Digital Dragons 2014 - relacja z imprezy
W przededniu naszej osiemnastki swoje skrzydła zwijały w Krakowie Cyfrowe Smoki. Tradycyjnie impreza gościła rodzimych tuzów w rodzaju Adriana Chmielarza (The Vanishing of Ethan Carter), Tomka Gopa (Lords of the Fallen), czy Marcina Iwińskiego (Wiedźmin 3), jak i mniejszych twórców. Wyjątkowo licznie dopisali też zagraniczni preleganci.
Zarówno właściwa część Digital Dragons, jak i poprzedzające ją Playstation Open Days i The Big Indie Pit, zgrabnie kontrowały ubiegłoroczne kręcenie nosem na nieprzystosowanie do potrzeb anglojęzycznych gości. Tym razem organizatorzy stanęli na rzęsach, by ci czuli się komfortowo, stąd wszystkie wykłady i panele prowadzono w języku angielskim.
Chętnych do zabrania głosu było tyle, że przez dwa dni, od rana do wieczora, odbywały się po cztery wykłady jednocześnie, a że w kuluarach trwały nie mniej interesujące dyskusje, obskoczenie całości okazało się fizycznie niemożliwe. Pokłosie profesjonalizacji ujawniało się niestety w wysokich cenach biletów - o ile dwie poprzednie edycje DD były darmowe, co przyciągało nie tylko twórców, ale i natuszczyków czy zwyczajnych ciekawskich, w tym roku za najtańszą wejściówkę trzeba było zapłacić 120 złotych, a za "business passa" - nawet 6 razy tyle!
Wszystkich godnych uwagi mówców wymienić nie sposób. RED-zi, uchylili rąbka tajemnicy odnośnie promocji Wiedźmina na Zachodzie, przedstawiciel Elektroników udowadniał, że firma rozumie segment F2P, a Tomek Gop zastanawiał się, jak sprzedać Lords of the Fallen. Świetnie wypadł Wojciech Pazdur z Farm 51, który po marketingowym bełkocie na temat Get Even, od podszewki wytłumaczył zgromadzonym technologię przenoszczenia zeskanowanych obiektów na ekran monitora. Tyleż lżejsze, co energetyczne wystąpienie zaliczył Sos, dowodzący, że piractwo bywa przez nas demonizowane.
Gwiazdą obu dni niewatpliwie był jednak Adrian Chmielarz, który z właściwym sobie dowcipem przedstawił filozofię stojącą za swoją nową produkcją. Co tu dużo gadać - to człowiek, mający ogromne pojęcie o opowiadaniu historii i cieszy, że tym razem nie ograniczają go żadne kajdany poza własną kreatywnością.Nie da się natomiast ukryć, że Digital Dragons nastawione jest przede wszystkich na dialog między biznesem a developerami i to niekoniecznie tymi największymi. Dużym powodzeniem cieszyła się chociażby prezentacja zalet silnika Unity, czy porady jak sprzedać grę na Facebooku.
Daniem głównym imprezy tradycyjnie okazała się gala Digital Dragons Awards. W tym roku w jury zasiadł nasz MQc, który obok Roba Hearna (Pocket Gamer), Łukasza Malika (Gry-Online), Rafała Stanowskiego (Dziennik Polski), Jakuba Wójcika (1ndie World), Rocka i Jarosława Jaroszka wytypował następujących laureatów:
Gra roku - The Last of Us (Naughty Dog)
Polska gra roku - Call of Juarez: Gunslinger (Techland)
Mobilna roku - Ridiculous Fishing (Vlambeer)
Najlepszy debiut - State of Decay (Undead Labs)
Gra free-to-play roku - Path of Exile (Grinding Gear Games)
Do zobaczenia za rok!
Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.