[Leniwe poniedziałki] „Jestem fanem. Mogę wszystko” [SPOILER]
![[Leniwe poniedziałki] „Jestem fanem. Mogę wszystko” [SPOILER]](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2021/11/19/0f03d9c9-de71-46a7-8e8d-bd0904c103b6.jpeg)
Choć zakończenie Mass Effecta 3 uważam za jeden z największych plusów gry (tak, dobrze przeczytaliście, choć nie twierdzę, że nie ma w nim pewnych dziur), to z zaciekawieniem obserwuję rozwój „afery”, którą wywołali wokół niego gracze. I choć na początku starałem się zrozumieć ich pretensje (w końcu nie każdemu musi podobać się to, co mi), a nawet uważałem, że ich teoria spiskowa ma ręce i nogi, to gdy zaczęli naciskać na BioWare, aby zmieniło zakończenie ich „ukochanej gry”, pojąłem, że coś tu jest nie tak.
Co w ogóle oznacza bycie fanem? To uwielbienie dla jakiejś grupy, zespołu, serii książek, filmów, czy gier. Fan może krytykować poszczególne części danego cyklu, może je chwalić, czy dzielić się z twórcami swoimi przemyśleniami i sugestiami, które nie są jednak dla autorów wiążące. W przypadku Mass Effecta 3 przekroczono jednak cienką granicę w chwili, kiedy „fani” zaczęli wchodzić w kompetencje developerów wywierając naciski na BioWare, aby studio zmieniło finał gry. Oznacza to tyle, że odbiorcy chcą, by twórcy zmienili wizję zakończenia swojej historii, co wydaje się na tyle absurdalne, że gdybym nie śledził tego całego szumu, nie uwierzyłbym, że coś takiego jest w ogóle możliwe.
Czy wyobrażacie sobie sytuację, w której Andrzej Sapkowski zmienia zakończenie swojego Wiedźmina pod naporem zbulwersowanych fanów, którym nie podoba się finał sagi? Napiszecie: „ale książka i film to nie gra! Gra rządzi się swoimi prawami!”. Zgoda – problem tylko w tym, że gra, choć w przeciwieństwie do starszych mediów jest interaktywna, również jest twórczym dziełem osoby lub grupy osób. Podobnie jak powieść, przedstawia pewną wizję, którą chcieli zawrzeć jej autorzy. Może ona spodobać się odbiorcom lub nie (o gustach się nie dyskutuje), ale nie mają oni żadnego prawa wprowadzać do niej żadnych zmian, choć – jak już podkreśliłem – mogą jedynie je sugerować.
A tymczasem „fani” Mass Effecta 3 wywierają naciski na BioWare żądając zmiany finału, działając przy okazji na szkodę swojej ulubionej rzekomo serii. Bo czym inaczej nazwać można namawianie do bojkotu przyszłych dzieł studia, a także odradzanie (!) swoim znajomym kupno Mass Effecta 3 tylko z powodu zakończenia? Przecież twierdzą oni, że sama produkcja jest „świetna” poza finałem…
Mam wrażenie, iż gracze uważają, że bycie fanem daje im prawo decydowania o wszystkim. Wśród głównych argumentów walczących (nie przesadzam – porad, jak stawiać opór udzielają też… wojskowi) „o lepsze” zakończenie Mass Effecta 3 pojawia się stwierdzenie, że „przecież zainwestowali w poszczególne części serii swoje pieniądze i czas”, dzięki czemu coś im się za to należy. Otóż nie należy się nic. Nikt ich nie zmuszał do siedzenia przed monitorem/telewizorem i przemierzania wszechświata wraz z Shepardem. Robili to z własnej i nieprzymuszonej woli. To nie była kara, a przyjemność.
Ci „prawdziwi fani” uważają się też za nieomylnych i lepszych od innych – nie dopuszczają do siebie tego, że ktoś może mieć inne zdanie niż oni. Obserwując wpisy na forum BioWare Social Network (polskim i angielskim) łatwo zauważyć, że każdy, kto twierdzi, że zakończenie jest dobre, jest brutalnie „uświadamiany”, że jest inaczej. „My wiemy lepiej – ty nie jesteś fanem, bo nie zauważasz tego co my”.
Przyznaję jednak, że problem takich „fanów” nie jest nowy, choć dopiero w przypadku Mass Effecta 3 stał się on aż tak bardzo widoczny w świecie gier. Podobnie jest z „miłośnikami” starych produkcji, którzy ich odświeżanie i zmianę uważają za świętokradztwo. Wystarczy sobie przypomnieć, jakie podniosło się larum, gdy zapowiedziano Fallouta 3, który z turowego RPG-a z widokiem w rzucie izometrycznym zmienił się w RPG-a obserwowanego z perspektywy pierwszoosobowej. Albo (świeższy przykład), gdy zapowiedziano przed weekendem Edycję Rozszerzoną Baldur’s Gate (ba, jeden z użytkowników stwierdził nawet, że nie mogę być „prawdziwym graczem”, po tym jak przyznałem, że nie grałem w oryginał…).
BioWare ma teraz poważny problem. Mam jednak nadzieję, że studio nie ulegnie naciskom i nie wypuści naprędce skleconego (a więc i kiepskiego…) „prawdziwego” zakończenia, tylko po to, by uspokoić „fanów”. A jeśli już doczekamy się epilogu w formie DLC, liczę na to, że będzie to część planowanej od dawna, naprawdę ciekawie prowadzonej kampanii marketingowej.
Czytaj dalej
502 odpowiedzi do “[Leniwe poniedziałki] „Jestem fanem. Mogę wszystko” [SPOILER]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
@DonRomano – tutaj gracze mają w pełni prawo do tego… Ok – gdyby zakończenie było w miarę dobre (chodzi mi o jakość, a nie o happy-end), ale „mało epickie” to ok – wizja autora jest święta… W przypadku Mass Effect 3 jest jednak inaczej – BioWare wepchnęło do gry coś co kompletnie mija się z ich zapowiedziami dotyczącymi epickości i wpływu gracza na zakończenie. Oszukało graczy i ci mają teraz prawo domagać się zmian, które sprawią, że produkt będzie zgodny z zapowiedziami.
@Killoff – grałeś w ME1 i ME2? Czytałeś zapowiedzi EA na temat zakończenia? Sprawdziłeś jak sie te zapowiedzi mają do tego co znalazło się w grze? To się nie odzywaj lepiej dopóty, dopóki nie nadrobisz zaległości w temacie…
@KotMroku – zła interpretacja tematu sporu… Tu mamy do czynienia z sytuacją porównywalną z tym, jakby właśnie CDA zaczęło pisać „o pielęgnacji ogonów”, pomimo że nadal jest reklamowane jako pismo o grach… Powiedz – czy nie wkurzyło by to fanów? Nie mieli by prawa żądać, żeby CDA traktowało o grach? Też powiedział byś jak zasugerował Piotrek: „Skoro jesteście fanami CDA, to teraz macie czytać o pielęgnacji ogonów, bo oni uznali, że o tym od teraz będą pisać”?
@down Albo raczej jakby cda zachwalało, że na XX urodziny da 10 gier z każdego gatunku żeby wszyscy byli zadowoleni, po czym ty płacisz 22zł za urodzinowy numer a tam… nie dość, że tylko 3 gry to jeszcze SBK09, SBK10, SBK11… więc miałbyś prawo być zły bo co innego było obiecywane a co innego dostajesz, a zapłacić musiałeś (bo w przypadku Mass Effecta 3 piraci nawet nie powinni pomyśleć o robieniu dymu o zakończenie ;/)
@RyanSS – dodaj, że numer ten byłby reklamowany jako zawierający 10 pełniaków, ale dodatkowo zapakowany w folię nieprzeźroczystą z nadrukowanym jedynie logo i ceną, tak żeby kupujący aż do momentu rozpakowania nie wiedział, że dostanie tylko tą „trylogię SBK”… (bo i fani, którzy unikali wszelkich spojlerów jak ognia, do końca nie wiedzieli, że czeka ich takie niemiłe zaskoczenie – tym samym nie mogli nawet anulować zamówienia gry, żeby oszczędzić sobie nerwów)
@G-Jay Nie zapominajmy, że od razu pojawiłyby się komentarze w stylu „głupie nastolatki nie rozumieją głębi SBK i płaczą”.
@KotMroku |Chyba odwróciłeś kota ogonem:p
nie twierdze że zakończenie było bardzo złe. Ale twórcy twierdzili, że miało wszystko zależeć od decyzji w poprzednich częściach. a tu wszystkie zakończenia za pomocą wczytywania sejwa zobaczyłem, na przykład pogodzenie gethów z quarianami powinno odblokować syntezę. wybranie quarian czerwoną a gethów niebieską opcje. poza tym powinny być one bardziej zróżnicowane. ja też jak autor liczę że to będzie dopracowane wielkie DLC lub potężna łatka niż krótki filmik z dodatkowym”nowym zakończeniem”. liczę na was.
@ChaosEpyon hahaha dobry ten komentarz szczerze mnie rozbawił xD
@G-Jay Właśnie tego zapomniałem dodać, co jednak jest ważne ^^ I co do autora arta to ma on dużo racji, ale z drugiej strony po tym zakończeniu właśnie czuję się tak jakby to ono było pisane na kolanie żeby uspokoić fanów (albo zdążyć przed oficjalną premierą) i np. tacy producenci Diablo III potrafili przesunąć premierę żeby dopracować grę… BW mogło zrobić to samo, bo nie wierzę, że te same osoby które pisały scenariusz do całej sagi są autorami tego „wizjonerskiego” zakończenia…
szkoda tylko że w grze nie było opcji, że duża ilość punktów gotowości i idealisty mogłaby odblokować nową opcję w której nie byłoby rozwalenia przekaźników i zastoju galaktycznego(za wyjątkiem gethów i quarian, im to wisi ile będą musieli lecieć, są do tego przyzwyczajeni). oraz podanie chociaż kto zginął w samej bitwie o ziemię. (potem niech sobie ich losy sami „fani” wymyślą)
@RyanSS |Bo nie są. O ile się nie mylę, wkład w pierwsze dwie częsci miał Drew Karpyshyn, który potem odszedł.
@Ganjalf @RyanSS – true – pierwsza część to dzieło Karpyshyn’a… Scenariusz drugiej nadzorował już Mac „Wizjoner” Walters, ale Drew jeszcze swoje 2 grosze tam wpychał. No a na część trzecią D.K. już wpływu nie miał (oddelegowany do prac nad SW:TOR), więc „Wizjonerowi” nie bardzo miał kto przypominać, o o czym do tej pory były Mass Effecty i o jakich wątkach nie powinien zapominać, oraz jak skonstruować zakończenie godne serii…
Szukacie porównania zachowania BW do teoretycznego podejścia CD-Action nie widząc idealnego (realnego) przykładu którym jest sam Piotrek66 i jego odkrywcze teksty. Wystarczy kliknąć w którykolwiek z dodanych przez niego newsów i poczytać komentarze – czyż nie znajdują się tam słowa krytyki do jego tekstów ? Ba jest tego sporo, nie zgadzamy się z nim jednocześnie tworząc mu statystyki. Pozwolę sobie odnieść się do jego słów „Robili to z własnej i nieprzymuszonej woli. To nie była kara, a przyjemność.”…
@Piotrek66 TotalBiscuit kiedyś dobrze się wypowiedział na temat fanów. Wszyscy robią wszystko żeby mieć fanów a nie klientów, ponieważ fan patrzy na grę bezkrytycznie. Granica pomiędzy fanem a klientem jest mała. Coś się komuś nie podoba to już nie jest fanem. Generowanie fanów ma na celu maksymalizowanie przychodów studia. Takie działanie Activision przynosi duże zyski (sprzedaż COD’a, DLC). Ten tekst ma nas ustawić w trybach żebyśmy się zgadzali ze wszystkim co robią producenci i popierają to dziennikarze
… Piotrek66 zgadzam się w pełni nawet działam w taki sposób, dobrym przykładem jest to, że kiedyś inwestowałem pieniądze w wasze pismo a teraz tego nie robię – wiesz czemu? Bo było dla mnie nagrodą a z czasem zaczęliście mnie karać. Odniosłem się ze słowami krytyki o odstawiłem swój garnuszek ze złotem. Trochę pokory człowieku dla tych którzy Cię utrzymują czytając twoje newsy… bo to właśnie dzięki tym marudom ty masz racje bytu na swoim stołku. Szanuj konsumenta tak jak producenci powinni nas szanować.
*Odniosłem się ze słowami krytyki „i” odstawiłem swój garnuszek ze złotem.*
Całkowicie popieram. To samo próbowałem tłumaczyć użytkownikom na forum gram.pl, ale Tobie Piotrek udało się to ładnie sklecić w mini-felietonik, który może nie przekona gorliwców, ale na pewno da im do myślenia :)A co do tych którzy sądzą, że tekst ma na celu wynoszenie na piedestały devsów robiących w balona graczy… to chyba zapraszam z powrotem do szkoły na kurs czytania ze zrozumieniem 🙂
@Sherem „A co do tych którzy sądzą, że tekst ma na celu wynoszenie na piedestały devsów robiących w balona graczy… to chyba zapraszam z powrotem do szkoły na kurs czytania ze zrozumieniem 🙂 ” wow, a ty ze zrozumieniem czytałeś co napisali twoi poprzednicy… osobiście przewertowałem kilka stron komentarzy i nie dało się wyczuć podejścia o którym wyżej piszesz… ale wiesz co, może to przez to, że nie czytałem ze zrozumieniem.
Ni cholery nie przypadło mi do gustu zakończenie serii (choć przyznać muszę, że główny cel osiągnęło – zapada w pamięć), ale autor newsa ma rację.
Poza tym muszę napisać o jednym ważnym aspekcie, o którym autor newsa zapomniał. Otóż w związku z akcją fanów ME przekazano na rzecz Child’s Play prawie 70 000 $. O tym się już nie pisze ?
@nerull7|TB powiedział to ..wczoraj.|I także wczoraj pojawia się wpis o tej samej treści od Piotrka..dziwny zbieg okoliczności.|A co do zakończenia to i tak się pojawi to już niemal pewne. Na Bioware Social jest temat założony przez Bioware gdzie gracze mogą się oficjalnie wypowiadać na temat zakończeń i pisać swoje wizje poprawnych zakończeń (wiele z nich jest duuuuuuzo lepsze niz ta kaszanka, którą nam zaserwowało Bioware ) |Wystarczy przytoczyć jeden z idiotyzmów z zakończeń….
Nie ważne od tego co dokonaliśmy w ME 1 i ME 2 wszystkie wyborny nie mają ŻADNEGO wpływu.|Przekaźniki zostają zniszczone w każdym z zakończeń.|To teraz, Żniwiarze pokonani i powracają do „czarnej energii ” przez CO ? skoro przekaźniki masy zostały unicestwione.|Także jaki sens miało gromadzenie armii, walka o świat Quarian/Turian skoro CAŁA FLOTA jest na ZIEMI.|I nie ma jak powrócić do swoich światów, wiec w końcu kończy się to śmiercią głodową Quarian/Turian,|Takich luk i idiotyzmów jest jeszcze sporo.
Skoro redakcji jest tak obojętne, czy wyjdzie płatne DLC, czy nie to chyba nie zaszkodzi również przekazać kilku dolarów ?Nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka, bo to denerwujące. To, że komuś się zakończenie nie podoba nie znaczy, że zaraz pójdzie z pochodnią i widłami na siedzibę BioWare.http:retakemasseffect.chipin.com/retake-mass-effect-childs-play
Oj oj oj ktoś tu zapomniał, że to od fanów zależy wypłata. Redaktorek znowu pojechał po bandzie. Właśnie przez takie podejście do klienta/fana studia, gazety ( tak CDA to już tylko gazeta w moich oczach) czy sklepy tracą pieniądze. Nie ma przebacz – klient ma zawsze rację. Może to i głupie stwierdzenie, ale taka jest prawda. Bo w końcu to klient płaci pensję, nikt inny. Duże korporacje zapomniały o tym bo niewiele im zaszkodzi, ale CDA jest małe i radzę zmienić podejście do ludzi.
Prawda, nie jestem fanem. Ja BYŁEM fanem Mass Effecta. Nie mam zamiaru uprawiać fanbojstwa na tytule, który mnie zawiódł. Na szczęście są nadal studia i wydawcy, na które mogę liczyć. Stopniowo swoje 'fanowstwo’ zatracałem zaraz po pierwszym trailerze trzeciej części, gdzie stało się dla mnie jasne, że już nie przeżyję niezwykłych przygód w naszej galaktyce, nic niezwykłego się nie zdarzy, a wątek główny będzie się opierał na obronie tej zakichanej Ziemi. Niestety moje przypuszczenia okazały się tylko kroplą w morzu rozpaczy, bo do gry dodano jeszcze łzawą historię z chłopczykiem – scenarzyści chyba lubują się w brazylijskich/argentyńskich telenowelach. Było oczywiście więcej rzeczy, które mnie zawiodły, ale nie ma na to miejsca w komentarzach. W ogóle całą Trójkę odbieram, jako jakiś żenujący żart na graczach i fanach drugiej i głównie pierwszej części. ME3 to dla mnie największe rozczarowanie roku i raczej nic go nie przebije. „One of the coolest things about the Mass Effect games is that your decisions in one have consequences in the next.” GTFO BW&EA. Ja skończyłem z waszymi grami.
@gewloh |”(…)a wątek główny będzie się opierał na obronie tej zakichanej Ziemi.” To, że będziemy bronić Ziemi było wiadome już w ME2, to raczej żadne zaskoczenie. Poza tym, „nie przeżyję niezwykłych przygód”?
> Wyleczenie genofagium, które wyniszczało Krogan od ponad 1000 lat, doprowadzenie do zakończenia trwającej 300 lat wojny pomiędzy Gethami a Quarianami i zwrócenie tym ostatnim ich ojczystej planety, odkrycie planet, o których wcześniej tylko czytaliśmy w Leksykonie… CD
CD. Mam wrażenie, że graliśmy w inną grę, jeżeli to wszystko to nic. ME3 to w ogólnym rozrachunku gra dobra, nawet bardzo. Trzyma w napięciu, potrafi wzruszyć i rozbawić. Łączy akcję ze świetnie poprowadzoną fabułą i dialogami. Czy zakończenie jest złe? Kwestia gustu, ale powiedzmy sobie szczerze. Jaka inna gra wywołała taką dyskusje pomiędzy graczami? Z tego narzekania zrodziło się wiele świetnych zakończeń, wyobrażeń tego, co właściwie się stało. BioWare pobudziło naszą wyobraźnię, i za to Im chwała.
Ingerencja publiczności w zakończenie w takim świecie filmu nie jest niczym nowym. Taki Blade Runner/Łowca androidów ma bodaj 4-5 wersji. Wersje reżyserskie nierzadko mają zmodyfikowany finał, a jeśli nie to na płytę wrzucana jest alternatywa. BioWare nawet OBIECYWAŁO rozbudowane i nietuzinkowe zakonczenia, a tego nie dostaliśmy – czyli protesty są jak najbardziej uzasadnione. Ja się przyłączam.
Piotrek66 a ja mam nadzieje ze studio sie ugnie i zmienia (poprawia ) zakończenie bo inaczej juz nic od nich nie kupie znajomym juz odradziłem kupno tej gry z 12 kupli 10 nie kupuje juz gry chyba ze naprawia zakończenie pozostałych 2 się zastanawia wiec mam nadzieje ze bioware pójdzie po olej do głowy i naprawi swój błąd miało byc 16 zakonczen a ja widzę tyko 3 a raczej jedno tak naprawdę uwazam ze nawet największy debil by wymyślił lepsze zakończenia niz to co nam dali
@angelusbeliard|No brawo. Jak przekonać studio do inwestowania czasu i pieniędzy w poprawienie gry? Obniżmy dochody z jej sprzedaży, jeeej! Na złość mamie odmrożę sobie uszy.
@Freux – Nie wiem jak ty, ale ja się tego wszystkiego spodziewałem, a zatem nie było to dla mnie niezwykłe.
> W dwójce można było zachować 'przepis’ na uleczenie genofagium, można też było przeprogramować zbuntowanych Gethów, co sugerowało pokojowe rozwiązanie konfliktu.
W jedynce tej niezwykłości było znacznie więcej, więc zwieńczenie serii wypada, mówiąc szczerze, bardzo mizernie. Co do trailera, to ja się łudziłem do ostatniej chwili, że jednak nie będzie czegoś tak taniego 😛 „Żniwiarze, atakują całą galaktykę, brońcie Ziemi za wszelką cenę, nie baczcie na swoje ojczyste planety, pozwólcie ginąć swoim turiańskim dzieciom. Naginać do Układu Słonecznego!” Scenarzyści się naprawdę nie popisali i nie rozumiem czemu ich tak bronicie (niestety mi najbardziej w tej serii na fabule zależało i to dlatego dla mnie ME3 jest gniotem).
> A zabieg z królową Raknii, jeśli się ją zabiło, to chyba hit sezonu ;P
Po pierwsze – Jestem fanem, a nie „fanem”. To tak jak ja bym Cię teraz drogi Piotrku66 nazwał „redaktorem” a nie redaktorem. I tak właśnie zrobię panie „redaktorze”. Poczułem się dotknięty gdyż jestem raczej w grupie zwolenników zmiany zakończenia a uważam się za fana tej serii. Mam książki, a nawet komiksy, a pierwsze 2 części przeszedłem po kilka razy. A teraz jakiś redaktorzyna pożal się Boże bierze mnie w cudzysłów ponieważ coś mi się po prostu nie do końca spodobało?
A po drugie – To zakończenie jest niezłe. Zapada w pamięć i nie da się nie zgodzić z wieloma argumentami za. Mnie bardzo dotyka to, że wszystkie wybory, które podjąłem, krew i nerwy, które straciłem, kilowaty biotyki które przyjąłem na mordę… Wszystko to co budowałem zostało zepchnięte praktycznie do jednego wyboru podejmowanego w finałowej scenie? Nie tego się spodziewałem i jeżeli pod naporem krytyki BW coś z tym zrobi to nie ma sprawy. Jestem za. Będzie to precedens? Tak!
Czy będzie to zdrowy precedens? Zapewne nie… Bo może nastać pewna nowa moda. Niezdrowa moda. Niemniej jednak czy to, że popieram tych ludzi (może poza tym kretynem co złożył pozew do sądu) czyni ze mnie „fana”, a nie fana? Kur*a ni miły Bóg! Oddałem tej serii serce od samego jej początku, a teraz jakiś koleś kwalifikuje mnie do jakiejś „podklasy”. Shame on You Piotrek66!
Wytykasz innym to, że odbierają pozostałym fanom prawo bycia fanem, klasyfikują osoby o odmiennym zdaniu jako gorsze. Jednocześnie sam używasz w tytule i samym tekście zwrotu „fan” w odniesieniu do tych osób. Wydaje mi się, że trochę hipokryzją to zalatuje. No ale cóż, dzisiaj niestety działa zasada „ale oni byli pierwsi”. A, że napędza łańcuch działań tego typu po obu stronach barykady, to już nieistotne jest. Nasza racja najnajsza.
http:www.youtube.com/watch?v=ythY_GkEBck&feature=g-all-lik&context=G2612849FAAAAAAAAAAA
Wszystko pasuje :] aż za bardzo. Więc być może BioWare od początku planowało taki zamęt aby pózniej pokazać prawdziwie zakonczenie.
W dużej mierze zgadzam się z autorem, że błędem ze strony BioWare było by ulec i zmieniać to co zrobili. Śledząc całą tę aferę, problem nie rozbija się o to, co i jak zrobili, tylko czego nie zrobili.|Szanowne BioWare nie wywiązało się z danych graczom obietnic. Część z nich rzeczywiście zrealizowali, ale co do samego zakończenia zrobili dokładnie odwrotnie niż obiecali. Nie miało być wyboru A,B,C …|Zakończenie miało uwzględniać decyzje podjęte przez gracza w trakcie rozgrywki. Tego elementu zabrakło.
Panowie którym podobało się zakończenie, dlaczego piszecie że jest oryginalne? Przecież identyczne było już w starym Deus ex. Trzy identyczne wybory(synteza z maszyną, kontrola i zniszczenie), i tak samo trzy krótkie ścieżki na końcu. Co tu oryginalnego. I pamiętajcie, że to nie tylko garstce haterów się nie podoba. W sondzie na stronie bioware ponad 90% było przeciw. To was obrońców jest garstka. I nie życzę sobie okresleń „prawdziwy fan” albo niedojrzały, tylko argumentów dlaczego finał jest dobry.
Podsumowując: „O gustach się nie dyskutuje, bo z gustem jest jak z d***, każdy ma własną.”|Uważam że sprawa nie rozbija się o „podobanie się” lub „nie podobanie” tylko z tego jak perfekcyjnie omamić klienta, żeby wyciągnąć od niego kase, i braku konsekwentnie przeprowadzonego procesu deweloperskiego, tak aby wszystkie oficjalne obietnice spełnić. W tej sytuacji po prostu produkt jest nie kompletny.
Ja również mam nadzieję, że BioWare zaplanowało całą tą aferę (jeśli tak, to muszą mieć teraz niezły ubaw 😛 ). Cała tak zwana „teoria indoktrynacji” opiera się na całkiem solidnych fundamentach, a ostatnia scena (ta z gruzami) pozostawia pytanie: „To kto w końcu wygrał tą wojnę?” To tak jakby zakończyć grę w połowie walki z bossem (patrz Giants: Citizen Kabuto i napisy końcowe podczas walki 😛 ). Nie jestem jednak zwolennikiem „nacisku” na twórców. Zwłaszcza, że niektórym obecne zakończenie się podoba.
@Tiktak – dokładnie tak. To zakończenie jest bardzo dobre, choć oczywiście posiada pewne słabe punkty (jak np. ta nieszczęsna Normandia na końcu, ale to też da się wytłumaczyć), ale jeśli kryje się za nim coś więcej – wchodzę w to. 🙂
Zakończenie gry w połowie walki z bossem po to, żeby zrobić aferę i wypuścić DLC za 10$ jak sprytnym zagraniem marketingowym by nie było, jest po prostu nieuczciwe.
to wytłumacz ;]
Ja tam również jestem zwolennikiem teorii o indoktrynacji. Na pierwszy rzut oka faktycznie wydawać by się mogło, że to tylko wymysły zawiedzionych fanów, ale jeśli się chwile zastanowić to ta teoria jak najbardziej ma ręce i nogi. Bo jak inaczej wytłumaczyć momentalne przeniesienie się promieniem do docelowego miejsca w cytadeli? Jak wytłumaczyć rozmowę z tym dzieciakiem na jej szczycie? Graficzne przedstawienie WI albo SI, czy może po prostu objaw indoktrynacji? Poza tym skąd w głowie Sheparda wzięły się..
… obrazy „dobrego” Andersona wybierającego „złe” zakończenie i niszczącego Żniwiarzy i „złego” Człowieka Iluzji wybierającego to „dobre” i przejmującego nad nimi kontrolę? No i sama końcówka czyli Shepard budzący się w ruinach. Jak bardzo optymistycznie by nie patrzeć nie miał prawa przeżyć wybuchu cytadeli, tak więc to kolejny argument przemawiający za tym, że cała końcówka wydarzyła się w jego głowie, a wybranie zniszczenia Żniwiarzy zrywa indoktrynacje, a komandor budzi się w miejscu…
Popieram zdanie Siremix. BW obiecywał, że decyzje gracza będą wpływały na zakończenie a nie wpływają. Mieszanie się w kompetencje developerów a wymaganie od nich aby wywiązali się ze swoich obietnic to dwie różne sprawy.
…gdzie stracił przytomność. Imo Bioware świetnie rozegrał zakończenie i pozwala na dość swobodną jego interpretację, a wszyscy którzy domagają się napisania go na nowo, powinni się wstydzić i przestać nazywać fanami ME.
@Souless Kolejny komentarz w stylu „rozumiem głębie zakończenia, a jak ty nie rozumiesz to nie jesteś fanem”