Mike Capps: „Aplikacje za dolara zabijają nas. Przyszłość Epic Games jest niepewna”

Mike Capps: „Aplikacje za dolara zabijają nas. Przyszłość Epic Games jest niepewna”
To fakt, któremu nie można zaprzeczyć - rewolucja, jaką przyniósł App Store, dostęp za pośrednictwem iPhone'a/iPod Toucha do tysięcy gier, z których większość kosztuje niewiele więcej niż dolara, to zagrożenie dla tradycyjnego modelu sprzedaży gier. Czują to nawet tacy giganci, jak Epic Games.

W wywiadzie dla serwisu Industry Gamers, Mike Capps, prezes firmy Epic Games, mówi:

„Aplikacje za dolara zabijają nas. Jak mamy teraz sprzedawać ludziom gry za 60 dolarów, nawet jeśli są one tego warte? Oni są przyzwyczajeni do ceny 99 centów.Oczywiście to wspaniałe czasy dla firm poszukujących nowych ścieżek, ale dla nas czasy nigdy nie były tak trudne”

Nazywa to wprost:

„Epic działa od dwudziestu lat, ale nigdy jeszcze nie czuliśmy takiej niepewności na temat tego, co wydarzy się za chwilę w branży gier. Jesteśmy w momencie wielkich zmian. Czy za 10 lat będzie jeszcze fizyczna dystrybucja [gier w pudełkach?] A za pięć? Czy komukolwiek zależy na kolejnej generacji konsol? Co dzieje się z PC-tem? Czy da się zarobić na tej platformie pieniądze, jeśli to nie jest gra sieciowa? Co dzieje się z rynkiem gier mobilnych? To naprawdę straszne rzeczy, straszne pytania…”

Niepewność ta sprawia, że Epic Games nie wie nawet, czy jest sens tworzyć kolejną generację swojego silnika graficznego:

„Kiedyś można było powiedzieć: . Ale czy teraz rzeczywiście można postawić na to, że wszyscy przesiądą się na kolejną generację sprzętu? Mam nadzieję, bo wtedy spróbujemy stworzyć jakąś rewelacyjną technologię, którą wszyscy w branży będą chcieli mieć. Ale to straszne”

Pada tu wiele bardzo ważnych pytań, które i my, jako dziennikarze piszący o grach, zadajemy sobie codziennie. Jakie są wasze przemyślenia na ten temat?

59 odpowiedzi do “Mike Capps: „Aplikacje za dolara zabijają nas. Przyszłość Epic Games jest niepewna””

  1. To fakt, któremu nie można zaprzeczyć – rewolucja, jaką przyniósł App Store, dostęp za pośrednictwem iPhone’a/iPod Toucha do tysięcy gier, z których większość kosztuje niewiele więcej niż dolara, to zagrożenie dla tradycyjnego modelu sprzedaży gier. Czują to nawet tacy giganci, jak Epic Games.

  2. Mam nadzieję, że PC będzie górą, ceny gier trochę spadną i wszyscy będą szczęśliwi 🙂 |I mam nadzieję, że panowie z CDA nie stracą pracy, bo nie miałbym nad czym marnować kolejnych godzin :>

  3. postęp = zmiany. Zawsze jest tak, iż odchodzi ”stare, dobre” a przychodzi ”nowe, lepsze”. Ameryki nie odkryli xD Poza tym: zamiast marnować czas na niepotrzebną panikę, DO DZIEŁA. Dostosowywać się

  4. Heh tyle że realia mogą zweryfikować Twoje nadzieje… Ja oceniam to podobnie jak Pan cytowany powyżej. Zwróciłem na to uwagę po premierach takich gier jak Dungeon Hunter czy Real Racing. Pierwsza kosztując w promocji kilka czy kilkanaście złotych ma objętość bodaj 1.2GB, druga ma mega grafikę. Niegdyś gry na komórki zajmowały kilobajty, były tanie gdyż prosto i szybko można było je sklecić a Teraz?? Gry za grosze są tworzone przez duże studia za całkiem poważne kwoty. Model sprzedaży działa tak doskonale

  5. i zbić można na nim krocie to samo jest z grami np na facebooku… Epic jak i cała branża zaczęła jakiś czas temu dostosowywać branżę do niedzielniaków, a oni teraz uciekają im w app story i portale społecznościowe. Zupełnie nie dziwię się że branża zaczynająca od jakiegoś czasu żyć nie tylko z pro-graczy zaczyna robić w gacie o kolejnych hitach za kilkanaście centów(o darmowym np Angry B. już nie wspominając) Tak to już jest iż gracz poza pieniędzmi na grę musi mieć na nią czas, co jeśli ten czas zabiera

  6. coś darmowego??

  7. Odp 1: Za 10 lat tylko exclusivy będą w pudełkach, zamawiane przez sieć.|Odp 2: Za 5 lat będzie dystrybucja pudełkowa, ale dość mała i tylko pwenych typów gier.|Odp 3: Na kolejnej generacji konsol zależy tym co je produkują i kilkuset milionom graczy.|Odp 4: PC ma się nieźle, ale z tego co pamiętam Epic go olewa. Na PC będzie mnustwo gier niezależnych, tworzonych z pasji 🙂 |Odp 5: Na PC wychodzą Gothic, Witcher, The Elder Scrolls itd.|Odp 6: Gry mobilne wychamują jak to było z broserówkami.

  8. Dopadła ich zła karma za niewydawanie Gearsów na PC i PS3 😛

  9. Jednak zgadzam się z przedmówcami wszystko się zmienia i trzeba umieć się dostosować, a Epic jednak trochę panikuje, myślę, że ro była wypowiedź zbyt emocjonalna oparta na chwili zwątpienia. Ile milionów graczy czeka na Gearsy?

  10. Co do samego tematu: kiedyś gry były dużo bardziej niszowe, potem nadeszła era cażualowych produkcji pokroju MW2, oraz milionowych zysków. Jeśli tendencja opisana przez gościa w newsie będzie się utrzymywać, to największe zyski będą płynęły z gier na App store albo Facebook, a pełno prawne produkcje i studia je robiące:|a) powrócą do hardkorowych korzeni pierwszych Doomów, Duke Nukemów itp|b) przerzucą się na gierki za 99 centów, bo w ciągu ostatnich 10 lat posmakowali dolara i nie chcą się z nim rozstawać

  11. firma produkujaca gry na konsole pyta o przyszlosc PC… o ironio…

  12. Zły przykład. MW2 to gra, niezależnie czy casualowa czy nie, AAA czyli sprzedawana za 60$, mappack do której schodzą po kolejne 15$. Po wykresach sprzedaży nie można powiedzieć aby Activision czuł się zagrożony przez małe, proste gierki. W ogóle, obawy Cappsa nie wydają mi się uzasadnione. Małych gier to ja kupiłem w życiu może z 4 i raczej nie planuje zmiany gustu, myślę że takich graczy jest więcej. A podejrzewam e odpowiedniki dużych gier na konsolach typu Iphone szybko zdrożeją…

  13. …gdy ich koszta produkcji wzrosną, tak jak to stało się na starszych i większych braciach. Nowe technologie, upowszechnienie się rynku etc.

  14. @Sciass: MW2 to okropny przykład. Nijak się ma do średniej branżowej – wprost przeciwnie, znajduje się, kilkunastokrotnie, powyżej tej średniej. Co za tym idzie – jest, w tej generacji, jedyne w swoim rodzaju. Do tego nie reprezentuje zbyt wysokiego poziomu technicznego – mniejsze koszty produkcji, większe zyski.|Problem mają za to producenci dużych gier, cieszących się mniejszą popularnością. Kto zrobi nowe IP, nie będące grą stricte akcji i właduje w nie $100m, wiedząc, że pewnie nie sprzeda nawet

  15. Ja chcę GoW na PC…

  16. 2 miliony egzemplarzy. A sytuacja się pogarsza. Coraz więcej ludzi kupuje CoDy, coraz mniej cokolwiek innego.|Jasne, część branży odpowiedzialna za duże gry zapewne nie zniknie – ale czy chcemy, aby znajdowało się w niej może 5 wydawanych cyklicznie marek? Mr Capps zadaje bardzo ważne pytania. Obecna generacja, w porównaniu z poprzednią, sprzedała się średnio, żeby nie powiedzieć kiepsko. Kolejna – pewnie znajdzie jeszcze mnie nabywców. Czy w takim układzie jest na nią w ogóle miejsce? Fajnie jest

  17. Sciass – Jestem pewien że jest więcej gracz takich jak ty. Sądzę że gracze, którzy lubią porządne gry nie przesiądą się na darmówki i taniochę, a raczej potraktują pojedyncze tytuły jako ciekawostki. Też mi się zdarzyło zagrać w małe gry ale to jest dobre tylko na chwilę i poświęcić czas wolę dużym produkcjom.kiełbakrzepi – Zgadzam się że to mogła być wypowiedź pod wpływem chwilowych emocji, bo Odp. 5 i Odp. 6. Nadal opłaca się robić duże gry a każdy boom kiedyś się kończy (nudzi) i wszystko się wyrównuje

  18. Dla mnie nadal większe znaczenie mają premiery „poważnych” gier tworzonych na platformy stacjonarne. Jak dla mnie granie na na takich sprzętach jak: iPhone czy iPod Touch to tylko bajer i nic poza tym. Kto z hardkorowych graczy będzie sięgał TYLKO po tego typu gry, nie interesując się tak wielkimi premierami jak choćby Diablo 3? Pokusiłbym się o stwierdzenie, że znikomy procent. Poza tym skoro te aplikacje są za dolara to nie odbierają zbyt dużo pieniędzy wielkim firmom, takim jak Epic Games…

  19. wyjmować odpowiedzi na poczekaniu, z kapelusza. Trudniej rzeczywiście rozważyć te wszystkie aspekty pod kątem własnego biznesu, który musi zapewnić byt setkom rodzin. Jakie rozwiązania? Gry w kolejnej generacji za $70, $80 – być może. Z perspektywy fana nie koniecznie shooterów, szczególnie nie kolejnych CoDów muszę się z nim zgodzić – przyszłość niesie ze sobą naprawdę trudne pytania i trudne wybory. Miejmy nadzieję, że nie będziemy mieli wyboru tylko pomiędzy Angry Birds 5, a CoD 2015.

  20. Swoją drogą jednak, że rynek się zmienia i to na różne sposoby (rozwój gier indie, syndrom DLC) i w wielu aspektach (coraz powszechniejsza droga cyfrowa). Ciężko ocenić jak tak naprawdę będzie to wszystko wyglądało za 10 lat. Chciałbym żeby zostało tak jak jest, bo nie wszystkie zmiany równają się lepszej sytuacji dla gracza. Ciężko spekulować, trzeba lepiej obserwować zmiany jakie zachodzą na rynku. Dobrze by było gdyby twórcy też trochę sobie odpuścili i nie zalewali nas chłamem i mnóstwem DLC.

  21. @Slavkovic: nie chodzi o odbieranie pieniędzy. Chodzi o to, że jak pogram sobie wieczorem w Angry Birds, to nie mam czasu, a co za tym idzie potrzeby, kupować kolejnej dużej gry. Zamiast tego mogę mieć 60 małych i codziennie, przez 2 miesiące testować coś nowego.

  22. Ja szczerze liczę, że nowa generacja nie nadciągnie zbyt szybko. Koszty produkcji gier na nowy sprzęt, które bez wątpienia wzrosną, mogą już całkowicie wyeliminować produkcje ambitne, śliczne graficznie i innowacyjne. Już w tej generacji takich tytułów jest zdecydowanie mniej niż w poprzedniej, bo lepiej jest zrobić kolejną grę typu Boring Warfare, w której ”hardkorowcy” będą zachwycać się realistycznym dźwiękiem wystrzału z karabinu, niż zainwestować w niekoniecznie opłacalne tytuły takie jak np. Alan.

  23. Straszne to jest to że, Pan z tak poważnej firmy tak straszną popelinę sieje i chyba specjalnie panikę nakręca. Prawda jest taka że, platformy takie jak iPhone czy inny pad i śmieszne gierki na nie nie zastąpią poważnych produkcji. Moim zdaniem to zupełnie inny obszar rynku, inna grupa docelowa odbiorców. A co do developerów – Róbcie panowie dobre gry !! One obronią się same.

  24. @Diaku: więcej razy rynek udowodnił, że najważniejsza jest odpowiednia kasa włożona w marketing, niż że dobre gry bronią się same.

  25. Jak to nie przetrwają? Przecież olali najbardziej piraconą platformę, więc teraz życie będzie usłane różami, same zyski….|@lubro – Zawsze tak było, że serie sprzedawały się świetnie, a świetne tytuły były zwyczajnie nieopłacalne, bo trafiały w wyszukane gusta, w tej kwestii nic się nie zmieniło. Moim zdaniem akurat Epic nie ma się czym martwić, gracze grający w ich gry raczej nie zamienią ich na Angry Birds.

  26. Nie oszukujmy się – pogoń za pieniądzem jest coraz większa, mało kto ma teraz okazję do spędzania czasu z dziećmi, a co dopiero do grania. Tak się niestety dzieje. Dlatego zmieniono koncepcję Dragon Age’a, dlatego wyginęły stare RPG, które wymagały czasu i poświęcenia. Teraz ludziom zależy na takiej grze, która jest tania i można w nią zagrać w każdym miejscu i czasie. To jest smutne. Na szczęście wciąż istnieją firmy, które tworzą świetne gry, oby tylko nie znikły takie serie jak Wiedźmin, Mass Effect[…]

  27. […] Half-Life, Assasin’s Creed, Fallout, Hitman, Batman, GTA czy Battlefield. To nasza nadzieja na wielkie gry, inaczej zaleje nas fala „indyków” farmvillów czy innych tego typu pierdół. Ważnym czynnikiem przesądzającym o tym, czy warto tworzyć duże gry jest piractwo. Gdyby nie było tak wielkie, to może każda gra trafiałaby na wszystkie konsole(tak, wciąż płaczę za God of War, Gears of War, Fable 2, Killzone itd)

  28. Przecież aplikacje za $1 mają zupełnie inny target. One wcale nie zabijają Epica, tylko są dobrą wymówką na małe zyski kierowaną do inwestorów. Zwykły gracz raczej nie wyda $20 na 20 gier, które nie wnoszą niczego, tylko kupi orange boksa albo inną normalną grę. Ludzie, którzy teraz kupują gry za dolara to tacy, którzy wcześniej nie kupowali żadnych. Zwykle kobiety i starsi ludzie, dla których Angry Birds to coś zupełnie nowego, bo do tej pory widzieli tylko Snake. Widać to na uczelniach i w pracy.

  29. Wszyscy sprawiają się wychodzić z założenia, że obecna baza graczy kupujących duże produkcje wystarczy do zapewnienia ich przetrwania w kolejnej generacji. Nic bardziej mylnego. Czysta matematyka: większe koszty produkcji i taki sam poziom sprzedaży musi zaowocować podniesieniem cen. Jeżeli chcemy zachować ten sam próg cenowy, gry albo będzie musiało kupować coraz więcej ludzi, albo producenci będą musieli umieszczać w nich mniej zawartości. Jako że sprzedaż w tej generacji jest ogólnie słaba – gry

  30. są mniejsze. W kolejnej potencjalnej generacji sytuacja się pogłębi – więcej odbiorców, albo wyższe ceny, albo mniej zawartości.

  31. @buggeer: dokładnie tak, panowie z Epika po prostu lubią sobie ponarzekać a jak wiadomo do tego potrzeba jakiś argumentów. Nie ważne że są one mało racjonalne – a to gry za dolara, a to piracki rynek itd.

  32. Ale przecież „obecna baza graczy kupujących duże produkcje” to baza na teraz. Kolejne generacje będą miały kolejne bazy graczy. Graczy jest coraz więcej, bo coraz więcej osób stać na porządnego peceta/zacofaną ale tańszą konsolę. Takie rynki jak amerykański czy japoński już pewnie się nasyciły sprzętem, ale Europa Wschodnia czy Afryka się komputeryzuje dążąc do statystyk takich jak na Zachodzie. Tam też za kilka lat ludzie z przestaną piracić, tak samo jak polskie społeczeństwo zaczyna z tego wyrastać.

  33. na Pcie zarobić się da. Główny warunek? Niech to będzie pełnoprawna gra, a nie jedynie marna konwersja.

  34. Wydaje mi się że to właśnie „pogoń za pieniądzem” jest największym zagrożeniem dla tej branży. Dlaczego? Otóż zobaczcie że większy wysyp wybitnych produkcji następował gdy gry były robione w „garażu” lub przez mało znane studia, niż obecnie. Zmierzam do tego że wielkie studia mają wszystkie co jest potrzebne do zrobienia wybitnej produkcji a takie trafiają się naprawdę rzadko. Tym grom czegoś brakuje, i nie chodzi o to że są wtórne – wszystko już kiedyś było. Po prostu brak im DUSZY

  35. Istnieje pewne prawdopodobieństwo, iż my, jako starzy wyjadacze będziemy gatunkiem powoli wymierającym. Będziemy patrzeć ze zdziwieniem na nasze dzieci jak z wielką radością grają w gry za jednego dolara na iPhonie wspominając piękne czasy, gdy gry były duże, drogie i wymagające. Tak samo jak ze zdziwieniem patrzą na nas czasem nasi rodzice gdy wydajemy ostatnie pieniądze na nową grę na konsolę/komputer. Nowe czasy, nowe pokolenie, nowy sposób grania… Ale póki co dużego zagrożenia nie widzę.

  36. Zgadzam się z kwestiami ekonomicznym AkodoRyu, ale nie zgodze się z tym, że będzie mniej contentu.|Myślę tylko, że będzie inaczej generowany, odeszło się już dawno od modelownia w świata w stylu Gothica, moim zdaniem przyszłość to modułowanie wszystkiego, jak NPC w Witcherze.|Moduły przyspieszają pracę, a jest w tym jeszcze wiele do zoptymalizowania. Ale nie mogę się nie zgodzić, z twierdzeniem, że potrzeba większej bazy kupujących.|Zresztą obecnie marketing kosztuje kilka razy więcj niż produkcja.

  37. Nie można też zapominać o takich krajach jak Chiny, Brazylia czy Indie, które pod względem gospodarki niedługo zostawią w tyle całą resztę. Co więcej sukces Chin zaczyna przekładać się na sukces Chińczyków. Można więc powiedzieć, że rynek gier AAA będzie się tylko powiększał, o ile postępująca konsolizacja i każualizacja nie zabije sensu grania w normalne produkcje. Jeśli drogie tytuły będą oferować rozrywkę gorszą od tej, jaką zapewniają te za $1, nikt nie będzie w nie inwestował. Zwykłe prawo rynku.

  38. Co mnie najbardziej przeraża w związku z takim rozumowaniem to to że założyciel firmy która napędza developerom takiego stracha – Steve Wozniak z Apple – sformułował myśl typu „Tablet to komputer dla zwykłych ludzi”. Idąc tym tropem, zakładając że takie maszynki służą wg. nowych statystyk głównie do grania, wpajając takie nowe nawyki można rzeczywiście przyczynić się do upadku rynku gier ambitnych. Tylko pozostaje pytanie czy ambitnym grom rzeczywiście potrzebny jest rynek?

  39. @bielik42: nie masz czasu na spędzenie go z dzieckiem bo gonisz za pieniądzem ?? Nie masz czasu na kulturę i rozrywkę bo trzeba zarobić ? Stary to kim ty tak naprawdę jesteś – już niewolnikiem systemu czy jeszcze nie ? Pieniądze są tylko środkiem do celu i to nie jedynym. Ja mam prawie 28 lat żonę i dziecko, też pracuję i jeszcze się uczę, ale zawsze mam czas żeby pograć w jakiś dobry tytuł. Wszystko jest kwestią wyboru. Jeżeli gry będą oczarowywać zawsze ludzie znajdą na nie czas !

  40. Upadek gier „ambitnych” nie będzie miał żadnego związku z tym na jaki sprzęt są wydawane. Grałeś w the Path? To jednak z ambitnych gier a nie grał w nią prawie nikt (wyszła na PC). Jeśli mówiąc o ambitnych miałeś na myśli dobre/drogie, to to też nie jest wyznacznik. Heroes of M&M to z pewnością seria dobrych gier, a odkąd w nowym iPadzie jest procesor dualcore z pewnością można by już coś ciekawego z tej serii wypuścić na iUrządzenia.

  41. @buggeer Masz rację, jednak da się zauważyć – śledząc nowości z gier wydawane na urządzenia Apple – że akurat tam ambitność (jak dla mnie obudowanie dobrej rozrywki w szlachetną formę – i nie chodzi tu o grafikę jako taką tylko o tchnienie duszy w grę) nie może się przebić – To już jest poziom niżej od np.gier indie wydawanych na platformę XBLA czy PSN – de facto odchodzenie od przemysłu gier, taki system „autoregeneracji zdrowia w FPSach”do sześcianu.Ambitność nie przystaje do wizerunku tych urządzeń.

  42. @Cameliosso – Nie tyle że nie przystaje (bo jestem przekonany że dałoby się stworzyć dobra, ambitną grę na iPody), ale nikt o to nie dba. Po co starać się nad grą, która jest dla mas? To jak sypanie szafranu do chleba – będzie lepszy, ale 99% kupiłaby go i bez niego.

  43. @buggeer: Mało kto grał w the Path, bo ta gra po prostu ssie… Krótko i na temat. Nie zapewnia swoim gameplayem żadnej radości i stara się być quasi pożywką intelektualną z głębokim przesłaniem. Osobiście wezmę Dynasty Warriors ponad The Path zawsze i o każdej porze. Bo gry to przede wszystkim rozrywka, a jeżeli poświęca się gameplay (czyli coś, co notabene definiuje grę komputerową jako byt inny i niezależny od np. filmu) dla artystycznej formy, to IMO jest to porażka.

  44. Nie zmienia to faktu, że Capps zwyczajnie panikuje.|”…czy za 10 lat będzie jeszcze fizyczna dystrybucja…” Shadow Complex?|”…Co dzieje się z PC-tem?…” A co ich to obchodzi, skoro wydają gry na Xboxa?|”…Czy komukolwiek zależy na kolejnej generacji konsol?…” M$, Sony, Nintendo. Takie tam, szaraczki.|”…Czy da się zarobić (…) jeśli to nie jest gra sieciowa?…” Praktycznie każda gra Epica ma multi.|”…Co dzieje się z rynkiem gier mobilnych?…” Epic Citadel?

  45. Genialną, ambitną i nietuzinkową grą jest np. Scribblenauts, czy Portal. Bo są zarazem nowatorskie, nieszablonowe i ich gameplay jak również wartość rozrywkowa stoją na bardzo wysokim poziomie.|Jasne, zawsze znajdzie się miejsce dla takiego The Path raz na jakiś czas, ale nie róbmy z niego proszę jakiegoś dziwacznego wyznacznika – bo to po prostu nie jest dobra gra.

  46. Ja to ujmę w ten sposób – gry mozna porównać do filmów. Każdy z nas ogląda jakieś „małe” filmiki na YouTubie w wolnych chwilach. Ale czy wyobrażacie sobie żeby miały wam one zastąpić mega produkcje kinowe jak „Matrix” „Szeregowiec Ryan” „Zielona mila” itp NIE !! Tak samo gry – te wszystkie małe pierdułki na smartfony, wszelakie indyki, gry z facebooka i inne flashe to tylko ciekawostki, które nam umilają chwile wolnego czasu sam lubie czasem w takie cos popykać w busie czy na wykładzie na uczelni…

  47. …ale nie ma opcji żeby mi to zastąpiło gry z pc czy konsoli – czyli mega produkcje elektronicznej rozrywki jak „deadspace” „call of duty” „assasin’s creed” „hitman” i tak mógłbym w nieskończoność wymieniać. Podoba mi się że ceny idą w doł, a le z drugiej strony widząc grę droższą wiem że ona jest tego warta. np. teraz cały czas czekam na obniżke cen „Mafii 2” ale ona nie spada bo gra jest warta swojej ceny – to mega produkcja a nie jakaś popierdółka za 1$ na 15 min. Jeśli rynek się zmieni i…

  48. … mega produkcje przestaną być opłacalne to świat spadnie na psy, zabiją nam naszą ukochaną rozrywkę. Ale raczej w to nie wieże bo czyż rynek firmowy ma jakiś kryzys mimo ze tyle śmiecia powstaje z niezależnych studiów.

  49. Panika paniką, ale dobrze że jest człowiek który zwraca uwagę na to, co się dzieje z branżą (każdą branżą) gdy opanują ją biznesmeni. I nie umniejszałbym znaczeniu jego troski. Jakby nie patrzeć jego firma dostarcza technologię dla sporej ilości gier PC które są teraz na rynku, a którą można by o wiele lepiej spożytkować, wypełnić treścią. Inna sprawa że samo Epic nie kształtuje gustów graczy w określonym kierunku, nie podejmuje ryzyka, więc samo nie jest bez winy.

  50. @Cameliosso – Rynek się zmienia i nikt, poza konsumentami, tego nie zmieni. Gra coraz więcej ludzi, którzy dotychczas nie grali w ogóle i dlatego gry za dolara i „każualizacja” cieszą się taką popularnością. A biznesmeni mogą się dostosować albo zginąć, takie są prawa rynku. Moim zdaniem jego panika jest bezcelowa z trzech powodów:|Po pierwsze Epic już nie raz pokazał że potrafi się przystosować.|Po drugie jeden z największych sukcesów – Gears of War odnieśli właśnie na next-genowej konsoli.|CDN.

Dodaj komentarz