Często komentowane 160 Komentarze

[Czasami nienawidzę technologii] Trójwymiarowe badziewie

[Czasami nienawidzę technologii] Trójwymiarowe badziewie
Mało mamy tekstów "lifestyle'owych" na stronie, ale czasami warto o tematy mniej związane z grami zahaczyć. Każdy pewnie był już w kinie na The Avengers 3D, ja też nie mogłem seansu sobie odmówić. Nie mam zamiaru jednak recenzować filmu - chcę wyżalić się jak bardzo nienawidzę 3D i ustalić na jakich warunkach jestem w stanie je zaakceptować. Kto przytaknie?

Roger Ebert stwierdził, że gry nigdy nie będą sztuką. Powoływanie się na niego na stronie o grach może wydawać się więc trochę dziwne, ale jednak za swoje teksty na temat filmów dostał Pultizera, więc spierać się z jego wiedzą na ten temat nie będę. Dwa lata temu opublikował w Newsweeku tekst “Dlaczego nienawidzę 3D (i dlaczego ty też powinieneś)” i aż dziwne, że potrafiłem wyrecytować cały z pamięci po wyjściu z kina w zeszły piątek. Ale o tym za sekundę.

Po kilku tweetach zachwyconego trójwymiarowymi telewizorami Adriana Chmielarza postanowiłem sprawdzić jak to się rzeczywiście prezentuje. Nie miałem zamiaru wydać ani grosza na nowy sprzęt, więc będąc przypadkowo w Saturnie usiadłem sobie na brzydkiej kanapie, założyłem niewygodne okulary i przez chwilę patrzyłem na fascynującą wizualizację w 3D. Dzięki temu wiem już, że nigdy nie zainwestuję w sprzęt wyświetlający takie rzeczy, bo nie mam najmniejszej ochoty płacić za badziewie.

Ebert napisał: “Hollywoodzki pęd na oślep w stronę trójwymiaru jest samobójstwem. 3D nie dodaje niczego niezbędnego do kinowego doświadczenia. Niektórych irytująco rozprasza, innych doprowadza do bólu głowy i nudności. Napędzane jest głównie chęcią sprzedania drogiego sprzętu pozwalającego je wyświetlać i dodania 5-7,5 dolarowej dopłaty do i tak za drogich biletów. Obraz 3D jest zauważalnie ciemniejszy od standardowego, nie pasuje do czegokolwiek poważnego i żadnych filmów dla dorosłych”.

Jedna jaskółka wiosny nie czyni i sukcesowi „Avatara” nie udało się zmydlić mi oczu obietnicą technologicznej rewolucji. Widziałem za to “Alicję w Krainie Czarów”, a miernotę tego filmu pobiła tylko beznadzieja, jaką okazało się wepchnięte tam na siłę 3D. Teraz, po dwóch latach, nadal nie rozumiem jakim cudem ktoś jeszcze kręci coś w tej technologii i po co – jestem za to bardzo poirytowany tym, że wpycha mi się to do gardła. The Avengers 3D nie leci w kinach bez 3D. Jedyne co można wybrać, to napisy albo dubbing, a że dubbing jest chyba nawet gorszy od trójwymiaru, to i tak wybór sprowadza się do „tak źle, i tak niedobrze”.

Widzicie, kiedy pisze się o grach i fast-foodowej kulturze XXI wieku, argument “nie musiałeś grać/oglądać/czytać” przestaje mieć znaczenie. Jak najbardziej – musiałem, bo niektóre rzeczy po prostu trzeba wiedzieć. Na przykład to, że The Avengers 3D jest dobrym cheeseburgerem, którego zniszczono zamieniając wspaniały kotlet o smaku celulozy na zdjęcia kotleta i nic więcej. Czy też, po prostu, fajnym filmem zepsutym przez majstrowanie przy sprawdzonych rozwiązaniach: zniszczonym przez 3D.

W scenach ciemnych (kosmos, korytarze) nie widziałem nic. W scenach nocnych (las) nie widziałem nic. Kiedy ktoś przemieszczał się z prawej strony ekranu na lewą nie widziałem nic. Kiedy próbowałem zrozumieć jakim cudem ktoś może jednocześnie czytać napisy i oglądać film nie widziałem nic. Połowy nie pamiętam, bo wychodząc z kina zdałem sobie sprawę, że przez 3D po prostu połowy nie obejrzałem.

Pomijając wyrzucone w błoto 42 złote na dwa bilety, 40 minut reklam samochodów (bo rzeczywiście stać mnie na nową Skodę, kiedy o 12:40 przyszedłem na film o superbohaterach w koszulce z dinozaurem) i masowo produkowane okulary, które nie pasują na nikogo, bo na małych ludzi są za duże, na dużych są za małe, a o średnich nikt nie myśli… Nie, nie bawiłem się dobrze. Nie bawiłem się w ogóle, bo wyjście do kina okazało się być wielką wojną z trójwymiarem, a nie przyjemnie spędzonym czasem, czego oczekiwałem.

I tak, chętnie obejrzę Avengers jeszcze raz żeby zrozumieć o co tam chodziło. Ale tylko i wyłącznie na sprzęcie niezdolnym do wyświetlania 3D nawet pod groźbą śmierci. We własnym domu i dopiero wtedy, kiedy dostanę możliwość kupienia kopii, która obok trójwymiaru nawet nie stała. I nie, jak nie chodziłem przez rok do kina, tak nie pójdę przez kolejny – albo i dłużej, dopóki Hollywood nie weźmie kilku tabletek na depresję i przestanie wariować. Ebert napisał: “Kiedykolwiek Hollywood czuło się zagrożone, stawiało na technologię: dźwięk, kolor, panorama, cinerama, 3D, stereofoniczny dźwięk i teraz znowu 3D”. I o ile wrażenia z oglądania filmu na wielkim ekranie, bardzo głośno, w specjalnie przeznaczonym do tego miejscu ma w sobie więcej magii, niż wrzucenie płyty do PS3, to trójwymiar ma w sobie mniej czaru i uroku niż Penelopa “Nie mogę ci pomóc, jestem koniem” Cruz. A myślałem, że od niej bardziej irytująca jest tylko Nicole Kidman.

Nigdy nie traktowałem 3D na poważnie i prawdopodobnie nigdy nie będę. Kiedy na rynek wchodziła nowa przenośna konsola Nintendo, nie byłem przekonany czy oferowanie graczom przenośnego trójwymiaru rzeczywiście ma sens. Jeżeli to miała być karta przetargowa 3DS-a, to wydawała mi się marną zagrywką – tym bardziej, że błyskawicznie na jaw wyszły różne ograniczenia, jakie ta “bajerancka” technologia ze sobą niosła. Spadek płynności animacji i brzydsza grafika w grach były całkiem wysoką ceną do zapłacenia za stereoskopowe 3D, które było, jest i będzie tylko nikomu niepotrzebną magiczną sztuczką.

Teraz wiem, że 3DS-owy trójwymiar to jedyny trójwymiar, jaki jestem w stanie zaakceptować. Na maluteńkim ekraniku, z regulowaną głębią efektu i przede wszystkim…

Z możliwością wyłączenia go, kiedy tylko mam na to ochotę.

###
A ktoś z was był już na Avengers i udało mu się zobaczyć z kim Loki rozmawiał w kosmosie? Jak podobało wam się 3D i jak dużo ten film dzięki niemu zyskał?

160 odpowiedzi do “[Czasami nienawidzę technologii] Trójwymiarowe badziewie”

  1. Mało mamy tekstów „lifestyle’owych” na stronie, ale czasami warto o tematy mniej związane z grami zahaczyć. Każdy pewnie był już w kinie na The Avengers 3D, ja też nie mogłem seansu sobie odmówić. Nie mam zamiaru jednak recenzować filmu – chcę wyżalić się jak bardzo nienawidzę 3D i ustalić na jakich warunkach jestem w stanie je zaakceptować. Kto przytaknie?

  2. Sam nie wiem, czy nienawidzę 3D. W życiu nie czułem potrzeby pójścia na film w 3D, obejrzałem tylko Avatara w 3D, bo była okazja. Irytuje mnie strasznie, że niektóre filmy w dużych kinach są czasem dostępne WYŁĄCZNIE w 3D. A może ja chcę obejrzeć normalny film bez niczego na twarzy…? Poza tym – w ogóle mnie to nie obchodzi, omijam szerokim łukiem. To tylko zbędny bajer wykorzystywany przez twórców do lepszego pokazywania większej ilości wybuchów i efekciarskich scen. Nic więcej.

  3. Czy w tym obrazku jest… sayian?:P

  4. Czy jestem jedynym, którego Avengersi w ogóle nie obchodzą? 😛 Ja tam się wybrałem na „Dom w głębi lasu”, bardzo się podobało, dziękuję. Co do 3D, to rzeczywiście przeważnie raczej mnie wkurza, a nie zachwyca.

  5. Dokładnie Son goku.

  6. WBlokuUkryty 14 maja 2012 o 17:11

    Nie byłem jeszcze na avengers, ale chyba nie pójdę, popieram twojego newsa w 100%, „technologia” 3d wprowadzana do kin jest beznadziejna, nie dość że elementy 3d są tylko widoczne na reklamach, to w dodatku beznadziejnie się ogląda w tych dupiatych brudnych okularach, które zawsze ściągam na takich filmach ;/

  7. MrSzymek1231 14 maja 2012 o 17:12

    Mówisz ,że nie ma wersji bez 3D… przyjedź do Sanoka. Tu nigdy nie było 3D 😀

  8. Ten film spokojnie mógł być zaprezentowany w kopiach 2D i 3D. Patrzenie przez te okularki co prawda nie odbija się negatywnie na moim zdrowiu, ale i tak w obecnej formie trójwymiar uważam za nędzną próbę wyłudzenia (chociaż z Twego tekstu wynika, że i tak ta dopłata u nas nie wypada aż tak tragicznie).|A co sceny w kosmosie – może nie spoilerujmy na głównej. 😉

  9. Każdy wie że 3D to nowinka mająca na celu tylko i wyłącznie wyłudzanie kaski od spragnionych nowości ludzi.

  10. Mi tam 3D w Avengers nie przeszkadzał 😀 Wszystko widziałem 🙂

  11. Popieram autora w 100% przestałem do kina chodzić od czasu kiedy wszystkie hity lecą w 3D

  12. Naturalnie, że Hollywood się obawia. Stąd te wszystkie zapędy lobbistyczne w USA i naciski na resztę świata.

  13. osoba z którą rozmawiał Loki to władca tych kosmitów, który z kolei po napisach rozmawiał z Thanosem. może właśnie o niego chodziło?

  14. Avengers powstali w technologi 2D ktora na siłę została przekonwertowana do 3D wydaje mi się osobiście |że ten film lepiej wygląda lepiej…

  15. Żeby zrobić dobry film w 3D, trzeba zrobić dobry film i upewnić się, że pasuje tu 3D. Na razie twórcy skupiają się na wstawieniu 3D, więc mimo iż technologia jest jako taka, to wykorzystywana jest źle.

  16. 3D mnie odpycha. Kiedyś specjalnym programem próbowałem zaaplikować 3D do gier na komputer. Efekt był taki, że wygląd gier nie podobał mi się, a po pięciu minutach bolały mnie oczy. A jeśli chcecie wiedzieć co Gandalf sądzi o 3D obejrzyjcie ten filmik http:www.youtube.com/watch?v=3ZCIO5EJpx4.

  17. Zgadzam się w z tym wpisem. 3D trend to pomyłka lub skok na kasę.

  18. Na „Avengers” się nie wybieram i nie mam jeszcze zdania na temat 3D. Podobały my się „Avatar” i „Jaskinia zapomnianych snów”, wynudziłem się na czwartej części „Piratów” (choć to wina kiepskiego filmu, a nie technologii). Podobno fantastyczna jest „Pina” Wendersa. Zdaje się, że to kwestia zastosowania. Wepchnięte na siłę i dla pieniędzy 3D potrafi zrujnować widzowi odbiór filmu. Jednak zdolny reżyser może uczynić z niego atut. PS. Lubię Penelope Cruz i Nicole Kidman. Obie grały w wielu świetnych filmach.

  19. Jedyny film jaki podobał mi się w 3D to Ekspres Polarny, ale to pewnie dlatego, że byłem wtedy jeszcze młody i piękny (dalej jestem 😀 ). Filmy w 3D omijam szerokim łukiem po obejrzeniu Avatara, nie dojść, że film mnie strasznie nudził, to jeszcze przez to cholerne 3D bolały mnie oczy i głowa. W połowie filmu nie byłem już w stanie oglądać bo miałem cały czas załzawione oczy. Może jak ktoś nie nosi bryli to ten problem jest mniejszy, ale ja podziękuje.

  20. e tam jak zobaczyłem reklamę Avengers od razu wiedziałem że film kompletnie mnie nie interesuje. i jest to kolejny przy głupawy film dla mass z fajerwerkami efektów specjalnych i nie zamierzam go nigdy obejrzeć ani w kinie ani w telewizji.

  21. Eh, 3D. Bajer całkiem niezły ale tylko i wyłącznie do filmów nadających się do niego a nie każdej nowej produkcji.

  22. aleksdraven 14 maja 2012 o 17:42

    Byłem już na wielu filmach 3D i powiem że widać róźnicę jak na dłoni kiedy film jest konwersją z 2D, a kiedy jest robiony Imaxową kamerą- chyba chodzi o wyższą rozdzielczość i lepszą głębię. Przed Avengersami byłem na Wrath of the titans i John carter. O ile drugi miał lepszą fabułę to 3D w Tytanach było o niebo lepsze. Ogólnie nawet 2D w formacie IMAX jest lepsze od zwykłego( mission imposible 4).

  23. „bo rzeczywiście stać mnie na nową Skodę, kiedy o 12:40 przyszedłem na film o superbohaterach w koszulce z dinozaurem”http:mlkshk.com/r/1M8

  24. Zgadzam się z wpisem. Moim zdaniem, jeśli już chcą tak wszystko robić z 3D, to niech to naprawdę będzie 3D, a nie tylko brzydkie napisy, sprawiające wrażenie wypukłych i nic poza tym. Niech film zalewa nas masą rzeczy wyskakujących z ekranu, a nie jedna rzecz na film. I jeszcze ten brak możliwości oglądania bez 3D. Wiadomo, że to dla kasy, bo bilet droższy, ale… to trochę robienie z klienta idioty.

  25. aleksdraven 14 maja 2012 o 17:44

    na razie odziwo tylko transfomers 3 był dobrą konwersją z 2D( nie wiem jakim cudem)

  26. Knight Martius 14 maja 2012 o 17:45

    Zgadzam się. Już „Avatar” nie był jakiś spektakularny pod tym względem, ale potem byłem jeszcze na kilku filmach w 3D i stwierdzam, że to zwykła próba wyłudzenia kasy – z jakiej racji mam płacić więcej (nawet jeśli to tylko kilka złotych) za coś, co właściwie nie istnieje? Efekt 3D, tj. mimo wszystko większą jakość obrazu, widać może przez pierwsze kilkanaście minut, bo potem oczy się przyzwyczajają – i on zanika. Dlatego do kina idę już tylko, gdy natrafię na coś naprawdę wartego (a i tu szukam wersji 2D).

  27. Nifrenithil 14 maja 2012 o 17:45

    Poszedłbym na ten film, ale obrzydza mnie zarówno 3D, jak i to, co zrobiono z nordyckim bogiem… Zamiast Thora mam jakiegoś pizdusia w pelerynce.

  28. Knight Martius 14 maja 2012 o 17:47

    BTW, mógłbym Was prosić, żebyście nie spoilerowali nic z „Avengersów”? Niedługo planuję wybrać się na ten film i wydaje mi się, że nie tylko ja jeden.

  29. aleksdraven 14 maja 2012 o 17:47

    A podsumowując twoją wypowiedź nt. Penelope Cruz i Nikole Kidman to ,@Berlin, znów pomyliłeś pamiętnik z artykułem na cda.pl

  30. Ech… Zanim narzekac to sie dowiedziec, ze sa dwa sposoby tworzenia filmow 3D,|Calkiem od zera, jak avatar, albo konwertowane z 2D na 3D na sile. Przyklad avengers. Roznice widac od razu. Rozumier rozgoryczenie, w filmie o bohat erach swiata marvela, wcisnieto na sile trojwymiar. Film nawet przez chwile nie widzial kamery 3D !!

  31. Ja osobiście pierwszy raz poszedłem na ten film do kina IMAX, gdyż znajomy mi powiedział, że jeżeli już 3D to tylko tam. No i muszę powiedzieć, że byłem miło zaskoczony, pierwszy raz 3D nie przeszkadzało mi w oglądaniu filmu jak to wcześniej było w Multikinie z ich biednymi ekranami.

  32. Berlin, Ty weź jakieś antydepresanty bo tyle jadu w jednym tekście już dawno nie widziałem. Ja za 3D też za bardzo nie przepadam, ale bez przesady. |W Opolu w Heliosie to jedno wielkie nieporozumienie jeśli chodzi o 3D, ekran stanowczo za mały, a i samo 3D takie średnie jest. Nie można tego porównać do imaksa w Poznaniu, gdzie byłem. Ja nie miałem żadnych problemów z przeczytaniem napisów. Obraz też nie jest aż taki ciemny, bez przesady. No ale jak już powiedziałem też nie przepadam za 3D.

  33. aleksdraven 14 maja 2012 o 17:57

    Właśnie, @Berlin, w jakim kinie byłeś na Avengersach??

  34. kaczmwoj1994 14 maja 2012 o 17:58

    Mam telewizor 3D od niedawna i na razie jestem zadowolony. Jak są filmy, które od początku są zrobione w 3D i widać, że się przy nich starano, to wygląda to naprawdę dobrze. Zwykła konwersja jest raczej słaba, ale mogę to w każdym momencie wyłączyć. |Co do kina – też denerwuje mnie, że czasami wybór jest pomiędzy filmem w 3D a… Filmem w 3D. Gołym okiem zawsze widać, które filmy w kinie są tylko konwertowane w 3D (dla przykładu najnowsi Piraci, ostatni Harry) i wyglądają słaaabo.

  35. Same bilety do kina na zwykły film to już zdzierstwo a co dopiero w 3D czy w Imax-ie, po za tym tak szczerze mówiąc to ja tego 3d prawie ni widzę tylko przy logo producent dobrze je widać, a dla osob kture na codzień noszą okulary to jest niewygodne nakładać drugą pare okularów z jakiegoś plastikowego badziewia. A na the Avengers jeszcze nie byłem ale zamierzam iść, fajne ten film?

  36. Wyprodukowania takiego 3D jakie widzimy w kinach to kwestia przepuszczenia filmu przez kilka konwerterów…

  37. Dobry Film<-Konsument->Film 3D| |Wybór chyba jasny, nieprawdaż?

  38. Najgorsze w kinie jest właśnie to, że nie ma wyboru wersji 2d. I jak ten wybór się nie pojawi, to ja się w kinie też nie zjawię.

  39. Chciałem ostatnio pójść do kina na Johna Cartera, ale okazało się, że nie puszczają go w wersji 2D. Darowałem sobie… A już myślałem, że spędzę miły wieczór na seansie…

  40. Jest powód, żeby nienawidzić 3D, jeśli chcesz coś naprawdę obejrzeć (Avengers), a masz tylko możliwość pójścia na taki seans. Byłem na Avatarze i muszę przyznać, że tam 3D było super i jakoś głowa ani oczy mnie nie bolały. Ale na Avengers tylko przeszkadzało, tak jak Berlin często nie widziałem w ogóle to się dzieje, a oczy przestały mnie boleć po godzinie, głowa bolała mnie cały wieczór. Wydaje mi się, że będą wciskać 3D wszędzie, a potem będą sprzedawać bilety na 2D jako exclusive:/.

  41. Lord Hrabula 14 maja 2012 o 18:27

    Musze sie niestety z Berlinem zgodzić, pomimo tego, że jesteśmy nieśmiertelnymi wrogami. Byłem na 3 filmach w 3D i o ile pierwszy na mnie zrobił niejakie wrażenie (a były to Krwawe Walentynki, za dużo fabuły tam się nie łykało 😀 ) o tyle każden jeden kolejny, to już była tylko irytacja na niewygodę okularów i konieczność przyzwyczajania się przez 15 minut do skaczącego obrazu. Gra nie warta świeczki, nic specjalnego nie zyskuje film dzieki tym efektom.

  42. Gwynbleidd11 14 maja 2012 o 18:29

    bez urazy ale co ma Goku do tego tekstu?? xD

  43. @Berlin: Literówka. Ebert dostał Pulitzera. Drugi akapit.

  44. Myślę, że technologia 3D jest ciekawa, aczkolwiek patrząc na jej bolączki – całkowicie zbyteczna. Ostatnio miałem okazję przejść się na „Gniew Tytanów”, który w niej wykonano. Muszę przyznać, że zarzuty Berlina mają sens: cały seans uwierały mnie okulary, jako że mam nietypowy nos, obraz faktycznie był ciemniejszy, a sam film nie zyskał specjalnie na wartości. Muszę jednak przyznać że raz uchyliłem się przed skałą lecącą na widza – jest to efekciarskie, ale koniec końców utrudnia skupienie się na filmie.

  45. Thorongil83 14 maja 2012 o 18:38

    A najśmieszniejsze jest to, że uważa się, że Avatar wprowadził do kin 3D (z takimi opiniami się spotkałem)… Śmieszne, bo 3D wraca nie po raz pierwszy i dzięki Bogu nie po raz pierwszy poniesie klęskę 🙂

  46. No to się wyjaśniło – nie idę do kina na Avengers.|Avatar był przyjemnym powiewem nowości, zapowiedzią tego, jak ta technologia może wyglądać (albo pułapką) kiedy producenci przestaną sępić na kamery RED.|A że nie ma wyboru wersji – cóż, trzeba czekać aż moda minie.

  47. A mi się Avatar też nie podobał w 3D, jedynym wyjątkowym doświadczeniem było to, że głowa po seansie bolała mnie, jakbym obudził się po dłuższej imprezie, ale przynajmniej w przeciwieństwie do Ghost Ridera coś widziałem, chociaż nie wiem czy to kwestia tego, że Ghost Rider był w 3D, czy dlatego, że był zwyczajnie denny.

  48. Zgadzam się że 3D kompletnie ssie, aczkolwiek nie zgadzam się na wycieranie sobie mordy Penelopą Cruz. 😛

  49. aleksdraven 14 maja 2012 o 18:50

    @Tymon- też się uchyliłeś w momencie przebudzenia kronosa??

  50. Byłem raz w kinie na filmie 3D i jakbym wiedział co mnie tam czeka to bym nigdy nie kupił biletu na ten film. Od oglądania tego „super bajeranckiego efektu trójwymiaru” piekły i łzawiły mi oczy jakbym kroił cebulę, musiałem ciągle ściągać te okulary, a oglądanie filmu 3D bez okularów na nosie jest koszmarne. W efekcie co parę minut zamykałem oczy żeby nie bolały. Do tego ten cały efekt 3D wcale nie wygląda super, ot dodane parę poziomów głębi, a obraz i tak jest płaski. …

Dodaj komentarz