[Dziennik izolacji] Dzień 9. Jakiej muzyki obecnie słuchacie? Czy w trakcie izolacji udało się wam znaleźć jakieś nowe muzyczne inspiracje?

[Dziennik izolacji] Dzień 9. Jakiej muzyki obecnie słuchacie? Czy w trakcie izolacji udało się wam znaleźć jakieś nowe muzyczne inspiracje?
Wszak w domu powinniśmy mieć więcej czasu na muzykę, prawda?

Berlin: Moje największe odkrycie muzyczne to Arturia KeyStep, czyli wspaniały kontroler MIDI, który kupiłem sobie w pierwszym tygodniu izolacji (wiedząc, że jak czegoś sobie do roboty nie znajdę, to oszaleję). Jest cudownym sprzętem, a do tego większość DAW-ów i masa pluginów ma teraz przedłużone triale – możecie więc dorwać Ableton Live Suite (normalnie w wersji próbnej na 30 dni), wyceniony na 600 euro, do zabawy na trzy miesiące całkowicie za darmo. To, z kolei, sprawiło, że cisnę więcej elektroniki – sprawdzając brzmienia i próbując je zreplikować.

Do tego: niezmiennie Spotify i Bandcamp. Nowa muzyka? Tymczasowo NOWĄ muzyką okazuje się dla mnie wszystko, co znam i czego normalnie słucham, bo okazuje się, że próba analizowania brzmień (“jak zrobić taki kick?!”, “ale dobry synth”, “łoo, ten bass miażdży żebra”) pozwala spojrzeć nawet na swoje ulubione rzeczy z całkowicie nowej perspektywy.

Cursian: Dzięki wpisowi Bastiana sprzed kilku dni nie schodzi mi z ust „To okrutnie wyprowadza mnie z równowagi” Darmozjadów. Ktoś napisał hymn na cześć mojego podejścia do świata, a ja się tego dopiero teraz dowiaduje?! O widzicie, z jakiegoś powodu znów mam ochotę zanucić. Podobnie jak rano, kiedy obudził mnie sąsiad, zrzucając na podłogę trzytonowy odważnik (tak to przynajmniej brzmiało). I wczoraj, kiedy spędziłem kilka godzin na Głębokich Ścieżkach, bo przypomniałem sobie, że twórcy pierwszego Dragon Age’a nie znali w tej kwestii umiaru. I przedwczoraj, kiedy… no, chyba łapiecie już przekaz.

Bastian: <bierze wdech> “ALE NIEEEEEEEE…. ZA ORŁA W KORONIE!!!!111 (parara, pa-pa, para)”.

Smuggler: Tej co zawsze, czyli wszystkiego :). (Wrzucam sobie losowy wybór i nagle słyszę coś, co ostatnio słuchałem w 1987, to jest uczucie!). Ale pochwalę się, że z nudów przerobiłem swój poprzedni smartfon na odtwarzacz MP3, bo mój wysłużony iPod Classic zaczął kwękać, że chciałby już na emeryturę, a i jego 160 GB dysk ledwo już starczał. Czyli sformatowalem telefon, instalując potem tylko to, co absolutnie niezbędne (parę playerów), do 64 GB dorzuciłem kartę 128 GB, dzięki czemu mam na nim wszystko to, co zgromadziłem (i zdigitalizowałem) przez jakieś 3 dekady plus ze 20 GB zapasu. A że smartfon baterię ma “po byku” to po tygodniu dość intensywnej eksploatacji mam nadal jakieś 70% naładowania. I nie, nie lubię Spotify, jestem jak chomiczek wypychający sobie policzki jedzeniem – uwielbiam mieć swe muzyczne zbiory pod ręką, i tyle.

Krigore: Nie będę oryginalny – muzyki z gier. Przypomniałem sobie o ulubionych klasykach: Unreal i Timeshock, przeleciał też Skyrim i Doom, a potem parę innych.

Bastian: O, to jeśli chodzi o gry, to mi się przypomniał uśmiercony swego czasu fighter Rising Thunder. Soundtrack tam robił francuski producent Worakls, kawał wyśmienitej roboty.

Chen Pi: Teraz jest idealna sposobność, żeby posłuchać ciszy, której na co dzień brak.

Ninho: Zazdroszczę, że masz ciszę – okno wychodzi mi na skrzyżowanie, a w dodatku mieszkam tak z 500 metrów od szpitala na Koszarowej – tego samego, do którego przywozi się osoby zakażone wiadomo czym – więc najwięcej ciszy miałem ostatnio, kiedy byłem w pustym budynku redakcji, w którym w normalnych okolicznościach pracuje ponad 100 osób. Surrealistyczne uczucie.

Joanna: Słucham muzyki dużo i od zawsze, Spotify ciągle potrafi mnie czymś zaskoczyć. Z nowości wymienię zespół, którym zaraził mnie ostatnio znajomy – Glass Animals. Wczoraj słyszałam dzięcioła – park jest dość blisko, ale jakoś do tej pory nie docierały do mnie jego dźwięki. Pobliska trasa jakby przycichła, przez co częściej docierają do mnie odgłosy sąsiadów, przytłumione przez zasłony, bo nikt nie wychodzi na dwór. Ludzie chyba mniej się kłócą, nie wiem, czemu, może dlatego, że nie mieliby gdzie potem uciec? Słyszę jak kraczą wrony, a na tarasie wiatr cicho przewiewa ziemię z doniczek na płytki, bo nic z tego, co zasiałam, jeszcze nie wyrosło.

Bastian: Jakem mówił, ostatnio wpłynąłem na wody ambientów i delikatnej elektroniki (il:lo, Molife, przypomniałem sobie Aphex Twina), gdzieś tam jednak zahaczyłem o punkowych Darmozjadów! i wciąż wracam do tego, co lubię najbardziej – cięższych elektronicznych, może z lekka eksperymentalnych brzmień i drum’n’bassu we wszelkiej postaci: Camo & Krooked, Pendulum, DJ Fresh, Eleventh Sun, The Qemists, Fred V & Grafix, InsideInfo, Netsky, Bad Company UK, polski Xilent… sporo tego. O. No i regularnie wracam do Łonego, automatyczny poprawiacz humoru, a nowy album tuż za rogiem!

DaeL: W ostatnich tygodniach słuchałem znacznie mniej muzyki niż zwykle. A jeśli nadarzała się sposobność, no to raczej tego co zwykle – trochę metalu (nowa fala brytyjskiego heavy metalu, thrash metal, power metal), trochę rocka progresywnego, trochę muzyki z pogranicza nurtów (electro swing – głównie Parov Stelar i Caravan Palace). Zrobiłem sobie też powtórkę z jednego z najlepszych serialowych soundtracków w historii – czyli płyty Legend zespołu Clannad, która robiła za ścieżkę dźwiękową słynnego Robina z Sherwood. Aha, no i zaliczyłem na początku roku jedno odkrycie muzyczne – King Gizzard & The Lizard Wizard czyli zespół bardzo eksperymentalny, grający coś z pogranicza rocka psychodelicznego, folku, jazzu i metalu, w dodatku z wykorzystaniem muzyki mikrotonowej. Jest to rzecz bardzo dziwna, ale bardzo fajna. Polecam.

Berlin: Widzę, że wszyscy koledzy i koleżanki wymyślają tu jakieś mądre progresywne i eksperymentalne rzeczy, to wrzucę parę przyjemnych albumów dla tych, co wolą szybko, prosto i do przodu. Ostatnio trafiłem na: Full Of Hell “Weeping Choir”, DZ Deathrays “Black Rat”, Gazm “Heavy Vibe Music”, Servants Of The Apocalyptic Goat Rave “Queen of Darkness”.

Cerebrum: Słucham mniej muzyki niż zazwyczaj, bo nie muszę zatykać uszu przed gwarem miasta i jazgotem tłumów (i bleblaniem Bastiana w redakcji [odezwała się, twój śmiech słyszę z drugiego końca biura! – Bastian]). Delektuję się teraz ciszą, spokojem i ptakami śpiewającymi za oknem. Kukułka budzi mnie regularnie o 6 rano. Poza tym mój gust muzyczny jest bardzo eklektyczny i jak już coś teraz odsłuchuję, to wygrzebane z czeluści dysku stare płyty (np. Ghosts of Breslau czy Ildfrost z Umbra) albo podpowiadane przez Spotify listy odtwarzania (aktualnie Minimal Techno). Jak komuś się nudzi i chce mnie śledzić na lastefę, to zapraszam.

Otton: Ostatnio część czasu wykorzystywanego na słuchanie muzyki przekazałem audiobookom. Nie jestem ostatnio w nastroju do odkrywania nowych rzeczy, bardziej bawię się w archeologię i przypominanie sobie dawno niesłyszanych nut. Poczułem potrzebę przemielenia większej części dyskografii Eltona Johna. Powoli też próbuję zaprzyjaźniać się ze Spotify, ale (zabijcie) nieco lepiej wciąż korzysta mi się z podrzucanych przez Apple Music miksów. Ciekawy i rozbudowany przegląd jazzu ostatnio wskoczył.

Witold: Jakimś magicznym sposobem im dłużej siedzę w domu, tym mniej mam czasu na słuchanie muzyki. Nie przesłuchałem nawet nowej piosenki Dylana! Ale z pozytywnych zaskoczeń: w ramach kreatywnego spędzenia izolacji mój brat zaczął… rapować. Wysłał mi wczoraj pierwszy nagrany kawałek i – szlag – to jest naprawdę dobre. Ech, pora się chyba za coś wziąć.

Ninho: Od jakiegoś czasu zdecydowanie więcej słucham Of Monsters And Men. Odkryłem też, że ta znana wszystkim melodia z “Prayer In C” ma inną, oryginalną wersję. I nic dziwnego, że nie wiedziałem, skoro nawet zespół za nią stojący na koncertach gra remix.

A w pętli odtwarzam kawałek Crooked Still “Ecstasy”. Kto ma wiedzieć, skąd pochodzi, ten wie.

– Every guy in this room is looking at you. – Maybe they are looking at you. – Maybe not. – Maybe they are jealous of you. – I’m just a girl, not a threat. – Oh Ellie, they should be terrified.

27 odpowiedzi do “[Dziennik izolacji] Dzień 9. Jakiej muzyki obecnie słuchacie? Czy w trakcie izolacji udało się wam znaleźć jakieś nowe muzyczne inspiracje?”

  1. U mnie znowu Pvris – w oczekiwaniu na ich najnowszy album. Winylek w tle plumka, a ja czekam na FF7R… Takie siedzenie w domu to ja rozumiem. | |Alw nie, nie jest tak różowo bo co 20 minut zagląda do mnie żona z zapytaniem „a tobie się to jeszcze nie znudziło?” ; ]

  2. U mnie bez zmian Czyli Rock A wykonawca to Within Temtation Sabaton ia reszta co mi tam w ucho wpadnie|Trochę muzyki Klubowej Ala Cascada i inne tego typu umc umc no i z reszty to co mi w ucho wpadnie.

  3. Tego co zawsze, muzyki z Jutuba. Spotify to szajs, nie ma tam moich ulubionych soundtracków z gier. :V

  4. Dopiero 2 dni temu wyczaiłem arcydzieło w postaci utworu Awaken stworzonego na potrzeby League of Legends. Jak w samą grę mam wywalone, tak ten filmik jest G E N I A L N Y.|Męczę go teraz do porzygu 😛 Warriors też mega.

  5. Dyskografia Old Sorcery. Bardzo przyjemny dungeon synth.

  6. Odkryłem ostatnio Davida Bowie i Ziggy’ego Stardusta. Odpaliłem album z pająkami z marsa „bo czemu nie” i przesłuchałem już ładnych kilka razy. Poza tym to na playliście ostatnio wylądowała muzyka klasyczna z gatunku o-znam-to + Liszt i Schnittke, dodatkowo coś z Tally Hall, ze dwa kawałki Dropkick Murphys, no i przeprosiłem się z Pixies. A ze znajdziek przedizolacjonowych: Bobby Day – Rockin’ Robin.

  7. Muzyki słucham w praktyce cały czas jeżeli czegoś akurat nie robię, a dzięki Daily Mixom Spotfiy ciągle odkrywam coś nowego – np. cudowne blackmetalowe Belzebubs. Pondato ostanio odkryłem świetny zespół metalowy The Unguided poprzez odwiedziny na wiki o Hansim Kursch’u, [wokaliście Blind Guardiana] [najlepszy zespól ever btw], gdzie dowiedziałem się że pojawia się na jedym z utwórów na albumie Fragile Immortality . Posłuchałem, i od razu się zakochałem. Ponadtto katuję wspomnianego BG i Orden Ogan.|m/

  8. Kilka lat po zaprzestaniu imprezowania. Myślałem że dobry House już umarł. Jakież było moje zdziwienie, gdy odkryłem kanał na Youtube gościa o ksywce EELF. ^^ A na nim setki współczesnych Dj z muzyką House oraz przepiękne teledyski rodem z kaset VHS. Polecam gorąco !!!!!!|Oprócz tego nowa płyta Infected Mushroom oraz Retro Stefson i FM Belfast zagościły na CD do auta.|No i co jakiś czas wracam do Aphex Twina|A wieczorkiem do blancika Fila Brazillia

  9. Niezmiennie od ponad półtora roku w samochodzie słucham soundtracków z obu Hotline Miami. I ciągle nie mam dość 😀

  10. 3 słowa: Synthwave, Retrowave, dreamwave. 🙂 Miedzy innymi Furry Weekend, Michael Oakley,Robert Parker, Scandroid, FM-84, Computer Magic, Betablock3r, Thought Beings, Love on the Laserdisc, Le Matos, Maxthor, Neon Nox, Sebastian Gampl….Jak kogoś interesuje ten typ to chcetnie podrzuce troche tytułów wartych uwagi. Muzyką dziele sie bardzo chetnie:)

  11. Muzyka z gier, chiptune no i trackerowa :)|Tego ostatniego jest pełno tutaj|https:modarchive.org/index.php

  12. Ja rozwijam swoja fascynacje Deathcorem

  13. Tak jak i przed pandemia slucham skladanki z Spotify: |Peaceful Meditation.

  14. U mnie na głośnikach w trakcie pandemii królują na razie nowe płyty Quebo i Płomienia 81. Do tego odświeżam sobie ulubione zespoły polskiego punk rocka jak Tilt i Farben Lehre. Ostatnio też przesłuchałem po raz pierwszy od bardzo dawna całego „Spokojnie” Kultu.

  15. Nowy album The Strokes- The New Abnormal. Kapitalne kompozycje. Szkoda, że tylko 9 numerów.

  16. Obecnie Sabaton i Skillet.

  17. Ostatnio odstawiłem na jakiś czas ciężkie brzmienie i w kółko katuję The Builders and the Butchers. Polecam szczególnie In the Branches, Vampire Lake, Bringin’ Home the Rain, Rotten to the Core oraz trochę dołujące No Roses i Poison Water. Nigdy w życiu nie przypuszczałbym, że spodoba mi się taki typ muzyki. A poza tym Russian Circles… bo Dead Space 😉

  18. Ja pomału poznaję kolejne jazzowe albumy, do tego jazz-fusion – kapitalna muzyka, jak ktoś się wkręci, to nie ma zmiłuj, przepadnie 😉 Oprócz tego stary dobry rock progresywny – King Crimson i Gentle Giant rządzą.|Do tego soundtracki z gier, u mnie często gości Skyrim, naprawdę dobra ścieżka dźwiękowa, Abzu, Journey, Hitman: Krwawa Forsa, Everybody’s Gone to the Rapture, natomiast z chęcią posłuchałbym innych, równie dobrych growych soundtracków, macie jakieś pomysły?

  19. Poza tym muzyka filmowa, tutaj, przynajmniej na razie, nie szukam nowości, cały czas klasyka. Ennio Morricone, chociaż muszę przyznać, że trochę mi się przejadła muzyka włoskiego mistrza, ale oczywiście nadal szanuję i lubię, następnie soundtrack z mojego ulubionego filmu, zgadnijcie, jaki to 😉 muzyka z Cienkiej Czerwonej Linii, Pachnidło: Historia Mordercy, Fortepian, Amadeusz, Bandyta, 2001: Odyseja Kosmiczna, Portret Damy – był taki czas, że wręcz katowałem non stop tą ścieżkę dźwiękową.

  20. …Mass Effect 3 polecam, sporo naprawde chwytliwych kawalkow. Albo temat z finalnej misji ME2. Moge sluchac w kolko: https:www.youtube.com/watch?v=VTsD2FjmLsw Poczatek spokojny a potem…

  21. Lista Schindlera, Władca Pierścieni – muzyka z pierwszej części zdecydowanie najlepsza, Vangelis – L’Apocalypse Des Animaux – piękny album, moja czołówka ulubionych płyt bez podziału na gatunki muzyczne.

  22. Zapomniałem jeszcze o Tangerine Dream, na razie słuchałem tylko kilku ich płyt, Zeit mi najbardziej podszedł, KOSMOS.

  23. Byłbym zapomniał 😉 Soundtrack z filmu Purpurowe Skrzypce – rewelka, polecam każdemu, a jeśli ktoś lubi skrzypce, to jest to jazda obowiązkowa.

  24. Tangerine Dream -Stratosphear! Moj ulubiony album. Ale jak ci Zeit pasuje to siegnij po plyty Klausa Schulze (grał wtedy w TD),

  25. Byłbym zapomniał 😉 Soundtrack z filmu Purpurowe Skrzypce – polecam każdemu, a kto lubi skrzypce, to już w ogóle jazda obowiązkowa.

  26. @Smuggler Słuchałem Stratosphear jakiś czas temu, ale nie całościowo,tylko fragmentami, i nie są to chyba moje Mandarynki, ale przesłucham oczywiście całościowo, na spokojnie, może nawet dzisiaj. Stratosphear jest ,,floydowe”, a dla mnie nie jest to specjalnie zaleta.

  27. No co kto lubi, dla mnie TD z lat 70-80 to sam miod.|Ale tak czy siak odsylam do Klausa Schulze, ktorego muzyka byla zawsze bardziej awangardowa niz kierunek, w jakim poszedl TD. Tak grywal w 1983: https:www.youtube.com/watch?v=pk1NnCWxHQs

Dodaj komentarz