„To jak podatek dla początkujących”. Twórca Diablo 2 po latach skrytykował jeden z elementów kultowego hack’n’slasha

Gdyby nie Diablo 2, najprawdopodobniej nie gralibyśmy dzisiaj w Path of Exile 2 czy Last Epoch. Kultowy hack’n’slash niedawno obchodził 25-lecie, a okrągłe rocznice sprzyjają anegdotom i podsumowaniom. Nawet sam Blizzard opublikował w tym tygodniu dwuznaczny post, interpretowany przez fanów jako zapowiedź nowej zawartości do drugiego „Diabła”. Na temat gry wypowiedział się także jej twórca, David Brevik, który w rozmowie Chrisem Wilsonem, przyznał, że z perspektywy czasu bardzo nie podoba mu się jeden z elementów rozgrywki.
Mowa oczywiście o upierdliwym pasku wytrzymałości. Każdy, kto grał w Diablo 2, doskonale wie, że kierowana przez nas postać może biegać (w „jedynce” nie mogła), ale szybsze poruszanie się jest ograniczone wspomnianym mechanizmem — co boli zwłaszcza wtedy, gdy rozpoczynamy zabawę nową postacią.
Nienawidzę paska wytrzymałości w Diablo 2. Za każdym razem mnie przeraża. Nie dość, że to zupełnie niepotrzebny mechanizm w dalszej części gry, to jeszcze karze nowych graczy. To prawie jak podatek dla początkujących.
Trudno się z Brevikiem nie zgodzić. Szkoda tylko, że Blizzard, wydając Diablo 2: Resurrected, nie pokusił się o bardziej radykalne usprawnienia. Gracze co prawda otrzymali możliwość automatycznego podnoszenia złota i dodatkowe miejsce w skrzyni, ale deweloperzy mogli zadbać także o większy ekwipunek czy uwspółcześniony system staminy.
Czytaj dalej
-
To może być koniec FBC: Firebreak. Po premierze dużej aktualizacji strzelanka...
-
Kolejny Indiana Jones już powstaje? MachineGames przyznaje, że pracuje nad nową...
-
Alan Wake 2, Heroes 3 Complete i inne. Darmowe gry...
-
Microsoft nie zostaje w tyle. Nowy Xbox ma być sprzętem hybrydowym, na którym odpalimy...
3 odpowiedzi do “„To jak podatek dla początkujących”. Twórca Diablo 2 po latach skrytykował jeden z elementów kultowego hack’n’slasha”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Dlatego na początku podnosimy sobie miksturki wytrzymałości i siorbiemy każdą napotkaną studnię. Dla mnie to wnosi sporo i pokazuje, że nasza postać na samym początku to straszliwy leszcz. Wzbogaca immersję, w przeciwieństwie do dzisiejszych gier z numerkami zasłaniającymi połowę ekranu.
„Karze* nowych graczy”. 😉
ups