Zawartość CD-Action 11/2020

Nie będę budował napięcia jak Hitchcock, bo chcę jak najszybciej przekazać Wam, że po raz pierwszy od niepamiętnych czasów będziecie mogli przeczytać w Ekszynie tekst – werble… – Elda! Konkretniej – jego felieton o World of Warcraft. Wiemy, że wielu z Was miało nadzieję znowu zobaczyć tego autora na naszych łamach, i cieszymy się bardzo, że mogliśmy to życzenie spełnić. À propos powrotów: artykuły gema, Berlina i MQca w CDA 10/2020 nie były jednorazową akcją, o czym przekonacie się, kartkując nowy numer.
Gamescom był w tym roku, jaki był, ale w magazynie nie mogło oczywiście zabraknąć przeglądu zaprezentowanych podczas imprezy gier – i właśnie takim czterostronicowym materiałem zaczynamy wydanie 11/2020. Dalej przeczytacie zapowiedzi Hitmana 3 (Ninho) i Manor Lords (DaeL), pieczątkę „już graliśmy” postawiliśmy natomiast m.in. przy Immortals: Fenyx Rising (Ninho) i Totally Accurate Battle Simulator (Mac Abra).

Tuż za GameWalkerem rozsiadło się na sześciu stronach Marvel’s Avengers (Eugeniusz Siekiera). W dziale recenzji znajdziecie też m.in. Captain Tsubasa: Rise of New Champions (Ninho), Tony Hawk’s Pro Skater 1+2 (Berlin), Mortal Shell (Otton), Factorio (Allor), Microsoft Flight Simulator (Krigore), Vampire: The Masquerade – Shadows of New York (Ranafe), Samurai Jack: Battle Through Time (Cerebrum), Wasteland 3 (Krigore), Kingdoms of Amalur: Re-Reckoning (gem), Project CARS 3 (Allor), Crusader Kings III (DaeL), A Total War Saga: Troy (Mac Abra), Tell Me Why (Ranafe), Surgeon Simulator 2 (Smuggler), Spiritfarer (9kier) czy Iron Harvest (DaeL). Łącznie oceniliśmy 29 gier. Po niektórych oczekiwaliśmy sporo więcej, ale wciąż mamy w numerze dziewięć recenzji zwieńczonych oceną 9/10 lub wyższą.

W dziale publicystycznym obrodziło bardziej niż w poprzednim wydaniu. Maciej Bachorski przybliża serię Life Is Strange, Smuggler zajmuje się błędami w oprogramowaniu, Aleksander Sadowski wyjaśnia, jak Ōkami czerpie z japońskiej kultury. Otton analizuje wpływ pandemii na branżę technologiczną, Bartłomiej Kluska przypomina epokę kart telefonicznych, Arkadiusz „Cascad” Ogończyk zachęca do zrelaksowania się w „grach wakacyjnych”, MadpandaPL odświeża gry o Asteriksie, a Kaladin poleca fanowskie przeróbki produkcji z serii Pokémon. Mamy też aż pięć felietonów (Eld, Berlin, Ranafe, MQc, Pita) i cztery strony Magazynu Kulturalnego, a na deser Szpile.

Dział sprzętowy to tym razem przede wszystkim sześciostronicowy megaporadnik, w którym Allor przyjrzał się laptopom w cenach od ok. 2,5 do ponad 18 tys. złotych. Z okazji premiery Microsoft Flight Simulatora mamy też w testach trochę urządzeń dla fanów latania – wolant Honeycomb Alpha Flight Controls, orczyk Thrustmaster TPR i przepustnicę Logitech G Pro Flight Throttle Quadrant. Zanim dotrzecie do Action Redaction, dowiecie się też, jak sprawdziły się mysz Razer Naga Pro, zewnętrzna karta dźwiękowa Creative X3, słuchawki Logitech G Pro X Wireless i potężny smartfon Asus ROG Phone 3.

SPIS TREŚCI
WERSJA CYFROWA
Przypominamy, że CD-Action dostępne jest też w wersji cyfrowej, którą kupić można w serwisach e-kiosk.pl, egazety.pl i nexto.pl. Cena edycji cyfrowej jest taka sama jak wydania drukowanego.
SPIS TREŚCI
INFO
W PRODUKCJI
JUŻ GRALIŚMY
RECENZJE
PUBLICYSTYKA
TECHNOLOGIE
- Wolant Honeycomb Alpha Flight Controls
- Orczyk Thrustmaster TPR
- Przepustnica Logitech G Pro Flight Throttle Quadrant
- Myszka Razer Naga Pro
- Karta dźwiękowa Creative X3
- Słuchawki Logitech G Pro X Wireless
- Smartfon Asus ROG Phone 3
INNE
Czytaj dalej
223 odpowiedzi do “Zawartość CD-Action 11/2020”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ale to żaden must-have, po prostu pomysł gdyby pełniaki miały jednak wrócić.
Ze starociami to ja bym widział taki jakby powrót do źródeł. Na samym początku pełnopłytowych pełniaków cechowały się one tym że dostawaliśmy płytkę która miała oryginalny nadruk, różniący się tylko dodanym logo CDA, a na płytkę z pełniakiem nie dorzucano nic innego. Jak pojawiły się regularnie DVD to zaczęło ten zwyczaj upadł, no bo w wersji DVD wszystko było na jednej płytce. Widziałbym właśnie coś w rodzaju kolekcji klasyki CDA na płytkach zamawianej jako opcja dodatkowa
Nie ma co liczyć na powrót płyt. Nie te czasy. Co innego karty ze zdrapkami. Przydałoby się skompletować talię…
@Smuggler, @redakcja – to nadal nie jest odpowiedź, kiedy pełne wersje gier, lub cena adekwatna do zawartości?
hINDUs, też uważam, że 12,99zł to kradzież, powinno być minimum ~15!;-)
@THinuds – a co to jest „cena adekwatna do zawartosci” i dlategi wlasnie taka jak ci sie wydaje, ze byc powinna, a nie np. o 75 gr wyzsza?
Poważnie mówiąc to CD-Action kosztował 12,99zł na początku roku… 1998! Jeśli porównać ceny z podstawowego koszyka produktów czy na przykład paliwa to zastanawiam się jak to jest możliwe, że po 22 latach w ogóle wychodzicie na więcej niż zero. Jedyne co jest dziwne, że konkurencyjny Pixel też kosztuje 14,50zł i jakoś żyje. Więc pewnie w 1998 roku przeciętny redaktor podjeżdzał Lambo do redakcji 😉
@sunrrrise – ja to sądzę, że jedyną osobą, która podjeżdżała lambo był dyrektor Bauera.
(jak już Bauer przejął)
@hINDUs – CD-action normalnie kosztowało między 18 a 20 zł przez długi czas, staniało tylko dlatego, że już nie wydawano takich potężnych pieniędzy na licencje więc cena jak za same pismo jest ok.
@Sunrise – mysmy zawsze zyli z pensji, wiec czy marza na CDA wynosila 3% czy 300% to nam placono tyle samo. A codoi cen z 1998 to pamietaj, ze wtedy tloczenie CD kosztowalo bardzo duzo. Przypomne ze nagrywaka CD to wtedy ok 1200 zl, czyli ze 2 dobre miesieczne pensje itd. Wiec sporo z tamtej kasy szlo na plytki. Ale szczegolow i tak nie znam, bo to sekret wydawcy.
@Smuggler napiszesz może wreszcie tę książkę ?
Świetny numer! Okładka robi super wrażenie wizualnie jak i w dotyku! Jak tylko wrócicie do papieru, który był w roczniku 2000 (taki śliski, żeby antyfani nie mogli sobie podetrzeć…) i starego „Na Luzie” (serio! Nawet w dobie internetu do jest jeden z filarów CDA!) to będzie idealnie. Dzięki za kawał dobrej roboty, bo to naprawdę widać przy najnowszym numerze.
@CormaC Gdy zawieruszy sie pismo bo sie nie oddało na czas do zwrotu po terminie sprzedaży trzeba je sprzedać w kwocie okładkowej ale nie zawsze. Sklep może sprzedać je taniej jako promka. Do wydawcy jednak trafia kwota okładkowa. Sklep dokłada różnice od siebie. Często tak jest w sklepach, kioskach. Cda też widziałem w promce. Nie oddany numer na czas nikt nie chail zrobili promke. Krzyżówki tygodniki całe serie tak są sprzedawane. Wydawca jednak zawsze dostaje kwotę okładkową. Druga sprawa cdn …
wydawca czasem na swoich srtonach sprzedaje archiwalne numery bywa że w cenie normalnej. Bywa też ze w promce. Wszytko kwestia rozliczenia co się opłaca przemiał i nowy druk czy mniejsza strata. To na zakończenie tego tematu.. Nowy numer CDA świetny. Naprawdę dobrze zredagowany che się czytać. Drobne mankamenty ale czas zrobi swoje. Numer jest bardzo dobry . Oby tak Dalej
@ Krek15 – nie, nie moze. Nie ma prawa zmieniac ustalonej ceny towaru bez wiedzy i zgody wydawnictwa.
@Smuggler, redakcja – smutne, że nie chcecie lub nie umiecie odpowiedzieć na tak proste pytanie (co z pełnymi wersjami gier), kwestię, która definiowała i odróżniała was od reszty i imho przyczyniła się do waszego wieloletniego sukcesu, smutne też, że nie potraficie się wykazać choć odrobiną szacunku dla wieloletniego czytelnika i dać jasnej odpowiedzi.
To jesr proste pytanie dla ciebie, nie dla nas. Jak mowi pewne powiedzonko „jesli ktos mowi, ze cos jest proste, to znaczy ze nie rozumie zlozonosci problemu”. Sprawa pelniakow wcale nie jest prosta, ani troche. Pomoine juz drobny fakt, ze istnieje tez cos takiego jak tajemnica sluzbowa etc. Pogodz sie z tym a nie fochaj.
więc wystarczyłoby proste „pracujemy nad tym, będą/nie będą” wraz z jakimś dopuszczalnym przez was poziomem szczegółów, a nie ignorowanie kwestii. podstawowy pr. |a tymczasem pismo jest droższe, bez gier; wartości dodanej. i nawet wam się nie chce zakomunikować co i jak. słabo.
To mowilismy juz wiele razy takze w tym watku. W kazdym numerze widac – subtelne bo subtelne, ale zmiany na lepsze, w tym lepszy papier, lakier na okladce. I bedzie lepiej.
Okładka super, papier też lepszy niż za czasów B. Póki co tylko kilka art. przeczytałem i jest git 🙂
hINDUs – Ale ta kwestia była poruszana co najmniej kilkanaście razy – i na stronie, i w wywiadach, i w mediach społecznościowych, i w sesjach Q&A, które robią spikain i CormaC. Nie wiem jak Ci się udało tę informację przegapić, ale ona naprawdę była powtarzana wielokrotnie, w wielu mediach. No, ale jeszcze raz, gwoli ścisłości – redakcja pracuje nad sprowadzeniem pełniaków oraz innych bonusów, w nieco zmienionej formule. Na razie musicie się uzbroić w cierpliwość, to może trochę potrwać.
Bardzo fajny art. SMG o błędach/bugs. Zabrakło mi jedynie informacji przy grze Colonial Marines, że literówkę w kodzie odnalazł modder, a nie twórcy gry.
To prawda ale tu liczyl sie bug, a nie kto go znalazl
A skąd „szara strefa” ma papierowe egzemplarze pisma, na których magazyn nie zarabia ani złotówki? Bo cyfrowe to rozumiem – można powielać dowolną ilość razy, ale papierowe? Przecież ksera chyba nie sprzedają… Kradną z drukarni, czy jak?
Serio nie mogę np. odsprzedać CD action za złotówkę, po tym jak kupiłem je za „normalną” cenę? Taki sprzedawca, jak ma taki kaprys, nie może kupić od Was normalnie i oddawać za darmo? Szok… Dlaczego??|A zmieniając temat. Papier świetny. Nie potrafię powiedzieć na czym to polega, ale aż miło wziąć aktualny numer do ręki… Nie pamiętam, żeby jakikolwiek numer z przeszłości dawał takie wrażenia…
Zwykle sa to tzw. zwroty, ktore dystrybutor winien… zniszczyc (wiem, jak to brzmi, ale podziekuj polskiemu prawu podatkowemu). I zwykle w tym procesie jakas partia pism „wycieka” w ten czy inny sposob. |Poza tym TY mozesz sobie sprzedac KUPIONY ZA NORMALNA cene CDA za ile chcesz, a nawet rozdawac za darmo. Zakaz dotyczy sprzedazy hurtowej, szczegolnie tzn. nie mozesz udokumentoc, ze wczesniej je KUPILES.
Bo jesli dostales pismo DO DYSTRYBUCJI to masz psi obowiazek sprzedawac je po wyznacznej przez wydawce cenie, a niesprzedane egz. zwrocic do swego dystrybutora. Ten zas rozlicza sie z wydawca, mowaic np. z 10.000 egz. sprzedano 7450. Pozostale zwykle albo odsyla albo niszczy w zaleznosci od umowy. Tzn. wysyla raport, ze znisczyl, a wydawca uznaje, ze tak sie stalo.
Szkoda, że nie ma opcji kupienia archiwalnych nr bezpośrednio od wydawcy, chyba, że nowy wydawca ma takie plany? Takie nr mogłyby być trochę tańsze, część wydawców tak robi. Oszczędność środowiska, możliwość uzupełnienia kolekcji, bądź uzupełnienia zniszczonych egzemplarzy, to zdecydowanie plusy. Minusy – ktoś musiałby to ogarnąć.
@KUBA86pl – kiedyś była taka możliwość, nie pamiętam czy były tańsze ale można było kupować archiwalne. Teraz masz zmianę wydawcy więc wątpię czy da się już odkupić stare numery.
Okładka i papier sztosiwo.
@Scouser Tych starych od B. zapewne nie, ale można się zastanowić nad archiwalnymi od nowego wydawcy.
Wtrącę jeszcze dwa słowa. Owszem są zwroty przez dystrybutora np sklep z gazetami do kolportera. W przypadku braku numeru ,bądź stwierdzenia że jest niekompletny sprzedawca jest obciążony normalną kwotą. Prywatna osoba może sprzedawać wszytko za taką cenę chce che. Dystrybutor może sprzedać taniej ale nie możne zażądać wyższej kwoty niż ta zadeklarowane na piśmie. Taniej sprzedaje sięte numery które kolporter np oddał do sklepu z powodu spóźnionego terminu oddania ( zwrotu) Bywa tak że sklep cdn..
zapomina oddać na czas gazetę. Kolporter wysyła rozpiskę jakie numery są wołane do zwrotu i należy oddać je w dniu wołania. Jeśli tego się nie zrobi to trudno strata sklepu. Pracowałem niedawno w sklepie kilka lat. Bywało że cały numer został ale trzeba było normalnie zapłacić a potem sprzedawało się go dalej. Jak nikt nie chciał go kupić np po 3 miesiącach to robiło się promocje np 50% a nawet 70% cdn …
Dlaczego można zrobić taką promkę po terminie zwrotu? Ano dlatego że sklep zapłacił za ten numer normalną kwotę dla wydawcy. Pismo wiec jest juz własnością sklepu i może je sprzedać taniej. Nie może natomiast sprzedawać aktualnego numeru taniej a tym bardziej drożej niż zadeklarowana kwota na czasopiśmie. Jeśli sprzeda taniej aktualny numer z powodu błędu bo zmieniła się cena a nie zmienił jej sklep to dokłada on cdn…
różnice z własnej kieszeni. Jęli sprzeda drożej niż to co jest zadeklarowane na gazecie dokonuje przestępstwa. Fikcją jest, że dostaje 10 numerów – sprzedałem 2, 3 mi ukradli wiec płacę tylko za dwa numery resztę oddaje. Płacę za 5 numerów czyli dwa sprzedane i 3 skradzione. Resztę oddaje. I ta reszta trafia do wydawcy. cdn…
Często jest info że niesprzedane numery zostały zniszczone ale to nie do końca prawda. Cześć tych numerów trafia na czarny rynek. O czym wydawca raczej to podejrzewa. Dlatego część wydawców stosuje metodę że magazynuje swoje stare numery i na swej stronie lub po telefonie do nich można je kupić najczęściej po cenie druku. cdn ..
Czasem sprzedaż w cenie druku jest dużo tańsza niż utylizacja. Ale to wszytko zależy od umowy. W Niemczech gdy byłem na drukarni zostawiało się tylko 2000-5000 numerów. Kupowali kolecionerzy bo przegapili numer zapaleni czytelnicy. Tak numery przez 3 miesiące były trzymane a poetom na przemiał. Archiwalne numery bo tak się je nazywało czasem naprawdę miały wzięcie lepsze niż normalnie w kiosku. cdn
Taniej było je sprzedać po kwocie druku, magazynować u siebie niż oddać na przemiał. Dlatego CDA też powinno pomyśleć o sprzedaży archiwalnych numerów. Do 3 miesięcy w wstecz. Dodam że dojdzie przesyłka to i tak jest taniej bo odpada marża sprzedawcy wliczona w cenę czasopisma. A nawet po normalnej cenie też się sprzeda. Sam pomijałem numery a potem szu7kałme aby kupić bo okazał się fajny. I nie zawsze dało radę kupić.
Wiec Archiwalne numery to dobry pomysł ale czy na to zdecyduje się kiedyś wydawca to kto wie,. Wszytko jest związane z kasa. Jełśi mu sięopłaca utylizacja przemiałowa niż magazynowanie „x „numerów to zapewne wybiera się utylizacje.
Jeśli kolejny numer CDA będzie tak dobry jak ten i ostatni to trzeba przyznać ,że widzę bardzo duży potencjał . To też wskazuje że nie ma się co martwić o przyszłość cda. Oby tak dalej panowie dobra robota.
@Krek15 Dzięki za obszerne wyjaśnienie
@”Taniej było je sprzedać po kwocie druku, magazynować u siebie niż oddać na przemiał”. Gdyby tak bylo, toby tak robiono… Pomine juz problem „psucia marki” (jesli moge kupic po miesianu nr za polowe ceny to… poczekam”) i paru innych czynnikow.
Kwestie przecen numerów to inna bajka. nie po to czekasz miesiąc aby kupić coś co inni już czytają. Ale można i tak. Jednak sprzedaż archiwalnych numerów nie jest złym pomysłem. Redakcja i wydawca mają duże możliwości zwłaszcza że mamy e-wydanie. Ale jeśli chodzi o wersje papierową też taka opcja mile widziana. Ale zostawiam już ten temat. Niech wydawca się o to martwi co mu się opłaca a co nie. Wole wczuyać siew kolejne strony CDA 🙂
Czyli lepiej jest zapłacić za przemiał niż sprzedać za 50%? Szok. To trochę jak z bananami kiedyś było (może jest nadal?) – lepiej wyrzucić do morza niż rozdać głodującym… To trochę chore, zwłaszcza że jak były pełniaki, to traciły po miesiącu czy dwóch ważność, więc stali czytelnicy raczej by 3 miesiące nie czekali żeby kupić taniej. Zresztą CDA jest pismem informacyjnym, wiec mało kto chciałby czytać informacje z przed 3 miesięcy… Chyba… Ta polityka wydawnictwa to taki trochę „pies ogrodnika”…
@Vorthlokkur Są ważne powody dla których pisma powinny znikać z kiosków po czterech tygodniach. Chodzi m.in. o ograniczenie zamieszania, gdy dwa numery są równolegle w sprzedaży. Ale drugi powód jest równie istotny. Kontrola nakładu jest ważna dla reklamodawców. Reklamodawca chce znać konkretną liczbę gałek ocznych, które zobaczą jego pismo w ciągu miesiąca, a nie hipotetycznych czytelników, którzy sięgną po pismo przez pół roku (gdy reklama będzie nieaktualna).
No to niech znikają z kiosków po miesiącu i pojawią się po 3 za połowę ceny… Chyba reklamodawca się nie obrazi na śmierć i życie za coś takiego… Ktoś w pociągu sobie chętnie poczyta.|Ja kupuję magazyn zazwyczaj we wtorek rano, kiedy tylko wychodzi (można to sprawdzić na stronie z kodami – kiedy są przeze mnie wpisywane), ale taką politykę uważam za niewiele różniąca się od wyrzucania bananów – sprzedawcy bananów też zapewne mają ważne powody biznesowe żeby je wyrzucać.
@Vorthlokkur To jest osobna kwestia. Ale i tu dochodzi problem, o którym wspomniał Smuggler – to znaczy kwestia kanibalizacji własnej sprzedaży przez późniejsze obniżki ceny. Aczkolwiek akurat w kwestii dostępu do archiwaliów (oczywiście nie w kioskach), w jakiejś formie, może coś się ruszy. Bądźcie cierpliwi, na razie za wcześnie by o takich rzeczach rozmawiać.
Witam, ja jak zwykle offtopic… co zrobić, gdyby przypadkiem „coś się staneło” i mój list ze zgodą na przejęcie prenumeraty od Bauera gdzieś zaginął? Ludziska się tu chwalą że prenumerata doszła punktualnie, no to się napaliłem jak szczerbaty na suchary a tu nic… Do kogo moge się ewentualnie zwrócić?
W końcu udało się kupić ten numer i mogę powiedzieć jedno – papier na pewno na plus. Choć faktycznie razi zmiana formatu na znacznie niższy. To permanentny zabieg czy tymczasowy?