[Dziennik izolacji] Dzień 22. Najdziwniejszy gadżet z gier, jaki macie w swojej kolekcji?

[Dziennik izolacji] Dzień 22. Najdziwniejszy gadżet z gier, jaki macie w swojej kolekcji?
A Wy zbieracie gadżety?

Ghost: Dawno temu od pewnej firmy produkującej i dystrybuującej sprzęt komputerowy, w ramach reklamy ich produktów do zabezpieczenia sieci komputerowej dostałem prywatne zabezpieczenie. Inaczej mówiąc… prezerwatywę. W czarnym kolorze i z logo firmy na niej nadrukowanym. Pozwolę sobie nie podawać, od której. 🙂

Smuggler: Ujowy gadżet, krótko mówiąc 🙂

Cerebrum: Żodyn. Nie zbieram. Chociaż zaraz, dostałam CookBook z Crossroads Inn., więc sobie jest.

Ninho: Też mam ten cookbook! Ale nie dość, że wszystkie przepisy są tam oparte o piwo, a i większość (wszystkie?) są mięsne, to nie wypróbowałem żadnego.

Co do najdziwniejszych gadżetów, to pamiętam maskę gazową z Chernobylitu i przede wszystkim survival kit z Green Hella, w którym twórcy zawarli nie tylko linkę do cięcia różnych powierzchni i przydatną nerkę, ale też… pudełeczko robaków. Pamiętam, że tak się przestraszyłem, gdy otworzyłem je po raz pierwszy, że rozsypałem po całym biurku. Radości było co niemiara.

Z najrzadszych rzeczy, które sprowadzałem sobie zza granicy, to chyba muszę na piedestale postawić trzypłytowe wydanie filmów animowanych Resident Evil na bluerayu. Liczy się jako growy gadżet?

RE-CGI_17ayx.jpg

9kier: Nie zbieram gadżetów z gier, a już zwłaszcza odstręczają mnie te z logo danej gry czy firmy. Zapłaciłam pełną kwotę za produkcję, nie muszę dodatkowo “odpracowywać” jako chodząca reklama.

Otton: Zupełnie szczerze, nie zbieram za bardzo takich rzeczy. Wolę kupić książkę, sweterek, jakieś buty, odłożyć na wypasiony zegarek, kolejną grę do poczytania czy nową platformę do gier, na którą i tak nie będę miał czasu. Mam tylko monetki z Fire Emblem: Three Houes, które po prostu były w cenie.

Chen Pi: Jedyny – ścieżka dźwiękowa z Neverhooda.

Krigore: Matrioszki z World of Tanks. A ze sprzętowych gadżetów miałem kiedyś czarne prezerwatywy.

Cursian: Nie mam rzeczy dziwnych, ale na półkach stoi garstka figurek. Ostatnio dołączył do nich Claptrap, a wszystko przez to przeklęte DLC do Pre-Sequela, które ograłem wreszcie pod koniec zeszłego roku. „Podstawka” do bani, ale ten dodatek mnie rozwalił. Najzabawniejsza rzecz, z jaką ostatnimi czasy miałem do czynienia w grach. O dziwo też trochę smutna, jak się nad nią odrobinkę bardziej zastanowić.

Mac Abra: Skrzynka amunicyjna bodaj z kolekcjonerki pierwszego Company of Heroes, w której trzymam przydatne klamoty.

Bastian: No cóż, mam tego całkiem sporo, przede wszystkim figurek. Z Gamescomu wywiozłem Crasha w gokarcie chociażby. Z najdziwniejszych… hm, Nikomu Niepotrzebna Moneta z logo Heroes of the Storm? Albo… pluszowy Crash?

DaeL: Mam czapkę w kształcie tego czerwonego ptaka z Angry Birds.

Smuggler: Nie wiem czy są dziwne, ale je lubię: pendrive z logiem Mass Effect (bodaj 2 GB), pudełko śniadaniowe z Vault Boyem z bodaj Fallout 3 jeszcze (oraz jego figurkę z kiwającą się głową). Poza tym mam masę gadżetów z Garfieldem (włącznie z kiczowatym budzikiem i stojakiem (?) na długopisy etc). I atrapę granatu na biurku, nie wiem skąd. 🙂 A najdziwniejszy gadżet to… krzemień. Kiedyś znalazłem go podczas wędrówki (z 30 lat temu) i odczułem NIEPRZEPARTY przymus, że MUSZĘ go wziąć. I do dziś go trzymam na domowym biurku jako przycisk do papierów. To naprawdę dziwne…

7 odpowiedzi do “[Dziennik izolacji] Dzień 22. Najdziwniejszy gadżet z gier, jaki macie w swojej kolekcji?”

  1. Smuggler, krzemień skrywa w sobie tajemnicę 🙂

  2. Noktowizor z Call of duty Modern Warfare 2 🙂 może nie jestem tak zapalonym fanem militariów jak mój ojciec ale gogle bardzo się przydały w wypatrzeniu przechodzącej gromady dzików podczas jednego nocnego biwaku pod lasem z kuzynem, a ten mi odradzał zabierania HAH!

  3. @Puncol Tajemnica Sagali? :O

  4. A Smuggler to Lifter! Ha!

  5. Z tym krzemieniem to mam taka refleksje, ze za milion lat albo i 50 milionow, on nadal sobie bedzie gdzies ta lezal, a ludzkosci juz dawno nie bedzie… To daje pewien dystans do wszelkich moich/naszych problemow, bo dla mniego te x lat na moim biurku to jak dla mnie z 1/10000000 sekundy. Nawet nie zauwazy, ze bylem sobie kiedys.

  6. Takich wybitnie dziwnych to nie mam. Jakieś breloczki, figurki, popiersia, monety… Może pudełko śniadaniowe z Fallouta 3?|Ale z figurek to jest ewenement, słaba gra, obrzydliwa figurka. :V|https:imgur.com/ANSpVgT

  7. A gdy mówimy po prostu o dziwnych rzeczach na półkach, to sprawa ma się inaczej. 🙂 Mam przypinkę z Kajko i Kokosza z napisem „Wiwat krwawy Hegemon! Na pohybel Mirmiłowi!”. Jakieś alkohole w malutkich buteleczkach, które ktoś mi kiedyś ktoś podarował. 4 puszki z przeterminowanymi energy drinkami z gwiezdnych na licencji SW (w sumie nie wiem, po co mi one). Gliniane kubki z jarmarku świątecznego z Drezna. Pusta łuska po naboju. Masa różnych rzeczy, długo by wymieniać.

Dodaj komentarz