałą – niejaki Bobeek, polski weteran gry, wbił level 1500. Znający realia Tibii wiedzą zaś, że oznacza to… nic. Gra nie posiada bowiem limitu poziomów, dlatego rekord ten został pobity niedługo później przez samego Bobka (teraz może pochwalić się 1502). Co urocze, osobą, której chyba najbliżej do wyniku Polaka jest jego dziewczyna (1487 lvl). Para gra w Tibię od prawie 13 lat, co z pewnością tłumaczy sukcesy.
Czytaj dalej
18 odpowiedzi do “Tibia: Polak jako pierwszy osiągnął 1500 poziom”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Drogba, Dlaczego wstyd?
Pamiętam jak się grało w Tibie na całych osiedlach, wszyscy mieli konta. Ta gra żyła własnym życiem, chyba miała najlepszy roleplay wtedy, gildie „bandytów” 😛 złodzieje w miastach, naciągacze, bandyci poza miastami. Pamiętam WoW dopiero wtedy raczkował i był taki dla rozluźnienia, bo w WoW’ie jak się padło to prawie nic się nie traciło i spoko, a w Tibi śmierć oznaczała czasem tydzień gry w plecy :P. Co by nie mówić największe MMO w Polsce, które znali ludzie, nawet nie grający w gry 😛
Nigdy w to nie grałem. Zawsze docierałą do mnie opinia, że grają w to dzieci neo ;p Ale nie wiem, nie znam tego tytułu, więc nie oceniam. Osobiście w tym czasie siedziałem w Lineage2.
OMG ma się czym chwalić: stracić 15 lat życia żeby wbić 1500 lvl XD w CV niech to sobie zapiszą haha.
@pawel0482 Masz złe widzenia na to, po pierwsze w różnych branżach może to być widziane w CV jako duży +, ja pracuje w gamedeve polskim i wiesz mi to byłoby potraktowane jako osiągnięcie. Oczywiście my siedzimy w temacie, na budowie, raczej to nic nie da. U mnie w firmie potraktowaliby to tak: Koleś ma najwyższy lvl w grze w którą grają dziesiątkitysięcy osóby, a od poczatku istanienia na pewno pare milionów, jest w tym duże sukces ze, ze wszystkich jesteś najlepszy. Poza tym, starcić 15 lat…
…a co twoim zdaniem powinien, robić tyrać po 8h w pracy, potem dom, sen i znowu praca i tam do emerytury? robi to co lubi, a tak najlepiej można spożytkować swój czas, stary nie żyj życiem innych, lubią to co robią niech robią.
@Darku22 Pewnie dla pawela większym osiągnięciem jest opróżnianie browarów oglądając codziennie mecze 🙂
Fajna to była gra, choć nigdy nie przekroczyłem nawet 40 poziomu. Konsekwencje śmierci i jednocześnie duża bezkarność grupek „PK” którzy polowali na słabszych graczy potrafiła szybko zniechęcić. Mimo wszystko miało to swój urok, świat gry był naprawdę ciekawy i co najlepsze to chyba jedyne MMO z jakim miałem do czynienia w którym była taka interakcja z innymi graczami, naprawdę się czuło że cały świat żyje a nie tylko zmusza do wieloosobowego grindu w którym na innych nie zwraca się nawet większej uwagi.
Kto pamięta jak wyglądały rozmowy przed depo, handel, gra „fast hands”, odwieczna wojna miast czy Polaków z Brazylijczykami itp. wie o czym mówię. No i trzeba było znaleźć sobie kolegów którzy by nas obronili przed silniejszymi. 😀 Pod tym względem Tibia była świetna. Ale zapomniałem wspomnieć o jeszcze jednej bardzo istotnej rzeczy, która przekreśliła dla mnie ten tytuł, a mianowicie OLBRZYMIA przewaga osób płacących za konto premium, a że byłem wtedy gówniarzem to o nim mogłem sobie co najwyżej pomarzyć.
Pamiętam jak się śmiano z tych którzy w to gra, a i tak „wszyscy” grali. Stare dobre czasy.
Gra śmieszna, fajnie wspominam, w podstawówce zawsze obok CS była 🙂
@pawel0482 Nie ma to jak na stronie traktującej o grach pisać, że koleś stracił czas na grę.
@taz159357 Ciekawe ile jeszcze pokoleń musi minąć żeby w naszej pięknej Polszy granie w gry nie było piętnem tylko czymś normalnym.
Nie miałem pojęcia, że już przekroczono 1k level 🙁 Ostatnio grałem w 2007 roku.
Za moich czasów gracze Tibii byli piętnowani tak jak teraz gracze Fortnite’a. |Ale widzę, że po czasie się kasuje, co w sumie można zauważyć na przykładzie Minecrafta – z jednej gry się śmiejesz, ale przyjdzie następna.
@CzlowiekKukurydza Może to ci, co grają muszą przestać się tego wstydzić. Na pewno jest to lepszy pomysł na spędzanie czasu niż zapieprzanie aż wykitujesz. Jeśli ktoś z tego drwi, to najprawdopodobniej jest frustratem nienawidzącym swojego życia i siebie za brak jakichkolwiek zainteresowań. Właśnie tacy ludzie marzą o emeryturze od setnego roku życia, bo boją się pustki jaką zostawiła by po sobie robota, której nie cierpią.|Nie twierdzę od razu, że podziwiam ten wyczyn jako szczyt ludzkich możliwości xD
„sukcesy”
Brawo dla niego, wspaniałe osiągnięcie…