rek
Często komentowane 138 Komentarze

Czasem nienawidzę gier: Duke Nukem Forever

Czasem nienawidzę gier: Duke Nukem Forever
Kiedy pojawił się w naszej redakcji, od raz wiedzieliśmy, że coś z nim jest nie tak. Dziś już wiemy, że Berlin, nowy członek naszej ekipy wyróżnia się nie tylko zaskakującą ksywą. To człowiek, który nie boi się niczego. I nikogo. Nawet Duke'a Nukema...

Każdy z nas raz na jakiś czas nienawidzi gier. Niektórzy potrafią to przełknąć, inni czują potrzebę podzielenia się tym z bliźnimi. Jako, że zaliczam się do tej drugiej grupy mam czasami wrażenie, że kwas żołądkowy mi skiśnie, jeżeli nie dowiem się, czy ktoś podziela moje frustracje. Dlatego też: czasami nienawidzę gier i tym właśnie oświadczeniem chciałbym otworzyć pierwszy odcinek mini-serii felietonów, w której oberwie się tym wszystkim, którym się to (nie)należy. To mówiłem ja, Berlin. Zaczynamy!

Wszyscy przedstawiciele gatunku ludzkiego (poza aktorami użyczającymi głosu Tym Złym w RPG-ach) lubią się raz na jakiś czas pośmiać. Śmiech w tabletce mógłby wyleczyć hemoroidy i kamicę nerkową, ale niestety ciężko jest go wydestylować z tak subiektywnej sprawy, jaką jest Poczucie Humoru. Dlatego, niestety, depresję leczy się prozakiem, a biednych graczy karmi trailerami Duke Nukem Forever, które zamiast śmieszyć sprawiają, że prozak przestaje wystarczać.

Najnowsze filmiki promujące gry można, w skrócie, podzielić na trzy kategorie. Youtube pęka w szwach od nadmuchanej epickości (TES V: Skyrim, żeby daleko nie szukać), hollywoodzkiej szkoły cięć i dynamiki (Twisted Metal, na przykład), oraz śmieszkowatości, którą odbiorcy mają przekazać sobie dalej, bo: „Patrz jakie to zabawne”. Ta ostatnia to Bulletstorm, który śmierdzącą potem męskością i oblaną piwem radosną głupotą wywołuje pobłażliwy uśmiech, oraz – niestety – Duke Nukem Forever, które wznosi się i spada po sinusoidzie szeroko rozumianego „humoru”.

Zaproponuję na początku małe uproszczenie – dobry shooter jest:

  • rewolucyjny
  • przygłupi
  • filmowy
  • Od nowych FPS-ów można wymagać albo mechaniki rozgrywki, której nie było nigdy wcześniej, albo dynamicznej akcji wyrwanej prosto z filmu za miliony dolarów, lub po prostu bezmyślnej młócki, która nigdy się ludzkości nie znudzi i którą pokochać potrafią nawet niespełnione artystyczne dusze.

    Kiedy w trailerach widać rzeczywisty gameplay – Duke Nukem Forever nie kryje się z tym, że będzie po prostu kolejną grą typu: „Idź do przodu i morduj wszystko, co się rusza”. Problem w tym, że gameplay pojawia się w nich tylko sporadycznie: w ciętych bez sensu ujęciach, a do tego jest zalewany najgorszym sosem, jaki potrafią upichcić wydawcy i specjaliści od marketingu: KONTROWERSJĄ.

    Kiedy ktoś rozpoczyna trailer odgłosami nagranymi we wrocławskim szalecie miejskim znanym powszechnie jako Dworzec Główny Przed Remontem, to z miejsca pakuje się w określone ramy. Nie – żadne tam: „Bezguście! Zero smaku! Jak tak można?”, ale: „Oświadczam wszem i wobec, że jestem Amerykaninem i uważam żarty o pierdzeniu za najśmieszniejsze na świecie”. Minus dla tej osoby, bo nawet Family Guy byłby o wiele lepszym serialem animowanym, gdyby w miejsce każdego kiblowego żartu wstawić katowane bezlitośnie „B-b-bird is the Word”, albo inne „Cowboy Gaysex”.

    Dlatego kiedy ktoś rzeczywiście wypuszcza trailer, w którym Duke Nukem – macho, egocentryk i samiec alfa – chodzi z Sam Wiesz Czym w ręce i rzuca tym po ścianach… przeciąga granice jeszcze bardziej. Nie są to granice dobrego smaku, bo tego typu kategorie nie są w żaden sposób interesujące – są to granice mojej chęci identyfikowania się z tą produkcją, które w tej chwili smutno snują się w okolicach zera. I znowu nie chodzi tu o świętoszkowatość, ale o czyste: „Czekam na tę grę ponad dziesięć lat, chyba już wyrosłem z takich głupot, nie sądzicie?”.

    Właśnie dlatego Duke Nukem Forever rozczarowuje mnie bardzo. To, co kiedyś stanowiło o wyjątkowości tej gry, czyli niepoważna i tandetna seksualność, przerodziło się w nowoczesne: „Im więcej, tym lepiej i jeszcze w jakości HD”. Teraz Duke zamiast płacić striptizerce za odsłonięcie kilku pikseli gruczołu mlekowego, rozpoczyna kolejny już trailer kolejną głupotą. Tym razem: sugestią zakończonego aktu seksualnego prosto z Top 100 RedTube – chociaż na RedTube można pewnie znaleźć coś, co nie jest tak koszmarnie brzydkie jak modele kobiet z ostatniej reklamówki.

    Możliwe, że po tych kilkunastu latach nie jestem już targetem… Nie, niemożliwe! Jest to przecież gra kierowana do publiki oznaczonej literką „M”, czyli dorosłej. Jest też kierowana do tych, którzy pamiętają Duke Nukem 3D i na ich nostalgii ma żerować… czy w takim razie znowu jestem niekompatybilny z trendami, czy raczej prawdą jest to, że gry „M” trafiają głównie do publiki z zakresu PEGI 13?

    Nie chcę widzieć na trailerach rzucania Sam Wiesz Czym po ścianach i nie chcę czytać o rewolucyjnym trybie noszenia kobiet pod pachą w trybie Capture the Babe. Złapałem już swoją „cziksę” i zamiast zeza rozbieżnego jednej z piękności we wspominanej już kilkukrotnie reklamówce chcę zobaczyć ogromne potwory i ogromne spluwy, którymi będę wystrzeliwać ogromnym zmutowanym świniom ogromne dziury w głowach łechtając sobie przy okazji moje ogromne macho-ego. Nie chcę oglądać kierowanej nie wiadomo do kogo kampanii reklamowej, która koncentruje się na tym, co w grze będzie tylko – mam nadzieję! – dodatkiem, który znudzi się w dziesięć minut tak samo, jak układanie arbuzów na ubitych niemilcach w Oblivionie.

    Niestety, ambicje marketingowców od Duke Nukem Forever stoją po stronie: „Chcemy wkurzyć feministki”, czyli nie wiadomo nawet kogo. Wkładanie kija w mrowisko jest rozrywką ludzi znudzonych i nie grzeszących inteligencją – podobnie zresztą, jak wywoływanie naciąganych kontrowersjii w przypadku Duke Nukem Forever. Kontrowersji, o które nie może być już łatwiej, bo seks jest najbardziej medialnym tematem w dzisiejszych grach komputerowych. Jeżeli macie raz na jakiś czas wrażenie, że seria Dragon Age byłaby o jakieś 30% mniej rozdmuchana w mediach, gdyby wyciąć z niej upojne noce przy ogniskach… to prawdopodobnie macie rację.

    Czasami nienawidzę gier, z którymi chcę, ale nie mogę się identyfikować. Bardzo chcę zagrać w Duke Nukem Forever, bardzo odpowiada mi idea tępej nawalanki na sterydach, ale już nie tak bardzo mam ochotę tłumaczyć się samemu sobie, że te głupoty przekroczyły już granice zdrowego rozsądku, ale „gra wciąż chyba jest dobra”.

    Obserwuję jednak komentarze i zaskakująco wiele jest reklamom nowego Duke’a przychylnych – dlaczego? O co w tym chodzi?

    138 odpowiedzi do “Czasem nienawidzę gier: Duke Nukem Forever”

    1. Wszyscy przedstawiciele gatunku ludzkiego (poza aktorami użyczającymi głosu Tym Złym w RPG-ach) lubią się raz na jakiś czas pośmiać. Śmiech w tabletce mógłby wyleczyć hemoroidy i kamicę nerkową, ale niestety ciężko jest go wydestylować z tak subiektywnej sprawy, jaką jest Poczucie Humoru. Dlatego, niestety, depresję leczy się prozakiem, a biednych graczy karmi trailerami Duke Nukem Forever, które zamiast śmieszyć sprawiają, że prozak przestaje wystarczać.

    2. 0/10 bo nie chciało mi się czytać

    3. @ Dovahkiin|hah szczerość

    4. Dovahiin@ ALE FAIL dajesz niską ocene bo ci sie czytać nie chciało ? lol|Artykuł ma sens i przyznam że też mnie wkurzył trailer Duka bo ja rozumiem że ta gra była kontrowersyjna ileś tam lat temu ale teraz wygląda jak robienie sensacji na siłe (zresztą kto się będzie bawił w czasie walki z bossami skoro to nic nie robi ty tylko zwykła tekstura)

    5. Też mi się nie chce tyle czytać. A gra mnie w ogóle nie interesuje.

    6. Zgadzam się z tym w 100 %, i od dawna zresztą myślałem podobnie ale kto by pomyślał że ktoś kiedyś coś takiego tu napisze..

    7. Niestety można się tylko zgodzić. Mam prawie identyczne odczucia względem tych reklamówek.

    8. Wszystko co dotyczy Duke czytam, więc spokojnie, zapoznałem się z treścią 😉 |Za cały felieton daję Ci 9/10, bardzo przyjemnie się go czyta, jest konkretny i na temat, nie odbiegasz do innych pierdół 😉 Niestety, nie zgodzę w pełni z przesłaniem. Może i nie jest to „estetyczne” (rzucanie… no, wiadomo czym), ale gra nie wymaga tego. Jak myślicie, będzie „Osiągnięcie” „Rzuć w striptizerkę (…) dziesięciokrotnie”? To ma być taki smaczek… niestety, taki bez smaku. Klimat się nieco zmienił po tylu latach…

    9. Zgadzam się! A wszyscy mówili że ta gra zmiażdży konkurencje, i co? Ta gra zostanie błyskawicznie zapomniana.

    10. @eablack, nie ma to jak dystans, co nie? To, że reklamy koncentrują się tylko i wyłącznie na części gry oznaczającej ruchanie, ruchanie i dla odmiany ruchanie na pewno nie oznacza, że będzie to w grze motyw przewodni, ot chcą wzbudzić kontrowersje żeby się lepiej sprzedawalo. Będzie dobrze! 😀

    11. ’Felieton’ taki sobie, mało elokwentny, średnio treściwy.

    12. Dovahkiin reprezentuje wspomniany target marketingowy DNF- ciężko stwierdzić o co im chodzi.

    13. Widać ze redakcja nie bierze do siebie byle kogo, już masz poparcie czytelników a to dużo wiec życzę powodzenia

    14. Chodzi w tym o to, żę stado gimbusów, które zazwyczaj komentuje wszelkie newsy na cdaction.pl ZAWSZE zgadza się z opinią w nich zawartą. Napiszcie, że ziemniaki są niedobre to wszyscy się zgodzą, a jak za miesiąc napiszecie, że to najlepsza potrawa na świecie to nagle użytkownicy zmienią zdanie. Naprawdę nie zauważyłeś tego panie Berlin?

    15. Jak to o co chodzi? To, że gra oficjalnie jest M for Mature nie znaczy, że sami twórcy chcą zrobić grę dla nich? Nie oszukujmy się – kto mając po 14 lat nie sięgnął po Vice City w roku premiery? Stawiam, że trailerami chcą bardziej przekonać osoby 14-18 do sięgnięcia po tytuł. Sam fragment z „wiadomo czym” przypomniał jak niebywale sterylnym silniekiem był UE 2.5 i dlatego ja bym go nie pokazał. Ale sami chcieli. I nie mówię, że z 2-3 razy się lekko nie uśmiechnąłem, ale fakt, ze nie jest to wysoki poziom..

    16. tak to już jest na świecie @Berlin. Duke w takiej formie sprzed 20 lat może trochę odpychać( Ale ja to traktuje na równi z Planet Terror rodrigueza, notabene mój top 10 film), tylko ze z drugiej strony jak by miał zupełnie inną formą/klimat to była by zupełnie taka sama sytuacja, bo dzisiejszy człowiek w całej swojej „inteligencji nie wie czego sam chce. to już zakrawa na chorobę psychiczną. Ale jesteśmy z tobą:)

    17. humoru. Z drugiej strony jak przypomnę siebie sprzed 6 lat, gdy miałem 15 lat to pewnie rechotałbym godzinami 🙂 Więc bardziej niż poziom humoru martwią mnie sama rozgrywka która prezentują się bardzo archicznie. Wydaje mi się, że jeden rodzaj przeciwnika równa się jednemu najlepszemu sposobowi zabicia go. A od wielu, wielu lat nie przypominam sobie, żeby to było stosowane w FPSach. Owszem – fani starych gier się tu odnajdą, ale nie sądzę, żeby to spodobało się młodszemu pokoleniu. Pewnie stąd taka reklama

    18. @leniush nie wszyscy… i nie ze wszystkim…|Jak lubisz czytać komenty gdzie zawsze jest ktoś kto się zgadza i nie zgadza to idź sobie po dyskutuj na wp o smoleńsku albo innych pierdołach.|A co do felietonu Berlina trudno się z nim nie zgodzić. Dla mnie te reklamówki też są obrzydliwe i głupie… a ja mam uczulenie na głupotę…

    19. ten wasz nowy to nie przypadkiem z zachodniej granicy ?!

    20. Teraz zastanawiam się czy nie lepiej by było jakby gra w ogólne nie wyszła, bo znając życie to będzie tylko cień starego Duke’a, gra jest przesycona akcją, czarny humor itp. Tak bardzo fajnie, żeby nie nazwa gry i postać samego Księcia była by to pewnie jedna z wielu średnich FPS o którym było by wspomniane kilka słów a potem wrzucone to koszyka zresztą hitów. Ale nie skreślam DNF, czas pokarze. @bugs14 ja myślę że klimat zbytnio się nie zmienił, to raczej my gracz zmieniliśmy się przez te lata czekania 🙂 .

    21. Całkiem ciekawy felieton. Chętnie poznałbym zdanie pana Berlina na temat achivmentów upychanych w grach.|@ skoczny: „kto mając po 14 lat nie sięgnął po Vice City w roku premiery?” – trochę zawęziłeś grono „podejrzanych” 😉

    22. Nie mogę się doczekać jakiejś recenzji Berlina, bo chyba nie chcecie powiedzieć, że nie będzie pisał?

    23. @Tasioros: oj tam 🙂 chodziło mi bardziej o same osoby dalekie od pełnoletności, ale jakoś pomyślałem o sobie i wpisałem 🙂 a nawet 13 miałem wtedy… Ale ze mnie Bad Boy był 😛 |A reakcja ojca jak widział jak gram: „a dlaczego ty po chodnikach jeździsz?” 😀

    24. Witamy nowego redakcyjnego marudę 😀

    25. @Thug – zdenerwowałeś mnie tak mocno, że zdecydowałem się zalogować pierwszy raz od pół roku. Mam serdecznie dość niedouczonych troglodytów, których nie stać na chwile skupienia i zastanowienia. Nie rozumiem dlaczego musisz obdarzać nas wszystkich informacją o swoim lenistwie. Uważasz że jesteś fajniejszy, gdy pod jakimś dłuższym tekstem napiszesz „Nie chce mi się tyle czytać” ? Jak Ci się nie chce, to po co o tym piszesz? Pozwól inteligentniejszym cieszyć się, że w końcu pojawił się artykuł, który

    26. jakiś nowy Eld się pojawił?

    27. @ skovzny, powiedzialbym ze do osob 13-17.

    28. (ciąg dalszy) nie składa się z jednego zdania. Jestem naprawde poważnie zaniepokojony tym, do czego dąży się w serwisach internetowych. Maksymalne ściśniecie treści, brak miejsca na jakikolwiek wysiłem intelektualny. Stajemy się bandą bezmózgich zombie. Nie interesuje nas nic więcej poza: „będą cycki”. Apeluję o nie cieszenie się z bycia głupim, to naprawdę wstyd, że komuś nie chce się przeczytać 10 zdań.Dzieląc się tym z nami, nie stajesz się fajniejszy. Podnoście poprzeczkę, a nie równajcie do najgorszych

    29. Przepraszam, ale czy nie tego właśnie chciała większość fanów Duka?

    30. Może chodzi o to że po wielu call of djuty, medalach czy innych fpsach ”o tym jak ameryka ratuje świat” ludzie maja trochę dość tej idei na rozgrywkę i oczekują właśnie takiego kiczu i tandety bez przeładowania patosem i wyniosłymi tekstami pokroju ”revenge is like a ghost”. Mnie jakoś specjalnie nie jara pikselowy tyłek i piersi na ekranie, a skoro mnie w wieku 17 lat to nie rusza to czy kogoś starszego to zainteresuje? Szczerze wątpię, ale to i tak dobra odmiana od tego czy innego ”gołsta”.

    31. Z niecierpliwością czekam na kolejne teksty tego pana. Ma ciekawe przemyślenia.

    32. Myślę ,że problem z księciem polega na tym ,że ludzie którzy się teraz o niego troszczą wiedzą że jednym z głównych atutów Duke’a była jego… hmmm ,,bezpardonowość” ale jako że dostali go w swoje ręce dopiero niedawno i w dodatku nie są jego orginalnymi pomysłodawcami ,ojcami i tym podobne (którymi byli ludzie z 3D Realm ) to za bardzo nie wiedzą jak zmienić ten jego charakter lub czy go wogóle nie zmieniać tak żeby spodobał się dzisiejszym odbiorcom więc dlatego jadą po bandzie.

    33. Swiete slowa Berlin. Niestety patrzac na trailery tez dochodze do wniosku, ze w porownaniu do Duke Nukem 3D, w ktorego galem wtedy gdy mial swoja premiere, czyli w 1996 roku, nowy Duke stal sie po prostu oblesnym i bezmyslnym osilkiem, ktoremu tworcy staraja sie zapewnic poplarnosc nie poprzez radosna rozwalke, ale poprzez szokowanie. Trailery nie przekonaly mnie jeszcze do zakupu tej gry, a wrecz przeciwnie. Z decyzja wstrzymam sie do recenzji. Jesli okaze sie, ze DNK jest przecietny – Farewell Duke…

    34. Całkiem miło się to czytało… a odpowiadając na pytanie „O co w tym chodzi?” Może chodzi o to, że będzie to prawdopodobnie pierwsza od dłuższego czasu gra nie licząca się za bardzo z epickością (rzeczy na które zwrócił Abyss zamykają się właściwie w tym, co chciałbym napisać)… im bardziej prostacka i odmóżdżona będzie ta gra, tym lepiej dla rynku gier. Nie dlatego, że będzie to dobre i właściwie, ale dlatego, że będzie stanowiło wyraźną i konkretną przeciwwagę dla reszty gier… Ot co.

    35. Jak Gra wyjdzie to pogadamy o niej a gdybanie to zostawcie staruszkom ktore siedza przed chatkami i rozkminiaja co by bylo gdyby nieobalili komuny ;]

    36. Berlin, może powiesz coś o sobie? Jakiś wstępny artykuł o sobie? Co?

    37. @ Vantage A co ma do tego narodowość? Ta gra moim zdaniem będzie do niczego i nie mówię tego jako Polak tylko jako wolny człowiek. Berlin ma rację i popieram go w 100%.

    38. http:pl.wikipedia.org/wiki/Berlin – Wszystko o Berlinie zapraszam ;]

    39. @Vantage – wiesz, jeśli tobie podoba się trailer w którym rzuca się kałem, to spoko, ale mnie coś takiego co najwyżej brzydzi… I dobrze że Polacy narzekają! Lepiej narzekać niż przechodzić obok wszystkiego obojętnie, i wyrazić tym swoje zdanie.

    40. @Vantage Jesli jest powod, to czemu zamiast narzekac, mamy udawac, ze wszystko jest ok? Takie AC: Brotherhood, Shogun 2, Shift 2, BC2: Vietnam sa super, nie daly mi powodu do narzekania. Batlefield 3, Wiedzmin 2 czy nowy Deus Ex zapowiadaja sie calkiem fajnie i nie daly mi jeszcze powodu do narzekania. Ale z DNF jest inaczej. Mam nadzieje, ze ten nowy Duke nie sprawi, ze stary Duke bedzie sie przewracal w grobie…

    41. Propozycja dla webmasterów: wprowadzić filtry dla użytkowników, dzięki którym będą mogli uniknąć oglądania newsów o kolejnym trailerze/teaserze/screenie (FIFA 12-to do Ciebie) kolofdjuti, djuk nukem czy dragon ejdżu. To nadmuchiwanie balona, który pęknie tuż po premierze. Na reklamach sklepu Mango też wszystko wygląda wspaniale, ale-cytując Stachurskiego-„jak przyjdzie co do czego, to już będziesz do niczego” .

    42. Widzę, że rozgorzała ciekawa dyskusja(powrócił kontrowersyjnie Thug i mamy nowego geniusza – Vantage) Jako że ostatnio prawiłem o kiepskich motywach działania Anymous(czy jakoś tak) tak i teraz nie mogę opuścić takiej okazji! Jedziem. Według mnie nowy Duke będzie tak koszmarną, niedopracowaną, przestarzałą i głupią produkcją, że producenci robią wszystko, aby było o nich głośno. Sam fakt, że jadą po legendzie Duke 3D to i tak mają prosto. Będzie dziadostwo i tyle, dlatego ja czekam tylko na Wieska 2 i Alice

    43. @Thorongil83 Nie zgodzę się z tobą w kwestii że ta gra będzie dobrym krokiem dla rynku gier komputerowych, nie po to twórcy gier starali się przez tyle lat by gry choć w pewny sposób zahaczały o coś więcej niż tylko bez mózgową rozrywkę dla yeti, a taki DNF staje naprzeciwko i mówi wrócimy do starych czasów kiedy to gry były traktowane jako zabawa dla dzieci. Sorry a dla mnie DNF robi krok w tył, może jakbym miał te 13-14 lat to nawet bym się podjarał taką produkcją, ale teraz uważam ją za płytką…

    44. @laskoski6|Jak jest ktoś kto się zgadza i ktoś kto się nie zgadza to zazwyczaj wywiązuje się DYSKUSJA.|Generalnie nie musze nigdzie iść, mam w dupie te komentarze, rozśmieszyła mnie po prostu końcówka feletionu i ustosunkowałem się do niej w mojej odpowiedzi. Przeszkadza ci to? Idź na forum Polskiej Partii Komunistycznej, tam wszyscy mają jedną opinię…

    45. Duke 3D był idealny w swoim czasie, kiedy w TV modne były filmy z podobnymi do Księcia osiłkami. Gra wpasowała się w zastany okres popkultury, dlatego wszyscy się nią podniecali. DNF natomiast zaoferuje raczej oldskulową rozgrywkę, a humor będzie bardziej przesadzony niż w starym Duke’u. Osobiście interesuję się DNF tylko dlatego, że jest fenomenem w branży przez swój przydługi okres produkcji. Ale kupna gry nawet nie rozważałem ;P

    46. Nie czekam na tę grę i te trailery przekonują mnie, że nie warto się nią interesować. Ten typ”humoru” po prostu do mnie nie przemawia i w sumie lepiej byłoby chyba, gdyby ta gra nigdy się nie ukazała…

    47. Irytuje mnie to pisanie recenzji i rzucanie kupą na podstawie trailerów. Już byli tacy co pisali, że DA2 będzie konsolowym slasherem typu Bayonetta, Bulletstorm miał być wielkim hitem i powiewem świeżości, a TDU2 miało zasiąść na tronie arcade’owych ścigałek. DNF to ciekawostka, która ma zrobić szum i zakończyć ponad dekadę szalonych zapowiedzi, zmian silników graficznych i plotek. Grę kupią tylko fani serii. Zagrają, ogłoszą ją kolejnym mesjaszem i sprawa ucichnie. Po co budować sztuczne napięcie?

    48. Trochę w tym tekście jest hipokryzji biorąc pod uwagę, że wszystkie z wyżej wymienionych filmików, łącznie z „czekoladowym specjałem”, były hucznie zamieszczone na tej stronie. Innymi słowy już wam się kompletnie w tyłkach poprzewracało.

    49. Co do mnie – ja na Duke’a, szczerze mówiąc poczekam, bo choć ostanie dwie reklamówki to chała, to pamiętny trailer z „Invaders Must Die” w tle wiąż wzbudza we mnie już nikłą, ale jeszcze nadzieję, ze choć gra za dobrze wyglądać nie będzie, to będzie całkiem grywalna. Jednakże w kwestii seksu – Wiedźmin 2 idzie w tym kierunku o wiele głębiej (kto widział screeny i przejrzał reklamę w 05/2011, ten wie), ale nie ma z tym takiego halo, jak przy DNF. Czemu?! Bo CD-Projekt nie obnosi się z tym jak Gearbox.

    Dodaj komentarz