YouTube niczym TikTok? Przewijanie włączy kolejny film
YouTube testuje kontrowersyjną zmianę, która sprawia, że przesunięcie palcem w dół podczas oglądania filmu nie wyłącza pełnego ekranu, a uruchamia kolejny materiał.
Tytułowa zmiana na ten moment dotknęła jedynie części użytkowników androidowej aplikacji YouTube, także posiadacze sprzętu Apple mogą na razie spać spokojnie. Jak już zostało wspomniane, YouTube podmienił gest odpowiedzialny do tej pory za wyłączanie pełnego ekranu na taki, który uruchamia kolejne wideo – i nie dotyczy to Shortsów, a pełnoprawnych materiałów.
Kontrowersyjna zmiana na YouTubie
Problem w tym, że wiele osób przyzwyczaiło już się do poprzedniego efektu przeciągnięcia palcem w dół podczas oglądania filmu w trybie pełnoekranowym, a wprowadzona zmiana wykorzystuje ich pamięć mięśniową do przykucia do ekranu telefonu na dłuższy czas.
Co ciekawe, niektórzy spierają się, że to dobre posunięcie, jako że ujednolica zachowanie się gestów w całej aplikacji, a miźnięcie palcem w dół będzie miało taki sam efekt zarówno podczas oglądania Shortsów, jak i „normalnych” filmów. Mimo to przeważająca część użytkowników wcielonych przymusowo w rolę szczurów testowych nie jest zadowolona ze zmiany i z chęcią wróciłaby do poprzedniego działania gestu.
Jak już zostało wspomniane, YouTube testuje swój nowy pomysł jedynie na stosunkowo niewielkiej grupie wybranych osób. Jak to również często bywa z eksperymentami, nie ma gwarancji, że wejdzie on w życie na stałe u wszystkich użytkowników platformy. Ciekawostką jest też to, że Google postanowiło nie informować o wprowadzeniu tej „nowości” za pośrednictwem wpisu na stronie wsparcia, co zdarza się niezwykle rzadko. Wychodzi więc na to, że korporacja spodziewała się przytłaczająco negatywnego odzewu ze strony społeczności i postanowiła utrzymać testy w tajemnicy, aczkolwiek, cóż – nie udało się.
Czytaj dalej
Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.