20.04.2010

To naprawdę tak wygląda? Zawodowi gracze korzystają ponoć ze „sztucznych łez”

To naprawdę tak wygląda? Zawodowi gracze korzystają ponoć ze „sztucznych łez”
News "Informacja prasowa" Man
Do naszej redakcji przychodzą codziennie setki różnych informacji prasowych, mniej lub bardziej związanych z grami, ale takiej jeszcze nie było (była natomiast inna, o lodach Hello Kitty). Firma farmaceutyczna donosi, że polscy e-sportowcy używają jej "sztucznych łez".

To naprawdę tak wygląda? Ponoć gracze drużyny BenQ DELTAeSPORTS.COM nawiązali współpracę z firmą Laboratoires Théa, w ramach której będą korzystać w trakcie zawodów i treningów z kropli do oczu Hyabak.

Jak czytamy w informacji prasowej:
Długo pracując przy komputerze czy ćwicząc, by mieć liczące się wyniki w grach komputerowych koncentrujemy wzrok na ważnym dla nas punkcie i przestajemy mrugać. To właśnie mruganie powiek odpowiada za odpowiednie nawilżenie oka. Bez tego odczuwamy suchość, podrażnienie czy „piasek pod powiekami”, pojawiają się chwilę zamglonego wiedzenia.

W takich sytuacjach z pomocą przychodzą „sztuczne łzy” – Hyabak. Ulgę odczuwamy natychmiast, a co najważniejsze powraca ostrość widzenia. Krople Hyabak zawierają naturalny dla oka hialuronian (hialuronian sodu jest naturalnym składnikiem łez) i są pozbawione konserwantów. Oznacza to, że mogą być bezpiecznie stosowane przez każdego, również przez użytkowników soczewek kontaktowych i alergików„.

Do tej pory zdawało się nam, że ekwipunek e-sportowców to myszki, klawiatury i podkładki. Ale krople do oczu? Czy to czasem nie doping…?

A na poważnie: wiele razy, pewnie tak, jak i wy, spędziłem przed monitorem/telewizorem kilka(naście) godzin, non-stop, po ciemku. I nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby skorzystać z „kropel do oczu”. Naprawdę gracze tego używają? Eeee…

Dodaj komentarz