Twórcy Angry Birds: „Piractwo nie jest takie złe”

Mikael Hed, prezes studia Rovio, w trakcie przemówienia na konferencji Midem stwierdził, że jego firma nie widzi sensu w ciąganiu piratów po sądach, chyba że ich czyny naprawdę szkodzą marce Angry Birds. Dodał, że postrzega piractwo, jako sposób na zdobycie większej liczby fanów, nawet jeśli nie oznacza to zarabiania większej ilości pieniędzy.
Jak mówi:
Piractwo może nie być takie złe – ostatecznie pozwala nam się rozwijać.
Jak dodaje:
Powinniśmy nauczyć się wiele od branży muzycznej, a konkretniej: na dosyć okropnych sposobach, którymi próbowała ona walczyć z piractwem. […] Nauczyliśmy się czegoś właśnie od niej – w pewnym momencie przestała traktować klientów, jak użytkowników, a zaczęła postrzegać ich, jako fanów. Dzisiaj to samo robimy my: mówimy o tym, ilu mamy fanów. Jeśli stracilibyśmy ich, skończyłaby się nasza działalność, ale jeśli zwiększymy ich liczbę, to się rozwiniemy.
Dosyć ciekawe podejście, aczkolwiek coraz częściej spotykane. Według niektórych, piractwo to dobry sposób na promowanie produktów w krajach takich, jak Chiny, gdzie nie istnieje poszanowanie dla własności intelektualnych. A jak wy uważacie?
Czytaj dalej
55 odpowiedzi do “Twórcy Angry Birds: „Piractwo nie jest takie złe””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Dla wielu osób sprawa jest jasna: piractwo to jeden z największych problemów naszej branży. Niektórzy jednak – jak szef studio Rovio, twórców Angry Birds – uważają inaczej, twierdząc, że proceder nielegalnego kopiowania gier „nie jest taki zły”.
No ja się zgadzam
Jak zwykle coś takiego pada z ust kogoś, kto sprzedał tyle egzemplarzy gry, że nawet momentami rozdawał ją za darmo :f
Walka z piractwem tylko przeszkadza normalnym użytkownikom, nie popieram piractwa ale zwykle wersje pirackie wyglądają tak pobierz=> instaluje =>graj, natomiast wersja pudełkowa kup=>stwórz konto=>zarejestruj=>zweryfikuj=> graj weryfikuj za każdym razem przed zagraniem.
to ja poprosze linka do ich wszystkich gier 🙂
Wszystko zależy też od tego, czy grę tworzą ludzie robiący to dla frajdy czy strikte kasy… Zrobiłem grę + wróciły się jej koszta + sporo zarobiłem = piractwo jest fajne bo zwiększa potencjalną liczbę ludzi którzy kupią tę grę w przyszłości, albo kupią jej sequel. Niektóre jednak studia widzą w tym tylko straty i wszystkich piratów postawili by pod ścianę i rozstrzelali bez mrugnięcia okiem. |Prawda i tak pewnie leży gdzieś po środku… 😉
ZdeniO i RealAS: Wszystkie części Angry Birds są do pobrania bezpłatnie w Android Market. 😉
Łatwo im mówić jak są milionerami, ale jak kasa się skończy to piraci znów będą dla nich źli.
Piractwo zależy w głównej mierze od ilości sprzedanych egzemplarzy danej gry i środków na nią przeznaczonych. Jeżeli gra się nie sprzeda a wydawca uważa, że ona jest super to wtedy wszystko przez piractwo. Jeżeli gra się dobrze sprzeda czyli jest zysk wydawcy tylko odnotowują, że ktoś coś gdzieś ściągnął. Może czasami trochę samo krytyki by się przydało, zrobiliśmy [beeep] niedopracowana i się nie sprzedało.
S4nch3z powiedział teraz ciekawą rzecz. Faktycznie z piratami jest tak, że wystarczy grę ściągnąć, zainstalować skopiować cracka i grać, a przy oryginałach trzeba się bawić w jakieś rejestracje, weryfikacje i instalacje dodatkowych programów w stylu Steam czy Origin. Ja mam Steama, ale praktycznie z niego nie korzystam, ot kolejny program, który zamula mi kompa. Oczywiście oryginały oraz Steam czy Orygin niosą wiele możliwości, których nie ma w piratach. No i oczywiście piractwo jest bee.
W sumie uważam, że takie właśnie podajście do piractwa w myśl zasady: „jeśli nie możesz wygrać z wrogiem – polub go” jest jak najbardziej na plus.
Śledziks i S4nch3z => faktycznie… Ile razy denerwowałem się, że muszę tyle czekać, żeby pograć ;-/ Mój internet nie należy do najszybszych (1Mb/s radiówka z Orange limit transferu 3GB 😀 ) i to przysparza mi bardzo często problemów z graniem. Np. niedawno wyszedł jakiś patch do BF3 co miał sporo ponad 1GB chyba 😀 u mnie końcówka limitu i co?… nastąpiło ściąganie po 10 KB/s chyba równe dwa dni ściągało…
Dobre podejscie. Logiczne. Po za tym jak się robi grę taka jak Angry Birds, która szybko staje się „fenomenem” który na dodatek genialnie się sprzedaje, to nic dziwnego że nie patrzy na piratów. I znowu wracamy do punktu wyjścia czyli jakosci gier. Przed piratami bronią się tylko buble, bo hity nie muszą, i tak świetnie się sprzedadźą.
Przez piratów ciągle robią coś w stylu „Gra wymaga stałego połączenia z internetem”. Czasem, aż samemu chce się ściągnąć takowego cracka ^^
Zgadzam się z nimi, jeżeli komuś spodoba się gra to chętnie kupi orginalną, żeby np pograć w mutli.
Piractwa sie nie da pokonać. Nie ma takiej siły. A, że Ci Panowie sięgneli po rozum do głowy i spojrzeli na to z innej strony, plus dla nich.
Nie zgadzam się, piractwo trzeba tempić, a szczególnie osoby, które piracą gry na PC. Bo przez nich coraz więcej fajnych tytułów wychodzi tylko na konsole…
Dziś dostałem argument za PIRACTWEM: zainstalowałem ponownie Burnout Paradise, wchdzę do sklepu aby kupić DLC, a tam brak dostępu dla PC. Dlaczego? No bo nie. Mają (bo przecież kiedyś było dostępne) ale nie sprzedadzą. Krew mi się zagotowała.
Pitel -> nie tylko przez piratów… Ale to już chyba całkiem co innego, bo wyobrażasz sobie UFC albo WWE na klawiaturze? ja też nie 🙂
@Suchy021095|Jest opcja zakupu pada do kompa, co nie? 🙂
Kiedy zaczynałem swoją przygodę z grami (lata 90) stać mnie było tylko na konsolę, by ją kupić musiałem pracować całe wakacje. W gry zaopatrywałem się głównie na giełdzie, bo na oryginały nie było mnie stać. Ale dzięki piratom teraz wolę zagrać niż obejrzeć film. W tej chwili pracuję i kupuję tylko oryginały, czy byłbym teraz graczem, gdyby w tamtych czasach piraty były niedostępne? Życie nie jest czarno białe i nic nie jest takie proste jak się wydaje. Potępiam tylko piratów, których stać na oryginalne gry
Łatwo tak mówić kolesiowi, którego gra została kupiona przez setki milionów ludzi…
Nie mam zdania na temat piractwa. Mnie ono nie przeszkadza, ale nie popieram. Rovio spojrzało na to z innej strony, bo i tak czego byś nie zrobił to piractwo i tak będzie. Nie zmienią tego żadne głupie zabezpieczenia gier, ani SOPA, PIPA i ACTA. Moim zdaniem twórcy gier powinni iść drogą obraną przez twórców Wiedźmina 2. Na początku były zabezpieczenia, żeby gra nie wyciekła przed premierą, a potem je zdjęli w następnym patchu. Szczególnie mi to przeszkadza w grach Ubisoftu. Oni tam coraz głupsze pomysły
wymyślają.
@Suchy021095|Hmm, pierwsze co robię po kupieniu kupieniu i instalacji gry, która wymaga jakiegoś steama albo połączenia z netem do gry SINGLE PLAYER to szukam i ściągam cracka z neta, po czym ironicznie uśmiecham i podśmiechuję myśląc o tych kretynach którzy wydali dziesiątki jak nie setki tysięcy dollarów na opracowywanie swoich DRM, które no cóż… delikatnie mówiąc – nie działają?
zasadniczo to AB na systemie android jest zupełnie za darmo jak wiele innych tego typu gier i programów jedynie pojawia się pasek z reklamami o ile można to tak nazwać,raczej informacja handlowa która w niczym nie przeszkadza. szkoda że na pc nie ma takiego rozwiązania
Eee jak mozna spiracic gre ktora de facto jest darmo w android market o_O ocb!?
„w pewnym momencie przestała traktować klientów, jak użytkowników, a zaczęła postrzegać ich, jako fanów”- nic tylko przyklasnąć.
@GLight: na windows phone z tego co wiem jeszcze nie jest za free, na Androidze też na początku nie była.
Ja nie mam nic przeciwko piractwu jeśli spelni się jeden waruneki. Gy grę muzykę film się sciągnie i np. gra nam się podoba to żeby ją potem kupić a jeśli się nie podoba to nie grać.
Firmy zapominają, że bardzo często nic nie tracą na piratach – bo a) pirata nie stać na zakup, więc nie kupi tak czy inaczej; b) pirat wyraża zainteresowanie tytułem, ale nie na tyle by w ciemno kupować – a jak wiadomo, dem dzisiaj prawie nie ma, a jak są, to miesiące po premierach.
Zgadzam się z Elfhelm.
Ja się staram to rozwiązywać tak: jeśli spiracę jakąś grę danej firmy i uznam ją za dobrą, następną część kupię (albo następny tytuł producenta).|A twórców nikt nie zmusza do tworzenia i wydawania gier tam, gdzie się to nie opłaca ze względu na piractwo. W Chinach nikt nie kupi- nie eksportuj do Chin. Takie trudne?
Branża muzyczna to pojęła. Zajęło im to parę lat i miliardów dolarów, ale w końcu poszli po rozum do głowy. Ciekawe ile lat zajmie to w przypadku gier. Jak dotąd Ubi ( wydawca z najostrzejszymi i najbardziej wkurzającymi DRM) i inni pokazują jak bezsensowna jest to walka. Walka, która na dłuższą metę przynosi tylko straty bo i tak w 99,9% gier pirackich działa bez problemu ( oczywiście single player).
Rzeczywiście to coraz częstsze stanowisko. I dobrze. Walka z piratami zawsze odbywa się kosztem uczciwych użytkowników. Im bardziej wycudowane zabezpieczenia, tym większe problemy z normalnym użytkowaniem, co zraża uczciwych graczy, a pirat i tak gra sobie w spokoju. Jaki w tym sens?
Jak łatwo zauważyć, twórcy dobrych, pomysłowych, nowatorskich gier takich jak AB czy Minecraft traktują piractwo jak darmową reklamę produktu. Znajdą się ludzie których stać na wiele rzeczy ale mają piraty bo po prostu nie chce się im kupić oryginału. Większość jednak i tak by danej gry nie kupiła, jedynie może im się spodobać, po czym postara się uzbierać i zdobyć oryginał lub jego kontynuację. Wniosek z tego taki, że na piractwo narzekają głównie twórcy/wydawcy baboli.
Nie wiem jak inni, ale jeżeli wychodzi gra co do której nie jestem pewien, nie ma dema wypuszczonego przed premierą to taką grę po prostu oleję z góry na dół. A jak gra jest dobra i mi się podoba to z przyjemnością kupię dla satysfakcji posiadania oryginału, pudełka czy tam innych powodów. Tępe zwalczanie piractwa tylko pogarsza sytuację tych którzy piratów chcą tak ostro ścigać, teraz po wejściu tych wszystkich acta szmakta, zobaczą że im sprzedaż spadnie…
@aoetje Producenci robią jeden podstawowy błąd. Wypuszczają trailery zamiast wersji demo. Nie mam nic przeciwko żeby ukazał się jakiś trailer raz na jakiś czas jednak tuż przed premierą powinno się wydawać wersje demo zamiast kolejnego trailera, gameplay’u czy czegoś tam. Filmy mają trailery, gry wersje demo – tak było i powinno się tego trzymać.
najlepiej by było gdybyśmy zarabiali tyle co zachodnie kraje to kupował bym wtedy do 5 gier rocznie zamiast góra 2.
Wydaje mi się, że na piractwie nikt nie traci tylko zyskuje – choćby fanów, którzy po kilku godzinach gry stwierdzają iż ewentualnie gra jest na tyle dobra, że grzechem było by jej nie kupić. To jest bardziej kwestia moralności. Plus nie wiem jak inni ale ja lubię posiadać oryginalną kopię z instrukcją obsługi w środku, dodatkową radość czerpię z kolekcjonowania gier.
Są smieszni po prostu moze dlatego ze ich produkt nie pochlonąl milionow przy produkcji a zarobil duzo dzieki neisamowitej popularnosci na android market. NIe wiem czy istnije ktokolwiek kto ma pirata angry birds bo to zwyczajnie nieoplacalne. Wiec moze niech lepiej sie nie odzywaja bo powazne firmy inwestujac duze pieniadze swoje projekty oczekuja jednak zarobków. A to ejdnak wielkie hity czesto a piracone. Wiec moim zdaniem szukanie przez duze firmy sposob na piratow jest najzupelniej uzasdnione.
Branża muzyczna kolekcjonuje fanów nie po to by się rozwijać, a dlatego, że chce by jak najwięcej osób przychodziło na koncerty – jedyny sposób na zarobek dla artystów.
@Balduvian, chcesz mnie poznać?
Każda reklama jest dobra…
Oczywiście. Piractwo w branży muzycznej szkodzi przede wszystkim wytwórniom, muzycy głównie zarabiają na koncertach, nie płytach. Paulo Coelho, przez niektórych uważanego za pazernego na kasę sam stwierdził ze po darmowemu udostępnieniu swoich dzieł zauważył wzrost sprzedanych książek. Dla mnie z kolei niewyobrażalna jest sytuacja gdy kupuję samochód a potem nie mogę go sprzedać bo producent mi to pośrednio zabrania- online pass, albo profesor nie mogący udostępnić fragmentów swojej książki studentom
ponieważ jego twórczość jest chroniona przez zaiks. Nie zrozumiem też dlaczego liczy się w skali jeden do jednego straty za każdą pobraną nielegalną kopię, tak jakby wytwórniom wydawało się, że ktoś kto ściągnął nie kupi już tego legalnie oraz gdyby nie ściągnął z sieci kupiłby to. Piractwo działa odkąd pojawiła się możliwość kopiowania konkretnych danych. Może kiedyś więcej firm zrozumie ze piractwo na pewnej optymalnej skali może nieść wiecej pożytku niż kampania reklamowa za grube dolary
Mnie wkurzają ludzie, którzy mówią, że ściąganie gier z internetu jest złe i tego nie robią, ale jeśli chodzi o filmy czy muzykę to piracom aż modem więdnie, zupełnie jakby to niebyła kradzież. Takich ludzi jest zdecydowanie więcej niż graczy będących zwolennikami kupowania, a nie ściągania.
Muszę przyznać jedno sam ściągałem gry nie po to by mieć tylko głównie by sprawdzić co to jest i jak się w to gra. Gdyby wszystkie gry wychodzące miały swoje dema wtedy może i nie byłoby aż tak wielkiego piractwa. Dla mnie ściągnięcie gry oznaczało sprawdzenie czy dana gra mi odpowiada jeśli tak kupowałem orginał jeśli nie to po dwóch uruchomieniach gra wylatywała z dysku. Gry są drogie jak na nasze zarobki. Z drugiej strony nie jest to towar pierwszej potrzeby i przed zakupem warto by się dobrze
zaznajomić z produktem jaki zamierzamy kupić. Jeśli są gameplaye na youtube czy innych serwisach to miło jeśli jest darmowe demo jeszcze lepiej. Czasem naprawdę cieżko wydać te 120 zł na super zachwalaną nowość, która po bliższym poznaniu okazuje się co najwyżej średnia. Dla mnie czymś takim byli nowi Herosi zachwalane, przez twórców wysokie recenzje a dla mnie gra zwyczajnie straciła to coś co stanowiła żę jest Herosami (chyba głównie przez grafikę) Oglądałem filmiki i dziękuję nie kupię
Jako ciekawostkę podam, że w Media gdzie zwykle kupuję gry, H6 jest cała skrzynia wyskona na metr. Chłopaki zrobili zapas na premierę a teraz to leży i nikt nie kupuje (trochę smutne).