Na Luzie, odcinek 28

Na Luzie, odcinek 28
Myśl na dziś: Dostałem w prezencie kubek z Van Goghem. Po tygodniu odpadło mu uszko.

Policjanci
Wbrew powszechnym w pewnych kręgach teoriom, nasi gliniarze mają trochę między uszami i potrafią się śmiać z siebie. Oto kilka przypadków prosto z pewnego policyjnego forum.

*Jak rozproszyć tłum

1) Gdy obsługuje zdarzenie drogowe na moim terenie, najczęściej na wsi, zawsze takiemu zdarzeniu towarzyszy tłum gapiów. Aby bezkolizyjnie rozgonić tłuszczę stosuje prosty trick. Biorę od technika wyłączony aparat, zbliżam się do gawiedzi ze słowami:

– Kto jest na zdjęciu, będzie naszym świadkiem.

Na efekt nie trzeba czekać. Rozbiegają się na cztery strony świata. Zawsze działa.

thin_guy_funny_police_meme1_17at9.jpg

2) Inna metoda. Jeden z policjantów chodzi w tłumie i wskazując poszczególne osoby mówi „Pan (Pani) będzie świadkiem” i tak wskazując na kilka osób odchodzi mówiąc na odchodnym, że za chwileczkę wróci spisać dane… Po chwili dookoła nie ma nikogo.

*Zatrzymanie

Dwaj policjanci pojechali szukać broni u gościa razem z zatrzymanym kolesiem. Wchodzą do mieszkania, a tam koleś w łóżku z panienką. Jeden policjant stanął przy oknie, drugi w przedpokoju, a trzeci pyta (zatrzymany w kajdankach stoi obok):

– Broń w mieszkaniu jest?

– Nie ma!

– Zrobimy przeszukanie w takim razie….

– A róbta se!

No i dochodzeniowiec zaczyna szukać. Szuka, szuka pod łóżkiem i w komodzie… A tu nagle ten policjant z przedpokoju wchodzi:

– A co to jest?!

A na ołówku dynda mu się pistolet. Widząc te broń ten gość z łóżka wyskakuje, dobiega do zatrzymanego w kajdankach i wali go prosto w ryj.

– W co ty mnie, k**wa, wrabiasz!!!

I pac go jeszcze raz! Zanim policjanci ich rozdzielili to już tamten niezłe krwawił, bo był skuty z tyłu i nie miał się jak zasłonić. Widząc sytuacje policjant z pistoletem na ołówku mówi zakłopotany:

– Spokojnie panowie, to jest mój gnat, tak se tylko zażartowałem…

you-amp-039-re-under-arrest_o_1919877_17at9.jpg

Idiotyczne wypowiedzi w teleturniejach

(amerykańska „Familiada”)

Pyt: Slangowe określenie policjanta.

Odp: Ku*as!

Pyt: Zwierzę, którego nazwa ma 3 litery.

Odp: a) Żaba

b) Aligator

Pyt: Imię męskie na literę „P”

Odp: Porcupine! (pol. jeżozwierz. Hmm… Jeży?)

Pyt: Miejsce, oprócz domu, w którym się rozbierasz.

Odp: Szkoła.

Pyt: Żółty owoc.

Odp: Pomarańcza!

Pyt: Coś czego możesz się nauczyć z książek „Jak to się robi”

Odp: Czytać?

Pyt: Hałaśliwy ptak.

Odp: Wiewiórka.

Pyt: Zwierzę, którego jajka nie zjadłbyś na śniadanie

Odp: Chomik.

Autentyki

Idę sobie wieczorową porą przez miasto, podchodzi do mnie jakiś jegomość nie pierwszej trzeźwości i prosi o papierosa. Dostał. Zadowolony rzecze do mnie następująco:

– A tamten gość, jak go poprosiłem, to powiedział do mnie „Ty ch*ju, weź się lepiej do roboty!”

Po czym dodał z oburzeniem:

– … na „ty” się do mnie zwraca!!!

9337601208f20eillusion_07_17at9.jpg

Tak się złożyło, że w dniu imienin mojego szanownego padre nie było prądu na osiedlu. Siedzimy sobie zatem z rodzinką przy świecach. W pewnym momencie wujek odzywa się w te słowa patrząc w sufit:

– Włączyliby ten prąd… Muzykę by się wtedy jakąś puściło.

…i w tym momencie zapala się światło!

– No to jeszcze pół litra do tego – mówi wujek z nadzieją patrząc w żyrandol.

Do koleżanki z Pogotowia Ratunkowego zadzwonił dyspozytor policji.

– Wie pani, na ulicy Swobodnej 23 przy kopaniu rowu robotnicy wydobyli ludzkie szczątki. Czy może pani przysłać lekarza, żeby potwierdził zgon?

Lekarz na karcie zgłoszenia napisał: „Potwierdzam, że znalezione ludzkie kości są martwe”.

Rozmowa z [M]oim na temat mojego brzuszka i innych krągłości:

[Ja]: Ale nie wolałbyś, żebym była tak szczuplutka, bez brzuszka i boczków?

[M]: Dla mnie nie musisz być super zaje*istą laską, wystarczysz mi taka jaka jesteś.

[Ja]: ???

Chwila konsternacji:

[M]: …To znaczy, ten, dla mnie zawsze jesteś najpiękniejsza!

93377052f79f23illusion_26_17at9.jpg

…Oops!
Są takie dni i momenty (szczególnie w poniedziałkowe poranki), kiedy nasz komputer w głowie pracuje dużo wolniej niż zwykle i wędruje jakimiś dziwnymi ścieżkami. Mózg zgłasza wtedy bardzo dziwne komunikaty…

*Wychodzę do miasta w Colombo i widzę ogromny neon „CALLGIRL” i numer telefonu. „O żesz… – myślę sobie – musi mieć panna powodzenie.” Podchodzę bliżej, a to CARGILL, światowy potentat w produkcji pasz.

*Moja klasyczna wpadka odbyła się w Golubiu Dobrzyniu. Po dobrzyńskiej stronie szedłem ulicą i kątem oka rzuciłem na mijany pomnik. Napis głosił: „Oficerom faszyzmu”. Po kilkunastu krokach zaniepokoiło mnie to i wróciłem. Tym razem spojrzałem dokładniej. Na pomniku napis: „Ofiarom faszyzmu”.

*Czytam sobie kiedyś gazetę, a tam „Polski Mongoł przekazał na PCK 24 miliony złotych”. I aż mnie przytkało. Nie dość, że taka ogromna kasa, to jeszcze jakiś Mongoł, a na domiar wszystkiego jeszcze polski! Łapczywie więc wgryzam się tekst, by pojąć, że wprawdzie polski, ale nie Mongoł, tylko Monopol. Loteryjny.

512_93378698572bd8illusion_59_17at9.jpg

*Ja czytałem napisy na opakowaniach musztardy „Musztarda Saperska”, tak przez 18 lat póki się nie wczytałem i nie odkryłem, że to SAREPSKA jest. Tak samo z cukrem WANILINOWYM – ja zawsze widziałem tam „waniliowy”!

*Kiedyś na bilboardzie przeczytałem „safe sex”, zamiast „cafe sax”. (Tytuł przedstawienia).

*Mnie jako kierowcę strasznie rozpraszają znaki drogowe: „uwaga, piersi!”. Jeszcze nigdy, na pierwszy rzut oka, nie przeczytałem tej informacji poprawnie.

*Szukając pomysłu na obiad zajrzałam do książki kucharskiej z napisem „kuchnia grecka”. A tam się jakieś nowe potrawy pojawiły.

„Orka smażona z pomidorami” – Okra miała być (warzywo takie)

„Serca karczochów z bobrem” – z bobem!

512_933784d4b0f958illusion_48_17at9.jpg

*Dawno dawno temu na komunię dostałem kalkulator. Taki zwykły – prosty. SHARP było napisane na nim. Tak mi się wydawało przynajmniej do czasu, kiedy już w technikum kolega zauważył, że to podróba i napisane jest na nim SHRAP.

*Przez całą lekturę „Quo Vadis” byłem przekonany, że Paweł z Tarsu to Paweł z Tarasu.

*Ja kiedyś przeczytałem „Skup dziewczyn”. A to „Skup dziczyzny” to był. Tak, jestem singlem…

*Kiedyś zobaczyłam napis „Osiedle Obleśne”. W rzeczywistości było Leśne.

*Rozwiązuję krzyżówkę. Hasło: „w parze z papierzem”.Że jak słucham? Przecież papież jest jeden! I od kiedy to pisze się przez „rz”?! Hmm, jeszcze raz… nie no, wyraźnie napisali: „w parze z papierzem”. No dobra, mogli się machnąć, pomyślmy… Może kardynał? Albo pierścień? Szata? Skup się, tona pewno jest banalnie proste! Spójrz na hasło jeszcze raz! Ok, „w-pa-rze-z-PIEPRZEM”!!!

7fdad1246eeff4e60eadf2ecda4801c0_17at9.jpg

Po obu stronach lady
Czyli rozmówki pomiędzy tymi, co coś oferują i tymi, którzy chcą coś nabyć.


*Od pewnego czasu przymierzam się do kupna jaszczurki. Przechodząc koło nowo otwartego sklepu zoologicznego postanowiłam zapytać w nim, czy prowadzą sprzedaż takich zwierząt. Oto co usłyszałam.

Ja: Dzień dobry, czy są zwierzątka typu jaszczurki, węże lub inne gady?

Sprzedawca:

– Tak, mamy chomiczki.

Screenshot_2_17at9.jpg

*Na stoisku z mięsem

– Macie skrzydełka wieprzowe?

*W księgarni leżą dwie książki „Harry Potter – Insygnia śmierci”. Jedna w okładce twardej (droższa) i w miękkiej (tańsza). Pytanie kupującej:

– Czym one się różnią?

– Ta w twardej oprawie lepiej się kończy – zażartowałem.

Klientka kupiła w twardej.

*Klient: Poproszę kartę doładowującą do Nokii.

Ekspedientka: Ale jaka sieć?

Klient: Nokia.

Ekspedientka: To nie sieć.

Klient: To da pani taką, żeby pasowała do Nokii.

uF2ueBj_17at9.jpg

*Klientka zamówiła sobie kawę espresso. Przynoszę do stolika:

Ja: Proszę bardzo, espresso dla pani, życzę smacznego.

Klientka: (patrzy zbaraniałym wzrokiem to na ten zestaw, to na mnie): Ale ja tego nie zamawiałam! Co to jest???

Ja: Espresso, zgodnie z pani zamówieniem

Klientka: Ale mi chodziło o takie z mlekiem i taką pianką gęstą na górze!

Ja: Ma pani na myśli cappuccino?

Klientka: No właśnie, proszę mi to wymienić!

Ja: Dobrze, ale będzie pani musiała zapłacić za oba zamówienia.

Klientka: Jak to? Dlaczego mam płacić? Niech mi to pani wymieni! A czy zapłacę, to się zastanowię, bo to pani mnie nie poinformowała co ja zamawiam, a to jest pani obowiązek!

Funny_Pictures_87612_17at9.jpg

*Wiele lat temu. Klient tłumaczy problem z komputerem. Pada pytanie:

– A jaki ma Pan system operacyjny?

– Windows `97 – odpowiada z dumą klient.

– Chyba Windows `98?

– Nie, Windowsa `98 jeszcze nie instalowałem. Mam Windows `97

– To raczej Windows `95

– Nie! – klient jest wyraźnie poirytowany.

– Ale nie ma systemu Windows `97 – mówi kolega zrezygnowanym głosem.

– JA MAM!!!

GALERIA

Gdyby na pudełkach gier szczerze mówiono, co kupujemy
CZĘŚĆ 2

10396286_1584432358437817_1521235348236512088_n-20200203164617_17at9.jpg
10687929_716049718489891_2732481641137358790_o_17at9.jpg
10981401_10205601958388962_8896414117923262465_n_17at9.jpg
10547990_1510060879208299_1149704916015895753_o-20200203164617_17at9.jpg
10532138_10203122889765608_6986881210388955459_o_17at9.jpg
10518670_1543231102557943_3803651437863589183_o-20200203164617_17at9.jpg
10498302_1511897939024593_3125835596305469815_o-20200203164617_17at9.jpg
10477261_10204305014918565_1978986153047490357_o_17at9.jpg
10460524_675372799179379_3866599222646992308_n_17at9.jpg
10418396_1500849953462725_7687168677052329448_n-20200203164617_17at9.jpg
10409381_521876601257406_1369122051446912594_n_17at9.jpg

3 odpowiedzi do “Na Luzie, odcinek 28”

  1. To mi przypomina rozmowę kolegi z pokoju z klientem jak się pytał jaki ma windows i ile bit. Jaki ma Pani windows? 8. A dokładniej? a dokładniej to 98

  2. O proszę! Tez jestem z Golubia – Dobrzynia i też miałem problem z tym napisem 😀 Pozdrawiam autora

  3. Pamiętam, że miałem któryś stary numer z tekstami z drugiej strony.

Dodaj komentarz