Mark Rein przeprasza niezależnego twórcę gier, Cliffa Harrisa

Kopię listu Rein przesłał również serwisowi Develop. Redaktorzy portalu szybko opublikowali pełną jego treść. Co pisze mailu wiceprezes Epic Games?
„Przede wszystkim chcę przeprosić. Przerywanie waszego wykładu moją opinią było niegrzeczne, niezależnie od tego, jak dobre intencje mną kierowały” – tłumaczy Rein. „Niezwykle pasjonuję się losami niezależnych developerów oraz twórców gier w ogóle i kiedy usłyszałem coś, co uznałem za złą poradę, nie potrafiłem zamknąć gęby na kłódkę. Ale nie ma wytłumaczenia dla złych manier. Wytknąłeś mi to i uświadomiłeś, że jest to zachowanie, które muszę w przyszłości postarać się zmienić na tego typu imprezach”.
„To nie jest tak, że działa się jakać wielka krzywda, która wymagała komentarza ode mnie. Byłem po prostu durniem. Ale chciałbym, byś zrozumiał, że moją intencją nie było krytykowanie faktu kontaktowania się z fanami przez maile, czy odradzanie tego komukolwiek. Zabrałem głos, kiedy usłyszałem, jak mówisz o ujawnianiu ważnych informacji o grze poprzez bezpośrednie maile z graczami i na forach. W mojej opinii ciągnie to za sobą ryzyko, że nie będą one już więcej newsami, kiedy będziesz chciał je [informacje] zaprezentować publicznie. Serwisy i magazyny growe traktują o newsach i często nie umieszczają na swoich łamach rzeczy już ogłoszonych, czy powszechnie znanych. Jeśli ujawnisz ważne szczegóły małej liczbie osób, ryzykujesz, że nie zostaną one dostarczone większej liczbie odbiorców, co pomogłoby uświadomić więcej osób o waszym talencie. Niezależne studia zazwyczaj nie posiadają dużego budżetu na reklamy, a marketing jest wojną, gdzie musisz zachować swoje pociski dla możliwie większego efektu. Niezależni developerzy maja silne relacje i są blisko związani ze swoimi użytkownikami i klientami, ale przebicie się przez ten cały szum internetowy i zdobycie nowego fana jest sporym wyzwaniem. Wiem o tym, ponieważ spędziłem wiele lat podejmując się go. I nie próbowałem mówić [na Develop] z perspektywy tego, co robimy dzisiaj z grami, takimi jak Gears of War, czy Shadow Complex, ale starałem się podzielić moimi bezpośrednimi doświadczeniami z czasów, gdy prowadziłem własne niezależne studio wiele lat temu i z obecnej pracy z wieloma niezależnymi developerami, jako udzielający zezwolenia na licencję [na Unreal Engine]. Czasem pasja do dzielenia się doświadczeniami bierze górę i nie mogę po prostu się doczekać, kiedy będę miał okazję, by przemówić” – wyjaśnia.
„Epic było małym niezależnym studiem, kiedy w 1992 roku zostałem partnerem biznesowym i takie rzeczy, jak sprzedaż, marketing i PR były moimi szczególnymi obowiązkami. Tak jak wy teraz, sprzedawaliśmy nasze gry bezpośrednio klientom udostępniając darmowe epizody w systemie shareware (lub dema), które mogli pobrać bez uiszczania opłat. Zauważyłem, że sprzedajesz Gratuitous Space Battles [jedną z gier Positech Games] zarówno w osobnych odcinkach, jak i w jednym wielkim zestawie – w dokładnie ten sam sposób, jak my w czasach produkcji shareware. Poprzez ostrożne rozpowszechnianie newsów i innych informacji nasze małe gry shareware mogły często być oceniane i znaleźć się w największych magazynach o grach tuż obok tytułów od największych wydawców i studiów. Bycie ostrożnym w marketingu nigdy nie powstrzymało nas od kontaktowania się z naszymi konsumentami, co niewątpliwie przyniosło nam o wiele więcej fanów”.
„Myślę, że posiadam <długoletnie doświadczenie w grach niezależnych>, o którym mówiłeś w swoim wpisie, a moje intencje były czyste i chciałem pomóc ludziom obecnym na sali. I nie próbowałem mówić do ciebie, czy kogokolwiek innego. Ale wyraźnie nie wyszło i nic nie stanowi usprawiedliwienia dla moich złych manier. A więc ponownie przepraszam i mam nadzieję, że wyciągnę wnioski z tej lekcji” – podsumowuje Rein.
§
Czytaj dalej
11 odpowiedzi do “Mark Rein przeprasza niezależnego twórcę gier, Cliffa Harrisa”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Mark Rein widocznie nie chce kryć się za plecami Tima Sweeney’a. Wiceprezes studia Epic Games przesłał niezależnemu twórcy gier, Cliffowi Harrisowi z firmy Positech Games, maila, w którym Rein przeprasza za swoje zachowanie w trakcie imprezy Develop.
W końcu zmądrzał! Ale przyznam, że to mnie w ogóle nie interesuje… nie jest to jakieś szczególnie ciekawe…
milo ze sie dorosly do bledu przyznaje – niestety wielu wokolo mnie nadal ma z tym problemy 😀
Miło z jego strony, że przeprosił. Przy okazji narobił mały szum koło tamtego gościa. Jak dobrze z tego skorzysta, to wielu klientów przybędzie. ;]
„Przepraszam, ale i tak wiem lepiej!!”
O ile zakład, że pisali mu to PRowcy?
Ha ha.Myśli że jak coś 1 rowiedział to 2 słowem to naprawi …
Mimo wszystko całkiem sensowne te przeprosiny. I – podobnie jak sama afera – wiele mówią o branży. Np. że „duzi” twórcy zaczynają z coraz większą zazdrością patrzyć na niezależnych developerów. Niedługo każda większa firma będzie chciała mieć jednostkę zajmującą się grami udającymi „indie” (co się powoli zaczęło).
Sensowne by to było ALE, pamiętajcie że jego zdanie brzmiało „Jeden gość? Kto by się tym przejmował, to strata czasu”, a nie do końca brzmi to jak tłumaczenie żeby nie ujawniać fanom ważnych informacji : , on w tej chwili tak naprawdę nie do końca przeprosił, bo to działa na zasadzie „przepraszam, że chciałem dla Was dobrze”…
Coto za grobas na zdjeciu? Prosze o szybka odpowiedz.
Ten”grobas” na zdjęci to jakiś pan, który zapewne nie lubi być obrażany, Hurian.