Twórcy Bodycount: „Nie chcemy kopiować Call of Duty”
W rozmowie z internetowym wydaniem magazynu Edge, Andy Wilson, jeden z producentów Bodycount, stwierdził, że dzisiejszym wyzwaniem dla twórców jest próba zdystansowania się od odnoszących sukcesy gier z cyklu Call of Duty i Battlefield. Jak mówi:
Widzieliśmy niedawno przykłady [prób zdystansowania się od obu serii], które nie do końca się udały, dlatego [niektórzy myślą, że] lepiej jest spróbować skopiować [schemat] i zrobić bardziej udaną grę. Naprawdę jednak chodzi tutaj o próbę znalezienia czegoś, co nie zostało wcześniej zrobione lub czegoś, co nie zostało dobrze zrealizowane i postawić na ten element największy nacisk. Zawsze mówiliśmy [w Codemasters]: zrób coś stosunkowo małego i pięknego. Stwórz coś prawidłowo i dopracuj to.
Jak dodaje:
Oczywiście chcemy wraz z Bodycount znaleźć swoje własne miejsce. Wizualnie jest całkowicie inne. Pod względem rozgrywki również. Nie przychodzi mi żadna gra, z którą mógłbym go teraz porównać. Widzimy więcej przykładów developerów, którzy starają się znaleźć swoje własne miejsce, a które nie należy do Modern Warfare, czy Battlefielda. Mam nadzieję, że kiedy ludzie dostaną w swoje ręce Bodycount pomyślą:
.
Czytaj dalej
-
Jurassic World Evolution 3 z zapowiedzią aktualizacji 1.1. Nowe dinozaury,...
-
Epic Games Store rozdaje 2 gry za darmo! Odbierz uroczy...
-
Dziennikarze dotarli do scenariusza i ilustracji anulowanego sequela Dante’s Inferno. Gra...
-
Sony szykuje własne Play Anywhere? Dataminerzy znaleźli informacje o crossbuyu...
10 odpowiedzi do “Twórcy Bodycount: „Nie chcemy kopiować Call of Duty””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Większość dzisiejszych FPS-ów to – mniej lub bardziej udane – klony serii Call of Duty lub Battlefield. Tą drogą nie chcą jednak iść twórcy Bodycount z firmy Codemasters, którzy wolą robić „małe i piękne”, a dopracowane gry.
I prawidłowo. Mam nadzieję że coś z tego wyjdzie i życzę jak najlepiej
Bo prawdziwych, oldskulowych fps dziś już brak. Ciągle jakieś 'taktyczne’ cudactwa udające 'realizm’, jakaś współpraca, jakieś silenie się na oszukanie graczy że w grze chodzi o coś więcej niż strzelanie. Mam nadzieję że Bulletstorm i Duke Nukem Forever pokażą, o co w tych grach naprawdę chodzi.
Tu się nie do końca zgodzę. Ja jestem zagorzałym graczem BC2 i w trybie rush w pojedynkę tam naprawdę się nic nie zdziała 😉 … Chyba że po drugiej stronie mamy bandę debili. Ale na Duke i Bulletstorma liczę jak najbardziej.
Bo widzisz, ja się wychowałem na Doom’ie, Duke’u, Quake’u i Unreal’u, i później na Painkillerze. To są dla mnie prawdziwe fps. Nie ma klas postaci, nie ma perków, nie ma levelowania, nie ma grupowych celów- za to są względnie równe szanse- i albo jest się lepszym albo gorszym.
Battlefield jeszcze jakiś tam potencjał ma, ale kopiowanie od CoD to kompletna porażka. Gdyby każda firma od nich kopiowała mielibyśmy 3 godzinne interaktywne filmy w przerwach których biegamy z celowniczkiem i strzelamy do wrogów inteligencji banana…
Abyss, obrażasz banany. 🙂
racja harap! prawdziwe fps-y skończyły się na Q3 i pierwszym UT, klasyczny TDM 4on4 czy CTF to było coś! szkoda, że dziś już nie robi się takich gier :[
Q3, Painkiller.. to byly czasy 😉
„Nie chcemy kopiować Call of Duty…” …ale i tak skopiujemy bo to sprzedaje się najlepiej.