Niepozorny Hegemon: Historia Creative Assembly [FRAGMENT]
Nie od razu jednak Rzym zbudowano. Creative Assembly było w latach 80. firmą jednoosobową, trudniącą się wyłącznie przygotowywaniem portów popularnych produkcji innych autorów. Ansell stworzył w tym czasie pecetowe wersje amigowych hitów ze stajni Psygnosis (Blood Money, Baal czy Shadow of the Beast), a także konwersję niezwykle popularnego Stunt Car Racer. To wystarczyło, by zapewnić środki na rozruch. W lata 90. Creative Assembly wkroczyło już jako pełnoprawne studio zatrudniające sześć osób.
W cieniu giganta
Pierwsze sukcesy dały Ansellowi odwagę, by zapukać do drzwi Electronic Arts. Był to dobry adres, w 1993 koncern zaproponował Brytyjczykom nowy projekt – port gry sportowej, która miała lada dzień ukazać się na konsoli Sega Mega Drive. FIFA International Soccer, pierwsza z długiej listy kopanek od Elektroników, zachwycała jednak szczególnie w wersji na komputery osobiste. Przede wszystkim za sprawą przygotowanego przez Creative Assembly komentarza popularnego brytyjskiego dziennikarza sportowego, Tony’ego Gubby.
Zadowolone z rezultatu EA podpisało z Creative Assembly kontrakt na całą serię gier sportowych. Przez sześć lat młodzi developerzy z regularnością szwajcarskiego zegarka dostarczali Electronic Arts kolejne pecetowe konwersje. Brali się za bary z rugby, rzucali na futbol australijski, a nawet uderzali do krykieta. Ale Tim Ansell zawsze pragnął zbudować coś własnego. Grę, która na zawsze kojarzona będzie tylko ze stworzonym przez niego studiem…
…o dalszych losach Creative Assembly (nieudanych próbach emigracji do Chin i podrobienia Command & Conquer, powstaniu i ewolucji Total Wara oraz współpracy z brytyjską telewizją i nieudanych decyzjach biznesowych) – przeczytacie w CDA 07/2019.
Czytaj dalej
8 odpowiedzi do “Niepozorny Hegemon: Historia Creative Assembly [FRAGMENT]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Zaczęło się w roku 1987. W salonach gier królowały Contra i Operation Wolf, szczęśliwi posiadacze komputerów grali w pierwszą część Larry’ego i Piratów Sida Meiera. A Tim Ansell zakładał studio, które miało sprawić, że świat pokocha wojnę totalną.
jak by to był materiał video to chyba miałby 01;30
@Muidus. Więcej. 1:30 to zazwyczaj youtuberzy poświęcają na prośby o „łapki w górę” i „dawanie suba” ;)|A po więcej tekstu zapraszamy do nowego numeru CDA. To był tylko taki fragmencik w ramach akcji „pierwsza działka gratis” 😉
Ostatnio zauważyłem zintensyfikowane działania marketingowe wspierające „papierowe” CDA. |Trochę to wygląda jak „…zespół czynności ratowniczych stosowanych u chorych, u których nastąpiło nagłe zatrzymanie krążenia” 😉
@le_Fey To po prostu synergia 🙂
@DaeL|Spoko, tylko ta „intensyfikacja” mnie zainteresowała. Nie ukrywam, że od dawna czekam na radykalne „przesunięcie” zainteresowani CDA w stronę mediów elektronicznych. Może sytuacja dojrzała do tego, że moje marzenie jest bliskie realizacji? 😉
@le_Fey Nie wiem, ja tam jestem prostym klawiaturowym wyrobnikiem. Ale tyle wiem, że wyniki sprzedaży e-pism w Polsce są bardzo niezachęcające.
Jak tylko CD action stanie się e-magazynem to sobie takie artykuły z chęcią poczytam