Pathfinder to nowe, nietypowe battle royale Ubisoftu
Tym razem nie wygrywa ten, kto przeżyje, a kto zabije głównego bossa. Tytuł prawdopodobnie będzie PvPvE.
Ubisoft pracuje jednocześnie nad wieloma grami i nie ma w tym nic zaskakującego, w końcu studio znajduje się w 53 różnych lokacjach, rozsianych po 30 państwach. Niedawno pojawiła się plotka, która – zdaniem Toma Hendersona – została potwierdzona przez 3 źródła. Dostaliśmy nawet grafiki utrzymane w stylu bardzo przypominającym Hyper Scape'a, którego serwery zostaną niedługo zamknięte – czyżby na rzecz nowego battle royale'a?
No dobra, nie twierdzę, że powstawanie Pathfindera – tak rzekomo powstająca produkcja jest wewnętrznie nazywana przez studio – to przyczyna zamknięcia serwerów, ale nawiązuję do tego, że ów Pathfinder również ma być oparty na mechanikach battle royale, jednak to nieco bardziej skomplikowane.
Podjęliśmy trudną decyzję o zakończeniu prac nad Hyper Scape i zamknięciu serwerów 28 kwietnia. Chcieliśmy stworzyć dynamiczną strzelankę nastawioną na bliski kontakt i jesteśmy niezwykle wdzięczni naszej społeczności za przyłączenie się do naszej podróży. Będziemy wyciągać kluczowe wnioski z tej produkcji i brać je pod uwagę przy tworzeniu przyszłych gier.
Jak to w takim razie jest z tym Pathfinderem? Otóż faktycznie ma to być battle royale, w którym gracze będą zrzucani na mapę w czteroosobowych drużynach. Jednak zamiast typowego „przeżyje najsilniejszy” głównym celem będzie odnalezienie drogi do centrum i walka z głównym bossem. Ma nim sterować sztuczna inteligencja, z którą spotkamy się również po drodze w postaci mniejszych przeciwników, a że gra będzie multiplayerem, produkcja zapowiada się na PvPvE.
Jeśli zastanawiacie się, ile musi być map albo jak powinny być wielkie, żeby nie dało się zapamiętać wszystkich dróg (w końcu gra ma polegać na odnalezieniu właściwej), otóż Ubisoft ma na to rozwiązanie, jak twierdzi Henderson w swoim wpisie. Całość opiera się na dwóch barierach, które mają konkretną liczbę bram/przejść, a ich część będzie blokowana (zapewne losowo) w każdej grze, przez co jedna mapa nie przeszkodzi, by mecze się różniły.
Jeszcze kilka informacji o samej mechanice: gracze będą sterować „bohaterami” i każdy z nich będzie mieć wyjątkową umiejętność. W przypadku kamery zdecydowano się na trzecioosobową. Interesujące również jest to, że po rozegranym meczu będziemy powracać do „Centrum”, czyli huba, w którym możemy chodzić na strzelnicę, do sklepów czy bawić się pojazdami. Na więcej – zwłaszcza oficjalnych – informacji przyjdzie nam poczekać, gdyż tytuł jest wciąż we wczesnej fazie rozwoju.
Wygląda na to, że Ubisoft może mieć pomysł na rzeczywiście ciekawą grę, która będzie się czymś wyróżniała spośród pozostałych battle royale – trochę jak Fortnite możliwością budowania, choć w porównaniu do Pathfindera (a przynajmniej doniesień o nim), taka mechanika wydaje się błaha.
Czytaj dalej
Jestem człowiekiem wielu pasji. Jedne z nich przemijają, inne pozostają – a gry i pisanie to te, które będą ze mną do końca życia. Są jeszcze ciastka, ale mroczne istoty zabraniają mi o nich mówić.