6
4.02.2021, 12:59Lektura na 2 minuty

Werewolf: The Apocalypse – Earthblood: Wilkołaki bez kłów [RECENZJE]

Oczekiwań niby wielkich nie mieliśmy, ale i tak się rozczarowaliśmy.


Witold Tłuchowski

Twórcy gier ochoczo sięgają ostatnimi laty po Świat Mroku. Oczywiście największą popularnością cieszy się Wampir – wspomnę tylko o Bloodlines, Coteries of New York czy Swansong – ale i Wilkołakiem interesuje się coraz więcej studiów, chociażby Different Tales ze swoim niedawnym Heart of the Forest.

Do uniwersum zabiera graczy także Cyanide, które w Earthblood postanowiło pożenić trzy style rozgrywki, pozwalając nam w razie potrzeby przybrać postać człowieka, wilka lub wilkołaka właśnie. Choć koncept brzmi interesująco, zwiastuny sugerowały raczej przeciętną produkcję – identyczne wrażenia płyną z opinii recenzentów. Średnia ocen tytułu wynosi w tym momencie w zależności od wersji 55/100 (PC, 12 recenzji), 55/100 (Xbox Series, 10 recenzji) i 57/100 (PS5, 15 recenzji).

Oto garść wybranych ocen:

  • COGconnected – 80/100
  • PC Gamer – 79/100
  • Wccftech – 6,3/10
  • GamesBeat – 3/5
  • Slant Magazine – 3/5
  • TheSixthAxis – 5/10
  • Screen Rant – 2,5/5
  • IGN – 4/10
  • PCGamesN – 4/10
  • Jeuxvideo.com – 7/20
  • Kilka wybranych fragmentów recenzji.

    PC Gamer (79/100) jest raczej lakoniczny, ale tytuł chwali:


    Dająca frajdę mieszanka skradania się i akcji. Zabawa nie pruje się na ostrych krawędziach.


    Wccftech (6,3/10) twierdzi, że nie jest to zła produkcja, ale niekoniecznie sprawia to, że warto po nią sięgnąć:


    Werewolf: The Apocalypse – Earthblood jest tak proste, jak tylko prosta może być gra action-adventure. Żaden z jego elementów nie jest zepsuty, ale płytkość całego doświadczenia sprawia, że bardzo trudno polecić ją komukolwiek, kto nie interesuje się tym uniwersum. Zapewnia chwile zabawy tu i ówdzie, ale jego liniowe, wtórne doświadczenie nie wyróżnia się w żaden sposób.


    TheSixthAxis (5/10) polubiło walkę, ale męczyło się we wszystkich pozostałych momentach gry:


    Werewolf: The Apocalypse – Earthblood wydaje się mieć potencjał, by być naprawdę dobrym tytułem, ale mimo satysfakcjonującej walki, bezbarwne przerywniki i rozczarowujące skradanie się sprawiły, że spędziłem dużo czasu zastanawiając, kiedy gra się nareszcie skończy. To chyba wystarczająco wymowne.


    IGN (4/10) docenia za to jedynie aspekty skradankowe:


    Werewolf: The Apocalypse – Earthblood ma niezły system skradania się, ale jego słaba historia zbyt często zmusza gracza do boleśnie przeciętnych walk, aby warto było zagrać. Zmarnowanie po potencjału uniwersum Świata Mroku.


    Werewolf: The Apocalypse – Earthblood dostępne będzie już dzisiaj na pecetach (EGS), PS4, PS5, Xboksie One i Xboksie Series X/S.


    Czytaj dalej

    Redaktor
    Witold Tłuchowski

    Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.

    Profil
    Wpisów5501

    Obserwujących13

    Dyskusja

    • Dodaj komentarz
    • Najlepsze
    • Najnowsze
    • Najstarsze