14
3.03.2022, 13:23Lektura na 5 minut

Epic kupuje Bandcampa, wspaniały serwis, którego prawdopodobnie nie znacie

Wieści o tym, że giganci branży gier przejmują zarówno małych developerów, jak i molochy pokroju Activision Blizzard, nikogo już nie dziwią. Epic Games zaskoczyło jednak wiele osób, ogłaszając, że przejmuje Bandcampa, czyli nietypowy serwis do streamingu i sprzedaży muzyki. Oto co go wyróżnia.


Barnaba „b-side” Siegel

Zacznijmy od faktów. Epic Games przejmuje Bandcampa, utworzoną w 2008 platformę muzyczną, utworzoną z myślą o muzyce niezależnej. Kwota transakcji nie jest znana, natomiast transakcja ma pozwolić na rozwój zakupionego serwisu, jednocześnie – jak zapewnia prezes BC, Ethan Diamond – pozostawiając mu dużą niezależność. W tym działanie w myśl „artist first” i utrzymanie poziomu przychodów dla muzyków czy wydawnictw na uśrednionym poziomie 82%.

bandcamp epic games

Co z tej umowy będzie miał Bandcamp? Możliwość rozwoju na wielu frontach. Co będą mieli Epic oraz gracze? Tego na razie nie wiadomo, we wpisach na stronach obu firm nie pojawiły się informacje o planach, dajmy na to, wrzucenia muzyki do Epic Games Store. 


Czym jest Bandcamp?

O serwisach Spotify, Tidal czy Apple Music słyszał na pewno każdy z was. A Bandcamp? Nie zdziwię się, jeśli wiele osób zobaczyło tę nazwę pierwszy raz.

Bandcamp, chociaż jest platformą do streamingu muzyki, tak naprawdę przypomina bardziej połączenie muzycznego czasopisma i sklepu z płytami niż jakikolwiek z wymienionych wyżej serwisów. Nie posłuchamy tu gwiazd muzyki pop, rapu czy rocka. Próżno szukać dyskografii Beatlesów, Madonny czy Drake'a.

Bandcamp to przede wszystkim mekka muzyki niezależnej. Znajdziemy tu każdy możliwy gatunek i twórczość z każdego zakątka świata. Możemy przeglądać katalogi artystów i wydawnictw muzycznych, ale tym, którzy nie są fanami „diggingu”, pomogą codzienne odpowiedniki playlist. Nie uświadczymy tu bowiem suchej nitki z listą utworów, ale krótsze i dłuższe artykuły: cykliczne przeglądy, sylwetki artystów, reportaże o interesujących zjawiskach czy gatunkach – zawsze połączone z listą wyselekcjonowanych utworów.

bandcamp epic games

Tym samym serwis ten to powrót do tego, co znamy z przeszłości, czyli opierania się na rekomendacjach dziennikarzy, a także mocne zbliżenie z artystami, którzy bywają gośćmi wypuszczanych do kilka dni podcastów i z którymi możemy mieć bezpośredni kontakt, kupując muzykę.


Czy Bandcamp jest darmowy?

Tak, ale do pewnego momentu. Każdy udostępniony do odsłuchu utwór możemy włączyć kilka razy, później strona upomni się o jego zakup. Nie ma tu żadnego  ogólnego abonamentu, należy nabyć konkretną piosenkę, płytę czy wykupić subskrypcję w danym wydawnictwie muzycznym, o ile jest dostępna.

I choć względem możliwości konkurencji może to brzmieć jak powrót do średniowiecza, warto przypomnieć tu maksymę „artist first”. Bo ta dotyczy nie tylko sprawiedliwego podziału pieniędzy między Bandcampa a wykonawców, ale też świadomego podejścia samych słuchaczy. Tu nasze pieniądze idą bezpośrednio do twórców. Niektórzy wycenią swoje albumy drogo, inni tanio, a jeszcze inni wrzucą muzykę w formule „zapłać, ile chcesz”. Nie jest też rzadkością, że rozsyłają darmowe kody.

bandcamp

Za tym rozwiązaniem idzie nie tylko świadomość, że wspieramy muzyków, ale też rozbudowywanie swojej cyfrowej biblioteki o konkretne płyty, dostęp do nich zarówno przez komputer, jak i aplikację, oraz możliwość swobodnego pobrania plików w formacie MP3 czy FLAC.


Winyle i „bandcampowe piątki”

Tym, co dodatkowo przekonało mnie do regularnego korzystania z serwisu, jest też możliwość kupowania fizycznych egzemplarzy płyt. Artyści i wydawnictwa mają możliwość swobodnego wrzucania ofert sprzedaży swojego towaru, są więc i hurtowo tłoczone CD czy winyle, i limitowane edycje kaset magnetofonowych, i kilkanaście płyt, które muzyk przypadkiem znalazł w piwnicy. 

Do tego typu zakupów Bandcamp zachęcił ludzi zwłaszcza w trakcie pandemii. Był jedynym dużym serwisem, który realnie wspierał dotkniętych przez globalny kryzys artystów. Przez długi okres w jeden piątek w miesiącu BC całkowicie zrzekał się swoich dochodów (minus prowizja zewnętrznego systemu sprzedaży). Wydarzenie zresztą co jakiś czas powraca, bo „bandcampowe piątki” stały się swoistym świętem i z reguły w ten właśnie dzień strona jest zalewana przez nowe wydawnictwa.

Ci, którzy lubią poświęcać sporo czasu na poznawanie nowej muzyki, na pewno polubią też liczne elementy na stronie, jak możliwość subskrypcji profilu artysty czy labelu, aby dostawać na mail informacje o nowych płytach. Jest również uczciwy newsletter (raz w tygodniu pięć rekomendacji płytowych z wybranych przez nas gatunków), wishlista oraz strumień z polecanymi nowościami i zakupami naszych znajomych. 

Na Bandcampie swoją muzykę publikuje świetnie znany czytelnikom CD-Action Berlin.

I jeszcze taki drobiazg, który był normą, ale został wyrugowany przez brutalne realia streamingu – okładki płyt, lista muzyków, notka od artysty czy wydawcy. Te drobne rzeczy, które przez lata wyparowały i zubożyły cały rytuał doświadczania muzyki, są tu obecne, o ile tylko ktoś wklepie je do edytora. Zazwyczaj wklepuje.


Po co tu Epic?

Zakup Bandcampa przez Epic Games ma w pierwszej kolejności pomóc w rozwoju lekko przestarzałej technologii strony, mobilnej apki, opcji płatności, narzędzi do wyszukiwania muzycznych nowości i transmisji koncertów, a także rozpoczęcie samodzielnego tłoczenia winyli.

Jak zawsze, gdy łapa wielkiego molocha sięga po delikatną, wychuchaną inicjatywę, zapala się w głowie lampka alarmowa. Profil Facebookowy już jest pełen dziesiątek wkurzonych wpisów. Na razie Bandcamp stanowi dosłownie alternatywny świat i zabrał mnie w muzyczne rejony, do których nie podejrzewałem, że kiedykolwiek dotrę.


Czytaj dalej

Redaktor
Barnaba „b-side” Siegel

Jestem szefem działów online w CD-Action. O gierkach piszę od 20 lat od gazetki szkolnej i fansite'ów, przez Playa, Komputer Świat Gry, Gamezillę, Gamikaze, Rzeczpospolitą, Gazeta.pl, Pixel, gry.wp.pl, po bycie redaktorem naczelnym Polygamii. Poza grami pielęgnuję kolekcję kilku tysięcy CD, winyli i kaset, piszę recenzje do magazynu Jazz Forum i prowadzę muzycznego peja The Seventies.

Profil
Wpisów153

Obserwujących16

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze