rek

Twórcy gier krzyczą w parku, bo nie podoba im się stan branży

Twórcy gier krzyczą w parku, bo nie podoba im się stan branży
Jakub "Jaqp" Dmuchowski
Tegoroczna odsłona Game Developers Conference obfitowała w wiele ciekawych zapowiedzi, paneli dyskusyjnych i specyficzny performance w wykonaniu niezadowolonych developerów.

Wspólne krzyczenie w parku nie było spontanicznym wydarzeniem, a zaplanowanym eventem, za którym stoją była producentka Epic Games, Caryl Shaw, i projektant festiwalu Fortnite, Scott Jon Siegel. Zachęcali oni wszystkich developerów niezadowolonych z bieżącego stanu branży gier wideo do zebrania się 20 marca w Parku Yearba Buena pomiędzy godziną 11.45 a 12.05 i wykrzyczenia swoich emocji. Wystosowano nawet plan bezpieczeństwa spotkania okrzykniętego mianem GDScream, a zapoznać się z nim możecie w tym miejscu.

Jak możemy przeczytać na stronie wydarzenia, „branża gier rozpada się wokół nas, a my wszyscy zjeżdżamy na tydzień do San Francisco, by udawać, że wszystko jest w porządku”. Shaw i Siegel zachęcali kolegów po fachu, aby poświęcić minutę na zrzucenie masek i pokazanie w ekspresyjny sposób, jak naprawdę czują się twórcy gier w 2024 roku. Z nagraniem prezentującym efekt połączonej mocy gardeł kilkudziesięciu developerów możecie zapoznać się poniżej:

https://twitter.com/80Level/status/1770759759567724609

W trakcie rozmowy z redakcją PC Gamer Scott Jon Siegel przekazał, że zdecydował się zorganizować GDScream z powodu narastającej nim frustracji wynikającej z wszechobecnych zwolnień w branży gier oraz kontrowersyjnego wydarzenia ochrzczonego jako Gamergate 2.0 będącego sporem pomiędzy grupą graczy a studiem konsultacyjnym Sweet Baby Inc.

Kiedy tak wiele osób spotyka się w branży gier, chodzi na te wszystkie wydarzenia, bierze udział w prezentacjach i ceremoniach wręczenia nagród, podczas których niekoniecznie wszyscy wspominają o zwolnieniach, a nawet o tym, gdzie obecnie znajduje się kultura, to wszystko wydaje się absurdalne. Pod koniec dnia trudno jest być tutaj i udawać, że wszystko jest w porządku w naszej branży, nie mówiąc już o świecie, kiedy tak naprawdę nie jest.

Siegel doszedł do wniosku, że wypadałoby dać upust swojemu niezadowoleniu i pokazać, że branża nie wygląda tak, jak chcieliby tego zatrudnieni w niej ludzie.

Więc wszystko, co naprawdę chciałem zrobić… Czy możemy po prostu zebrać ludzi na chwilę katharsis – jedną minutę, w samym środku tego całego GDC, czy możemy po prostu mieć trochę katartycznego katerwaulingu razem, nawet jeśli nie możemy powiedzieć nic więcej, nawet jeśli nie czujemy, że nie ma nic innego, co moglibyśmy powiedzieć w tej chwili, nie pozwólmy, aby GDC minęło bez uznania, że zbiorowo czujemy, że rzeczy nie są w porządku i chcemy, aby było inaczej.

17 odpowiedzi do “Twórcy gier krzyczą w parku, bo nie podoba im się stan branży”

  1. NightWalker98 22 marca 2024 o 13:28

    Nie „twórcy gier”, tylko debile. Debile krzyczą w parku. I nie żaden performance, tylko epizod psychotyczny.

  2. No cóż, nie mój styl protestu, ale kompletnie rozumiem stojące za nim motywacje. Związki, związki i jeszcze raz związki zawodowe.

  3. Upośledzeni czy co?

    • NightWalker98 22 marca 2024 o 19:08

      Powiedzmy, że tak wyglądają objawy zarażenia wirusem marksizmu kulturowego 🙂

    • Jakoś ze szczepionką na to to się nie spieszą 😉

    • @NightWalker98
      Czy ten „marksizm kulturowy” jest teraz z nami w pokoju?

    • @NightWalker98 Żeby czasem nie było wątpliwości, „marksim kulturowy” jest kalką „bolszewizmu kulturowego”, który całkiem dosłownie i nieironicznie jest teorią spiskową stworzoną przez oryginalnych nazistów.

    • NightWalker98 25 marca 2024 o 08:44

      @Avaler
      Pewnie stary 🙂 Nie chcę Cię martwić, ale jeśli korzystałeś kiedykolwiek z autostrady w Niemczech, to możesz za to podziękować pewnemu niespełnionemu akwareliście. Podobnie, jeśli przypadkiem jeździsz Volkswagenem. Czyli według Twojego własnego toku myślenia, użytkownicy niemieckich autostrad i właściciele volkswagenów to naziści. Zgroza, jeśli podróżujesz po drodze szybkiego ruchu poczciwym oplem, wtedy od razu dostajesz odznakę SS i darmowy hełm. Korzystasz przecież z dziejowego dorobku NSDAP, więc z automatu stajesz się ich poplecznikiem, to oczywiste – żeby czasem nie było wątpliwości.
      Bo to właśnie próbujesz insynuować, prawda?

      Co do drugiej części Twojej wypowiedzi, to rozumiem, że po rewolucji październikowej w Rosji co prawda doszło całkowitej zmiany ustroju politycznego państwa, gospodarki i ekonomii, ale bolszewicy – całkiem dosłownie i nieironicznie – byli na tyle uprzejmi, że postanowili zostawić po staremu stosunki społeczne, obyczajowe i rzecz jasna kulturę. Wszystkim przecież wiadomo, że Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich słynął z wolności twórczej, a autorzy mieli wolną rękę i absolutnie nikt nie zmuszał ich do dostosowania się do linii ideologicznej partii. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, to jest wstrętnym wyznawcą teorii spiskowych i oszołomem. Bolszewizm kulturowy? To przecież bujda. Wystarczy zapytać przewodniczącego Mao – on wie najlepiej.

    • @NightWalker98 Porównanie z kategorii „A Hitler pił wodę” przy hipotetycznym argumentowaniu za wykorzystaniem Cyklonu B do uszczuplania populacji więzień. Jest chyba subtelna różnica między rzeczą która była zbudowana gdy naziści byli u władzy (swoją drogą naziści autobahna nie wynaleźli ani tym bardziej stahlhelmu czy Opla) a teorią spiskową, która jest integralnym elementem ich ideologii, mającej na celu stłamszenie ruchów modernistycznych i progresywnych oskarżając ich przedstawicieli jakoby mieli spiskować w celu zniszczenia cywilizacji oraz ogólnie pojętego porządku. Jej konkluzją było niszczenie książek, obrazów, rolek z filmami, rzeźb etc. i ostatecznie zsyłanie do obozów oraz masowe mordy.

      Nie spodziewaj się, że będę bronił Związku Radzieckiego, który też miał swój własny wariant tej teorii spiskowej, tylko tam niewygodną sztukę nazywano kontrrewolucjonistyczną i dlatego też przez lata dominował socrealizm. Mimo to, wypada podkreślić, że po rewolucji październikowej i przed umocnieniem władzy przez Stalina w latach 30, artyści w rosyjscy cieszyli się dużo większą swobodą niż w okresie carskiej Rosji. Polecam trochę zapoznać się z historią sztuki zanim zaczniesz pleść głupoty. A i Mao bolszewikiem nie był.

    • Wow, kolega sam na siebie doniósł tym bezmózgim wywodem, ale dla zainteresowanych warto rozwiać mit hitlera wynalazcy autostrad.
      https://www.dw.com/en/the-myth-of-hitlers-role-in-building-the-autobahn/a-16144981

      I oczywiście że marksizm kulturowy to nazistowski psi gwizdek, więc jeśli ktoś używa i o tym nie wie, to świetna okazja, żeby przestać. A jak używa i wie – no cóż, pięknie się przedstawia milionom słuchaczy.

  4. Tak krzyczcie, krzyczcie. Rzeczywistość na pewno się przestraszy takich „poważnych” ludzi i dostosuje się do waszych oczekiwań.

  5. Tam by się przydał SERIOUS SAM 😉
    „AAAAAAAAAA yourself”

Dodaj komentarz