XCOM 2: War of the Chosen – Zwiastun premierowy i pierwsze recenzje [WIDEO]
Polowanie na ufoki czas zacząć.
Obszerny dodatek do XCOM-a 2 jest już dostępny w sprzedaży, więc nie mogło obyć się bez okolicznościowego zwiastuna.
W sieci od jakiegoś czasu pojawiają się recenzje, które sugerują, że mamy do czynienia z naprawdę udaną produkcją. Średnia ocen dla wersji PC wynosi w tej chwili 88%. Poniżej znajdziecie garść wybranych opinii.
Najbardziej optymistyczny przedstawiciel Attack of Fanboy skwitował, że:
War of the Chosen to niewiarygodnie pociągający powód, by powrócić do XCOM-a 2. Dodaje zarówno strategicznej głębi, jak i nowej zawartości. Każdy, komu podobał się XCOM 2, z całą pewnością będzie się dobrze bawił z tym świetnym dodatkiem.
Game Informer podkreśla obfitość nowych elementów:
War of the Chosen zawiera tak wiele nowej zawartości, że niemalże mógłby być nazywany XCOM-em 3. Każda misja serwuje nowego wroga, typ zadania lub otoczenia, co pozwala grze zachować świeżość przez dziesiątki godzin. Mnogość przeplatających się systemów War of the Chosen może przytłoczyć nowicjuszy, ale strategiczni nerdzi, którzy zechcą w mistrzowskim stopniu opanować wszelkie niuanse, otrzymają jedną z najlepszych strategicznych gier ostatnich lat. Nie wiem, jak Firaxis mogłoby zrobić bardziej złożoną, a jednocześnie satysfakcjonującą grę strategiczną, ale nie mogę się doczekać, aż tego spróbują.
IGN jest znacznie mniej wylewny, ale również docenia nowe dzieło Firaxis:
War of the Chosen to obfity i głęboki dodatek do XCOM-a 2, poprawiający zróżnicowanie celów misji, opcje taktyczne, zagrożenia i aktywności na mapie strategicznej.
PCGamesN chwali z kolei nadanie indywidualności poszczególnym żołnierzom i wrogom:
Nowy dodatek do XCOM-a 2 czyni żołnierzy ludźmi i zmienia kosmitów w osobowości. Zajmuje się indywidualnościami. Tylko dlatego, byś dotkliwie odczuł stratę więzi i nienawidził przeciwników bardziej osobiście.
Naszą opinię na temat War of the Chosen znajdziecie w CDA 11/2017.
Czytaj dalej
Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.