21.12.2011
Często komentowane 51 Komentarze

Z Ghostem przez galaktykę ? cz. 1

Z Ghostem przez galaktykę ? cz. 1
Jako fan Gwiezdnych Wojen i gier komputerowych, obowiązkowo zaopatrzyłem się w Star Wars: The Old Republic. Po pograniu trochę, postanowiłem podzielić się z naszymi czytelnikami swoimi wrażeniami z grania w ten tytuł.

Intro. Zmiażdżyło mnie i wdeptało w podłogę. Jest po prostu genialne. Aż chciałoby się zobaczyć pełnometrażowy film, tak zrobiony i utrzymany w takich klimatach. Wybieramy stronę Mocy. Jasna czy ciemna? Oto jest pytanie. Jasna to Jedi, pozytywne postacie, dobro itd. Ale ciemna też kusi, zwłaszcza, że są tam łowcy głów, a mnie się marzy zostać godnym następcą Boby Fett’a. Wróć, nie następcą, protoplastą, bo gra się dzieje o 4 tys. lat wcześniej niż Saga.

Dobra. Niech będzie jasna. Rasa? Nie kombinujmy. Człowiek. Klasa? I tu znowu problem. Co wybrać? Wezmę Jedi Consulara. To taki dosyć ostrożny wybór. Z jednej strony to klasa co radzi sobie w walce, ale z drugiej też ma całkiem nieźle rozwinięte umiejętności ochronne, w tym leczenie. No i walczy mieczem świetlnym. Zabawę blasterami zostawię sobie na ewentualną druga postać. Zaczynamy grę. Pojawia się kontynuacja filmiku z intra. Tylko zwiększa to mój zachwyt. Te filmiki już są dla mnie ogromnym plusem gry.

Zaczynam od przylotu do bazy na planecie Tython. Pierwsze pogaduchy i zmierzamy do enklawy Jedi. Wyciągam broń i … hej! Co to za patyk? Ja chcę miecz, w końcu jestem Jedi, no nie? No dobra. Popróbujemy z tym czymś. Da się walczyć. Umiem też użyć mocy, żeby wyrwać z ziemi dużego kamulca i rzucić nim w przeciwnika. Fajne. Potrafię też medytować co mnie ulecza z zadanych ran. OK. Zbieram pierwsze zadania w bazie i zaczynam łazić po okolicy. Skały, trawa, trochę drzew, jeziorka i oczywiście wrogowie. Zawsze w małych grupkach. Pokonanie ich nie jest specjalnie trudne, choć niektórzy potrafią dać się we znaki. Szybko zdobywam kolejne punkty doświadczenia. Najwięcej się dostaje za wykonywanie zadań. Pierwsze poziomy zdobywa się dosyć szybko a wraz z nimi nowe zdolności Mocy. Odkrywamy też kolejne obszary planety. Oprócz wrogów jest też trochę miejscowej fauny, która albo jest neutralna albo wrogo nastawiona wobec obcych. Ta wrogo nastawiona ma zwykle niepokojąco dużo zębów.

Na planecie położona jest świątynia Jedi. Tam moją mistrzynią zostaje Youn Par. To ona daje mi zadania związane z głównym wątkiem fabularnym. Ale nie tylko. Chętnych zlecić jakąś robótkę młodemu Jedi jest całkiem sporo. Więc chodzę i załatwiam palące problemy. Większość dosłownie załatwiam. Ale nie zawsze jest łatwo. Czasem nie wystarczy pójść gdzieś, zabić iluś tam wrogów i po sprawie. Przyznam, że miałem duży dylemat zwłaszcza przy misji dotyczącej dwójki młodych Jedi.

Mistrzowie zaniepokojeni poprosili, żebym sprawdził co się dzieje. Okazało, się że ta dwójka po prostu się w sobie zakochała. No i pojawił się problem. Ukryć ich miłość, coś ściemnić mistrzom i przez to sprzeciwić się kodeksowi Jedi? Czy też wypaplać o wszystkim, zostać przez to w zgodzie z kodeksem, ale złamać uczucie młodych kochanków i skazać na samotność? Ciężko było. Aż się potem zdziwiłem jak szybko potrafiłem się przywiązać do postaci z tej gry.

Fajną sprawą w zadaniach jest to, że część lokalizacji jest wydzielona i generowana tylko dla mojej postaci. Dzięki temu widziałem, że jak tam wejdę to nie znajdę stosu trupów zabitych przez innego gracza i nie będę musiał czekać wieczności, żeby się zrespawnowali. Minusem tego było to, że wiedziałem, że wszyscy oni czekają specjalnie na mnie i jak ich sam nie załatwię to nikt mi nie pomoże.

Wykonując różne zadania dotarłem do 8 poziomu. I tu niespodzianka. Po jednej z misji przyłączył się do mnie trandoshianin Qyzen Fess. Okazał się świetnym wsparciem w walce. Ponieważ w odróżnieniu ode mnie mógł nosić również średnie i ciężkie pancerze, wiedziałem, że da sobie radę nawet z grupką nieprzyjaciół. Od teraz gdy napotkałem wrogów, kazałem mu ich atakować. On ściągał na siebie główny ciężar walki, a ja go wspomagałem. Tu w kogoś rzuciłem kamieniem, tam oszołomiłem uderzeniem Mocy, innego uniosłem w powietrze i trochę tam przetrzymałem, a jak mojemu towarzyszowi było ciężko, sam wkraczałem do walki. Z jego pomocą poradziłem sobie z cięższymi misjami.

I w końcu nastał moment na który czekałem. Misja w trakcie której zdobyłem specjalny kryształ, a potem za pomocą Mocy składam miecz świetlny, którego ten właśnie kryształ jest żywotną częścią. Oglądając animację czułem się wręcz podniośle i dumnie, że tego dokonałem. Wreszcie miałem miecz z prawdziwego zdarzenia.

W tym czasie moja mistrzyni zapadła na tajemniczą chorobę. Chcąc ją uleczyć muszę opuścić planetę. Ale to to już inna opowieść. W każdym razie przez dwa dni dociągnąłem postać do 10 poziomu, zakończyłem misje fabularne na Tython i zostałem skierowany na Coruscant.

Jeśli chodzi o początek gry to z klimatów klasycznej pojawiło się tu trochę rzeczy: oczywiście Moc, kilka ras znanych z filmów (Trandoshianie, Twi’lekowie, Kel Dorowie, Zabrakowie), miecze świetlne, hologramy, pomiędzy lokacjami poruszamy się speederbike’ami, a gracze ubrani są w charakterystyczne stroje i płaszcze Jedi. W każdym razie klimat uniwersum Star Wars jest już odczuwalny.

A wy? Przemierzacie Galaktykę? Jak wrażenia?

51 odpowiedzi do “Z Ghostem przez galaktykę ? cz. 1”

  1. Jako fan Gwiezdnych Wojen i gier komputerowych, obowiązkowo zaopatrzyłem się w Star Wars: The Old Republic. Po pograniu trochę, postanowiłem podzielić się z naszymi czytelnikami swoimi wrażeniami w trakcie grania w ten tytuł.

  2. Mieszane…

  3. Hehe, no fajne. Czekam na część drugą 😉

  4. Osobiście byłem zachwycony betą, naprawdę żałuję, że nie stać mnie na dalszą przyjemność. Wg mnie ta gra może być wstępem do małej rewolucji w MMO.

  5. I co abonament co miecha 60 zł..no chyba nie 😛

  6. Grałem w betę JK, obecnie nie kupiłem TOR bo nie mam czasu na grę, niestety, żałuję bardzo, ale po ukończeniu coruscant mogę śmiało powiedzieć że więcej w tej grze singla niż multi, właściwie pierwszy raz widzę grę która jest reklamowana jako mmorpg, a wcale nim nie jest, to znaczy do wowa, i innych pierdoł typu grind-them up to mu bardzo daleko, misję zabij określoną liczbę wrogów pamiętam tylko jedną, i to na samym pocżątku gry. Ale naprawdę wbija człowieka w fotel udźwiękowienie postaci, niewiarygodne.

  7. 2 miechy 89 polskich na allegro. Nie jest źle. Gre polecam 😉

  8. <3 <3 <3 <3

  9. Nie ma to jak mmo „wspolczesny narkotyk”

  10. SlowedGiant041 21 grudnia 2011 o 19:25

    właśnie kończę instalować i cóż co tu wybrać….

  11. Świetna gra, na bank kupię 🙂

  12. Gra jest tak świetna, że można przymknąć oko na to że lwia część polskich gildii jest na serwerach gdzie kolejki są od godziny do dwóch…oraz ogólnie fakt, że kolejki są (odziwo przyciąga to jak magnes ludzi 'bo serwer wiecej ludzi ma’). Wbrew ogólnemu mniemaniu, przewyrzsza RIFTa oraz dorównuje WoWowi, przy okazji oferując ciekawe rozwiązania, których obydwie gry nie posiadają.

  13. W sobotę wreszcie sobie zagram. Kurde już nie mogę się doczekać.

  14. dużo zmian od otwartej bety?

  15. Ja sobie poczekam aż wyjdą pirackie serwery, bo nie mam zamiaru zapłacić za samą grę a potem jeszcze bulić za abonament.

  16. Niestety, czekam albo na lepszą pracę, albo na F2P, bo gra jest świetna, ale płacenie abonamentu za grę mnie odrzuca…

  17. Ja mam pytanie. Ta gra jest w końcu płatna, czy jak się kupi ją w sklepie to darmowa? Bo ja już nie wiem.

  18. Rumbur gadasz głupoty, widać że nie dotarłeś nigdzie poza Coruscant. Poziom trudności rośnie od 4-5 planety i to znacznie. Przykładowo FP Taral V – poziom trunośći 2 ostatnich bossów jest porównywalny z heroic rajdami z WoWa. |Plbioshock – twórcy MMO nauczyli się po WoWie, że nie tworzy się gry którą można zemulować.|A wrażenia Ghoście? Trochę patchy, ogarnięcie bałaganu i BW stworzył nam produkcję na lata 😉 A historia wgniata w fotel, szczególnie końcówka I aktu Consulara. Siedziałem z opadniętą szczęką

  19. @Duk3, kupujesz grę za te 180zł, możesz grać przez 30 dni, a później, żeby grać dalej musisz płacić abonament. Ok 60zł/miech, lub mniej jak zapłacisz za dłuższy czas.

  20. Chętnie bym pograł, gdyby nie ten abonament…

  21. 2 dni żeby dobić do 10 poziomu, żałosne. Jak się wie jak to w 10 minut na Tython każdą klasą można dobić do 4 levelu, a później dopiero zaczyna się questowanie. Imperial Agent ruls ;P

  22. Rebeliancki syf, tylko Ciemna Strona Mocy prowadzi do potęgi. A tak na poważnie, to czekam na przypływ gotówki i lecę do sklepu po grę. Grałem w betę i bardzo chętnie wrócę do gry, chociażby tylko po to, żeby dowiedzieć się, jak potoczy się dalej historia.

  23. Heh, też wybrałem Consulara na początek 😉 BTW gram na Sith’ari, może jest tu ktoś z tego serwera?

  24. Ogólnie to jest parę poważnych problemów, kolejki na serwarach to rzecz normalna przy takiej ilości chętnych do gry. Talenty – podobnie jak w wowie, i tak jest jeden praktycznie słuszny build więc po co?|W early access goście dotarli do max levelu w 5 dni…coś takiego było nie do pomyślenia w przypadku premiery wowa, a tak szumnie zapowiadali że levelowanie tyle zejdzie. Są już działające czity. Jak na przeciętną produkcję jest droga. Wygląd ubrań jest fatalny, płaski i nijaki.

  25. Niestety 60zł za miesiąc to gruba przesada, bez stałego źródła dochodów nie ma możliwości normalnego grania.

  26. Sorry za offtopic, ale musiałem się z kimś tym podzielić. Sami zobaczcie:|http:eu.battle.net/d3/pl/services/collectors-edition/

  27. serWilliam – ale ja nie mam zamiaru pędzić przez grę. Zapoznaję się dialogami całości a nie je przeklikuję. W becie zrobiłem sobie test szybkości i w 10 godzin doszedłem do 16 poziomu, ale to żadna radocha takie granie. A poza tym mam życie prywatne i pracę. Jak wracam do domu i zjem obiad to dochodzi 18. Nie mam też zamiaru spędzać całych weekendów siedząc tylko przy komputerze. Poza tym lubię Star Wars i po prostu cieszę się tym światem. Czasem chodzę sobie w różne miejsca tylko po to, żeby sobie pooglądać otoczenie, npców, pojazdy, itd.

  28. Gram na serwerze PVE (niestety bo nie lubie kolejek na Lordzie) po stronie Imperium i jak na razie mój Bounty Hunter zabawia jeszcze na 1 planecie mając 8 poziom. Klimat baaaardzo mi się podoba, ale ważniejsze to co Ghost sam zauważył – jakoś łatwo się przywiązać do postaci. Kilka misji w których mam wybór czy być bad czy good i już mamy zagwostkę 🙂

  29. A kiedy będzie część II? 🙂

  30. Aha i tak przemierzam już własnym statkiem Consularskim 🙂 zbieram na Speedera 🙂 gra ma moc i warto na nią wydać każdą kasę!

  31. tak naprawdę zabawa zaczyna sie troche później kiedy otrzymamy statek kosmiczny i paru companionów. Ta gra to wszystko na co czekałem w temacie mmo choć nie tylko. Potencjalne zagrożenie dla innych wydawców bo przez długi czas na mnie nie zarobią, SWTOR oferuje dla mnie wszystko czego szukam. For the Rrrepublic !

  32. Winfrid – jestem w trakcie tworzenia. Statek też już mam. 🙂

  33. A ja chłopaki skończyłem pierwszy akt jako Sage. Nie śpieszyłem się, dokładnie poznawałem każdy zakątek, zdążyłem zakochać się w Tatooine i przywiązać do postaci. Łącznie dokonałem 3-4 wyborów ,,Dark side” gdyż pomimo starań w dążeniu do idealnego jedi, moja postać nie ma litości dla zdrajców Republiki, zwłaszcza gdy strzelają bezbronnym żołnierzom w głowę. No chyba że posiadają ważne informacje, wtedy ich oszczędza. Czasami zastanawiam się co w danej sytuacji odpowiedziałby Qui gon, Obi wan czy Yoda.

  34. @ Ghost| W SW:TOR nie da się przeklikać dialogów. Napisałem też że jest sposób by w 10 min dobić do 4 levelu a dopiero później zająć się wszystkimi questami. Sam gram najwyżej po 3-4 godziny dziennie i również delektuję się każdą chwilą. Nadal pamiętam że w becie po wyjściu z spaceportu na planetę Taris stałem kilka minut i podziwiałem otoczenie ponieważ robiło ogromne wrażenie.

  35. @Ghost dzięki teraz wiem że w styczniu rozpocznę zabawę z SWTOR

  36. SerWilliam a spacją to niby co się robi jak nie przeklikuje dialogi?|Ludzie, błagam zrozumcie że to nie WoW gdzie liczy się bezmózgi grind do maksymalnego lvla. |Tu jest się dumnym ze zdobytego Legacy, tu ma się wyrzuty sumienia po pewnych decyzjach. Czegoś takiego nigdy nie doświadczyłem w żadnym mmo. Jedno jest pewne – kolejne mmo które będzie miało system fabuły i dialogów będzie nazywane klonem SWtORa. Ot co!

  37. salips nigdy nie przeskakiwałem dialogów a wiem że esc dialogi anuluje a nie przyśpiesza wiec mogłem się pomylić. Będę musiał sprawdzić tą spację.

  38. @salips, nie będzie, bo Guild Wars 2 było tworzone równolegle do SW:TOR’a 😛

  39. serWilliam – Da się. Spacją. 🙂 No właśnie. ja nie zamierzam przejść tej gry byle szybko. W końcu nie po to władowałem kupę kasy w kolekcjonerkę, by grę przelecieć niczym śmigaczem. Po prostu gram sobie na spokojnie przy okazji szwendając się po różnych miejscach i podziwiając widoczki, a dodatkowo odnajdując kolejne questy.

  40. Ja ku swemu zaskoczeniu zacząłem grę od Troopera, wcześniej w becie grałem Consularem właśnie i 15 lvli zdobyłem, może właśnie dlatego (dla odmiany) teraz skorzystałem z klasy non-force. 🙂 Przyznam, że gra się Żołdakiem co najmniej równie przyjemnie, a fabuła (przynajmniej jej początek) jest ciekawszy niż w przypadku władcy mocy. 😛 Miałem też przyjemność pograć Smugglerem i jakże się zdziwiłem, kiedy okazało się że to na prawdę mocny DPS i potrafi dać w kość w PVP (boleśnie to odczulem moim Trooperem).

  41. Co do reszty to ja podzielam entuzjazm Ghosta, jest wszystko to co w grze SW być powinno, a że czasami wkrada się trochę ładnie zamaskowanego fabułą grindu w ogóle mi nie przeszkadza. 🙂 Towarzysze, fabuła, własny statek, etc. etc. jest git. Tylko mam nadzieję, że recenzji w samym CDA nie napisze gem, a przynajmniej nie SAM gem (który jest raczej sceptykiem), może dwa punkty widzenia? Bo gra oczywiście ma wady, ale zalety zdecydowanie przeważają, a twórcy ewidentnie zostawili sobie miejsce na rozszerzenia.

  42. Grafika z 2005 roku. Design lokacji, widoczni – tak, ładne, ładnie zaprojektowane, ale to jest jedyna rzecz, która drażni – coraz mniej co prawda, bo im dłużej siedzę w grze, tym mniej mi to przeszkadza, ale po tych filmach na początku pierwszy kontakt z grą i spikselowanymi teksturami odrzucił mnie na parę metrów:)|Kilka innych rozwiązań, m.in. ui – brak skalowania i przesuwania woła o pomstę do nieba – co jak co, ale Bioware / EA / Lucas powinni się dostosować do obowiązujących standardów. Trochę szkoda,

  43. …zwłaszcza, jak czyta się o tym, ile pieniędzy i pracy pochłonęło stworzenie gry. Zresztą to da się odczuć podczas rozmów z graczami, zwłaszcza tymi, który mijający rok spędzili w Rifcie, który naprawdę jest mocno doszlifowany. Dla kogoś, kto siedzi jeszcze w WOW’ie, L2 czy innych starszych tytułach SW:TOR może być nową jakością ale mnie nie przekonuje. Za to fabularnie gra rządzi, rzeczywiście można się poczuć, jak by to był kolejny KOTOR. Moc jest w nim wielka. Czekamy na patche:)

  44. @sir acid – nie ma tego złego, czego patch nie załatwi.

  45. Panowie dajcie dla tych co jeszcze nie grają ostrzeżenie o spoilerach przed treścią główną!A jak wrażenia? Heh też gram Consularem i jestem szczęśliwym posiadaczem pudełkowej EK jeszcze do tego iiii… wypas, miodzio, cud, miód i orzeszki. Chcę więceeeej! 🙂

  46. @kolas tak:); najgorsze jest to, że teraz muszę czasem wieczorem wybierać, odpalić Rift z żoną (tak, moja żona gra:)), czy jechać dalej z fabułą SWTOR’a:)

  47. @Ghost ty zdrajco! Jak mogłeś! Niech no tylko Darth Qn’ik się o tym dowie… Imperium przede wszystkim, a Republika jest dla mięczaków! Widzimy się na PVP!

  48. Grałem w betę i powiem szczerze gra wspaniała dawno tak długo nie odchodziłem od kompa (12 godzin) kupię ją na pewno ale jak abonament trochę spadnie.

  49. UWAGA, UWAGA BW/EA/LA polecieli CHWYTEM MARKETINGOWYM, bardzo się na nich zawiodłem. Pomimo iż zakup gry i wklepanie kodu daje nam 30 dni darmowej rozgrywki, nie daje nam to AKTYWNEJ SUBSKRYPCJI więc od razu należy się przyszykować na wydatek 100-120 zł za 60 dni PP. |INNE WYJŚCIE: Ustawianie subskrypcji w opcjach konta kończy się na weryfikacji karty debetowej na stronie PayPall. Jeśli nie mamy karty z możliwością płacenia przez internet musimy zakupić PP jeśli nie chcemy by stracić 30 dni.

  50. Skoro klimat jest odczuwalny tak, jak w KOTORach, to w przyszłości na pewno się skuszę na to MMO. Aż mnie wzięło na kolejne przejście tych gier, jak sobie przypomniałem radochę ze złożenia pierwszego miecza świetlnego 😀

Dodaj komentarz