Twórca Raymana i Beyond Good & Evil oskarżany o fatalne zarządzanie zespołem. Developer odpowiada
Praca nad Beyond Good & Evil 2 miała być szczególnie bolesna i wymagająca.
Odejście z branży Michela Ancela przyjęliśmy z pewnym smutkiem i zaskoczeniem. Uznany twórca przez lata dostarczył nam swoimi grami wiele radości, jednak w bieżącej dekadzie po bardzo udanym powrocie dwuwymiarowych Raymanów ugrzązł w pracach nad Beyond Good & Evil 2 i Wild. Przed niespełna dwoma tygodnia Ancel ogłosił swoją decyzję o przejściu na branżową emeryturę, podczas której zamierzał poświęcić się ochronie przyrody. Zapewniał przy tym, że pozostawia powstające tytuły w dobrych rękach i życzy powodzenia pracującym nad nimi zespołom.
Ponieważ w Ubisofcie od kilku miesięcy trwa audyt badający doniesienia o złych warunkach pracy w podległych firmie studiach, nagłe odejście Ancela wywołało szereg spekulacji związanych z tą sytuacją. Najnowsza publikacja francuskiego Libération wskazuje, że jego metody pracy rzekomo pozostawiały wiele do życzenia. Według pracowników Ubisoft Montpellier, z którymi rozmawiała gazeta, Ancel nie radził sobie z projektem i doprowadził do powstania toksycznej atmosfery w studiu.
Słynny twórca miał np. nieustannie wprowadzać zmiany związane z wizją Beyond Good & Evil 2, dodając do niej nowe elementy, czasem nawet bez konsultacji z zespołem (ten dowiadywał się o nich chociażby z wywiadów z dziennikarzami). Nie miał też skrupułów, by pozbywać się bez wyraźnego powodu efektów miesięcy prac, co fatalnie wpływało na morale. Podobno potrafił także chwalić kogoś w prywatnej rozmowie, by później publicznie mieszać go za to samo z błotem.
Developerzy w 2017 poprosili zarząd o interwencję, ale Yves Guillemot uznał, że Ancel musi koniecznie pozostać na stanowisku. Z czasem studio zorganizowało się na nowo w taki sposób, by bezpośredni kontakt z dyrektorem kreatywnym miało jak najmniej osób, a za komunikację między nim a resztą zespołu odpowiadali specjalni menadżerowie. Niestety, doprowadziło to jedynie do większego chaosu w produkcji.
Ostatecznie do developerów dołączył odpowiedzialny za serię Ghost Recon Jean-Marc Geffroy, który dzięki poparciu Serge'a Hascoëta miał coraz większy wpływ na grę. W rezultacie Ancel stopniowo odcinał się od Beyond Good & Evil 2, stwierdzając ostatecznie, że tytuł nie jest już dłużej jego dziełem. Im dalej znajdował się od projektu, tym – zdaniem rozmówców Libération – lepiej pracowało się zespołowi. Nie znaczy to, iż nastroje w firmie były dobre – pracownicy czuli się zredukowani do poziomu zwykłych wyrobników, którzy wykonywali po prostu polecenia zarządu, a których głos nie miał żadnego znaczenia. Od czasu głośnych skandali sytuacja w studiu – jak zaznaczono – zdaje się jednak iść ku lepszemu.
Po opublikowaniu artykułu Ubisoft oraz sam zainteresowany przyznali, że działania Ancela również zostały objęte trwającym od sierpnia audytem. W równoległym do artykułu wywiadzie dla Libération sam twórca przyznał, że być może nie zawsze tłumaczył wystarczająco kierunek, jaki w danym momencie obierał. Problemy z produkcją zrzucał jednak na ogrom Beyond Good & Evil 2, nie odpowiadając na część zarzutów w swoją stronę.
Michel Ancel odniósł się później do tekstu w poście na Instagramie. Określił w nim artykuł mianem kłamliwego, stwierdzając, że nie zarządzał zespołem, a jedynie przekazywał swoją wizję producentom i menadżerom, którzy z kolei decydowali, jak wprowadzić ją w życie. Uważa również, iż wcale nie zmieniał stale zdania co do samego projektu – wręcz przeciwnie, wielokrotnie miał bronić pierwotnej wizji i rzeczy przygotowanych już wcześniej przez zespół. Jak finalnie stwierdził, tekst Libération „zawiera fałszywe informacje ujawnione przez kilka osób, które chcą zniszczyć mnie i projekt”.
Powstające od co najmniej 2007 (licząc preprodukcję) Beyond Good & Evil 2 nie ma jeszcze daty premiery.
Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.