Xbox obrywa od konserwatystów za… oszczędzanie energii. Serio
Na początku stycznia Microsoft zapowiedział, że Xbox będzie pierwszą konsolą, która w trosce o środowisko naturalne pozwoli ograniczyć emisję dwutlenku węgla. No i się zaczęło…
Optymalizacja pobrań
Pomysł jest w sumie prosty i całkiem sprytny. Polega to na tym, że konsola w taki sposób planuje pobieranie aktualizacji, żeby te dokonywały się w czasie, kiedy sieć elektryczna korzysta z niskoemisyjnych źródeł energii. Drobnostka, nie? Nie jest to też nic nowego, jeśli chodzi o technologie giganta z Redmont. Jakiś czas temu bowiem system operacyjny Windows 11 zyskał podobną możliwość – nie przeszkodziło to jednak konserwatystom chwycić za widły właśnie teraz.
W sieci bardzo szybko pojawiły się głosy, że to kolejny już zamach na wolność związany z szeroko pojmowaną kulturą woke i przejaw jej agresywnego wpływu na codzienne życie. Podobnej treści komentarze wykwitły na wielu prawicowych portalach, informacja na temat nowego sposobu działania konsoli poszła również w świat za pośrednictwem konserwatywnych liderów opinii, zawitała nawet do ogólnokrajowych telewizji, wzbudzając po prawej stronie amerykańskiej sceny politycznej dostrzegalny ferment.
Oni próbują wciągnąć twoje dzieci w kwestie związane z polityką klimatyczną w młodszym wieku, uczynić ich świadomymi zmian klimatycznych.
Gdzie tu szkodliwe działanie? Ano – nie wiem. Karuzela jednak rozkręciła się na dobre, w niektórych przypadkach wręcz przeinaczając treści komunikatów związanych z działaniem Microsoftu.
Aktualizacja zmusi graczy do wyłączania konsol Xbox w celu walki ze zmianami klimatycznymi.
A może tak… wyłączyć?
Syndrom oblężonej
twierdzy, panika czy nawet wręcz głupota. Innych określeń użyć nie sposób, a już szczególnie że Microsoft powiedział wprost, iż nowa funkcja będzie ustawiona jako
domyślna tylko w systemach, które dopiero zaczynają swoją pracę, zaś jej aktywacja
nie wpłynie w żaden sposób na wydajność, gameplay ani choćby na możliwość otrzymywania
aktualizacji w ciągu nocy.
Zresztą, producent potwierdził, że jeśli ktoś mimo
wszystko nie chce używać ze wspomnianych ustawień zarządzania energią, to może je sobie po prostu zmienić. A
to przecież znacznie lepsze wyjście niż np. narzekanie w sieci na nieistniejący
problem.
Czytaj dalej
21 odpowiedzi do “Xbox obrywa od konserwatystów za… oszczędzanie energii. Serio”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Konserwatyści nie są głupimi ludźmi, oni po prostu urodzili się o jakieś 600 lat za późno.
Jeżeli to rzeczywiście nie będzie miało jakiegokolwiek impactu dla użytkownika, to ok, ale jeżeli w jakikolwiek sposób przyczyni się do chociażby do minimalnego dyskomfortu podczas użytkowania konsoli, to chyba dołączam do „konserwatystów”, czy jak ta gildia sie nazywa.
Uratujmy nasz gatunek przed wyginięciem, ale tylko pod warunkiem, że nie będę odczuwał chociażby MINIMALNEGO dyskomfortu podczas użytkowania mojej konsoli. Inaczej niech świat płonie!!
Nieeee! Tylko nie minimalny dyskomfort! Nie zgadzam się! Veto ode mnie, a zaraz dzwonię do biura poselskiego Janusza Kowalskiego, żeby zrobił porządek w tym Microsofcie.
„Szanowni Państwo, Zwołałem dzisiejszą konferencję prasową, ponieważ muszę stanowczo zaprotestować. Okazuje się, że nasza wolność znowu ma zostać ograniczona przez jakieś lewackie wymysły. A, no i Donald Tusk. Tuska. Tusku? Dziękuję! UE złe. Tusk.”
Tak wygląda pelne zanurzenie w tzw. wojnie kulturowej – twoja strona nie ma żadnych realnych celów politycznych, ani nawet popularnych postulatów, a chce po prostu robić dobrze wąskiej grupce najbogatszych? Odwróć uwagę wszystkich narzekaniem na „woke” i osoby trans, baranom więcej nie potrzeba.
Śmieszne, bo to bogacze i korporacje pchają te wszystkie „zielone” zachowania na zwykłych ludzi podczas gdy sami produkują większość zanieczyszczeń, bo inaczej wychodzi za drogo.
Ofkors, przerzucanie odpowiedzialności za bycie zielonym na konsumenta to jedna z zasłon dymnych. Czuj sie winny, ze lecisz raz w roku na wakacje, podczas gdy Elon i jego kumple* robią tyle samo zanieczyszczenia kilka razy dziennie. Ale ćśśś, oni „wprowadzają innowacje”.
*ogólnie klasa najbogatsza, w tym CEO.
Ameryka to jednak durny kraj.
Oczywiście – gdy wiadomo na 100%, że Microsoft chce nam jedynie dać nową opcję oszczędzania energii, nie ma w tym nic złego.
Ludzie po prostu boją się, że to będzie brnąć coraz dalej, a w końcu nie będzie wyboru. W nowych Windowsach nie da się już wyłączyć aktualizacji, a jedynie je odłożyć w czasie.
I owszem, niektórzy przesadzają, ale obawy są moim zdaniem jak najbardziej uzasadnione. Korporacje odstawiają już takie szopki od dawna – aktualizacje psujące/pogarszające programy/strony internetowe czy „nowe, lepsze” rozwiązania to proceder tak częsty, że dawno przestał być śmieszny.
Weźmy ostatnie plotki na temat PS5. W celu obniżenia kosztów produkcja wersji z napędem ma zostać zakończona, a zamiast tego napęd będzie sprzedawany oddzielnie. Czy jest w tym drugie dno? Niekoniecznie, ale kto wie? Sony może w ten sposób odzwyczajać graczy od płyt i uczynić następną generację wyłącznie cyfrową. Wtedy trzeba będzie kupować przedrożone cyfrowe gry, i nawet nie będzie się ich dało sprzedawać czy wypożyczać.
A pamiętajcie – mainstream się nie przejmuje i z chorego przejawu inżynierii społecznej zrobi utartą normę („bo to już tak od zawsze było…”). Niemal każdy w internecie psioczy na mikrotransakcje, lootboxy. A jednak takie kasynopodobne zagrywki psychologiczne kwitną w dzisiejszym świecie.
Przestańcie bronić tych molochów. W dzisiejszych czasach decyzje wielkich firm często zakrawają na kpinę (m.in. w imię „virtue signallingu” i kaski z ESG), i w tej chwili nawet nadmierne reakcje nie są bezpodstawne.
Propos plotek nt. PS5 – czekam na dobry argument za tym, żeby się przesiąść na Xboxa i abonament. Jeśli tak się stanie, to cóż, żegnaj Sony. Bez serii God of War można żyć. Zresztą, w końcu i tak wyjdzie na pececie.
Jedna uwaga – wątpię, żeby chodziło komukolwiek o obronę korporacji, bardziej wyśmiewana jest hipokryzja i udawana apopleksja konserwatywnych komentatorów, którzy właśnie w tysiącu innych przypadków, gdy ich bogaci kumple i korposy robią syf, nie reagują, ale kiedy moga złapać kilka latwych punktów u grup, ktore uważają za składające sie z głupich ludzi (newsflash – konserwatyści was nienawidzą), to się uruchamiają.
@KB1
„w tej chwili nawet nadmierne reakcje nie są bezpodstawne” – parę lat temu patrzyłbym na takie zdanie z pobłażaniem, dziś już jednak niekoniecznie.
Przez ostatnie parę lat zauważyłem, że amerykańscy „konserwatyści” wcale nie są aż tak porąbani jak sugerują to ich przeciwnicy z drugiej strony. Oczywiście istnieje możliwość, że po prostu druga strona tak odjechała, że „konserwatyści” zaczęli wydawać się racjonalni. W każdym razie wydaje mi się, że jakby podliczyć dziś świrów po jednej i po drugiej stronie, to „konserwatyści” w swojej „twierdzy” nie byliby na pierwszym miejscu.
W sumie ciekawe spostrzeżenie, zwłaszcza w obliczu tego, co stało się mainstreamem amerykańskiego dyskursu konserwatywnego, z Tuckerem Carlsonem na czele. Masz kogoś innego na myśli, bo serio ciężko wśród tych osobowości znaleźć kogokolwiek wypowiadającego się racjonalnie?
No i komu to przeciwstawiasz z mainstreamu liberalnego, też by pomogło.
Jako użytkownik systemu Microsoft Windows, w 110% rozumiem chęć robienia wbrew Mikromiękkim, tak jak oni robią nam, od lat. Kosztem zdrowia, środowiska, nawet dzieci głodujących w Afryce (dobra, żartuję, mam wywalone na dzieci 😉
Dodam, że nie podzielam luzackiego podejścia autora tutaj. Praktyka pokazuje, że opcje w systemach Ms mają tendencję do stawania się „politykami”. I z każdym kolejnym systemem coraz ciężej się system konfiguruje, a co dopiero mówić o konsoli XBOX! A że US konserwy są przywiązane do wolności wyboru, w sumie każdy normalny powinien, to i wrze w internetach. Doradziłbym w takich sytuacjach nie klepanie Ms po pleckach, tylko patrzenie im na rączki, uważnie.
Natomiast nie rozumiem szerzenia dezinformacji. Że niby nikt nie przeczyta oryginalnego ogłoszenia, i zamiast tego uwierzy jakimś „ćwierkom” na słowo?
BTW A propos ogłoszenia. Przydałoby się więcej miejsca w news’ie poświęcić na nie same. Albo chociaż dać link.
Aj tam zaraz iksboksy i daleka ameryczka, wystarczy powiedzieć somsiadowi że oszczędzasz wodę, segregujesz odpady i ograniczasz spożycie mięsa i pyk, zostajesz lewakiem, pedałem i jesteś za wciskaniem murzynów na siłę do seriali.
Bo trzeba było powiedzieć, że Xbox będzie się aktualizował nocą, kiedy jest druga taryfa i prąd jest tańszy, wtedy wszyscy byliby zadowoleni.
Super
Sama reakcja na ogłoszenie MS bezsensowna, a teraz niech mnie, dewońskiemu protopłazowi, ktoś wytłumaczy to całe „woke”, bo słyszę o tym pierwszy raz w tym artykule.
To prawicowy slogan na cokolwiek, co im się nie podoba i na czym mogą budować swoje chochoły. W zasadzie to tyle.