Zuckerberg snuje plany o stworzeniu silnej sztucznej inteligencji

Jakub "Jaqp" Dmuchowski
Szef Mety wybiega myślami w przyszłość i rozmyśla nad tym, jakby to było opracować otwartoźródłową silną sztuczną inteligencję.

Co ciekawe, Mark Zuckerberg nie jest do końca pewien, kiedy uda się stworzyć silną sztuczną inteligencję, czyli AGI (ang. artificial general intelligence), ani też jaką formę ona by przyjęła, wie za to, że jej opracowanie powinno być jednym z celów Mety.

Silna sztuczna inteligencja

Na początek warto wyjaśnić, do czego odnosi się pojęcie silnej sztucznej inteligencji, znanej także jako ogólna sztuczna inteligencja. Wedle Wikipedii jest to założenie, że „pewne formy sztucznej inteligencji mogą posiadać wszystkie atrybuty dostępne umysłowi ludzkiemu”. Z kolei amerykański filozof John Searle wystosował własną definicję, według której „komputer nie jest jedynie narzędziem do studiowania działania umysłu, raczej odpowiednio zaprogramowany komputer jest w rzeczywistości umysłem”. Jak się ma to do planów snutych przez Zuckerberga?

Po pierwsze – tak jak już zostało napomknięte, szef Mety nie ma pomysłu na własną definicję AGI. Jak przekazał w rozmowie z serwisem The Verge:

Nie mam jednej, zwięzłej definicji. Można się spierać o to, czy ogólna inteligencja jest podobna do inteligencji na poziomie człowieka, czy jest jak człowiek plus, czy też jest to jakaś superinteligencja z dalekiej przyszłości. Ale dla mnie ważną częścią jest to, że inteligencja ma wszystkie te różne zdolności, w których musisz być w stanie rozumować i mieć intuicję.

Tak jak większość korporacji z sektora technologii, tak i Meta kładzie coraz większy nacisk na badania z obszaru AI oraz rozwój autorskich modeli sztucznej inteligencji, czego dowodem może być otwartoźródłowy duży model językowy Llama 2, który w najbliższym czasie doczeka się swojego następcy.

To właśnie otwartoźródłowość ma stać się jedną z cech charakterystycznych produktów Mety. W przeciwieństwie do Elona Muska i Tesli, Zuckerberg rządzi niepodzielnie w swoim koncernie i to właśnie do niego należy ostatnie słowo w niemal każdej kwestii. W przypadku ewentualnego opracowania silnej sztucznej inteligencji przez Metę, to Mark zadecyduje o tym, w jakiej formie zostanie ona udostępniona.

Wydaje mi się, że jednym z większych wyzwań będzie to, że jeśli zbudujemy coś naprawdę wartościowego, to skończy się to bardzo dużą koncentracją. Natomiast jeśli uczynimy to bardziej otwartym, to zajmiemy się dużą klasą problemów, które mogą wynikać z nierównego dostępu do możliwości i wartości. Jest to więc duża część całej wizji otwartoźródłowości.

W tym miejscu nie zabrakło także szpiki w stronę konkurentów z OpenAI, którzy zaczynali jako w pełni przejrzyste przedsiębiorstwo z jasnym celem, a z biegiem miesięcy coraz bardziej zaczęli uzależniać swoje decyzje od opinii inwestorów naciskających na większą komercjalizację.

Oczywiście opracowanie AGI, o ile w ogóle będzie ono miało miejsce w najbliższej przyszłości, będzie wymagało ogromnych nakładów pracy ze strony najbardziej światłych umysłów z całego globu. Biorąc jednak pod uwagę tempo, z jakim rozwinęła się sztuczna inteligencja na przestrzeni minionego roku, każdą opcję należy brać pod uwagę. A jeśli to właśnie koncern Zuckerberga opracuje silną sztuczną inteligencję, należy mieć na względzie fakt, że to właśnie od miliardera będzie zależało, co firma z nią uczyni.

Dodaj komentarz