Wolfenstein III pewnie się wydarzy, ale twórcy muszą go sobie przemyśleć na nowo

Wolfenstein III pewnie się wydarzy, ale twórcy muszą go sobie przemyśleć na nowo
I być może – ja wiem – dodać moduł sieciowy?

The New Colossus potęgą jest i basta, o czym zresztą doskonale wiecie z CDA 13/2017 (w którym wyżej podpisany przyznał tytułowi wysoką „dziewiątkę”) oraz z CDA 02/2018 (w którym redakcja kolektywnie nagrodziła wysiłki Szwedów tytułem najlepszej produkcji roku).

Sęk w tym, że ponoć nieszczególnie się sprzedał. Nie znamy dokładnych danych, ale według SteamSpy’a, wersja dostępna na platformie Valve rozeszła się w 200-500 tys. egzemplarzy, zaś Wccftech sugeruje, że ogółem tytuł MachineGames dotarł do niespełna dwóch milionów użytkowników (i to mimo, że już dwa miesiące od premiery doczekał się obniżek sięgających 50%!).

W dużym tekście Eurogamera o przyszłości marki wypowiedział się starszy projektant Andreas Öjerfors. Ów przyznał, że zespół jest w trakcie rozmów na temat przyszłości Blazkowicza. Zagadnięty o to, co firma zamierza zmienić w „trójce”, odparł:

Nie mogę powiedzieć! Jeśli to (Wolfensteina III – dop. red.) robimy, to opowiemy o tym za dwa lata podczas E3.


Projektant jest zaskakująco konkretny, nieprawdaż? Öjerfors przyznał ponadto, że Szwedzi są nieco zmęczeni dotychczasowymi odsłonami.

To (był – dop.) nasz trzeci Wolfenstein (po The New Order i The Old Blood – dop. red.). Jeśli chcielibyśmy kontynuować tę drogę (i wydać Wolfensteina III – dop. red.), chcielibyśmy trochę pobawić się formułą, zrobić coś, co nas interesuje.


Z całą pewnością nie odbiegną w kierunku symulatora piłki plażowej, gdyż…

Jesteśmy studiem od shooterów. To rdzeń i ambicja MachineGames. Cokolwiek robimy, nawet jeśli byłby to Tetris 2, będzie to pierwszooosobowa strzelanka.


Jak słusznie przypomina Wccftech, jakiś czas temu na stronach studia pojawiło się ogłoszenie, w jakim developer szuka specjalisty od infrastruktury sieciowej, który mógłby „udoskonalić systemy i funkcje online”. Jest to symptomatyczne, bo studio zasłynęło za sprawą wybitnie singlowych shooterów.

17 odpowiedzi do “Wolfenstein III pewnie się wydarzy, ale twórcy muszą go sobie przemyśleć na nowo”

  1. Być może – ja wiem – dodając moduł sieciowy?

  2. niech zrobią soczystego fpsa, bossow i krwawą jatke, a nie upośledzoną skradanke z elementami fps jak w NC.

  3. fanboyfpsow 30 maja 2018 o 14:46

    O nie żadnego Multi. Tej grze nie jest on potrzebny. 100% Produkcji poświęcić na single i znów kolejna opowieść będzie świetna.

  4. Mnie się jedynka podobała bardziej od dwójki. Za bardzo odeszli od strzelania i pomysłowości na trudnych wrogów, a miast tego rzucili się na pisanie swoich Bękartów Wojny.|PS: Wolf to może najlepsza gra na PC, ale ogólnie na pewno nie.

  5. CzlowiekKukurydza 30 maja 2018 o 17:01

    @fanboyfpsow TNO jest taki sobie, Old Blood dobry (zwłaszcza drugą połowa), ale krótki, dwójka nie zachęciła mnie do zakupu i pewnie długo albo wcale nie zagram. 'Opowieść’ może dla niektórych jest świetna, ale gameplay to taka sztampa, że aż włosy bolą. Do tego akcja dzieje się po wojnie, a nie mamy ani jednej naprawdę futurystycznej broni, tylko cyberpsy, mechy i inne idiotyzmy. @TomcioM zgadzam się. Gra powinna rozwinąć formułę RtCW, a nie zapodawać nam podkradanie się do psów z rurką.

  6. Nie, Wolfstein III na pewno nie „wydarzy się”… Z powodzeniem może natomiast „powstać” lub „się pojawić”…:)

  7. aspargus, to tłumaczenie z ang. not going to happen, nie zatrzymasz zaśmiecania naszego języka, coraz więcej tego się robi i nic nie wskazuje żeby ta tendencja się odwróciła.

  8. @nietrol Thanks from the mountain za tłumaczenie 😉

  9. „The New Colossus potęgą jest i basta”. A gdzie tu potęga niby ? Sequel do gry która już sama była totalnym średniakiem i Berlin napisał kapitalną recenzję o niej w numerze 07/2014. Strzelanie i pukawki niby fajne, ale level design jest kiepski, brak tu samo regenerującego się zdrowia, co niby brzmi fajnie, ale większość przeciwników nie jest zaprojektowana według tego systemu (hitscan weapons jak w Call of Duty zamiast projectile weapons jak w DOOMie), przez co nadal chowamy się po kątach i za osłonami.

  10. @nietrol „aspargus, to tłumaczenie z ang.” |Dlatego właśnie się wyzłośliwiam. Słyszałem już „jesteśmy w tej samej łodzi”, „zjeść ciastko i mieć je”, „mieliśmy dobry czas” itd…, no i jeszcze ta nieśmiertelna „mapa drogowa”…

  11. HarryCallahan 30 maja 2018 o 18:49

    @mrwickyy: berlin weź już odpuść i się nie kompromituj.

  12. Chciałbym co-op online, strzelanie jest soczyste w Wolfie, więc byłoby raźniej z kimś rozbijać nazistowskie łby.

  13. @p4v „byłoby raźniej z kimś rozbijać nazistowskie łby” |Oj! Czyżby kolega był przeciwkiem marszu niepodległości i pielgrzymek do Częstochowy…? 🙂

  14. Pod każdym względem gorsza od jedynki dwójka zarobiła w cd-action 9? To teraz niesławne 5+ Berlina | dla The New Order wygląda naprawdę głupio.

  15. @Nezi23 gdybym ja TNO dał 5/10, to TNC musiałbym dać 1/10.

  16. HarryCallahan 31 maja 2018 o 11:59

    Męczę TNC od kilki miesięcy i nie mogę zmęczyć. Strzela się niby tak fajnie jak w jedynce ale jakoś nie mogę się wciągnąć. Klimat jedynki zdecydowanie lepszy. Do tego ten propagandowy bełkot i zbyt dużo przerywników. Już nawet Old Blood, który był niezbyt ambitnym ale przyjemnym nawiązaniem do starych Wolfów bardziej mi się podobał. Dlatego jakoś nie czekam na trójkę. Kierunek który obrano przy TNC był zły i pewnie będą go kontynuować.

  17. Wolf:TNC był słaby jeśli go porównamy z TNO.

Dodaj komentarz