Wiedźmin: Książki Andrzeja Sapkowskiego znikają z półek księgarni w USA w ekspresowym tempie

Pamiętne „Gra narobiła mi mnóstwo smrodu i gówna” Andrzeja Sapkowskiego do dziś wspominamy z rozrzewnieniem – w końcu rzadko kiedy w naszej branży mamy okazję usłyszeć tyle soczyste, co absurdalne zdanie. Trudno bowiem zaprzeczyć, że chociaż w naszym zakątku Europy pisarz miał wtedy zdecydowanie ugruntowaną pozycję, to już na szeroko pojętym Zachodzie jego dzieła pozostawały raczej nieznane. Nie da się też ukryć, iż to nie dzięki popularność swojej prozy Sapkowski doczekał się umowy z Netfliksem – gdyby nie produkcje CD Projektu jeszcze przez lata ekranowy Geralt kojarzyłby się nam tylko z Michałem Żebrowskim.
Już od dawna było jednak dobrze wiadomo, że współpraca z amerykańską platformą streamingową przebiega zupełnie w innym duchu. Andrzej Sapkowski wypowiadał się o powstającym serialu w ciepłych słowach (chociaż nieprzesadnie rozwlekłych), a Lauren S. Hissrich nie szczędziła pisarzowi pochwał. Ogromny sukces „Wiedźmina” Netfliksa przyczynił się zresztą do wzrostu popularności twórczości Polaka – do tego stopnia, że po premierze produkcji jego książki trafiły na listy amerykańskich bestsellerów. Wygląda na to, iż nie była to tylko jednostkowy przypadek.
Międzynarodowe wydawnictwo Orbit Books poinformowało, że sprzedaż wszystkich 8 części sagi jest „fenomenalna”. Amerykański oddział firmy jest w trakcie dodruku ponad 500 tysięcy egzemplarzy mających zaspokoić „nadzwyczajne zapotrzebowanie”. Zaznacza także, iż w tej chwili na półkach niektórych księgarni może brakować „Wiedźminów”; jest to jednak podobno tylko stan przejściowy. Oczywiście do 90 milionów „Pieśni lodu i ognia” jeszcze daleko, ale wciąż wynik ten robi spore wrażenie.
Czytaj dalej
12 odpowiedzi do “Wiedźmin: Książki Andrzeja Sapkowskiego znikają z półek księgarni w USA w ekspresowym tempie”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Wydawca mówi o „fenomenalnej sprzedaży”
Czekam tylko na komentarz Sapka „Serial Netflixa narobił mi dużo smrodu i gówna – tak jak w przypadku gier, moje książki zaczęły się znowu sprzedawać”.
No niestety, to że ktoś potrafi napisać niezłe książki, nie oznacza, że nie może być kretynem.
Czujecie to? Ten duszący zapach smrodu po grach?
Ja to uważam, że Sapkowski tak dobrze rozpisał postacie negatywne i wszelakich buraków, bo wzorował ich na sobie samym xD
I koniaczek… podwójny.
@Witold:|”dzięki popularność” – „popularności”.|”była to tylko jednostkowy przypadek” – „był”.
Ah ten Sapek, napisał najpierw książki na podstawie gry, osiągnął sukces i teraz napisał książki na podstawie serialu. Taki to sobie pożyje 😀
I teraz pytanie czy jest to po 500 000 egzemplarzy każdej z ośmiu książek, czy 500 000 egzemplarzy łącznie?
Ten Pan stworzył spójny i oryginalny świat fantasy, który CDPR pomógł przedstawić na świecie. NETFLIX dołożył teraz swoją cegiełkę w rozpoznawalność naszego zabójcy potworów, a że zrobił to za pomocą nadal bardziej popularnego medium niż gry, to i ludzie zainteresowali się książką. Nie znam Pana Sapkowskiego osobiście, więc nie wiem czy prywatnie jest zarozumiałym i butnym człowiekiem, ale faktem jest, że stworzył ciekawego i barwnego bohatera, a teraz zbiera tego owoce. Należy się chłopu i tyle.
@Sveniu – raczej lacznie, ale to dodruk, a naklad podstawki byl za pewne wyzszy.
Sukces największego wroga gier komputerowych jest celebrowany na portalu o grach komputerowych. What a time to be alive 😉 Co do samego Wiedźmina to mam nadzieję, że jeszcze wiele seriali o nim zrobią, gdzie Geralt jest czarny a Triss jest azjatką – kwik polskich widzów (tej części która uznaje, że uniwersum toczy się w Polsce za Jagiełły) jest zawsze najsłodszy :3