[Dziennik izolacji] Dzień 6. Czy jest coś, na co wcześniej brakowało wam czasu, a teraz go znaleźliście?
Smuggler: Przeciwnie! Myślałem, że jak będę siedział w domu na dupie to będę czyyyytał, a seriali to ło panie, ileż to ja teraz obejrzę… A tu jakoś tak… nastroju brak. Paradoksalnie, ale np. czytałem jadąc do/z pracy, a to była prawie godzina dziennie DODATKOWEJ lektury. A teraz jak czytam godzinę dziennie to sukces. Jedną książkę cisnę od tygodnia, a filmu też żadnego (zaległego) nie obejrzałem. Nie rozumiem tego. Czas cieknie między palcami, mam go dużo, a na nic nie ma czasu. Ale żeby nie było, że tylko narzekam – śpię o godzinę dłużej niż zwykle. Czyli tak z 6, a czasem nawet 6,5 godziny. Dla mnie to bardzo dużo.
DaeL: Mam wrażenia podobne jak Smuggler. Jakoś ten czas przecieka między palcami. Wszystko dzieje się w wolnym tempie, a człowiek jest dziwnie ospały. Zacząłem sobie narzucać dyscyplinę i planować dzień, no i trochę się sytuacja poprawiła. Ale dalej nie narzekam na nadmiar wolnego czasu. Na szczęście zdołałem wygospodarować choć tyle, by obejrzeć parę odcinków The Expanse i pomęczyć trochę kolejny tom z cyklu Koło Czasu. Jak na trzy tygodnie izolacji, bez łażenia po sklepach, sportu, czy nawet spacerów, to nie jest wynik oszałamiający. Ale może jak jeszcze trochę nad sobą popracuję i będę się sztywniej trzymał planu, to sytuacja się poprawi. Zobaczymy.
enki: U mnie jest to wrzucanie w wolne chwile to tu, to tam ponownie odkrywanego przeze mnie serialu “Community”. Wygospodarowałem również 5 godzin na ogrywanie konsolowej wersji Element Space, czyli Mass Effecta pożenionego z XCOM-em i przybyłego z mniej więcej 2005 roku. Gdy toporność gameplayu, bugi i superpłynne 5 klatek na sekundę w końcu mnie złamały, uznałem, że recenzji z tego nie będzie, a ostrzegę obywateli innymi kanałami. Zatem ostrzegam.
Mac Abra: Na ponownie tycie, psiakrew. Praca w domu, brak ruchu i lodówka w zasięgu ręki oraz żona, która piecze Bardzo Pyszne Ciasta, to jest fatalna kombinacja. Na “jak już siedzisz w domu to może byś okna umył, rozebrał w końu choinkę” i takie tam.
9kier: Pracuję z domu od lat. Mam dokładnie tyle samo wolnego czasu co wcześniej. Czy raczej: tak samo go nie mam, jak nie miałam.
Cerebrum: Nareszcie mam czas, by pić dużo karotki. Bo marchewka jest zdrowa na oczy, a te trzeba mieć sprawne, gdyż oczami pobiera się pożywkę dla mózgu. Ta występuje w postaci m.in. obscenicznych książek filozoficznych, które upajają, a karotki upijają. I tak oto po libacji bić się trzeba na miecze i szpady z tymi, którzy mówią, że “konotacyjne cechy semantyczne desygnatów w poezji Młodożeńca są niejednoznaczne”.
Ghost: Nadrabiam przeróżne kupki wstydu. Gram w zaległe gry, oglądam zaległe filmy i seriale, czytam zaległe książki i komiksy.
Joanna: Nuda jest teraz równie egzotycznym zjawiskiem co dziobak w kurniku. Zwolniłam do tempa żółwia, ale, podobnie jak to dostojne zwierzę, robię wszystko skrupulatnie i z rozmysłem. Moje dnie to obowiązki pomieszane z hobby w taki sposób, że nie odróżniam już jednego od drugiego. Praca trwa cały dzień, bo gdy piszę, temat mam cały czas w tyle głowy. Jestem wielowątkowa, ale niestety, FPS-y spadły do minimum niezbędnego do przeżycia.
Bastian: “Troy and Abed in the Mooooorning… NIGHTSSSSS”. Kolejne sezony są już tylko dobre, niestety. Zacząłem odkrywać sporo nowej muzyki, odpływając mocniej w ambienty i delikatną elektronikę. Choć, dobra, ostatnio też trafili mi się polscy punkowi Darmozjady! – Połać na wokalu daje radę.
Otton: Zawsze wkurzały mnie audiobooki, a to z tego względu, że czytam zazwyczaj dużo szybciej niż lektor. Szkoda przecież czasu jak można sięgnąć po papierową wersję, zapoznać się z nią szybciej i w międzyczasie zrobić więcej rzeczy. Ale teraz nic mnie nie pogania, więc puszczam sobie różne książki w tle na przemian z muzyką i dzięki dobrej podzielności uwagi mogę “przeczytać” jeszcze więcej.
Cursian: Szczerze mówiąc, to nie. Jestem całkiem niezły w zachowywaniu zdrowego balansu pomiędzy pracą a życiem prywatnym, więc nigdy nie narobiłem sobie jakiś specjalnych zaległości. Jak już wspominałem obecna sytuacja zbyt wiele w mojej codzienności nie zmieniła, bo od lat pracuję zdalnie i nie jestem towarzyski. Gdyby nie wiadomości, pewnie nie zorientowałbym się nawet, że mamy w kraju jakiś kryzys.
Krigore: Przerobić parę zaległych tutoriali na platformach elearningowych i nauczyć się nowych rzeczy.
Czytaj dalej
20 odpowiedzi do “[Dziennik izolacji] Dzień 6. Czy jest coś, na co wcześniej brakowało wam czasu, a teraz go znaleźliście?”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Ja za to osobiście bardziej przyzwyczaiłem się do pracy zdalnej. O ile kiedyś więcej niż 2 razy w tygodniu było dla mnie po prostu męczące, to teraz idę już 4 tydzień z rzędu, a bateryjki nadal pełne. Wbrew pozorom takie nastawienie, połączone z dozą samodyscypliny, będzie przydatne na przyszłość.
Tylko wyjścia na rower mi brakuje, musi mi wystarczyć stacjonarny.
Zgadzam się ze Smugglerem. Mam identycznie, ledwo zorganizowałem sobie plan dnia aby coś tam czytać i nadrabiać seriale: Stranger Things, Castle Rock, Better Call Saul, itd. Nastroju brak. Nawet wróciłem do GTA V aby trochę mieć symulator wyjścia z domu! No a tak poza tym, Palma Pierwszeństwa za najlepszy wpis za dzisiaj należy się dla Mac Abry! Pozdrawiam! PS. Bastian, Darmozjady dają radę! 🙂
Jak pisałem wcześniej raczej nic się nie zmieniło bo sklep z rowerami dalej otwarty poza sobotą i niedzielą po staremu.|Ale nie ukrywam że chciałbym przynajmniej 🙂 roczną przerwę abym mógł zrobić RPGowy przed komputerem maraton.
Wróciłem do książków, z czego bardzo się cieszę. Dieta również się poprawia – wymuszone planowanie posiłków sprawia, że jak zaplanuję ugotować coś zdrowego, to trzeba tego dnia ugotować coś zdrowego, bo na nic innego składników nie ma 😛
spanie
Hobbistycznie zjadam wszystko co upichci żona – i tu pozdrawiam wszelkie kuchenne wojowniczki, które potrafią z byle czego przygotować istną ucztę… Wojowników też pozdrawiam – a i kilka zalełych książek zaliczyłem. Ale co najważniejsze, wreszcie ze znajomymi spotkaliśmy się przy fabularnym The Last of Us, który jako nasz projekt wspólny nawet daje radę ; ]
Mnie brakowało właśnie czasu na seriale i teraz sobie wieczorami nadrabiam takie produkcje jak: Dom z papieru The crown West World czy Kontrę czy najnowsze Zero Zero Zero a z gier to…. Doom Eternal czy Fifa 19:)
AA no i ogrywam jeszcze dodatki do GTA 4 bo w ramach rekompensaty za zlikwidowanie Games windows live ci co zakupili grę z tym syfem dostali dodatki za darmo
Zacząłem sobie czytać nowelke, i co by polepszyć angielski czytam w tym języku.
Na pracę licencjacką -_-
Umyłem w końcu samochód..( u siebie na podwórzu ) i z rozpędu umyłem drugi kobiecie..Chciałem pogrzebać troszkę przy skuterze ale odpuściłem bo trzeba sobie coś na nastepny dzień zostawić
@otton, np winamp + plugin pacemaker i czyta np 2 razy szybciej 🙂 u mnie nic się nie zmieniło, jak pracowałem 6 dni w tygodniu tak pracuję cały czas, ludzi w pracy pełno, wszyscy zdrowi, reżim sanitarny i do przodu
Zawsze chciałem kręcić teledyski albo filmy krótkometrażowe|teraz mam okazję
Wolnego czasu mam tyle samo co zwykle, czyli prawie wcale. Niestety (a może i stety) nie mam kwarantanny i po południu jak spędzę pół godziny przy kompie to jest naprawdę nieźle.
A mi w pandemii urodziła się córka. Także nowa sytuacją życiowa no i czasu za wiele nie ma bo trzeba zająć się pracami domowymi co by małżonka mogła dojść do siebie. Tak że na granie, książki i filmy nie mam za dużo czasu. jednak gdy już wygospodaruje chwilkę to pykne rundke CoD Warzone. Przeczytam rozdział książki 12 życiowych zasad. Jest wesolo, nawet nie wiecie jak można się spocić przy przebieraniu niemowlaka. Jednak uśmiech dziecka i żony wynagradza wszystko.
Mam wrażenie, że jakoś przy nauczaniu zdalnym paradoksalnie mam mniej czasu niż wcześniej…
Nareszcie mam czas na beztroskie lenistwo w dni, w które nie muszę iść do pracy (praca rotacyjna), pomimo że nazbierało się trochę spraw do ogarnięcia (dom, ogród itd)
Na nadgodziny. 😛
@DaeL @smuggler bycie na stałe w domu to koszmar jeśli chodzi o dyscyplinę funkcjonowania, ludzie się tego długo uczą kiedy jest konieczność. Sam pół roku marnowałem kilka godzin dziennie na patrzenie w sufit zanim się zorientowałem:) DaeL, co do koła czasu, ciekaw jestem czy już opuszczasz opisy ubioru przy każdej scenie czy dopiero cię dopadnie. Ja zacząłem gdzieś koło 7 tomu. Powtarzałem zresztą że Jordan umrze prędzej niż z kończy. I się ziściło :/