Wiedźmin: Na rynek trafią kolekcjonerskie monety – jedna kosztuje 14 tysięcy złotych

O tym, że „Wiedźmin” Andrzeja Sapkowskiego jest polskim skarbem narodowym, nie muszę chyba nikogo przekonywać. Oczywiście nie każdy musi lubić twórczość pisarza (ani tym bardziej jego samego), ale bez wątpienia wykreował jeden ze współczesnych symboli naszego kraju. I tak, wszyscy dobrze wiemy, że gdyby nie gry CD Projektu, nigdy by się to nie stało. Nie ma co jednak udawać, iż samo nazwisko autora nie stało się dzięki temu głośne na świecie.
W Polsce zaś zasług jego wiedźminskiej sagi trudno nie docenić. Świadoma popularności pisarza firma Mennica Gdańska postanowiła uhonorować jego dzieło i wraz z samym Sapkowskim przygotowała serie monet kolekcjonerskich „Wiedźmin – Ostatnie życzenie”. Znajdą się w niej jedna o wartości 5 dolarów Niue* i druga – 50 dolarów Niue. Obie będą srebrne (próba 999, czyli czyste jak łza).
Pierwsza z nich, tańsza, ważyć będzie 62,2 g (dwie uncje) i przedstawia Geralta próbującego wraz z Yennefer ratować zaczarowanego przez Dżina Jaskra. Miecz wiedźmina będzie (o ironio) ozdobiony złotem, a kula trzymana przez Yennefer zostanie wykonana za pomocą drukarki 3D. Na awersie możemy zobaczyć garść symboli związanych z uniwersum (oraz królową Elżbietę II, bo Niue). Cena? Okazyjne 1399 zł (od lutego będzie to już 1600zł). Na rynek trafi tylko 2000 sztuk, więc jeżeli jesteście zainteresowani, warto się pośpieszyć.

Ach, widzę, że mam do czynienia z prawdziwymi znawcami. Dla was przygotowano nie lada gratkę: kilogramową (sic!) monetę przedstawiającą Jeża, Pavettę, Calanthe i Geralta podczas kłótni o rękę księżniczki. W bonusie: agat imitujący okno zamku. Nakład? 200 sztuk, z czego tylko połowa znajdzie się na rynku kolekcjonerskim. Pytacie, ile kosztuje taka przyjemność? W promocji 13 999 zł. Premierę będzie miała w styczniu, a od lutego dostaniecie ją za 16 tysięcy zł.


Obie monety znajdziecie TUTAJ.
*Dlatego akurat taka waluta, ponieważ w Polsce wprowadzać do obiegu monety i banknoty może tylko Narodowy Bank Polski. Niektóre państwa (jak właśnie Niue – terytorium stowarzyszone Nowej Zelandii, mała wyspa, na której żyje ok 1600 osób) biją monety kolekcjonerskie na eksport – stąd wiele z nich pochodzi właśnie z takich krajów.
Czytaj dalej
18 odpowiedzi do “Wiedźmin: Na rynek trafią kolekcjonerskie monety – jedna kosztuje 14 tysięcy złotych”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Zaznaczmy: jest to cena promocyjna.
„a kula trzymana przez Yennefer zostanie wykonana za pomocą drukarki 3D”|A jakie to ma znaczenie? Jakieś specjalne właściwości ma ten druk 3D, czy to gest PR-owy?BTW Hmm, a co by było, gdyby te „rzeczy” przemianować na medale?
@zadymek Nie chwalą się materiałem, więc chodzi raczej o dodanie aspektu „nowoczesności”. |Z tego co rozumiem, medale mają dużo mniejszą wartość kolekcjonerską, zapewne z powodu tego, że nie można ich użyć (a te teoretycznie sklepy na Niue powinny przyjąć). Ale niech może jakiś specjalista zabierze głos, jeżeli się taki trafi.
Jest mi ktoś w stanie wytłumaczyć co ma wspólnego królowa angielska z wiedźminem?
@mat4 Głową terytorium Niue jest królowa angielska, w imieniu której władzę sprawuje komisarz.
No tak, to oczywiste dlaczego Mennica Gdańska zdecydowała się na dolary Niue,… bo Deutsche Mark zastąpiona została przez euro.
Rozumiem specjalne wydania gier do rozsądnej kwoty jeśli ktoś naprawdę jara się danym tytułem itd… ale monetę za 16 koła???? Czysty debilizm dla mnie. Ludzie nie mają co do jeść, w tym dzieci, które dodatkowo nie mają na zwykle zabawki. Dobrego psiaki w schroniskach…. masakra potem zdziwienie, że nasz świat wygląda w jak wygląda. Szkoda słów…. moneta ja prdl….
@8olly|Boli że ktoś ma więcej pieniędzy?|Po co ktoś kupuje drogi samochód albo mieszkanie. Mógłby kupić tanie i nakarmić i adoptować afrykańskie dziecki. Wtedy byłbyś zadowolony pewnie.
@8olly Idąc tym tokiem rozumowania każdy kto ma samochód droższy od np Fiata Tipo powinien się wstydzić. Do tego, po co ludzie budują domy. Każdy powinien mieszkać w M3. W sumie to po co wydajemy pieniądze na gry? Dlaczego wydajemy pieniądze na jakąkolwiek rozrywkę? Wszyscy zostańmy zakonnikami lub pracujemy żeby WSZYYYYSTKO wysyłać na pieski w schronisku. Właśnie nie. Bo wszystko jest kwestią skali.Przeciętny Polak zarabia tyle ile zarabia i przekaże dla potrzebujących powiedzmy, że max do 1 tysiąca zł/rok
Nie pomyśli nawet, żeby kupić sobie jakąś tam monetę za 14K. Ale na wszelkie rozrywki w ciągu roku i tak wyda kilka tysięcy zł. Natomiast są w Polsce także ludzie, których stać na tą absurdalną monetę. I stać też ich na to, żeby wylicytować złote serduszko WOŚP za 100K. Tak więc wszystko jest kwestią skali.
Po co komu ta „wielka ekscelencja” na monetach z Wiedźmina? Równie dobrze mogli by na jej miejscu wprasować Michała Wiśniewskiego…
@taz159357 wymóg formalny – każda oficjalna moneta terytoriów podległych królowej angielskiej ma zawierać tę właśnie jej podobiznę na rewersie.
@8olly moneta chociaż jest realna, ale czemu wydajesz gry na jakieś gry komputerowe, które nawet nie istnieją?! Debil totalny, dzieci głodują a on wydaje pieniądze na jakieś piksele, debilizm świat się kończy. (Sarkazm dla niekumatych)
Kto ma drukarkę 3D ten o wiele taniej sam sobie zrobi taką monetę hyhy 🙂
@jacu Ale strzeliłeś z tymi „zakonnikami” 😉
@KorganBereseker – A widziałeś kiedyś jakieś kolekcjonerskie złotówki utrzymane w takim styku? Żeby stworzyć monetę, najpierw trzeba znaleźć emitenta, a polski emitent (czyli NBP) nie jest zainteresowany takimi projektami. Niue (a właściwie to Nowa Zelandia) natomiast, nie ma nic przeciwko i od lata stanowi centrum emisyjne różnych dziwnych monet kolekcjonerskich z całego świata.
Wyglądają paskudnie. Już ładniejsze są monety okolicznościowe z miastami, które normalnie trafiają do obiegu. Co kto lubi.
A czy moneta musi być oficjalna i możliwa do wprowadzenia do obiegu? Nie można zrobić kolekcjonerskiej, bez wartości nominalnej, a jedynie o wartości kruszcu?