Ubisoft chwali się dużymi liczbami

Assassin’s Creed Odyssey sprzedaje się lepiej niż oczekiwano. Rainbow Six Siege cieszy się natomiast coraz większą popularnością.
Francuski wydawca podsumował pierwszą połowę obecnego roku fiskalnego (od 1 kwietnia do 30 września). Ogólna sprzedaż (gry i usługi) zamknęła się w kwocie 767 mln dolarów. Przychody z dystrybucji cyfrowej sięgają 256 milionów dolarów (wzrost o 52% w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku). Z kolei 262 miliony dolarów to kwota zainwestowana przez graczy wyłącznie w zakup dodatków, przedmiotów kosmetycznych, przepustek sezonowych i różnego typu subskrypcji (o 50% więcej niż po pierwszej połowie poprzedniego okresu podatkowego).
W raporcie znalazły się również następujące informacje:
Czytaj dalej
6 odpowiedzi do “Ubisoft chwali się dużymi liczbami”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
A ja właśnie ogrywam AC: Origins i jestem pod ogromnym wrażeniem umiejętności ekipy Ubisoftu. Nie sądziłem, że gry z otwartym światem mogą być do tego stopnia immersyjne (i to pomimo przewijania się wątku Animusa gdzieś tam głęboko w tle), a Origins sprawia, że czuję się jakbym śmigał po prawdziwym Egipcie. Choć nigdy nie byłem fanem tej serii i wcześniej grałem właściwie tylko w pierwszą część (która, moim zdaniem, była mocno „taka se”), to Odyseję biorę w ciemno jak tylko znajdę trochę czasu.
Czyli przez pół roku zarobili troszkę więcej niż samo RDR2 w 3 dni? To jednak świadczy o poziomie wydawców i ich gier.
@DownEe..nie? Biorąc pod uwagę że to dwa zupełnie różne studia i ich polityka wydawnicza jest zupełnie inna, ich porównywanie nie ma sensu. A Ubisoft ma powody do radości. Studia radzą sobie coraz lepiej i to tylko cieszy. <3
@Blade81,|Inna polityka wydawnicza firmy. R* wydaje wielkie hity sprzedażowe raz na 5 lat, a Ubisoft zarabia mniej na poszczególnych grach, ale częściej, czy raczej te zarobki są bardziej równomiernie rozłożone w czasie.|@Shaddon,|Origins to był krok w dobrą stronę. Choć lubię wszystkie assassyny, to Origins to moja jedna z ulubionych części. Znamienne było to, że choć mapa była ogromna, to człowiek w ogóle sie nie nudził eksplorując. I mówi to ktoś, u kogo open-world setting wzbudza lawinę ziewów.
Dobrze widzieć, że marka Assassin’s Creed trzyma się dobrze. Czekam niecierpliwie na więcej contentu z zakapturzonej kuźni, bo to od lat moja ulubiona seria i cieszy mnie, że przeżywa swój renesans. 🙂
Cieszy mnie ogromnie sukces AC: Odyseja zwłaszcza, że z grą spędziłem już ponad 150 godzin i nadal nie nudzi. Zadania, lokacje czy bitwy – zarówno morskie jak i podboje – nie nudzą. Może to też efekt tego, że nie grałem w Origins |(jedyna część w którą nie grałem ze względu na epokę) przez co więcej rzeczy jest dla mnie nowych : ]