Alfabet trybu multiplayer Battlefielda 4

B jak broń – w podstawowej wersji mamy do odblokowania, licząc rubryki w Battlelogu, siedemdziesiąt siedem różnych rodzajów broni długiej i krótkiej plus siedem rodzajów granatów i dziewięć noży. Licząc zaś absolutnie wszystko, co może zrobić kuku, w grze nazbiera się tego 130 sztuk. Robi wrażenie!
C jak Chiny – Państwo Środka odgrywa w Battlefieldzie 4 dużą rolę. W kampanii single będziemy się brać za bary z żołnierzami tego kraju, poznamy też niejaką Huang Shuyi, którą zapewne kojarzycie z trailerów, w multi zaś to jedna z grywalnych frakcji. Chińczycy są też najpewniej głównymi bohaterami co najmniej trzech DLC, o których poczytacie nieco niżej.
D jak DLC – pierwszym zapowiedzianym dodatkiem do BF4 jest Chińska nawałnica, która pojawi się już 3 grudnia. Znajdziemy tam cztery mapy, nowe pojazdy i sprzęt. Kolejny DLC, czyli Drugie uderzenie to z kolei coś dla weteranów – cztery najciekawsze zdaniem twórców i odpowiednio odświeżone mapy z BF3. Pozostałe dodatki to Wojna na morzu, Zęby smoka i Ostateczna rozgrywka. Wszystkie DLC dostępne są w pakiecie Premium, razem z innymi bonusami.
E jak emblemat – w przeciwieństwie do Battlefielda 3, gdzie emblematy dostępne były jedynie dla plutonów, w czwórce każdy żołnierz może mieć własne „logo”, które projektuje, dobierając odpowiednie kształty, kolory, a nawet przezroczystości. Gotowe emblematy są widoczne na ekranie pokonanych wrogów i w Battlelogu obok portretów żołnierzy, które nawiasem mówiąc także możemy zmieniać.
F jak Frostbite 3 – trzecia już wersja silnika DICE. Poza Battlefieldem 4 napędzi również Need for Speed: Rivals, Mass Effect 4, Dragon Age III: Inquisition, Star Wars: Battlefront, prequela Mirrors Edge, a także – uwaga, trzymajcie się krzeseł – Plants vs. Zombies: Garden Warfare. Silnik ten w stosunku do poprzednika posiada ulepszoną obsługę teselacji, lepszy model zniszczeń otoczenia, co cieszy szczególnie w multiplay’u, a także jako pierwszy na świecie za sprawą aktualizacji ma wspierać technologię Mantle od AMD.
G jak granaty – ktoś w DICE najwyraźniej zauważył, że granaty ręczne to nie tylko takie, które robią bum i wyrywają nieszczęśnikom trzewia. Oprócz tradycyjnych będziemy mieć więc w BF4 również granaty dymne, zapalające, hukowe, granaty w wersji mini, uderzeniowe, a nawet flary, które czerwonym światłem oślepiają wrogów.
H jak historia – dzięki serwisowi Battlelog mamy dostęp do historii naszych poczynań i kompleksowych statystyk. Raporty to miejsce, gdzie zobaczymy chociażby wykresy słupkowe obrazujące różne aspekty danej rundy. Który zespół miał więcej reanimacji, zgonów, prowadziła bardziej celny ogień – te fakty widoczne są jak na dłoni. Przeglądać można również raporty każdego z żołnierzy z osobna, a jak macie ochotę, w Rankingach, czyli ostatniej już zakładce będącej w istocie mapą świata, możecie poszukać, gdzie mieszkają ci wymiatacze. Nawiasem mówiąc, ten ostatni bajer to świetne narzędzie, by sprawdzić ilu jest dobrych graczy BF4 w naszym miejscu zamieszkania.
I jak ingerencja w mapy – w porównaniu z „trójką” możemy wprowadzać więcej zmian w mapach. I co tu dużo mówić, niektóre są ogromne. Można wyburzyć cały wieżowiec i kryć w jego ruinach, zalać miasto, czy nawet być świadkiem tego, jak szalejący sztorm wyrzuca na brzeg unieszkodliwiony przez graczy okręt. Poza tym mamy sporo mniejszych, ale równie smakowitych opcji: przykładami niech będą wyłączanie prądu czy choćby rozwalanie w pył co mniejszych zabudowań.
J jak jeden gracz – podobnie jak poprzednio postępy w kampanii single znajdują odzwierciedlenie na Battlelogu. Możemy wykręcać coraz lepsze wyniki i tym samym gromadzić odznaczenia, odszukiwać pukawki, nieśmiertelniki, które później założymy w multi. Rzecz jasna możliwe jest porównanie naszych wyników z osiągnięciami znajomych.
K jak kalendarz – na Battlelogu możemy znaleźć terminarz wydarzeń dla graczy, którzy zdecydują się wykupić opcję Premium. Poza pięcioma DLC i dostępem do nich dwa tygodnie wcześniej dostaną oni dodatkowe złote pakiety, po jednym co miesiąc, a także emblematy, kamuflaże, noże i nieśmiertelniki. Premiumowicze mogą też liczyć na tzw. wydarzenia, które najpewniej będą premiami do doświadczenia w określonym czasie.
L jak liga e-sportowa – jeśli chodzi o e-sport, to Battlefielda 4 będzie ogarniać ESL, czyli Electronic Sports League. Z ich strony możemy spodziewać się paru imprez – zarówno dla profesjonalistów, jak i amatorów. Najciekawiej zapowiada się liga EMS One składająca się z czterech sezonów i z łączną pulą nagród wynoszącą 120 tys. euro.
M jak migracja – gracze którzy kupią BF4 na obecną generację konsol, dzięki specjalnemu kodowi w opakowaniu gry będą mogli migrować na ich następców. Będzie to kosztowało 39 złotych, a na nowy sprzęt przeniesione zostaną wszystkie statystyki ze starszych konsol. Oferta migracji wygasa 28 marca 2014 roku.
N jak nieśmiertelniki – tak, znów mamy blaszki. Cieszyły się dużą popularnością w „trójce”, więc nic dziwnego, że nie zrezygnowano z nich. Tym razem jednak jest ich więcej, a wśród podstawowych znajdziemy takie, które flagą i skrótem nazwy państwa jednoznacznie wskazują na narodowość gracza.
O jak obserwator – DICE się obudziło! Wprowadzili do swojej gry tryb obserwatora, czyli „nowinkę”, którą pamiętają najstarsi gracze z czasów DOS-a. Lepiej późno niż wcale.
P jak pakiety bojowe – nowinka w Battlefieldzie 4. Wraz z postępami w grze będziemy otrzymywać pakiety, które są swego rodzaju pudełkami z niespodzianką. Zawierają losowo dobrane elementy, jak chociażby noże, nieśmiertelniki, kamuflaże, portrety, emblematy, trwające określony czas premie do zdobywanego doświadczenia i inne. Wszystkie te znajdźki dzielą się na cztery typy: standardowe – kolor szary, ponadstandardowe – kolor biały, zaawansowane – kolor niebieski, a także znakomite, oznaczone kolorem pomarańczowym. Mamy też cztery rodzaje pakietów bojowych: brązowe, srebrne, złote oraz pakiety broni. Brązowy pakiet to trzy elementy – dwa standardowe i jeden, który może być ponadstandardowy, zaś w paczkach srebrnych i złotych przedmiotów może być więcej, jest też szansa, że będą większej jakości. Pakiety dla broni (wymienionej z nazwy) zawierają dodatki do tej pukawki. Wszystkie zdobywamy podczas gry, funkcjonują jako nagroda za zbieranie doświadczenia dla żołnierza i dla każdej broni z osobna. Pierwszy pakiet dostaniemy na trzecim poziomie, kolejny na piątym, potem siódmym, dziesiątym i tak dalej.
R jak rywalizacja – w ramach misji możemy rywalizować ze znajomymi. Po prostu wybieramy jeden z osiemnastu póki co zdefiniowanych celów zabawy, np. „Zabij najwięcej wrogów w rundzie przy pomocy śmigłowców”, dobieramy mapę, a także określamy liczbę prób (1, 3, 5, bez limitu). Potem wysyłamy zaproszenie do maksymalnie czterech znajomych i… patrzymy, kto wykręci lepszy wynik. Każda z misji trwa do 48 godzin.
S jak statki – DICE jest dumne z wody i jednostek pływających, w BF4 znajdziemy ogółem cztery łodzie: DV-15 Interceptor, RCB, RHIB oraz PWC. Znalazło się też miejsce na skutery – w sam raz by poszaleć między wysokimi falami.
T jak tablet – w sieci pogramy aż na sześciu platformach, ale jedna wyróżnia się szczególnie – tablet. Na tych urządzeniach od 19 listopada można bawić się w dowódcę, czyli kogoś, kto odpowiada za strategię całego zespołu, pokazuje, gdzie żołnierze powinni skierować swoją uwagę. Dowódca dysponuje też unikatowymi środkami – może np. pociskami manewrującymi niszczyć wrogie siły czy wspomagać swoich żołnierzy, wzywając kanonierki. Fotel dowódcy dostępny jest od 10 poziomu doświadczenia i wybierając tę funkcję na innej niż tablet platformie, zwalniamy slot żołnierza – by wrócić do walki jako piechur trzeba ponownie odstać swoje w kolejce do serwera.
U – ulepszenia polowe to kolejne ciekawe rozwiązanie w BF4. Wszyscy żołnierze finalnie zyskują dostęp do pięciu ulepszeń polowych. Trzy z nich są wspólne (obrona, atak i cień), dwa kolejne są unikatowe dla każdej z klas. To coś w rodzaju podklas czy raczej perków, które modyfikują zachowanie wojaka. Na każde takie udoskonalenie składają się ogółem cztery stopnie – zdobywamy je, grając zespołowo i pilnując, by drużyna nie była wybijana do nogi. Każda śmierć wszystkich pięciu członków teamu to utrata jednego stopnia ulepszenia bojowego.
W jak wyposażenie – każdy żołnierz dźwiga ze sobą broń główną, broń osobistą, dwa gadżety, wybrany rodzaj granatów oraz nóż i ulepszenia polowe. Gadżety to chyba największa zmiana – mamy tu dwa sloty, w każdym możemy zaś nosić dowolne urządzenie spośród wszystkich dostępnych dla danego wojaka. Tak naprawdę jednak osobiście cieszy mnie co innego – w BF4 materiały wybuchowe trafiają znów w ręce zwiadowców. Tym samym wraca mój ulubiony setup jeszcze z Bad Company 2: jakiś automatyczny shotgun, miotany czujnik ruchu, C4, do tego jeszcze ulepszenie polowe ze sprintem… Mniam!
Y jak Yeti – krążą pogłoski, że Yeti miał pojawić się w DICE i lobbować za mapą, na której jeden z punktów respawnowych miał być na szczycie Mount Everestu. Niestety nic z tego nie wyszło – jak to z przedstawicielami tego gatunku bywa, wszyscy zarzekają się, że biedak bywał w studiu, ale ostatecznie nikt na własne oczy go nie widział.
Z jak zdejmowanie blach – oczywiście za pomocą ataku nożem. To ponownie najlepszy sposób na upokorzenie wroga. Uwaga! Tym razem może on jednak stawiać opór i nawet jeśli uda wam się kogoś podejść, sytuacja nie jest przesądzona – równie dobrze to wy możecie stracić swoje nieśmiertelniki.
Czytaj dalej
28 odpowiedzi do “Alfabet trybu multiplayer Battlefielda 4”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
A jak alfabet – czyli przejażdżka po abecadle i zarazem najważniejszych faktach z trybu sieciowego Battlefielda 4. Wszystko, co trzeba wiedzieć, by wskoczyć do rozgrywek w multi!
D jak DLC – to co zabiją tą świetną serię.
Mam na mysli to, ze BF’ów pozbawiono narzędzi modderskich na rzecz shitstormu DLC
5 DLC to nie tragedia… bez przesady. Zwłaszcza, że te DLC udowadniały, że wcale nie są głupie. A jak komuś brak na nie kasy to wystarczy zaczekać na promocję jak stanieje. Następny najwcześniej za 3 lata ( i pewnie nie będzie to BF5) więc i tak zdąży się pograć tyle, że się znudzi.
według EA DLC zaczyna się chyba na literę A w takim razie, bo to pierwsze o czym potencjalny kupiec BFA powinien wiedzieć. Kasa, kasa, kasa. W BC2 dodane były 3 mapy ZA DARMO, a Vietnam to prawie jak osobna gra, a teraz w tej samej cenie co Vietnam dostać można parę mapek, 2-4 broni i 1-2 nowych pojazdów… Podziękuję, już wolę grać na 10 mapach w CoDa niż kupować DLC po to by mieć dostęp to broni które są niezbalansowane przez pierwsze 2 tygodnie (mp5k, acr-w z tego co pamiętam) i paru średnich map.
@ghosteq – Tak jak nikt amatorsko nie obsługuje Cry Engine 3?|@TD – Jakim cudem następny BF będzie za 3 lata jeśli to seria, która przypomina o swojej obecności co 1-2 lata? ;p
Drugie uderzenie – „mapy z BF3” tego właśnie nienawidzę że dają dlc z mapami z poprzedniej części to pokazuje że 1.Nie mają pomysłów na dlc 2.Po co płacić za coś co można mieć za darmo (jak się ma BF3).
@lubro No nie słyszałeś o tym jak wyglądają plany wydawnicze DICE? Mirror’s Edge, Battlefront, takie tam… nie wcisną w to raczej pełnowymiarowego BFa. Wydawanie w jednym roku Battlefronta i Battlefielda przez tą samą firmę i tego samego dewelopera wydaje się bardzo złym pomysłem tak wydajnościowo jak i ekonomicznie. Nie jestem w stanie uwierzyć, że to jest możliwe. A w przyszłym roku pewnie będzie Mirror’s Edge od DICE. Na wiosnę z kolei TitanFall więc drugiej strzelawki online nie będzie raczej.
cd. No i wiedzą też, jakie oczekiwania na nich spoczywają tak jeśli chodzi o Mirror’s Edge jak i PRZEDE WSZYSTKIM Star Wars. Myślę, że jak tylko w ciągu przyszłego roku skończą wydawać DLC do BF4 to skupią większość sił na Battlefroncie.|@pol1shsol1der Te mapy na pewno nie będą identyczne. I pewnie nie skończy się na kosmetyce. Sądzę, że zaimplementują do nich levolution, a więc znajdzie się w nich coś świeżego co Cię zaskoczy:)
B jak Battlefield 3
@ghosteq|Nikt amatorsko nie obsłuży tego silnika? XD Bo DICE tak powiedziało? Gadasz jak typowy fanboj, ale dobra – EA lubi takich, płaci i nie pyta
@ TruthDefender|To co piszesz jest tak żałosne, że brak mi słów. Tata pracuje w EA czy znowu trollujesz?
Z jak znowu to samo. Czekamy , bo w bf4 mozecie zobaczyc duchy 🙂
@EastClintwood Może i ktoś by sobie poradził z tym FACHOWO. Może. A może efekt przypominałby, dzieła dziecka któremu dano NARZĘDZIA Da Vinciego. Jedno jest pewne: silnik to nie jest coś co się bierze z powietrza za pstryknięciem palców. Zwłaszcza dobry silnik. A coś takiego kosztuje i zawsze to się chroni przed dostępem wszystkich którzy tego zapragną. Prawa rynku. Ja jakbym coś takiego stworzył to też nie oddałbym tego tak po prostu ludowi. Nie jestem taki filantrop:P
@TruthDefender|Nikt nie oddaje silnika tylko narzędzia modderskie. To, że ludzie dostali narzędzia modderskie do takiego Skyrima nie oznacza, że silnik jest ich. EA i Acti po prostu blokują wszelką twórczość zewnętrzną zeby jakiekolwiek DLC się sprzedały. DICE próbowało tylko tłumaczyć ale już zbyt EA ma na nich wpływ. Dalej żyj w fanbojskim świecie, ja wolę sobie coś innego kupić niż kilka kiepskich map. Grasz pseudointeligenta ale ta wypowiedź kompletnie skreśla cie z dyskusji bo gó*no wiesz
I jeszcze coś – Frostbite nie jest jakimś cudem techniki, poza oskryptowanym znikaniem ścian nie oferuje nic więcej jak Cry Engine który wygląda nawet lepiej, jest mniej zlagowany na multiplayerze i nie katuje graczy tragicznym netcode. Dobrym silnikiem to można nazwać GeoMod
Jeśli chodzi o techniczne dopracowanie to niestety Frostbite jest bublem. Uderzcie czołgiem w czołg i zobaczycie co mam na myśli
A, to jest jak AXE. http:www.youtube.com/watch?v=l2tw5CWxFJk
Dobra, grałem troche i nie wiem co ludzie mają do polskiego dubbingu, najbardziej śmieszą mnie teksty „nie bede grał z tym dubbingiem”… jak się nie ma na co narzekać to trzeba znaleźć powód, chyba nawet najbardziej banalny jest dobry. Żenada
Papa BF3, dzień dobry BF4 🙂
Szybko z tą recenzją, bo nie wiem czy kupić 😀
Już w posiadaniu 😀
Battlefield 4 jest świetny 🙂 U mnie to symboliczna gra (pierwsza na nowy sprzęt). Gra się świetnie (szczególnie ze skypem i znajomymi). Polecam absolutnie każdemu, i fanom, i nowym graczom 😛
Jaka reklama, ale no nic. Gdzie recenzyja? Chcę posłuchać jaki to świetny single nam dice zrodziło. Jeśli jest taki jak słyszałem to kupa śmiechu. Mogli by sam multi sprzedawać, taniej by wyszło chociaż, bo cena jest z D jak za BF 3.1 z systemem zniszczeń gorszym niż BF:BC2. Kurdę ludzie narzekają na COD że się nie rozwija, a tak jak patrzę to BF się cofa w rozwoju, jeśli chodzi o te zniszczenia, lol. Dlaczego w Bad Company można, a tu nie? O,o Troszkę przypał, bo dla mnie single ważną częścią gry jest!
Ja tam żadnych zwiech nie mam na starym GTX 460 giera smiga az miło sterowniki 320.49
Ja już mam BF4 i nie zamierzam przez miesiąc wychodzić z domu! Nowy Battlefield jest epicki, choć niestety w trybie singleplayer jest dużo bugów.
@jeloneq7|Trolling? Singleplayer jest dobry, nie wiem dlaczego jest taki hejt. Grałeś w grę? Z tego co przeczytałem sądze, że nie. System zniszczeń jest taki sam, tylko że w Bad Company 2 były małe budynki, a w BF4 są one znacznie większe i aktualnie niemożliwe jest żeby dało się każdy taki zniszczyć, chyba że masz komputer z NASA. To nie Battlefield cofa się w rozwoju, tylko hejterzy. Battlefield 4 jest znacznie inny niż BF3, jedynie graficznie jest podobny (obydwie gry na silniku Frostbite). Dobranoc.
@Olaf|Tak, wiem, błąd w 1 komentarzu…|* i zamierzam