Często komentowane 229 Komentarze

[Do przegadania] „Tylko 5 procent kończy kampanię fabularną”. Naprawdę?

[Do przegadania] „Tylko 5 procent kończy kampanię fabularną”. Naprawdę?
Choć gier z trybem dla pojedynczego gracza jest wciąż wiele, nie da się ukryć, że coraz częściej developerzy stawiają głównie na multiplayer. Niektórzy – tak jak Vince Zampella ze studia Respawn Entertainment odpowiedzialnego za Titanfall – tłumaczą to faktem, że i tak niewielu graczy kończy kampanię fabularną i jej stworzenie jest po prostu nieopłacalne. Czy mają rację? Jak często kończycie „singiel”? Do przegadania!

W rozmowie z serwisem GameIndustry Vince Zampella, prezes studia Respawn Entertainment i były szef Infinity Ward (a więc studia słynącego z efektownych kampanii fabularnych w CoD-ach) wyjaśnił, dlaczego w Titanfall nie pojawi się tryb dla pojedynczego gracza. Według niego, jego projektowanie się najzwyczajniej w świecie nie opłaca. Jak wyjaśnia:

Tworzymy misje dla pojedynczego gracza, na których studio musi się w pełni skoncentrować. Duża ekipa pracuje nad nimi pół roku, a gracze przechodzą je w ciągu ośmiu minut. I jak wiele osób kończy grę „singlową”? Niewielki procent. Wszyscy grają w pierwszy poziom, ale tylko 5% kończy całą produkcję. Musisz podzielić ekipę. Powstają dwie oddzielne gry. Są inaczej zbalansowane, mają inną skalę. Ale ludzie spędzają setki godzin na multiplayerze, a kampanię fabularną przechodzą w jak najkrótszym możliwym czasie. Dlaczego tak wielkie środki mają iść właśnie na nią?

Czy rzeczywiście Zampella ma rację? Nie wydaje mi się, by nie było miejsca dla gier typowo „singlowych”, czego dowodem są chociażby seria Mass EffectAssassin’s Creed (owszem, pojawia się w nich tryb sieciowy, ale jest on mniej popularny od kampanii fabularnej), Skyrim czy Metro: Last Light. No i czy rzeczywiście tylko niewiele osób kończy kampanię fabularną, zwłaszcza w FPS-ach? A jak to jest u was? Piszcie w komentarzach!

229 odpowiedzi do “[Do przegadania] „Tylko 5 procent kończy kampanię fabularną”. Naprawdę?”

  1. Choć gier z trybem dla pojedynczego gracza jest wciąż wiele, nie da się ukryć, że coraz częściej developerzy stawiają głównie na multiplayer. Niektórzy – tak jak Vince Zampella ze studia Respawn Entertainment odpowiedzialnego za Titanfall – tłumaczą to faktem, że i tak niewielu graczy kończy kampanię fabularną i jej stworzenie jest po prostu nieopłacalne. Czy mają rację? Jak często kończycie „singiel”? Do przegadania!

  2. Wszystkie swoje gry posiadam tylko dla SP lub mam je z sentymentu do całej serii, w jedynego multi jakiego gram to ten w pierwszym CoD-zie. W MMO w ogóle nie gram, chodź kilka razy próbowałem się przemóc to i tak kończyło się to po max 3 godzinach. Pewnie o paru z tych gier które mam ktoś by powiedział że SP jest tylko dodatkiem, a gra się zaczyna dopiero w multi ale ja je mam tylko dla Singla bo w jakimś stopniu mnie urzekł. Chodź zdarzają się gry które w SP zapowiadały się dobrze, a jak przyszło co do …

  3. Przepraszamy za problemy z komentarzami – teraz już wszystko powinno działać. A więc komentujcie! 🙂

  4. we are the 5%!

  5. … czego chciało by się o niej zapomnieć jak o nowym MoH

  6. Bardziej bzdurnego argumentu chyba już nie było. W pełni rozumiem, że twórcy wolą zrobić grę opartą tylko na multi, ale niech nie tłumaczą tego w ten sposób, bo to nie ma sensu. Zresztą, nie powinni w ogóle się z tego tłumaczyć. Nigdy nie skończyłam jednej ze swoich ulubionych gier (60h za mną, ale ostatni boss wymagałby kolejnych 10h grindu), a mimo to wciąż uważam, że jest ona świetna. Prawda, nie ma tam multi (ale nawet, gdyby było to pewnie bym do niego nie zajrzała).

  7. C. D. Nie to mnie obchodziło w tej produkcji. I fakt jej nieukończenia niczego nie zmienił. Całkowicie popieram rozdzielenie gier singlowych od gier multiplayerowych, bo jeżeli tworzymy jedno, a potem na siłę dorzucamy do tego drugie, to wciąż mamy jedno ze zbędnymi elementami drugiego. Pewnie, zdarzają się singlowe gry z bardzo ciekawym multi, ale jednak w większości przypadków jest to tylko dołączanie na siłę niezbyt dopracowanych mechanizmów…

  8. … zaś w grach nastawionych na multi, fabuła singla sprowadza się zazwyczaj (nie zawsze) do 'America is in trouble and… guns’.

  9. Nie mają danych o ludziach bez internetu którzy singla zapewne kończą częściej niż oszołomy które skaczą z multi na MMo:D

  10. Achievment „Powrót do walki” z Modern Warfare 3 przyznawany za samo WŁĄCZENIE kampanii ma 86,3% graczy. Mówi samo za siebie 🙂 A jedyna gra której nie skończyłem nawet w połowie to Fallout 3, gdyż na win7 w większości przypadków jest po prostu niegrywalny.

  11. AlexMercer666 22 czerwca 2013 o 15:21

    ja tam nie jestem za multi, jak się bić to sol 😀 większa frajda, a w grupie to to nie ma tego smaczku po wygranej. oczywiście to tylko moje zdanie a każdy ma swoje 😀 pozdrawiam 🙂

  12. Ja osobiście preferuję singla i wolę aby studio się na nim skupiło.|Jeżeli gram w multi to praktycznie w te gry co singla nie posiadają.Czy grę przechodzę do końca? Jeżeli po 1-2h nadal mam ochotę grać to grę skończę.(flame warning on)|Dlatego też ważne są dema lub w ostateczności piraty. Bowiem nie wydam 100-150 zł na grę, która wyłączę po godzinie i już nie wrócę do niej.|(flame warning off)

  13. Wiem, że się czepiam szczegółów… ale 5% czego/kogo? No chyba graczy 🙂 |Osobiście przyznam, że ja czasami jestem w tych 5% a czasami nie 😉 Wszystko zależy czy gra mnie wciągnie na tyle by dobrnąć do końca. Pomijam już gnioty zakupione w gniu premiery reklamowane jako „wspaniałe gry” które wywala się z napędu po kwadransie gry ;p

  14. Hmm lubię i multi i dobrego singla. Jak mnie wk.. narzekanie innych np w LoLu odpalam jakiś tytuł solo i gram do momentu aż nie trafię na jakiś etap, który muszę powtarzać x razy. Wtedy dany tytuł odkładam na jakiś czas. Po ponad rocznej przerwie od singli( 2012 brak żadnej ukończonej produkcji, zasługa LoLa), w tym ukończyłem kilkanaście gier, z czego 2 tytuly więcej niż raz. Z resztą wyobraźcie sobie RPG w multi, STWOR pokazał, że to nie przejdzie.A MMO to już nie to 🙂

  15. Tryb singleplayer? Praktycznie zawsze. Ostatnim wyjatkiem byl Borderlands 2, ktory mnie znudzil. Tyle tylko, ze w te gre powinno sie grac w co-op tylko, czyli to tez nie byl 100% singleplayer. Jesli tytul jest dobry i fabula ciekawa, to potrafie przy nim spedzic kilkadziesiat godzin.

  16. Na setki przegranych i ukończonych gier było bardzo mało takich, których nie skończyłem. Może 2 %.

  17. Ja powoli zaczynam być za stary na gry multiplayerowe. Nie to, że refleks już nie ten, tylko zwyczajnie nie mam na granie tyle czasu. Kiedyś nie było to problemem, bo gry opierały się wyłącznie na skillu, obecnie jednak grając więcej otrzymuje się dostęp do nowych broni, skilli itp. Dlatego grając okazyjnie najczęściej nie mam szans z jakimś 13-latkiem, który łoi w daną produkcję całymi wręcz dniami. Poza tym multi w dzisiejszych czasach żyje bardzo krótko i gry niezbyt głośne, a oferujące tylko moduł dla..

  18. Mają rację! Niech stworzą doskonałe multi, może co-op, a jak nie chcą singla to niech nie robią. Na tym wyłożył się BF3. Jeżeli singiel ma być tylko kaszankawym dodatkiem, to niech już go nie będzie wcale. Poza tym, nie wiem po co robić singla w stricte multiplayerowej produkcji jaką jest Titanfall.

  19. Multiplejer zazwyczaj fabularnie leży i kwiczy, więc singiel jest mi dużo droższy. Dodatkowo marny balans postaci, tabuny wrogów/cziterstwo/chamstwo, udziwnienia (TF2), humorki adminów, powtarzalność… wiele jeszcze by się znalazło.

  20. PatrykCXXVIII 22 czerwca 2013 o 15:31

    Ja się staram przechodzić gry w singlu do końca, multiplayer’a tylko trochę liznę, bo dla mnie jest to straszna nudziarnia i strata czasu (ale zdarzają się wyjątki jak Starcraft II, czy Awesomenauts). Nie zawsze mi się udaje przechodzić całe gry ze względu na to, że kolejne czekają w kolejce, albo sama gra staje się monotonna, a kolejne jej etapy to znienawidzone przeze mnie grindowanie. Np. nie mogę się przymusić do ukończenia Bioshocka 1, gdzieś w połowie znudziło mi się ratowanie Małych siostrzyczek.

  21. wielu graczy już po kilku miesiącach po premierze są praktycznie martwe. Dlatego dla mnie single jest zawsze najważniejszym elementem gry, nawet jeśli jest on niby tylko dodatkiem do modułu multi. Dobra historia jest jak wciągająca książka i jeśli gra nie odrzuca swoją ogólną topornością, zawsze staram sięprzechodzić kampanię singleplayer, w miarę możliwości wykonując też wszystkie misje poboczne, jeśli takie są (omijam tylko jakieś zbieranie znajdziek czy zaliczanie jakichś skoków czy podobne aktywności)

  22. Tryb multiplayer traktuję jako miły dodatek, singiel najważniejszy! 🙂

  23. Jeśli gra ma nudnego singla, po co się męczyć? Niestety ale poziom fabularny, jak i samego gameplay-u spada od dłuższego czasu. Dawno nie miałem w rękach gry którą mi się chce kończyć, zbyt oklepane to wszystko.

  24. A to zależy. Ja tam gram głównie w singleplayer. Inni gracze w multi mnie denerwują i interakcja z nimi jest złem koniecznym, bo grając w jakieś MMO z interesującą fabułą jestem ZMUSZANY do brania udziału w jakimś tam grupowym queście. Bez tego ni huhu. A to, czy kończę kampanie single zależy od samej gry. Jak mnie wciągnie – idę do końca. Jak nie – rzucam w diabły i tyle. Prosta sprawa….

  25. Hm, zapewne istnieje sporo gier, po które ludzie sięgają wyłącznie dla „multi” i historia dla pojedynczego gracza ich zupełnie nie interesuje. Ja osobiście częściej jednak sięgam po produkty posiadające wyłącznie „singiel”, ewentualnie coś z co-opem jak przykładowo gry z serii LEGO. Zresztą, skoro kupuje dany produkt to przecież nie po to by zbierał kurz na półce tylko by zgłębić daną historię itp. Multi jest dla mnie obojętne – jak we wspomnianej przez Piotrka serii AC – i stanowi wyłącznie dodatek.

  26. Eeee tam, głupoty gadają, w 99% wygląda u mnie to tak: |”O jest muliti” – oto całą moja interakcja z tym trybem gry, interesuje mnie tylko singiel, w multi ostatnio tylko przeglądarkowa i WOT 🙂

  27. Ja zawsze przechodzę kampanie. Później dopiero zaczynam grać w multi (jeżeli jest taka opcja).|Tyle w temacie.

  28. W moim całym życiu, jako gracza, nie skończyłem z trzech, czterech gier (coś koło tego). Kiedy zaczynam grę, czy gorszą czy lepszą, to zawsze staram się ją skończyć. Singleplayer górą!

  29. 2x pisalem commenta i 2x mi wykasowalo. Dziekuje CDA! Nie ma to jak liczyc na stabilne serwery, na wersje mobilna, na lepszy system komentarzy itd.

  30. Gram od kilkunastu lat i w trakcie tego czasu nie przeszedłem tylko jednej gry w trybie pojedynczego gracza… Daggerfalla – ze względu na bugi ;] A tak przechodzę wszystko 🙂 Zgadzam się też, że często tryb multi jest tylko niewielkim dodatkiem, jak we wspomnianym AC, gdzie w zasadzie mogłoby go nie być. 🙂

  31. Zawsze zaczynam od singleplayera, a później biorę się za multi

  32. ja tam zawsze kończe gre na 100% nawet jeśli to jest gniot totalny np ostatnio uprising 44 😀

  33. Zamknij sie Zampell, po prostu sie ZAMKNIJ. Dzięki tobie i ci podobnym twórcą mamy dzisiaj taki nacisk na Multiplayer, DLC i mikropłatności. Niszczenie wspaniałe medium do opowiadania emocjonujących historii, jakim są gry. To że ty nie umiałeś swoim Codem zaciekawić ludzi żeby go zdali do końca, to tylko twoja wina. Bioshock Infinite i nowe Metro są świetnymi przykładami, że można osiągnąć sukces finansowy skupiając sie na kampani dla pojedyńczego gracza i historii. Titanfall wygląda jak multi cod z mecham

  34. przeważnie przechodzę

  35. Jako dziecię trochę innych czasów, kiedy to dostęp do internetu wymagał telefonu, a transfer liczono w Kb/s pamiętam, że w gry grało się i je kończyło głównie w singlu. W moim przypadku nadal tak jest. Gram, bo jestem ciekaw „co będzie dalej” i traktuję to medium na równi z filmem lub książką. Jeśli gra pozwoli mi poczuć dreszczyk jaki pamiętam z czasów, gdy dzieciakiem będąc fascynowałem się kinem nowej przygody, to niemal na pewno dotrwam do napisów końcowych.

  36. I tak a pro pos… może po prostu Zampella ma dostęp do danych, z których wynika, że ludzie nie kończą kampanii fabularnych w „jego” grach bo są zwyczajnie niezadowalające, tudzież są gorsze niż multi w tych grach? Z resztą: Kampanie singleplayer w FPSach typowo sieciowych to jednak nie to samo, co w grach, w których multi to tylko niewielki dodatek do całości gry. W ogóle nie powinno się tego porównywać.

  37. Robią hukowe kampanie dla jednego gracza to czego się spodziewają? W dodatku jeśli przejście jej na trudnym poziomie nie spiesząc się zajmuje około 10 godzin, a w „piekielnym” trudność gry jest sztucznie zawyżana to i nikt nie chce grać w single’a. Jednak np w takim Tomb Raiderze multi mogłoby w ogóle nie być.

  38. Odkąd pamiętam to tylko Gothica 3 Zmierz Bogów nie skończyłem ze względu na bugi co mnie wnerwiło i może Company of Heroes ale dlatego że miałem awarie prądu i mi poszedł zasilacz. A tak to każdą grę przechodzę w 100 % (główny wątek i poboczne misje). 5 minut temu skończyłem Mass Effect 3 i przeszedłem go w 100 % jak poprzednie części. A swoją przygodę z Call of Duty skończyłem na World at War. Więc Zampella wal się i zgadzam się z @Nezi23. Dokładnie tak samo myślę.

  39. Ja kończę singla w ok. 80% gier

  40. Dla mnie tryb fabularny w singlu zawsze będzie najważniejszym elementem gier. Fajnie jest zagrać w jakiś tytuł, poznać niesamowita historię, wczuć się w los bohatera i doprowadzić do końca bieg zdarzeń. Choć osobiście lubię sobie pograć na multi od czasu do czasu-to na pewno nie może się ono równać z żadnym trybem fabularnym. Na tym włąśnie powinny być oparte gry komputerowe. Może panowie z Respawn Entertainment przestaliby robić gry które można przejść w 3 godziny to sytuacja wyglądałaby inaczej.

  41. Każdą grę którą kupię przechodzę właściwie w 100% jedynym wyjątkiem są gry z CDA które często instaluje a potem porzucam z różnych powodów 😀 Mimo to jeśli gra jest RPGiem to szansa na to że ją skończę wynosi 99,9% gdzie 0,1% odpowiada za np. zniknięcie sejwa czy tona bugów jak ktoś wcześniej wspomniał w Gothicu 3

  42. A i zapomniałem dodać – jak Zampella nie umie dobrac sobie zespołu który zrobi dobra gre na singlu to niech sie przyzna do włąsnego blędu a nie zrzuca wine na graczy i próbuje wszystkim mydlić oczy. Jak sie czegoś nie umie robić to niech sie za to nie bierze i przynajmniej ludziom krwii nie psuje swoją durną gadką.

  43. Podejrzewam, że pan Zampella ma z lekka nieświeże informacje. Fakt, żemeczyk gracze mają coraz mniej czasu na swoje hobby faktycznie powoduje, że zamiast ciągnąć 20 godzinną kampanię single wolą pyknąć godzinny meczyk w multi. Tyle tylko, że wydawcy już od dawna to wiedzą, i wymuszają kampanię na ok 5-7 godzin. A to jest do zaliczenia w 2-3 wieczory i jest git 🙂

  44. vampirekoszalin 22 czerwca 2013 o 16:30

    Dobra kambania to dla mnie podstawa, nawet w fpsach. Właśnie przez kampanie przekładam CoD MW3 ponad BF3. Fabułę kampani bf3 zrozumiałem w pełni dopiero po przeczytaniu książki a w codzie aż chciało się grac bo fabuła trzymała w napięciu. Rozumiem że grę może kończyć w singlu mało osób ale to głównie dlatego że singiel po prostu jest słaby i nie potrafi zainteresować gracza losem bohatera.

  45. W sumie może mieć rację jeśli chodzi o gry które rozkwitają w multi ala CS, Quake, Starcraft, Warcraft III, Hirołsi, Disciples, gdzie kampania jest zazwyczaj nudna 😛

  46. Kolejny znafca hahahah

  47. @Homerus to CS ma singla? Chyba z botami -.-

  48. Przez ostatnie lata 4-5 nie przeszedłem tylko AC2, ME2 i Gothica 3. Dwie pierwsze ze względu na prostacki poziom trudności, przykro mi. Gothic ze względu na błędy, przejąłem wszystkie zamki i wybiłem wszystkich szamanów, którzy mieli mi powiedzieć, gdzie są artefakty.

  49. Zależy w jakiej grze. Single w Codach przechodzę z bólem zębów.

  50. @vampirekoszalin|Mówisz o dobrej fabule w FPS, wymieniając COD MW3? To jak powiedzieć, że Niezniszczalni jest bardzo ambitnym filmem. Zagraj sobie w Metro czy Spec Ops The Line i będziesz widział dobrą fabułę a nie przepompowaną historyjkę dla dzieci

Dodaj komentarz