Lament, że fragment

Lament, że fragment
Szanowni Czytelnicy!

Piszę do Was w poczuciu odpowiedzialności za kontrowersję, którą wywołało opublikowanie na cdaction.pl tekstu „CDPR znów nadaje [FRAGMENT]”. W mediach społecznościowych wielu z Was głośno wyraziło niezadowolenie z publikacji jedynie kawałka większego materiału (dostępnego w papierowym wydaniu CD-Action). Ruchem błyskawicy roznosiły się oskarżenia o stosowanie clickbaitów.

Fragmenty artykułów z pisma zamieszczamy od kwartału. Intuicyjnie czujecie, dlaczego to robimy. Rynek prasy ma się coraz słabiej; walkę o medialne zainteresowanie wygrywają tabloidowe newsy i publicystyka w formie wyliczanek. Tymczasem chcemy pisać dla Was wartościowe teksty – zaglądać w miejsca, w które nikt w naszej branży nie patrzy, rozmawiać z ekspertami, patrzeć developerom i wydawcom na ręce, wychodzić naprzeciw problemom.

By to jednak robić – potrzebujemy waszego zainteresowania.

Zarzut, że chcemy promować magazyn, próbując zaciekawić Was jego artykułami jest mniej więcej równie trafiony, jak wyrzucanie zebrze, że przykuwa uwagę swoimi pasami. Tak, chcemy się chwalić naszą publicystyką. Dodam również, że podobnie promują się w sieci „Polityka”, „Newsweek”, „Wprost” i „Do rzeczy”… z dwiema istotnymi różnicami jednak. Raz, że żaden z ww. nie udostępnia tak obszernych fragmentów publikacji. Dwa, że żaden z ww. nie oznacza już w tytule, iż czytelnik ma do czynienia jedynie z zajawką tekstu.

Z publicystycznym pozdrowieniem,

Papkin

…o tym, w jaki sposób przygotowujemy w CD-Action publicystykę, jak chronić się przed odpływem czytelnika w dobie YouTube’a i Twitcha oraz jak zmiany na rynku medialnym wpływają na naszą pracę – nie przeczytacie w CDA 09/2019. Gdybym chciał opublikować jedynie fragment artykułu, oznaczyłbym to już w tytule materiału (z użyciem nawiasów kwadratowych i kapitalików!).

51 odpowiedzi do “Lament, że fragment”

  1. Szanowni Czytelnicy!

  2. Haha serio ktoś ma ból, bo fragment wrzuciliście? ameby

  3. Smutne, że są aż tacy debile, którym trzeba tłumaczyć tak oczywiste rzeczy.

  4. To fakt, że prasa ma się coraz gorzej i nie mam nic przeciwko promowaniu się i wypuszczeniu fragmentów artykułów. Ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Papierowa prasa powoli umiera. Mi się marzy platna subskryncja do cyfrowej wersji waszego magazynu. Z plikami multimedialnymi, jak wideo czy ścieżka audio z wywiadami. To byłoby coś 🙂

  5. Nie dajcie się, robicie dobrą robotę. |Mi bardzo podobają się takie zabiegi i raczej zachęcają do kupna pisma niż wku*wu, że „murwa kać, dali kawałek arytkułu klikbajty jedne!”Wyobraźcie sobie, że w 1999 roku ktoś „siadłby” na developerów za udostepnienie dema gry 😉

  6. A i marzy mi się edycja posta po jego opublikowaniu 😉

  7. @Lukii Obawiam się, że to by nie poprawiło sytuacji – ludzie po prostu chcą dostać „jakieś” newsy, ale najlepiej za darmo. Do czego to prowadzi, widać po internetowych wersjach papierowych gazet, gdzie poziom artykułów spadł przez ostatnie 10 – 15 lat na głowę, przebił dno i dalej spada.

  8. Niech sie ciesza lepiej ze chociaz troche mogli przeczytac ciekawego artykulu.

  9. Jak prasa drukowana ma nie zanikać, skoro doszliśmy do punktu, w którym byle news na portalu informacyjnym opatrzony jest informacją, ile minut powinno zająć jego przeczytanie, co by się szanowny „czytelnik” nie zdeprymował na starcie? Tego procesu nikt już nie zatrzyma, ale gdy „CD-Action” pewnego dnia dotrze do kresu swej drogi, to przynajmniej odłożycie Panie i Panowie pióra z poczuciem, że zrobiłyście/zrobiliście wszystko, co można było w tym temacie zrobić. Do końca z Wami – na pohybel malkontentom.

  10. Zachodnie magazyny maja swoje wersje elektroniczne, a CD-Action ciągle w czarnej d… 😉 Ja nie mieszkam w Polsce wiec i dostęp do CD-Action mam ograniczony. Papierowej prasy zresztą tez nie lubię bo w domu na czytanie nie mam czasu, a noszenie magazynu ze sobą jest niewygodne. Telefon mam zawsze przy sobie i wypadało by w końcu pójść z biegiem czasu i przerzucić się na wersje elektroniczną. Niestety jedną nogą ciągle stoicie w 20 wieku i jakoś nie możecie się zebrać by w pełni wejść w wiek XXI

  11. @N400 – możesz wspomnieć o tym jeszcze w czterdziestu wątkach. Zapewniam cię, że dotarło już do mnie, że nie lubisz moich tekstów i… cóż, będę musiał z tym żyć.

  12. Ja mam taki problem z CDA, że właśnie nic poza publicystyką już mnie nie rusza w waszym czasopiśmie. A i ten dział nie ze wszystkim mnie zachęci.|Gier nowych na premierę nie kupuję prawie wcale, więc i recenzje mnie tak średnio interesują i mówiąc szczerze nie pamiętam już kiedy ostatnio jakaś wasza recka zachęciła mnie do zakupu gry.|Sprzęt i podzespoły komputerowe jak kupuję, to jest to podyktowane swego rodzaju wysiłkiem z mojej strony, niż przeczytanie testu słuchawek, które akurat zrecenzowaliście…

  13. @papkin przyglądałem się z ciekawością dyskusji pod przywołanym newsem. Z racji że jestem odrobinę starszy od prawdopodobnej przeciętnej autorów negatywnych postów, pozwalałem sobie zrzucić na karb wieku i naiwności z nim związanej. Czytam was od strasznie dawna, pierwszy nr kupiłem chyba w 98 roku (dołożone dark colony?). Oczywiście moje preferencje zmieniały się i sukcesywnie przesuwały z „pełniaków” w kierunku recenzji, a finalnie właśnie publicystyki. 1/2

  14. 2/2 obecnie kupuje wasze czasopismo właściwie wyłącznie dla artykułów o środowisku, retro, genezie gatunków i marek.. slowem- uważam że robicie kawał naprawdę genialnej roboty pisząc naprawdę ciekawe artykuły, których nie znajdzie się nigdzie indziej. I tak trzymajcie! Zajawki są o niebo lepszej jakości niż dowolna konkurencja. Cała ta pisanina moja jest właściwie w jednym celu – proponuje żebyście spróbowali się wziąć za bary z wydaniem pdf na prenumeratę. Papier jest fajny, ale powoli trudny

  15. … zresztą nie dla mnie sprzęt skierowany do graczy, który wy u siebie recenzujecie.|Nigdy jakoś nie kupowałem was dla pełniaków, zresztą ostatnio odgracając moją bibliotekę steam zauważyłem, że do kategorii „pewnie nigdy nie zagram” poleciało właśnie sporo gier, które były dołączane za darmola a to tu, a to w CDA…|Nie twierdzę, że się stoczyliście, bo poziom to wy całkiem dobry trzymacie (zwłaszcza ty Papkin), ale chyba… dopadło mnie życie, że tak to ujmę…

  16. Zatem konkludując, nie uważam, że dawanie fragmentów publicystyki było clickbaitem, wręcz przeciwnie, mogę sprawdzić przed zakupem pisma czy mam po co po nie sięgać.|Niemniej życzę wam powodzenia.|PS: Może gdyby pismo wychodziło także w formie elektronicznej coś by to zmieniło? Ja czasem miałem taki problem że w kiosku niedaleko mnie nie było już egzemplarza, i później już nie kupiłem, a przy wyrzucaniu starych numerów sporo miejsca na półkach się nagle zrobiło, dlatego odpowiadałaby mi wersja niefizyczna.

  17. @Arry Cóż mogę rzec? Fajnie, że byłeś z nami tyle czasu, mogę jedynie obiecać, że dołożymy wszelkich starań, by Cię jeszcze pozytywnie zaskoczyć. @N400 Ale co to jest „nasze CDA”?

  18. A ja tam czekam na artykuły „top 10 cycków w grach” i „top 10 Papkinów w anime”.

  19. Och, to chętnie się do tej listy dopiszę! Od maleńkości byłem i jestem „twórcą i odbiorcą/sponsorem twórczości” CDA. Jak mogę pomóc w walce o nasze CDA i przeciwko czemu walczymy?

  20. Wróciłem do kupowania CDA odkąd udostępniliście wersję bez płyt w niższej cenie, choć czytać czytam głównie publicystykę bo podobnie jak Arry nowych gier nie kupuję – zresztą przerzuciłem się na XBoxa, bo mnie wyścig zbrojeń na PC zmęczył w końcu (a w 4K wreszcie gry dobrze wyglądają na tv). Wielu waszych czytelników się starzeje, a co za tym idzie nie ma tyle czasu na granie i kupuje często gry parę lat po premierze.

  21. Co za tym idzie jak chcę przeczytać recenzję to wchodzę na Gry Online, bo tam mam wykupiony abonament i wszystko co mi potrzeba wiedzieć o danej grze znajduję na portalu. CD-Action niestety pod kątem portalu jest dosyć ubogie…

  22. A co do tematu, to oczywiście absurdem byłoby gdybyście najlepsze teksty (publicystyka) wrzucali na portal i udostępniali bez żadnego abonamentu. W takiej sytuacji faktycznie nie miałoby żadnego sensu już kupowanie wersji papierowej.

  23. A co właśnie z pomysłem na dostęp online? Ze strony wydawcy byłoby to opłacalne, a ze strony użytkowników – wygodne. Dla mnie taka forma byłaby świetna, gdybym mógł czytać w przeglądarce czy w komórce w tramwaju 😉 wtedy nie byłoby problemu z abonamentem

  24. A jesli chcecie PELNE wersje artykulow, to zapraszam do mego cotygodniowego dzialu Retro Historie, gdzie wrzucam PELNE wersje swoich tekstow. Sa tam i zremasterowane starocie (podkreslam zremasterowane, nad kazdym tekstem spedzam sporo czasu, dopisuje, przepisuje, zmieniam, dorzucam, czasem skracam) jak i premierowe, ot ostatnio historia „firmy innej niz wszystkie” :)CHcecie – macie.

  25. Panie Jerzy. @Mercykiller ma rację. Wydaje mi się, że wasze czasopismo kupują już tylko osoby starsze z sentymentu i zainteresowane publicystyką oraz dzieci, ale dla kodów do gier online, które dość często dołączacie. Aby CDA nie umarło pasowałoby rozwinąć portal lub pomyśleć nad dystrybucją cyfrową. Innej opcji nie widzę, chyba że jesteście pogodzeni z powolnym upadkiem i nie macie zamiaru robić nic w tym kierunku. Pozdrawiam.

  26. Przy okazji tych narzekań chciałbym tylko podziękować Papkinowi za zdecydowanie najciekawsze teksty w CDA (zresztą i poza CDA są zdecydowanie w mojej osobistej topce) zarówno pod względem formy jak i treści.|Pozdrawiam serdecznie

  27. Pięknie dziękuję za miłe slowo.

  28. A ja mam praktycznie wszystkie numery odkąd zacząłem prenumeratę (w sumie to wtedy tata zaczął) w 2001 roku (plus X egzemplarzy starszych), aż do końca 2018. W tym roku, z bólem serca zrezygnowałem bo złapałem się na tym, że nowe egzemplarze odkładam po prostu na stertę i tyle : A czytałem głównie dla zapowiedzi, recenzji i relacji. Pozostałe nieszczególnie. Pamiętam, jak CDA pomogło mi kiedyś złożyć PCta, żeby Crysis na nim działał 😀 Wydaje mi się, że w ostatnim czase jakość trochę spadła albo to przesyt

  29. Dawid „spikain” Bojarski 13 sierpnia 2019 o 11:29

    @N400: Cenzura? Cóż, dziwię się, że Papkin tylko usunął ci komentarz, w którym zaproponowałeś mu, żeby się powiesił. Ode mnie masz bana.

  30. @Mercykiller: „to wchodzę na Gry Online, bo tam mam wykupiony abonament”- a czym to się różni od wykupienia prenumeraty czasopisma? |A zauważ, że dodatkowo w CD-Action masz właśnie jeszcze portal, na którym zamieszczane są praktycznie codziennie przynajmniej 2-3 artykuły, które normalnie nie załapałyby się do druku ze względu na ograniczoną objętość papieru i/lub ograniczoną czasowo aktualność.

  31. PS- żadnego czasopisma nie prenumeruję, ponieważ nie lubię płacić za coś, czego nie mogę od razu pomacać, a mimo to miesiąc w miesiąc (no, w tym wypadku nów w nów) kupuję zestaw, w ramy którego wchodzi m.in. CDA. Znalezienie pogłębionej analizy różnych zagadnień, czy to naukowych, technicznych, czy też zaangażowanej publicystyki, graniczy z cudem. Ewentualnie wymaga opłacenia kilku prenumerat w wysokości grubo przekraczającej moje wydatki na papier.

  32. PS2- umknęło mi w internecie.

  33. Proponowałbym przejście na cyfrówkę, jak wiele innych magazynów/czasopism, ale skoro Interia nie chce wam dać czegoś takiego jak systemu komentarzy godnego obecnych czasów, no to cóż…

  34. @CamCygi|Możliwości edycji komentarzy doczekamy się zapewne dzień po tym jak zwrócisz orzełkowi ogon… Tak tylko mówię.

  35. @Shaddon: Komentarze nie na temat to spam, który tutaj jest nagradzany wiadomo czym.

  36. @ freynir „a czym to się różni od wykupienia prenumeraty czasopisma? ” – tym że łatwiej i szybciej znaleźć mi interesującą mnie recenzję na portalu, wpisując tytuł gry w wyszukiwarkę niż w papierowych magazynach. Trudno bym kolekcjonował magazyny z 10 lat i potem ręcznie szukał interesującej mnie recenzji, bo zdecydowałem się kupić grę, którą zrecenzowano 5 lat temu na przykład.

  37. Jest jedna podstawowa rzecz, którą @Papkin powyżej zamarkował, a którą współkomentujący w pewnej mierze olewają. Jakość -a może raczej bylejakość-konkurencji? Uczciwie, z ręką na sercu nie znam drugiego miejsca/redakcji/strony internetowej z tak porządnie pisanymi artykułami na temat gier, a już w szczególności po polsku. Konkurencja cierpi na wszystko, zaczynając od koszmarnej redakcji niewyłapującej durnych powtórzeń i literówek, przez absurdalnie słabą jakość samych wywodów, a na google translate1/2

  38. kończąc. Większość to albo naprawdę marne stylistycznie wypociny, albo amatorskie tłumaczenia („tylna historia”? serio??). Nie ma drugiego zespołu, który pisałby tak ciekawie, z sercem, dbał o końcowy wygląd…no, robił po prostu porządną, oddaną dziennikarską robotę! Nie potrafiłbym się nagratulować całej ekipie CDA gdybym miał okazję poznać in persona. Jest mi strasznie przykro, że tak dużo niżej podpisanych przedkłada zdecydowanie ilość materiału, nad kunszt jego wykonania. Cda to NIE jest generyczny IGN

  39. @Mercykiller|Hmmm, kiedyś do tego służył mi portal łowcygier, niestety ktokolwiek uzupełniał tam historię recenzji przestał to robić ok. końca 2015 r. Szkoda bo wygodne to było. Na tym samym portalu można było znaleźć historię pełnych wersji – te zostały, od czasu jak ostatnio sprawdzałem uzupełnione, ale i tak kończą się na 2018. Faktycznie ciężko się szuka konkretnej gry w „archiwum”. Niemniej Lubię papier i będę kupował. Droga redakcjo – dobra robota.

  40. Nie da się tego porównywać. Jeżeli ktoś nie widzi różnicy między porządnie ograną i napisaną z wyczuciem i dowcipem recenzji, a przedrukowanym na kolanie artykulikiem z podstrony onetu o grach, to gratuluję. Zajawki artykułów są świetnym narzędziem do pokazania tej właśnie różnicy i pochwalenia się, co też ciekawego można znaleźć w czasopiśmie. Cda ma jakość której inni mogą zazdrościć i pełne prawo do chwalenia się tym. Jakiekolwiek pretensje pod tym adresem to dramatyczne cebulactwo.

  41. Robicie dobrą robotę i publicystyka jest w CDA na najwyższym poziomie. Kto nie czyta, ten trąba!

  42. @Mercykiller- i tu właśnie CDA też ma przewagę. Na portalu wyszukuję czy (i kiedy) pisali o grze, którą chcę kupić, a następnie sięgam do wersji papierowej, aby przeczytać porządną recenzję. |@Unmade- znam takie redakcje, ale powtarzam, to kosztuje, i to bardzo drogo. O ile taki na to „Wired” (www.wired.com) kosztuje 10$/rok, to już zakup „Science” 15$/numer.

  43. @freynir myślę że porównywanie CDA do science jest całkiem pochlebne, ale one się jednak niespecjalnie pokrywają treściowo. Mamy w Polsce trochę droższych i tańszych czasopism, choćby zawód architekt, ale to jednak gruszki i jabłka

  44. Dawid „spikain” Bojarski 13 sierpnia 2019 o 18:50

    @Unmade i Szaman: Dzięki za miłe słowa. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jakie to orzeźwiające. :p

  45. Powiem krótko: ludzie to debile skończone jednak…. a wy róbcie swoje dalej! Do boju CD-Action!

  46. Kupuję CDA bodajże od 16 lat (z małymi przerwami). W zasadzie, to taki rytuał. Czasopismo co prawda miało lepsze i gorsze momenty (albo po prostu starzy fani byli przyzwyczajeni do starych redaktorów), jednak poniżej pewnego poziomu nigdy nie schodzicie. Ten poziom, to od początku, niezmiennie numer 1 w Polsce w tej branży. Dlatego cieszę się, że jesteście i mam nadzieję, że będziecie jeszcze długo, długo. Pozdrawiam.

  47. Ja tam lubie zobaczyć na stronce, czego tam jeszcze w piśmie regularnie nabytym nie przeczytałem. Taki teaser.

  48. Mi to nie przeszkadza. Jak dla mnie to nawet dobry pomysł, żeby zachęcić ludzi do kupna. Nie ma co ukrywać, druk powoli odchodzi do lamusa, a pełniaki w CDA też już jakoś nie zachęcają, więc moim zdaniem wrzucanie fragmentów na stronę jest dobrym posunięciem. Trzymam kciuki.

  49. Jak już niektórzy wspomnieli, cyfrowa edycja mogłaby trochę pomóc. Sam przestałem kupować regularnie już dawno, a same teasery publicystyki raczej tego nie zmienią bo nie mieszkam w Polsce. Miło się czyta teksty spikaina, ale co zrobić jak brak dostępu.

  50. Och, edycja cyfrowa to moje marzenie – najlepiej gdyby była dodawana jako bonus do wersji papierowej, choćby na zasadzie „w obecnym numerze dostajesz dostęp do wersji cyfrowej sprzed miesiąca/dwóch/trzech” to ja już bym skakał z radości. Kupuję wszystkie numery, ale z powodu częstych podróży nie mogę sobie pozwolić na zabieranie ich ze sobą – cyfrowa wersja umożliwiłaby mi czytanie w takich chwilach.

Dodaj komentarz