Wydawca The First Descendant tłumaczy się z używania AI do reklamowania gry. Winą obarczono TikToka

W branży gier o sztucznej inteligencji dyskutuje się głównie w kontekście grafików i programistów, natomiast coraz częściej wkracza ona też na teren marketingu cyfrowej rozrywki. W tamtym miesiącu choćby gracze oskarżali Blizzarda o promowanie Heartstone’a za pomocą grafiki wygenerowanej przez AI. Swoją aferę miał ostatnio również The First Descendant, z której jego wydawca chce teraz się wytłumaczyć.

Parę dni temu gracze na TikToku spostrzegli reklamy The First Descendant, w których stworzeni przez sztuczną inteligencję streamerzy (których bazę stanowili niekiedy ci prawdziwi) w pozytywnych słowach wypowiadali się o produkcji. Co prawda zaczęły one znikać bo wybuchu całej afery, niemniej wciąż brakowało oświadczenia Nexonu w tej sprawie, który dopuścił do publikacji owych reklam. Te w końcu pojawiło się w sieci i wynika z niego, że firma obarcza winą… TikToka.

Nexon chcąc reklamować trzeci sezon The First Descendant skorzystało z programu Creative Challenge dostępnego na TikToku. W skrócie – twórcy treści za jego pośrednictwem nagrywają reklamy określonych produktów i otrzymują za to pieniądze. Jak twierdzi wydawca, to po stronie TikToka pozostaje sprawdzenie tychże filmików, zanim zostaną wypuszczone na platformę. To właśnie przez niedostateczną weryfikację wspomniane reklamy z elementami wygenerowanymi przez AI trafiły ostatecznie do użytkowników. Stąd też obie firmy mają przeprowadzić śledztwo i zbadać, co poszło nie tak.

Dziwi zaś, że sam Nexon nie weryfikował tych filmików, które pomijając istotne naruszenie praw osobistych w przypadku użycia wizerunku prawdziwych streamerów, były zwyczajnie kiepskiej jakości. Ślady sztucznej inteligencji było widać gołym okiem, co aż prosiło się o problemy wizerunkowe związane z krytyką graczy.