Anonymous do Sony: „To dopiero początek. Nie lekceważcie nas”

Ukrywający się pod pseudonimem Takai przedstawiciel SonyRecon, „komórki operacyjnej” Anonymous sam zgłosił się do jednego z redaktorów serwisu PlayStation LifeStyle. Haker wyjaśnił, że wczorajsze działania są jedynie początkiem. Jak mówi:
Jak dotąd, wszystkie nasze działania, których świadkiem było Sony, to jedynie akcje zaczepne. Prosty gest, aby wiedzieli, że nadchodzimy. Nie popełnijcie błędu, to co widzieliście i uważaliście za frustrujące, było jedynie wstępem, do tego, co nadejdzie. Oczekujcie nas. Lekceważenie nas, byłoby błędem. Aby nie strzelić sobie samobója, nie skomentuję konkretnych taktyk operacyjnych przez nas stosowanych. […] Czas na piekielną pobudkę.
Spore kontrowersje wzbudził atak na poszczególnych pracowników Sony, polegający na wyciągnięciu o nich prywatnych informacji. Takai uważa jednak, że „najważniejszą rzeczą w każdej wojnie jest informacja” i rozpoznanie przeciwnika.
Haker zaznaczył jednak, że ataki ograniczone zostały tylko do wysoko postawionych osób w Sony, a nie ich podwładnych. Dodał również, że w ich działaniach są pewne granice. Jak mówi:
Jeśli chodzi o to, czy będziemy zagrożeniem dla bezpieczeństwa kogoś [z pracowników Sony] lub jego rodziny, odpowiedź brzmi: nie. Ustaliliśmy w SonyRecon, że wybryki takie, jak groźba zamachu bombowego, czy fałszywy alarm przeciwpożarowy wykraczają poza pewne granice. Mogłoby to utrudnić pracę ratownikom w prawdziwych, nagłych wypadkach, stanowiąc tym samym zagrożenie dla ludzi.
Wielu osobom (w tym naszym czytelnikom) nie spodobał się także atak na PSN, utrudniający korzystanie z tej usługi. Choć Anonymous zazwyczaj stara się, aby ich działania nie zaszkodziły „cywilom”, W tym przypadku nie do końca się to udało. Jak mówi Takai:
To, co spotkało klientów można określić mianem
. Jesteśmy świadomi faktu, że tymi atakami nie robimy sobie przyjaciół czy sojuszników wśród przeciętnych konsumentów. Jest to niefortunne, jako że powinniśmy dbać o to, aby większość ludzi nas wspierało, nie patrząc na to, co próbujemy osiągnąć. W tym przypadku tak nie jest. Pojawiło się wiele nienawiści w sieci i na forach, wielu uważa, że jesteśmy lekkomyślni i karzemy konsumentów bardziej niż Sony. Osobom takim powiedziałbym… zanim nas osądzicie, dajcie sobie trochę czasu na zrozumienie nas.
Wojna wypowiedziana przez Anonymous jest wynikiem oskarżenia przez Sony hakerów GeoHot i Graf_Chokolo, w dużej mierze odpowiedzialnych za złamanie zabezpieczeń PlayStation 3. Jak wyjaśnia Takai:
Sony musi wyciągnąć lekcje o życiu. Możesz naciskać na ludzi tak długo, aż ktoś ci nie odda… Sony podjęło się walki z dziećmi wiedząc, że nie są oni w stanie sami się bronić. Chcemy powiedzieć, że bezbronni nie są sami. Sony nie może kroczyć przez internet, bez żadnej kontroli, z poczuciem, że są niezwyciężeni.
Czytaj dalej
363 odpowiedzi do “Anonymous do Sony: „To dopiero początek. Nie lekceważcie nas””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
osób wysoko postawionych…aha…wszystkich możecie wystrzelać jak w MW2 ale Kevina B zostawcie
@ziqrychu Jak kogos nie stac na wydanie premierowe to niech poczeka az trafi do reedycji. Tak jak juz Aargh napisal, gry to towar luksusowy, bez ktorego mozna sie obejsc. W przeciwienstwie do jedzenia, wody czy ubrania (nie mowie tu o markowych ciuchach) zycie bez nich jest jak najbardziej mozliwe, tym bardziej ze mozna miec inne hobby. Nie jest tak, ze ktos jest postawiony przed wyborem: albo granie na PS3 albo nic. Ludzie maja wieksze problemy niz brak mozliwosci uruchomienia linuxa i piratow na PS3.
@Krzychu – Nie mówię o tym co można ściągnąć, tylko o tym, ile jest ściągane. Zobacz sobie ile jest peerów przy torrentach gier na PS3.|Czyli jak sprzedaje się milion gier, to że spiracą tysiąc jest nieważne? Idąc tym tokiem mogę ukraść sto samochodów, bo przecież jest ich dużo więcej.|I co ma do rzeczy exploit USB? GH jest niewinny bo ktoś wcześniej próbował piracić?
Sony jest nikim w internecie, jeżeli padało IBM, microsoft, sieć zewnętrzna ONZ to dlaczego Sony miało by być strażnikiem teksasu… Tu nie chodzi tyle o jaibreak-a lecz łapanie w sieć nas użytkowników i pokazanie nam kto tu rządzi…
@Sergi, to kropla w morzu i tyle. Exploit z USB ma sporo do rzeczy bo po pierwsze od niego sie zaczelo i to on pozwalal na odpalanie piratow. Geohot nie udostepnil zadnego softu, ktory dawalby takie mozliwosci, ba, w ogole softu nie udostepnil, podal jedynie klucz ktory pozwalal na odpalenie _dowolnej_ aplilacji. To, ze znalezli sie tacy co wykorzystali to do ominiecia zabezpieczen to jedno, a to, ze SONY podalo klucz na tacy to drugie. Nie mozna winic konkretnie Geohota a juz napewno nie za piractwo na PS3
@Krzychu -|”Exploit z USB ma sporo do rzeczy bo po pierwsze od niego sie zaczelo i to on pozwalal na odpalanie piratow.” Powtarzasz to jak mantrę a wciąż nie wyjaśniłeś jakie to ma znaczenie dla sprawy.| „SONY podalo klucz na tacy” bardzo ciekawe stwierdzenie.|”Nie mozna winic konkretnie Geohota” Każdy odpalany na PS3 pirat jest podpisany kluczem, który przepisano ze strony Geohota.
@Sergi, sposob wyciagniecia klucza zaprezentowalo failoverflow i opieral sie on wlasnie o exploit USB. Geohot konkurowal o palme pierwszenstwa w kwestii upublicznienia samego klucza i zrobil to przed failoverflow. Sprawa i tak wyszla by na jaw. Poszukaj sobie prezentacji failoverlow to zrozumiesz o co chodzi z podaniem klucza na tacy przez SONY. Klasyczny przyklad „Security through obscurity”.
„…i tak wyszla by na jaw…” A jakby babcia miała wąsy to by była dziadkiem. Nie dyskutujemy o tym, co by mogłoby, a o tym co jest. Prezentację widziałem, co nie zmienia faktu, że klucz wydobyto cztery lata po premierze konsoli. Że dopiero teraz zaczęli? Ci, co zaczęli wcześniej jakoś do tego nie doszli, a byli tacy na pewno.
We are Anonymous.|We do not forgive.|We do not forget.
jakoś tak to leci nie? 😀
Wreszcie się doczekałem, aż ktoś wypowie wojnę temu bezwzględnemu kapitalizmowi. Oby hakerom się udało, to może Sony i inne firmy nauczą się postępować z ludźmi. Tyczy się to również Activision.
Kapitalizm jest dobry. Sony najzwyczajniej w świecie zapomniało, że klient jest najważniejszy i utrudnianie mu życia jest strzałem we własną stopę.
@dangerziomWe are Anonymous.|We are Legion.|We do not forgive.|We do not forget.|We do not matter.