6
około 6 godzin temuLektura na 3 minuty

W Wielkiej Brytanii powstała rada gier wideo, której celem jest wsparcie rozwoju branży. Może powinniśmy brać z nich przykład?

Developerzy okrągłego stołu.


Samuel Goldman

Branża gier rozwija się w zasadzie nieustannie od Atari shocku z początku lat 80., kiedy to rynek w Ameryce Północnej zderzył się z wielką zapaścią, doprowadzając wiele firm do bankructwa. Mniej więcej od wtedy żyjemy w bańce ciągłej pogoni za zyskiem i przesuwamy tabliczkę z napisem „recesja” coraz dalej. Niedźwiedzią przysługę zrobił nam kryzys finansowy z 2008 roku, kiedy gry nazywano jedyną branżą odporną na załamanie. Jedni mówią, że kryzys już jest, inni, że dopiero nastąpi, a są także wieszcze totalnej zagłady, przepowiadający całkowitą anihilację całego segmentu tego rodzaju rozrywki. Niezależnie od opinii, czas płynie dalej i wzrasta potrzeba systemowych rozwiązań na bieżące oraz potencjalnie nadchodzące wyzwania. Ojczyzna Lary Croft aktualnie wykonuje krok w tym kierunku.

Brytyjski rząd poinformował właśnie o powstaniu rady ds. gier wideo, której celem będzie wsparcie dalszego rozwoju branży w Wielkiej Brytanii. Kraj dostrzega to, że pomimo zatrważającej liczby zwolnień w ostatnich latach, gry pozostają najszybciej rozwijającą się gałęzią przemysłu rozrywkowego. W skład rady wchodzą mniej i bardziej znani ludzie związani z branżą – to m.in. Jason Kingsley z Rebellionu, Tara Saunders, szefowa Lariana, Donna Orlowski z Chucklefish czy Maria Sayans z Uswto Games.

UK minister forms UK Video Games Council to drive 'pro-games growth agenda'

[image or embed]

— Game Developer (@gamedeveloper.bsky.social) 10 lipca 2025 10:39

Oprócz powołania rady, brytyjskie władze planują utworzenie funduszu 30 milionów funtów, który w ciągu 3 lat wesprze początkujących developerów z myślą o stymulacji inwestycji wewnętrznych. Dodatkowo trwale wzmocniony zostanie program rządowych dotacji UK Games Fund, natomiast obchodzący 10. urodziny w przyszłym roku London Games Festival otrzyma stałe finansowanie.

To bardzo dużo dobrych wiadomości, które mogą potencjalnie pomóc każdemu developerowi z Wielkiej Brytanii, a namacalne skutki rządowych działań zaczniemy dostrzegać dopiero w nadchodzących latach. Tymczasem ostatnio w mediach społecznościowych zagęściło się od osób popierających pomysł utworzenia Narodowego Dnia Gier Wideo. Z każdym dniem sprawa zatacza coraz szersze kręgi, ostatnio dotarła nawet do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, mając spore szanse na przedostanie się do najważniejszych osób w kraju. Oczywiście symboliczna inicjatywa jest jak najbardziej godna pochwały, choć może lepiej byłoby włożyć moce przerobowe w konkretne rozwiązania systemowe, dzięki którym polscy developerzy będą mieli łatwiejszy start?

Oczywiście wiem, że odbyła się kolejna edycja Programu Wsparcia Gier Wideo, w którym do rozdania było 5 milionów złotych. Choć nie jest to sztywnym warunkiem, w programie szczególnie pożądane są projekty związane z polską kulturą i dziedzictwem. Bardzo pozytywne przedsięwzięcie, ale ostatnia edycja programu była już trzecią. Ile znacie gier wydanych lub ciągle tworzonych, powstających właśnie dzięki temu wsparciu? Zamiast symbolicznego upamiętnienia lokalnego giereczkowa w polskim kalendarzu, dużo bardziej wolałbym zdecydowane działania na rzecz dalszego rozwoju branży na własnym podwórku. Może za kilka lat, jeśli Wielka Brytania zanotuje jakieś znaczące sukcesy, warto będzie o tym pomyśleć?


Redaktor
Samuel Goldman

I have no mouse and I must click.

Profil
Wpisów1962

Obserwujących6

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze