Wojna krwi zawiodła oczekiwania CD Projektu. Winna zbytnia wiara w GOG-a?

A wydawało się, że wiedźmińska marka wypracowała sobie już na tyle mocną pozycję, że nawet gdyby CD Projekt Red zdecydował się wydać klon Tetrisa z Geraltem w roli głównej, gracze będą się o niego zabijać w dniu premiery. Tymczasem w najnowszym raporcie grupy kapitałowej CD Projekt za trzeci kwartał 2018 roku nie znajdujemy zbyt dobrych informacji. Twórcy cytują co prawda bardzo pozytywne recenzje, jakie Wojna krwi zebrała w branżowych mediach na całym świecie, jednak nie kryją rozczarowania pierwszymi wynikami sprzedaży.
W najpopularniejszym na świecie serwisie agregującym oceny nowych produkcji – Metacritic – gra w wersji na komputery PC otrzymała 85 na 100 możliwych punktów, co klasyfikuje Wojnę krwi: Wiedźmińskie opowieści wśród najlepszych gier wydanych na PC w 2018 r. (wg rankingu Best PC Video Games for 2018 na Metacritic na dzień 29 października 2018 r.). Mając na uwadze powyższe opinie i pozytywne komentarze ze strony branżowych ekspertów, Zarząd Spółki zakładał wyższy, niż osiągnięty od premiery do dnia publikacji sprawozdania, poziom sprzedaży tytułu.
Co zawiodło? Przyczyn możemy upatrywać w wielu miejscach. Być może format fabularnej gry karcianej jest jednak bardziej niszowy, niż się wszyscy spodziewali, a może po prostu większość graczy zajęta jest ogrywaniem nowych przygód Arthura Morgana. A może chodzi o GOG-a? Przypomnijmy, że początkowo Wojna krwi: Wiedźmińskie opowieści była planowana jako exclusive dostępny na PC wyłącznie na platformie należącej do CD Projektu. Twórcy jednak szybko zreflektowali się, że w ten sposób nie podbiją rynku i już 9 listopada – niewiele ponad dwa tygodnie po premierze – udostępnili grę również na Steamie.
W trakcie telekonferencji grupy CD Projekt Adam Kiciński wyjaśnił taką decyzję:
Gra się ukazała na GOG-u wcześniej z dość oczywistych powodów. To jest nasza priorytetowa platforma i chcieliśmy na niej udostępnić grę w pierwszej kolejności tym graczom, którzy nas tam wspierają. Natomiast oczywiście zasięg GOG-a jest nieporównywalnie mniejszy od Steama. Wiemy, że na Steamie jest cała masa fanów Wiedźmina, dlatego też po jakimś czasie tę grę tam wydaliśmy.
Kiciński przyznał również, że Steam był od początku brany pod uwagę, natomiast różne rozwiązania były rozważane na różnych etapach i nie było jednego planu, który firma zamierzałaby sztywno realizować. Nietrudno domyślić się z jego słów, że CD Projektowi Red marzyła się powtórka zagrania, którym Valve zbudowało potęgę Steama. Klient tej platformy był pierwotnie instalowany jako oprogramowanie niezbędne do uruchomienia Half-Life’a 2. Czy to oznacza, że twórcy Wojny krwi będą próbować przeforsować GOG-a również przy okazji Cyberpunka 2077? Prezes CD Projektu na razie unika jednoznacznych deklaracji.
Co do przyszłości, to nie należy wyciągać pochopnych wniosków. Wojna krwi jest jednak dla nas bardzo nietypowym projektem i nie należy z niej wyciągać wniosków odnośnie do innych projektów.
Niestety, jeśli chodzi o samego GOG-a, również w tym przypadku wyniki raportu nie są najlepsze. Przychody sklepu spadły o 16% w porównaniu do analogicznego okresu w zeszłym roku. Z pewnością lepiej będą prezentowały się wyniki za czwarty kwartał, który zawsze należy do najgorętszych w branży.
Wiedźmińskich opowieści też nie ma na razie co skreślać. Adam Kiciński zapewnił, że nie zapadły jeszcze żadne decyzje w sprawie ewentualnych kontynuacji cyklu, a obecność gry na Steamie oraz nadchodząca premiera wersji konsolowych mogą jeszcze pomóc Wojnie krwi odbić się od dna.
Czytaj dalej
43 odpowiedzi do “Wojna krwi zawiodła oczekiwania CD Projektu. Winna zbytnia wiara w GOG-a?”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ja czekam na wersje pudełkową(o ile takowa będzie!) i obniżkę ceny. Stówka to troszeńkę za drogo jak dla mnie.
W Wiedźminie 3 nie lubiłem grać w Gwinta, dlatego do tej gry w ogóle mnie nie ciągnie.
Odrazu widac ze wyciskaja z wiedzmina ostatnie soki
Przeszedłem, Polecam. Może sama gra w gwinta nie jest jakas super interesująca. Niemniej jednak fabuła wciąga, a konsekwencje decyzji są interesujące :). 8,5/10
Tak, tak, jestem przekonany, że na rozczarowującą sprzedaż pecetowego exclusive’a największy wpływ miała premiera exclusive’a konsolowego. To logiczne, nieprawdaż? Domyślam się, że podobnie rzecz miała się z Gwintem – gra po obiecującym początku jęła drastycznie tracić na popularności, bo wszyscy już od kilku lat szykowali się na premierę RDR 2. IMO CD-Projekt po prostu przecenił siłę wypracowanej przez siebie marki i teraz niepotrzebnie topi pieniądze w niszowych produkcjach. Jeden Hearthstone wystarczy.
Jest sobie studio, które do swojej produkcji AAA wymyśliło sobie fajną minigierkę, którą postanowiło przerobić w pełnoprawną karciankę. Po pewnym czasie do tej karcianki zapowiada pełnowartościowy dodatek fabularny, jednak sama podstawka przez idiotyczny rozwój nie wojuje rynku i jest raczej mało popularna. Studio chcąc odbić sobie trochę, mówi że dodatek się rozrósł tak, że będzie to fabularna gra. jest to oczywiście bzdura. W końcu wychodzi gra, która nie miał nawet pełnej kampanii reklamowej.
I oto wciskany ludziom, na bazie hype’u wiedzmiskiego, półprodukt nie osiąga sukcesu sprzedażowego. Kogoś to dziwi ? Zresztą z samym Wiedźminem , ma to mało wspólnego, a jest on na siłę wciskany w podtytuł jak i na grafiki promocyjne, jako jedna z głównych postaci. Niewypał ze strony redów.
Nie bądźcie głupi z takimi tekścikami, to jest gra karciana, nie pełny AAA RPG. To jest normalne, że nie będą z niej kokosy.
Ciekawy jestem jakie były ich oczekiwania? Ja o grze prawie nic nie słyszałem, promocja nie była zbyt rozdmuchana ale myślałem, że taki ich plan. Przecież pomysł na grę jest właśnie bardzo niszowy, Wiedźmin to jednak oprócz fabuły i dialogów piękna grafika i wartka akcja. Takie gry właśnie się teraz sprzedają, jest miejsce na wymagające strategie/karcianki itp, ale jeżeli nie zachwycają grafiką lub nie mają super multi to trzeba się nastawić na dość wąski rynek.
kupię grę po przecenie … kiedyśtam … bo i tak nie mam czasu, aby we wszystko grać. Słyszałem, że gra ma fajne „puzzle” karciane. Lubię je. Mile wspominam Duel of Chamions. Ponoć większość potyczek w Wojnie Krwii to taka rozkminka.|Nie do każdego taka rozgrywka jest jednak kierowana, Nakręcili się na nią miłośnicy rpg-ów lub bardziej losowych potyczek, i obie grupy się rozczały.|@OokamiG – kampania reklamowa była. Męczyła na YT dłuugo. Jak na grę – młodszego braciszka, to więcej bym się nie spodziewał
„Przychody sklepu spadły o 16% w porównaniu do analogicznego okresu w zeszłym roku. Z pewnością lepiej będą prezentowały się wyniki za czwarty kwartał, który zawsze należy do najgorętszych w branży.” Skąd pewność że czwarty kwartał tego roku będzie lepszy od analogicznego kwartału zeszłego roku?
Większość „premier” na GOGu zazwyczaj byłem zmuszony kupić dużo wcześniej na Steamie i nie zamierzam za nie płacić ponownie. Od dłuższego czasu mam problemy wyhaczyć coś ciekawego nawet w trakcie dużych wyprzedaży.|Zakupu Wiedźmińskich opowieści nawet nie rozważam do czasu aż dostanę obszerne demo, za które zdecydowanie nie uważam Gwinta czy to osobnego czy tego z Wiedźmina 3.|100zł za grę z którą będę musiał się bujać do końca życia nawet jeśli mi się nie spodoba to zdecydowanie za dużo.
Gra wygląda i zachowuje się jak jakiś niszowy indyk, a kosztuje niemal tyle, co pełnoprawne AAA.|W dzisiejszych czasach gra za ponad 100 złotych musi się prezentować. |Ale spokojnie, cena spadnie o połowę, to jeszcze się uda pokryć koszty produkcji.
@vsavior Hmmm… technicznie rzecz biorąc, to nowy Gwint ma tutorial, który jest właśnie wypisz-wymaluj demkiem Wiedźmińskich opowieści. Kilka pojedynków połączonych prostą fabułą, na nieco zmodyfikowanych zasadach Gwinta. Do tego bodaj dwie cut-scenki. No, chyba, że oczekujesz iż ktoś wrzuci do sieci dziesięciogodzinne demko gry… Ale na to bym raczej nie liczył. Epoka shareware’u skończyła się 20 lat temu.
Moim zdaniem gra leży bardzo daleko od Gwinta, a fakt że karty się tam pojawiają wcale temu nie przeczy. Polecam recenzje arhn.eu na jutubach. Ja daje grze mocne 8/10
Ja bym jeszcze winił brak pudełka i ekskluzywność HDR dla konsol w W3, dodając to ekskluzywność dla gog-a opowieści (i tak bym je tam kupił, ale nie mogę wspierać takich praktyk) wychodzi na to że mam gdzieś dzieła takich firm, mimo tego jak bardzo mi się podobał W3.
Niech porostu wydadzą następną grę WSZĘDZIE gdzie się da, przy W3 jakoś udało się sprzedać ogrom kopi na gog-u, czemu teraz forsować takie anty-konsumenckie praktyki, jakiegoś nowego jajogłowego z activision zatrudnili, czy co.
Jeśli o mnie chodzi, nie kupiłem Gwinta bo po prostu nie mam czasu grać w cokolwiek. Nie chcę kupować gier tylko po to żeby je kupić.
Ja bym kupił jakby była wersja pudełkowa. Teraz czekam na promocje jak jest tylko cyfrowa wersja.
gierka wygląda nawet spoko a nie kupiłem tylko dla tego że już nie mam na gry czasu 8 godzin idzie na prace reszta na związek to już nie są czasy jak się było nolifem i zawalało się szkołę żeby pograć zastał tylko czas na chwilowe przeglądanie internetu i godzinka wowa
Moim zdaniem sama koncepcja karcianki do gry solo jest pomyłką. Lepszym pomysłem byłaby mechanika rozgrywki podobna do HoMM3, lub cokolwiek innego. Jak juz autor zauważył, karcianki to gry niszowe, a karcianki do gry solo to już kosmos.
@YorDar,|Widać, że bycie w „poważnym” związku jest dla Pana swieżym doświadczeniem 🙂 |Zobaczysz po paru latach, będziesz miał więcej czasu na granie – a przynajmniej bardziej będziesz tego pragnąć. Na początku wszystko kręci się wokół tej drugiej osoby, po dłuższym czasie zauważasz, że potrzebujesz pewnej odskoczni, czasu na robieniu czegoś innego (niekoniecznie graniu!), wtedy wnosisz do związku dużo więcej pozytywnej energii.
Niech wrzucą na steam, po co się kurczowo GOGa trzymać.
Jejku, czy niektórzy naprawdę nie potrafią objąć swoim umysłem idei że steam jest drogi, kosztuje aż 30% ceny każdej sprzedanej kopii. To jasne że Redzi będą promowali GOG, tak samo jak to że każdy duży deweloper które dojdzie do takiego momentu w którym będzie mógł obejść się bez steama to zrobi.
Mi tam gra się bardzo podobała szczególnie dla jej fabuły. Jak dla mnie mocne 8,5 🙂
dali by to na switcha to by mieli wysoką sprzedaż 🙂
Wydaje mi się, że po prostu mieli za wysokie oczekiwania, a nie, że gra okazała się klapą. Sprzedać sprzedała się dobrze jak na swój gatunek, a trzeba pamiętać, że takie RPGowe gierki przez ostatnie lata są mega niszowe (nie mylić z Action RPGami jak np. Skyrim). Zaczynam mieć wrażenie, że CD Projekt Red zaczyna nieco stawać się chciwe i oczekują od każdej ze swoich gier miliardowych zarobków.
@Jesus Freak przecież jest na steamie, za 100 zł
@Sveniu|Grałem w wiele indyków, i Wojna Krwi prezentuje się zdecydowanie lepiej. Choć oczywiście nie tak dobrze jak AAA. Powiedziałbym, że wygląda na grę AA, tylko zamiast zrobić takie se 3d jak większość gier AA, zrobiła piękną grafikę 2d.A gra nie kosztuje ponad 100 zł, tylko 99,99 zł, czyli powiedzmy równo 100 zł. Czyli zasadniczo wpółdrogi między indykiem a grą AAA (nawet nieco mniej, Indyki kosztują zwykle trochę ponad 50 zł, gry AAA często ponad 200 obecnie).
@Bluearga|Sądząc po newsie, te oczekiwania były spowodowane dobrymi ocenami. Czyli proste myślenie, gra dobra = dobra sprzedaż. Niestety tak często to nie działa. Tak więc jak już o coś posądzić, to o pewną dozę naiwności.
Jak pamiętam to pudełkowy Wiedźmin 2 kosztował 90zł na premierę a tu za wersje cyfrową i do tego mniejszą grę chcą 100zł coś tu nie pykło.
@Behemot777 Istnieje coś takiego jak Inflacja, chleb w 2012 też nie kosztował 6zł za bochenek. Gra sama w sobie jest dobra i nie taka mała, mi przejście zajęło 36 godzin. Winą może być gog i słaba akcja reklamowa. Gdyby nie to że gram w gwinta o grze dowiedziałbym się dopiero z tego newsa.
Moim zdaniem to zdecydowanie wina tego, że gra jest karcianką. Większość graczy karcianek to tacy którzy zagrają kilka partyjek dla zabicia czasu, to nie jest zbyt ciekawy ani wciągający gatunek i dorzucenie 40h fabuły i liczenie sobie za to 100zł na pewno nie mogło pójść dobrze. Gdyby gra była o połowę tańsza to pewnie bym się skusił.
Jakoś nie przyzwyczaiłem się do cen nowych gier. Kupno kolekcjonerki ME3 czy Dragon Age 2, kupno premiery Diablo3 nie powinno wydawców utwierdzać w przekonaniu, ze Polak da każdy pieniądz. Za pierwsze Pillarsy jeszcze dałem bo ładne wydanie było. No i jakoś, karcianek nie ogarniam. Od gry przygodowej Wiedzmina odbiłem się jak piłka. Wiedźmina darzę sentymentem. Wielkim. Wojnę Krwi też bym kupił. Może w Pomarańczowej Kolekcji, kiedyś. I, nie ufam czemuś, czego nie ma na półce i wymaga stałego łącza like D3.
@tommy50|Pewnie myśleli, że fabuła była jednym z najważniejszych aspektów Wiedźmina. Sam właśnie dla niej głównie grałem. Niestety, na większości ludzi Redzi się przeliczyli :/
„Klidnt”, literówka się wkradła.
Myśleli, że jaj dorzucą Witcher w tytule, to ludzie polecą to kupować… na dodatek bez żadnej akcji reklamowej…
@konio52 Ale od tygodnia dopiero. Premiera steamowa miała miejsce 9 listopada, a na GOGu 23 października. Sprawdzałem w dniu premiery na steam i wtedy zgodnie z powyższymi datami nie było jeszcze na steamie, stąd moje stwierdzenie.
Jak to? Gra bez marketingu, głośnego tytułu i dostępna tylko w 1 miejscu (w dodatku nie mówimy o steam) nie sprzedała się?
Gra była wiele razy zmieniana i za każdym razem jakaś grupa graczy się odcinała… Do tego mega konkurencja teraz jest zabierająca wszystkim czas i pieniądze na granie ogólnie + jeśli chodzi o same niszowe karcianki rynek jest też już zapchany i takie gry mają twardych fanów trzymających się swojej gry albo takich co się tak nagrali w karcianki i ogólnie na razie gatunek sobie odpuszczają. Niektórzy chcą też karcianki które działają nie tylko na PC ale i na tabletach.
Gdyby wydali w pudełku, kupiłbym w ciemno. Tak to czekam na wyprzedaż.
Szczerze powiedziawszy kupiłem tę grę wczoraj… bo dopiero wczoraj się o niej dowiedziałem z reklamy steam, może jakimś cudem ominął mnie marketing albo był tak schowany że nawet nigdzie nie zauważyłem tytułu.
Jestem starej daty, nieprzyzwyczajony do płacenia za ,,powietrze”(steam). Gdyby wydali w pudle, stałaby już jakiś czas obok wszystkich wieśków(łącznie z dodatkami) a tak…