Twórca Dead or Alive skomentował wykorzystywanie wizerunku swoich postaci. Są dla niego jak „własne córki”

W trakcie tegorocznego Tokyo eSports Festu pomysłodawca kultowej serii Dead or Alive, Tomonobu Itagaki, skomentował użycie… specyficznych modów w stosunku do wykreowanych przez siebie bohaterek. Itagaki stwierdził, że traktuje je jak „własne córki” oraz że nie przeszkadza mu użycie ich wizerunku m.in. do sponsorowania gamingowego wydarzenia w Japonii czy fanowskiej produkcji Dead Fantasy. Wiele serwisów podkreślało że skoro oryginalna wypowiedź pochodzi ze spisanej na Game Watchu relacji w języku japońskim, to wcale może nie chodzić o córki, a owa fraza wybrzmiewa dziwnie ze względu na złe tłumaczenie. Skontaktowaliśmy się z japonistką, która potwierdziła, że tak, Itagaki określił bohaterki Dead or Alive jako swoje dzieci. 

Do tej dyskusji włączył się Tomotoshi Nishimura, odpowiedzialny za prawną sekcję Koei Tecmo. Podzielił się z fanami tym, że rocznie badają sprawy od 200 do 300 doujinshi (samodzielnie wydawanych mang) oraz około 3000 fanartów. Wynika to z faktu, że Koei Tecmo nie udziela zgody na przesadne prezentowanie postaci z Dead or Alive w wyraźnie erotycznym wydaniu. Szczerze mówiąc, to biorąc pod uwagę ogromny fandom serii, spodziewałem się większych wyników. 

Niektórzy od razu zarzucili Itagakiemu, że przecież ich wizerunki od początku były przeseksualizowane. Ba, Dead or Alive jako jedna z pierwszych gier wykorzystywało tzw. juggle physics, czyli poruszający się biust głównych bohaterek. Tomonobu Itagaka kontruje to stwierdzeniem, że przemoc oraz nadmierna erotyka były wówczas kluczem do tworzenia wirtualnej rozrywki. 

Jak zauważył GameRant, Koei Tecmo podejmuje prawne kroki również względem fanartów dotyczących jeszcze niewydanych produkcji. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku Venus Vacation Prism: Dead or Alive Xtreme, czyli nadchodzącego w marcu dating sima.