[By the way] Wiedźmińska seksualność i wirtualne biusty [18+]

[By the way] Wiedźmińska seksualność i wirtualne biusty [18+]
Opinie na temat sesksualności w grach z Geraltem są różne - wielu narzeka, że potraktowano ją prostacko, wielu ślini się na widok Merigold, a niektórzy cieszą się, że gry w końcu starają się zmierzyć z tym tabu. Berlin należy do tych ostatnich, stąd też felieton, w którym rozprawia o wirtualnych biustach i wiedźmińskim seksie.

Parę dni temu przeczytałem przez przypadek felieton, w którym ktoś narzekał na reklamowanie Wiedźmina nagą Triss w Playboyu. Że skoro jest to, jak twierdzą pisma komputerowe, dojrzała produkcja dla dorosłych, to dlaczego reklamując ją odwołano się do tak gówniarskich zagrywek, jak wrzucanie gołego biustu na front pisma dla facetów. Że to zbyt oczywiste, nudne i złe.

Nie. Absolutnie. To jest nieoczywiste, ciekawe i dobre.

Gry komputerowe – jak powiedziałby Kapitan Oczywisty – tworzą ludzie i przez to właśnie rozwijają się trochę, jak człowiek. Przeszły już swój wiek niemowlęcy, wypadły im mleczne ząbki, przetrwały już pierwszą komunię i okres buntu – najwyższy czas, żeby przeżyły też swój pierwszy raz, do którego – razem z wydaniem Wiedźmina 2 – mają już coraz bliżej.

Na razie nasza ukochana rozrywka zachowuje się jak nastolatek, który z kolegami rozprawia na przerwach w szkole o rzeczach, o których nie ma pojęcia. Zatrzymała się na etapie oglądania magazynów z gołymi paniami, czy też – co jest bardziej na czasie – przeglądania darmowych stron internetowych z wiadomą zawartością. Chowa się przed rodzicami i jest zawstydzona, kiedy nakryją ją na jakichś „niecnych zabawach”.

Dlatego też wielkim zjawiskiem medialnym jest pojawiający się w grze kawałek nagiego marsjańskiego biustu, dlatego też tylu ludzi zgorszyły karty w Wiedźminie i jakieś tam brzydko animowane scenki, na których nic nie widać. Dlatego też wielkim wydarzeniem jest sikająca fontanna w God of War i komiczna parodia aktu seksualnego odbywającego się w pełnym rynsztunku odzieżowym w GTA.

Te małe kroczki ku upowszechnieniu seksu w grach dały nam dużo i uczyniły wiele dobrego – w końcu filmy też nie od razu świeciły biustem Salmy Hayek, jak Desperado, a gorszyły marnie zagranym pocałunkiem.

Chyba nadszedł jednak najwyższy czas, żeby pójść z tym dalej i sprawić, że seks w grach stanie się rzeczą równie trywialną i naturalną, jak chociażby w filmach. Tak normalną i oczywistą, żebyśmy jako gracze od razu mogli przewidzieć, że: „O, teraz pójdą się pukać”, jak w dowolnej hollywoodzkiej premierze ostatnich lat.

I Wiedźmin 2 jest pierwszym naprawdę poważnym krokiem w tę stronę, za co chwała i hajfajw dla twórców.

W pierwszej części Wiedźmina kobiety potraktowano, jak zwykłe achievementy. Zaliczało się je po to, żeby dostać kartę z paskudnym obrazkiem w ramach wynagrodzenia i obejrzeć scenkę, która próbowała być seksowna. Nieważne jak bardzo się starałem i jak bardzo chciałem wkręcić się w ten nastoletni tryb pod tytułem „jaram się opór”, nie dawałem rady. Może dlatego, że w scenkach u mnie Triss miała wielką dziurę zamiast dolnej części twarzy, może też dlatego że animowane preludium do seksu wyglądało lepiej, erotyczniej, seksowniej i przyjemniej, kiedy John Smith leżał na Pocahontas.

Wiedźmin 2 z kolei praktycznie zaczyna się sceną, w której Geralt dobiera się do nagiej Triss. Nie jest to może i najodważniejsza cut-scenka w historii, ale spokój i luz, z jakim ukazuje ona biust, sutki i włosy łonowe czarodziejki jest godny podziwu. Zwróćcię uwagę, że nie jest to Mass Effect 1/2, gdzie cały „stosunek” został nakręcony, jak reklama szamponu z laską pod prysznicem. W filmikach z Wiedźmina 2 nie ma strachu przed cenzurą, zgorszeniem, czy czymkolwiek, czego by tam sobie kto nie wymyślił. Utrzymują się na granicy, która mogłaby szybko przerodzić się w pornografię, ale nawet na chwilę jej nie przekracza. Szczególnie przy okazji prawdziwego seksu z Triss w akcie numer jeden.

Wiedźmin 2 wygrywa z wszystkimi innymi grami pod tym kątem – jako jedyny traktuje seks poważnie i naturalnie. Nie, jak nastolatek, który próbuje znaleźć „chwilę prywatności” w domu rodziców, ale jak dorosły człowiek, dla którego… nie wypada o tym mówić, bo nie mamy weryfikacji wieku czytelnika przy klikaniu w artykuły na tej stronie. Ale rozumiecie o co chodzi.

Nowemu Wiedźminowi udało się osiągnąć kolejny level, do którego – mam nadzieję – szybko dobiją też inne gry. Zamiast dawać graczom achievementy za zaliczenie kolejnej panienki poszedł w stronę stałego romansu z dodatkami w burdelu, których scenki nie są nawet w połowie tak „satysfakcjonujące”, jak główny wątek z Triss. Poszedł w stronę wykorzystania seksu, jako środka stylistycznego: dając go na sam początek strywializował całość, a i wykorzystując go na dobre już w pierwszym akcie zmienił całkowicie potencjalne spektrum zainteresowań gracza na całą resztę gry.

Dzięki temu podejściu seks przestał się, na dobrą sprawę, w tej grze liczyć: stał się dodatkiem, jak dowolny sidequest, tyle że usprawiedliwionym przez główną linię fabularną. Był nieodłącznym elementem w historii romansu Geralta i Triss, jak i wspomniana już scena w Desperado.

Dlatego też reklamowanie Wiedźmina nagą Triss jest jak najbardziej w porządku – jest dojrzałe, bo i seks został potraktowany w tej grze w dojrzały sposób. Błędne jest myślenie, że także w tym wypadku marketingowcy odwołują się do najniższych pobudek gracza-nastolatka, bo raczej dodają kolejną cegiełkę do doskonale zaprojektowanej elewacji.

Poza tym – młodociany gracz nie znajdzie w tej grze tego rodzaju 'podniety’, którą oferuje chociażby Mass Efect. Przesadnie bezpiecznej, przesadnie okrojonej i nie satysfakcjonującej w żaden sposób – nawet niewłaściwie erotycznej, bo dowolne Dragon Age prezentuje seksualność mniej dosłowną, niż kokieteria Megary w disneyowym Herkulesie.

97 odpowiedzi do “[By the way] Wiedźmińska seksualność i wirtualne biusty [18+]”

  1. [wstęp], że od 18 lat i inne tam i żadnej paginacji cholernej 😉

  2. MarcinCthulhu 21 maja 2011 o 15:34

    „Kapitan Oczywisty”? To jakaś odpowiedź na nieSławny? 😛

  3. Zacznijmy od tego że w większości wymienionych gier, w tym w Wiedźminie, seksu nie ma, jest on tylko w przerywnikach filmowych. O seksie stricte można by było mówić, gdyby został on potraktowany jako element interaktywny, mający bezpośrednie przełożenie na mechanikę gry.

  4. Zgadzam się z Berlinem

  5. To czekamy na Duke’a. LOL.

  6. Jo… Dla obrońców moralności, to i ciemny ekran z NWN2 czy KotORa to zuo szatańskie!

  7. @MarcinCallOfCthulhu http:uncyclopedia.wikia.com/wiki/Captain_Obvious

  8. Świetny felieton. „True, true!” – chciałoby się krzyknąć. Naprawdę gratuluję redakcji Cd-Action jej nowego 'nabytku’ w postaci Berlina. 🙂 Ileż to świeżego i intelektualnego punktu widzenia wnosi on do.. wszystkiego. 😉 Nie mogę się doczekać aż Berlinowi zostanie przydzielony jakiś większy tekst do napisania do czasopisma. 🙂

  9. Super, teraz żeby Redzi zarobili adekwatnie do włożonego w grę ogromu pracy i serca, a wszyscy będą zadowoleni. A tak z innej beczki, CDP szykuje według zapowiedzi całkiem nowy tytuł, także RPG w przyszłości. Co byście powiedzieli tym razem na przełożenie mistrzowskich i głębokich powieści Stanisława Lema na grę? Polska gra w uniwersum kosmicznym, zjadająca te wszystkie Star Warsy czy Mass Effecty na śniadanie?

  10. MarcinCthulhu 21 maja 2011 o 15:41

    @Noxbi Wiem kto to jest… Tylko czemu to trzeba tłumaczyć na polski od razu?

  11. LOL… Może dla Was jaranie się seksem w grze komputerowej to zjawisko całkowicie pospolite i normalne, ale dla mnie to chore. Drogi Berlinie – może lepiej spróbować samemu, w realu, niż wychwalać w Wiedźminie i liczyć na więcej…?

  12. Infinity5858 21 maja 2011 o 15:42

    Taki brzydki i bliznowaty a kobiety na niego lecą 😀 Ach te gry i fantazja ;D

  13. Lecą bo jest bezpłodny i nic im nie tego 😉

  14. PARADOXOMEN 21 maja 2011 o 15:46

    Bassist: Gry coraz bardziej zbliżają się akcją i fabułą do filmów…więc jak tam ten czynnik występuje bardzo często to czemu nie w grach pytam się ?

  15. diablo1996pl 21 maja 2011 o 15:49

    xenzorg-Spójrz na oceny zagranicznych serwisów i ich stosunek do tej gry i przemyśl sobie to co powiedziałeś 😉

  16. I chyba właśnie o to chodzi… Gry zawsze były dla mnie inne niż filmy i to kochałem. Teraz czekam już tylko, kiedy w jakiejś gierczynie ujrzę 20-minutowy interaktywny moment bzykania w multi z 32 graczami… I naturalnie wszyscy komentarze w stylu „Ale fajnie”, „Super, gry wreszcie stają się NAPRAWDĘ realistyczne” czy „Ooo, skoro tu się mozna poruchać, to na co mi życie realne?”. Żenua.

  17. xenzorg…. (a gra jest naprawde dobra. Poczytaj opinie zagranicznych serwisów,czasopism.|(b tylko w wiedzminie sprawa seksu jest normalna i naturalne jest tam podejscie nie jak w ME2 gdzie z seksu robią jakąś dziwnote.

  18. Dlaczego jedna z najprzyjemniejszych rzeczy na świecie jaką jest seks, ma być cenzurowana i mieszana z błotem gdy ukazywana jest w grach?! Współczesnym ludziom już kompletnie w dupach się po przewracało. „Obrońcy Moralności” to ludzie chorzy umysłowo, którzy nie wiedzieć dlaczego dążą do wpajania nam że to co ludzkie i dobre jest złe. Afera dotycząca Mass Effecta 1-ki to najlepszy przykład tej paranoi.

  19. @Bassist|Rozbawił mnie twój komentarz. 😀 Seks w filmach – OK, ale seks w grach to już be i tabu, tak?

  20. Pozwolę się nie zgodzić. Według mnie epatowanie seksem i nagością z okładek czasopism niweczy cały trud twórców włożony w uczynienie seksualności tym, czym powinna być – zwykłą częścią życia. Bo oto nagle uwaga potencjalnych graczy znów zwracana jest właśnie na to, na co już nie chcemy, by zwracano uwagę w kontekście gier. Trudno w ten sposób dotrzeć do tej „dojrzałości”, jaką wszyscy chcielibyśmy widzieć. Czy premierze Desperado towarzyszyła naga sesja z Salmą Hayek? I czy powinna?

  21. Sceny seksu były ocenzurowane, a mimo to sam fakt ukazania zbliżenia mężczyzny i kobiety był dla tych psychopatów czymś nieracjonalnie okrutnym, twierdząc ze nasze dzieci najlepiej wogóle nie powinny wiedzieć co to seks, bo to czyste zło wcielone…

  22. PARADOXOMEN 21 maja 2011 o 15:56

    Bassist, no tu masz racje…ale jak grasz to pewnie zauważyłeś że te sceny można pominąć, tylko po co ?? choćby ta z Triss na początku pierwszego aktu…można się nawet uśmiechnąć trochę 😉 i to nie przez piersi panny Merigold 😉 |Po drugi lepiej można obserwować relacje łączące jakieś postaci, które w Wiedźminie są chyba najlepiej ze wszystkich gie w jakie grałem wykreowane !!!

  23. Triss jest aż za nadto seksowna, za każdą rozmową z nią myślę o chędożeniu 😉 aaa… powiedziałem to głośno?

  24. @enki – Ale Triss w Playboyu pomógł Wiedźminowi 2 marketingowo – info o grze dotarło do masy ludzi, którzy grami interesują się w niewielkim stopniu. A i Playboyowi wyszło na dobre, bo masa graczy kupiła ten numer 😛 Jednak jeżeli chodzi o sam seks w grze – zgadzam się z Berlinem.

  25. Wielkie halo, kiedyś niejaka Lara Croft też była promowana w Playboyu zdaje się i nic się nie stało się. Nie pamiętam, może do BloodRayne też się dobierali, wie ktoś?

  26. aleksdraven 21 maja 2011 o 16:25

    no wreszcie zajefajny tekst od Berlina, dobre wnioski i ogólne rozważanie danego tematu: dobry +.|@enki- tak tylko ze rozprawiamy( tzn: berlin rozprawia, inni komentują, a ja dodatkowo wcinam pizze) tutaj o tym jak sex został przedstawiony w wiedźminie, ale jakiekolwiek twórcy by poczynili próby to niestety obecnie to jest właśnie temat tabu i takie będą właśnie reakcje. Ale różnica miedzy naszym tabu, a zachodnim (czytaj:amerykańskim) jest „ciut” duża( czytaj: ogromna, są pruderyjni jak nie wiem)

  27. Nawet nie chciało mi się tego do końca czytać…

  28. pFff ludziom odwala jak widza piksele na ekranie … no nic kazdy ma swoje zdanie ale ja nie kupilem wieska bo chcialem gole cycki ogladac -.= jak dla mnie to moglo by tego wogole nie byc … baah nawet Triss mogliby wywalic z samej gry tylko mi co chwila costam za uchem

  29. Model Triss w W2 to mistrzostwo, szkoda że tak naprawdę

    > królobójca ją porywa

    .A seks z Triss w I akcie to jest POEZJA!

  30. MKosakowski 21 maja 2011 o 16:32

    Ciekawy felieton. Zgadzam się z autorem – nie grałem jeszcze w nowego Wieśka, ale widziałem pierwsze 20 minut z gry. „Namiotowa” scenka bardzo się mi spodobała – i to nie z powodu cycków Triss. Wydała się mi romantyczna – mężczyzna budzący swoją kobietę delikatnym dotykiem i uśmiechem to coś, czego wcześniej w grach nie widziałem. Potem mamy zabawnego żołdaka, który niszczy atmosferę i podnosi ciśnienie Geraltowi. Następnie płynne przejście do ciekawej rozmowy. I tak się powinno pokazywać seks.

  31. Tylko zastanawia mnie jedno: jak to Tris zrobiła że wysączkował jej nowy biust, skoro opis w książkach dosyć klarownie sugeruje że go nie ma?

  32. Dalibyście Berlinowi w końcu do sporządzenia DUŻĄ recenzje. Chciał bym się dowiedzieć jak by mu ta recka wyszła, bo felietony bardzo fajnie się czyta ;]|Co do txtu.|Mnie tam nie przeszkadza ta reklama w Playboyu, wg mnie tylko pomogła. A to że CDPR chciał w ten sposób, a nie inny promować gre to już ich wybór (wyszło im całkiem strawnie), Seks w grze jest pokazany dojrzale i zachowawczo, raczej Nasi ProFeSjoNaLiŚci nie wezmą się akurat za to, prędzej będą pisać o możliwościach „bezkarnego” zabijania w

  33. .. w miasteczkach/wsiach 😛 A ze to nie do końca prawda…. kto ich tam będzie sprawdzał z „wiedzących”

  34. MKosakowski 21 maja 2011 o 16:44

    @thaven: potęga magii 🙂 ) a tak serio to myślę, że twórcy chcieli by Triss – de facto główna partnerka Geralta – miała się czym pochwalić. Bardziej drażni mnie to, że nie zdecydowali się oszpecić Merigold blizną. W Sadze Triss smutno stwierdza: „już nigdy nie założę sukni z dekoltem…”. Myślę, że taka blizna (ponoć paskudna, po magicznym oparzeniu) pokazałaby, że ciało czarodziejki nie jest idealne.

  35. Cycki! Wreszcie dobry njus, Berlin.

  36. Red idzie bardzo dobry kierunku i mam nadzieję nadal trzymać ten „standard”.

  37. @thaven @MKosakowski – Jak wy czytacie te książki? Triss w sadze miała (raczej spore) piersi. Bodajże Lambert i Geralt patrzyli na jej biust, napinający materiał sukni(Krew Elfów), wtedy kiedy Triss była w Kaer Morhen. Zresztą, od wydarzeń z sagi mogła sobie wyleczyć dekolt. Bo nawet jego rozległości obrażeń nie znamy. Pan Sapkowski oszczędził nam dokładnego opisu. Więc skąd to oburzenie?

  38. Wspaniała i dojrzała gra tyle na ten temat panowie z CDP Red przeszli samych siebie licze na jakieś dodatki i DLC. bo ja wiesia kończe już 2 raz i chcę jakiejś nowości 😉

  39. Sposób pokazania nagości w Wiedźminie 2 przypomina mi ten ze starszych polskich filmów, jak choćby 'Sexmisja’, gdzie nagie kobiety były gołe z wszelkimi tego 'konsekwencjami’, a nie 'ustawione w sposób pokazujący że są nagie jednak żeby broń boże nic nie pokazać’. Skoro gra jest dla dorosłych to nie ma sensu bawić się w beznadziejne kadrowanie i można skupić się na innych aspektach danej sceny.

  40. Już mnie ten Wiedźmin 2… co drugi filmik na YT zaczyna się jego reklamą. Może ja po prostu nie chcę kupić tej gry? Może mój komp nie udźwignie jej? Już niech se dadzą spokój…

  41. Ok ale Merigold w Playboyu !? no proszę was to już nie ma w Polsce pięknych kobiet że aż trzeba bohaterkę gier ładować rozumiem reklamy ale traktujmy seks jak seks a gry jak gry równie dobrze mogła się pojawić w CDA mniej by mnie to zdziwiło niż Playboy. A co do nagości w grach Mass Effect 1 pokazał scenę miłosną w pełnej okazałości a Mass Effect 2 zapasy w ubraniach natomiast w epizodach z liberty city koleś machał nam wackiem przed oczami co było niesmaczne i po prostu głupie. Erotyka to nie porno

  42. Tja, dojrzała produkcja dla dojrzałych graczy… Mimo tego wszyscy już w prologu zdejmują spodnie 😀 .

  43. Można owszem pokazać wszystko i chwalić się byliśmy pierwsi ale po co. Wiedźmin to nie gierki we flashu których pełno po necie i nie o seks w nim chodzi a to że komputerowy Geralt żadnej nie przepuści to inna sprawa. Trzeba też pomyśleć, gry są dorosłe nie od dzisiaj a seks to jakiś mały fragmencik nie znaczący dla całości. Dorosłość objawia się ty że już nie ma jednej słusznej ścieżki trzeba myśleć gdzie jest ta jasna strona mocy a gdzie ta ciemna a to czy panna rozkłada nam się na monitorze nie jest ….

  44. oznaką dorosłości

  45. @legoingr – Ale mnie wkurza ta telewizja, co chwila puszczają reklamy! Może ja nie chce nic kupować? Może ja nie potrzebuje Domestosa bo chce mieć brudny kibel? Jak oni śmią coś reklamować!!!

  46. DarthDemon328 21 maja 2011 o 18:17

    CD-Projekt Red(Tube)

  47. hej hej a TVP puszcza reklamy których nie trzeba oglądać ( bo przed i po filmie)

  48. No tak kobiety to zawsze rozbiorą, ale wieśka to już nie. Pierwsza scena triss oczywiście cała naga a geralt w spodniach 🙁 już mogli zrobić go bez gaci i przykryć go triss, by chociaż zrobić pozory 😉

  49. @legoingr Dobrze że ostatnio nie byłeś w kinie…Przed seansem piratów z karaibów puszczali reklame wieśka. W porównaniu do innych przynajmniej była na poziomie.

  50. @legoingr Zazdrość swoje plony zbiera oj tak…

Dodaj komentarz