444
17.09.2023, 07:00Lektura na 12 minut

Otwarte Wrota: Baldur’s Gate 3 to „krytyczny sukces” ruchu LGBT+

Fajnie, że w Baldur’s Gate 3 nie zabrakło neutralnych płciowo genitaliów, niebinarnych zaimków i panseksualnych towarzyszy. Doskonale, że queer nie jest w nim niczym szczególnym.


Mateusz Witczak

Adam Smith to (miejmy nadzieję!) jedyny scenarzysta gry wideo, który musiał tłumaczyć się z seksu z niedźwiedziem. „Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad przyjemnością seksualnego połączenia ze zmiennokształtnym druidem? Bo my w Larian Studios owszem i damy ludziom to, czego chcą: nawiązany za obopólną zgodą romans z mężczyzną tymczasowo przemienionym w grizzly” – komentował na łamach IGN-u prawdopodobnie najgłośniejszą scenę seksu w historii gatunku. Gdy zespół zaprezentował ją na TikToku, ten ukrócił i stream, i dalszą obecność Lariana na swojej platformie.

Że Baldur’s Gate 3 to „napalony” erpeg, przekonywać nikogo chyba nie muszę, wszak otwarcie komunikował to kolega Smitha…

Choć napięcie można w nim kroić mithrilowym sztyletem +2, belgijski erpeg odebrał solidną edukację seksualną. Koronnym dowodem jest fakt, że płeć naszej postaci kryje się w jej mózgu, nie zaś w majtkach.


Wagino- i falloplastyka w Zapomnianych Krainach

„Dungeons & Dragons pomogło odkryć swoją tożsamość wielu osobom. Każdy z uczestników sesji mógł przecież stworzyć postać innej płci, niż przypisano mu przy urodzeniu. I jako ona grać, mówić, odczuwać…” – wtrącił w niedawnej rozmowie z niżej podpisanym Grzesiek Żak, osoba prezesująca fundacji Trans-Fuzja (wywiad z nim znajdziecie na Dwutygodniku).

Niezależnie od naszych tożsamości płciowych i orientacji psychoseksualnych przywiązujemy wagę do odwzorowywania w erpegach swoich wizerunków (lub fantazji na własny temat). Z potopu statystyk, jakimi Belgowie zalali społeczność po premierowym weekendzie, odłówmy na potwierdzenie trzy:

  • Zaprojektowaliśmy ponad 1,6 mln bohaterek, bohaterów i osób bohaterskich.
  • Niemal co dziesiąty z nas spędził w kreatorze postaci ponad godzinę.
  • Raptem 7% zdecydowało się na grę protagonist(k)ą Larian Studios.

Liczba fryzur, tatuaży i makijaży zadziwia… choć w zasadzie nie powinna – w obrębie gatunku mającego „odgrywanie ról” już w swojej nazwie, rozbudowane opcje personalizacji stanowią żelazny standard. Belgowie dodali jednak do puli intrygujący niuans, którego wysokobudżetowe rolpleje nie widziały od premiery Cyberpunka 2077: genitalia.

Mała rzecz, a cieszy, zwłaszcza użytkowników Twitcha, którzy – jak podnosił na GamesRadar Austin Wood – najchętniej klikali w klipy z penisami i waginami. Stanowią one dla Baldura wcale niezłe wizytówki, zwłaszcza że przyrodzenia traktuje on jak neutralne płciowo „klocki”, w edytorze możemy je przypisać do każdego typu sylwetki.

Takie rozwiązanie to zaś spełniony postulat społeczności trans, której tylko pewna część decyduje się na waginoplastykę (dlaczego? Polecam tekst Mai Heban na noizz.pl) lub falloplastykę (odsyłam do artykułu Antona Ambroziaka w Replice). Niektórzy twórcy gier idą zresztą we wsparciu jeszcze dalej – przykładowo EA Games opublikowało na początku roku darmową aktualizację do The Sims 4 dodającą opcje personalizacji skrojone pod transpłciowych simów (tj. blizny po mastektomii i bindery).

The Sims 4
The Sims 4

Baldurowi nie są one jednak potrzebne. W realnym świecie (a konkretniej: w Polsce) tranzycja wymaga diagnostyki, wizyt u psychologa i seksuologa, badań krwi oraz dna oka, EKG, rezonansu magnetycznego głowy, pozwania w sądzie własnych rodziców, interwencji chirurgicznych z możliwymi powikłaniami, blokerów i hormonów oraz masy pieniędzy. Na Wybrzeżu Mieczy uzgodnienie płci to kwestia użycia zaklęcia. Przekonał się o tym zresztą jeden z towarzyszy rodem z klasycznych Baldurów, czarodziej Edwin.

„W D&D funkcjonują półorkowie, półsmoki i półelfy, są w nim także – i to wprost na kartach podręczników – magiczne przedmioty, które mogą skorygować płeć. Jeżeli potrafisz sobie poradzić z koncepcją seksu międzygatunkowego, posiadanie zróżnicowanych tożsamości płciowych nie powinno stanowić dla ciebie problemu” – oznajmił swego czasu Ed Greenwood, utytułowany twórca osadzonych w Zapomnianych Krainach powieści, podręczników i gier.

Greenwood dał swym oświadczeniem odpór transfobicznym ciosom, jakie spadły na Beamdoga po premierze poprzedniej gry z cyklu, czyli Baldur’s Gate: Siege of Dragonspear (2016). Jej autorom i autorkom udało się wówczas doprowadzić do wrzenia zarówno wśród tych graczy, których oburzała sama obecność postaci trans w obrębie ukochanej marki (polecam zresztą wrócić do najbardziej poczytnej prowokacji w historii cdaction.pl!), jak i w samej społeczności trans.

Powód? Trzecioplanowa kapłanka Mizhena zwierzała się z przebycia tranzycji już na początku konwersacji.

Baldur’s Gate: Siege of Dragonspear
Baldur’s Gate: Siege of Dragonspear

„Studio Beamdog miało zapewne dobre intencje, ale transpłciowa bohaterka posłużyła w grze za token (czyli pusty symbol – dop. red.). Dla porządku przypomnijmy: my, osoby trans, nie outujemy się każualowo każdemu napotkanemu człowiekowi. Jeśli mówimy komuś o uzgodnieniu płci, to w dużym zaufaniu, a przy pierwszym kontakcie nie wiemy nawet, czy nowa osoba nie będzie dla nas zagrożeniem” – napomina Żak.


Moc penisów i samotna wulwa

Przywoływany wcześniej Cyberpunk 2077 to dla Baldur’s Gate 3 niezły punkt odniesienia. Redzi zapowiedzieli przystosowanie gry do oczekiwań społeczności trans niedługo po E3 2019, gdy spadła na nich fala zarzutów o transfobię. Że były one dęte, przekonywali na łamach CD-Action i aktywista Trans-Fuzji, i scenarzysta CD Projektu Red, jednak bez wątpienia stanowiły wizerunkowy kłopot. Raptem tydzień po prezentacji Mateusz Tomaszkiewicz (ówczesny reżyser questów) zapowiedział więc, że po ulicach Night City będziemy rozbijać się także jako osoby transpłciowe i niebinarne.

Cyberpunk 2077
Cyberpunk 2077

Efekty okazały się rozczarowujące. „Nawet po wszystkich aktualizacjach (Cyberpunk 2077 – dop. red.) wciąż nie jest dość dobry” – konstatowała w zeszłym roku Jade King, transpłciowa dziennikarka The Gamera. „Da się przypiąć penis do żeńskiego awatara i waginę do męskiego, ale (…) możliwość ekspresji przez osoby niemieszczące się w binarnym podziale płci jest minimalna. Zaimki powiązano z głosami, a postacie w grze nie używały »they/them«. Byłoby to trochę rozczarowujące (choć nie niespodziewane) dla zwyczajnej gry, ale przecież mówimy o produkcji, która reklamowała się jako przyjazna osobom trans”.

Osobna krytyka spadła na Redów za fakt, że choć penis V mógł okazać się obrzezany (lub nie!) i wybierało się jego rozmiar spośród kilku opcji, wulwa była w kreatorze jedna. „Wydaje się to oświadczeniem – jeśli nawet nie zamierzonym, to zdradzającym priorytety CD Projektu Red. Gdy inni twórcy przynajmniej udają, że zależy im, na >>nie-męskich<< fanach, dla CDPR-u pozory nie mają znaczenia. To nawet nie jest wagina. To po prostu brak fiuta” – recenzował Nathan Grayson na szpaltach Kotaku.

CD Projekt Red jest dziś – wiemy z badania Wavemaker – jedną z tych marek, które najbardziej kojarzą się w Polsce z działaniami na rzecz społeczności LGBT+. Słusznie. Twórcy z Jagiellońskiej 74 zorganizowali charytatywny stream na rzecz Kampanii Przeciw Homofobii, GOG.com co roku prezentuje w Miesiącu Dumy kolekcję pride’owych gier, Redzi mają swoją reprezentację na Paradzie Równości, a Adam Kiciński i Adam Badowski w czytelny sposób opowiedzieli się za tolerancją w szczycie kampanii prezydenckiej, gdy sztab Andrzeja Dudy uczynił oręż z homo- i transfobii.

Jednak – na co dowodem właśnie Cyberpunk 2077 – o równości trzeba myśleć już na etapie projektowania, nie wykończeń. CDPR, owszem, konsultował scenariusz z osobami aktywistycznymi, zaprosił je jednak za pięć dwunasta przed premierą, gdy poważniejsze zmiany nie wchodziły w rachubę. Stawiam eurodolary przeciw orzechom, że o niebinarnych zaimkach czy przebudowie kreatora postaci studio też pomyślało za późno. Dlatego tak jak Wybrzeże Mieczy jest tęczowe, tak Night City co najwyżej tęczawe.


Niebinarność wchodzi na salony

Cyberpunka 2077 zapowiedziano w 2012 roku, Baldur’s Gate 3 – w 2019. Tych siedem lat przyniosło nam GamerGate, gejowski wątek Billa i Franka w The Last of Us i lesbijski pocałunek Diny i Ellie w sequelu, pierwszą aseksualną towarzyszkę (Outer Worlds), coming outy w Overwatchu, Disco Elysium ze świetnym Kimem Katsuragim, biseksualnego głównego bohatera w Hadesie, niebinarność w Call of Duty, pierwszego transpłciowego protagonistę w grze dużego wydawcy (Tell Me Why od Xbox Game Studios), Gayming Magazine i wspierane przez branżowych gigantów Gayming Awards. A na dokładkę: queerowe Celeste, Undertale, If Found… czy Night in the Woods.

Dyskurs poszedł naprzód, bo zmienił się świat. Nie dziwi więc, że Baldur’s Gate 3 – tak jak Starfield i Dziedzictwo Hogwartu – pozwala nam wcielić się w osobę niebinarną. W dodatku zaimki ono/jego są w świecie gry używane i respektowane. Wyobrażam sobie zresztą, że godna reprezentacja nastręczyła nieco kłopotów rodzimym tłumaczom, którzy musieli się posiłkować neutratywami – neutralnymi formami wyrazów (Anglosasi tego problemu nie mają).

4
zdjęć

(Źródło: Chomicze Leże).

Głośno komentowanym novum było natomiast zatrudnienie koordynatorów intymności, którzy uczestniczyli w nagraniach scen seksu. Kto zacz? Rozmawiają oni z aktorami i realizatorami o seksualności, pomagają wytyczyć granice, dbają, by wszystkie osoby na planie czuły się bezpiecznie. Od kilku lat ich obecność staje się widoczna w polskim filmie i teatrze – i bardzo słusznie!


Hetero-, homo-, bi-, a- oraz graczseksualność

Nim kaganek oświaty poniósł Larian, granice reprezentacji stopniowo przesuwało w erpegach kanadyjskie BioWare. Sukcesy (i porażki) studia na tym polu pozwolę sobie podsumować krótkim kalendarium:

  • 2003 – Star Wars: Knights of the Old Republic przedstawia Juhani, pierwszą lesbijkę w uniwersum Gwiezdnych Wojen i jedną z pierwszych postaci LGBTQIA+ w grach głównego nurtu.
  • 2005 – Jade Empire wprowadza postacie, z którymi mogą romansować protagoniści obojga płci. Dość nieśmiało, dodajmy (przy scenie męsko-męskiego pocałunku kamera taktownie odjeżdżała).
  • 2007 – słodko-gorzki debiut Mass Effecta. Niby możemy wejść w nim w lesbijski romans z Liarą… tyle że ta jest przedstawicielką rasy posiadającej jedną płeć. Mimo to Fox News urządza nagonkę na twórców.
  • 2009 – w grze Dragon Age: Początek wchodzimy w związki z dwojgiem biseksualnych towarzyszy (bardką Lelianą i łotrzykiem Zevranem).
  • 2009 – na oficjalnym forum Star Wars: The Old Republic ocenzurowano słowa „gej” i „lesbijka”. „Te pojęcia nie funkcjonują w »Gwiezdnych wojnach«” – tłumaczył community manager. Za wpis przeprosił, a bana odkręcono.  
  • 2010 – Premiery Mass Effecta 2 i Dragon Age’a II. Oba tytuły pozwalają na romanse z biseksualnymi postaciami.
  • 2012 – Mass Effect 3 oferuje pierwsze stricte gejowskie/lesbijkie schadzki (z Samathą Traynor i Stevem Cortezem).
  • 2014 – Serca społeczności zdobywa homoseksualny Dorian, jeden z potencjalnych towarzyszy w Dragon Age’u: Inkwizycji. Z drugiego planu błyszczy zaś transpłciowy Krem.
  • 2017 – Transpłciowa inżynierka Hainly Abrams (Mass Effect: Andromeda) deadname’uje się (używa „starego imienia”, jeszcze sprzed rozpoczęcia tranzycji)  w jednej z pierwszych wypowiedzi. Po fali krytyki studio przeprasza i naprawia problematyczny wątek łatką. 

Dlaczego coming outy fikcyjnych postaci są ważne dla rzeczywistych ludzi? Oddajmy głos Aimee Hart, naczelnej Gayming Magazine, którą zapytałem o sprawę na łamach Repliki:

„Bo BioWare to mistrzowie opowiadania historii. A my łakniemy dobrych opowieści, szczególnie takich, w których moglibyśmy zobaczyć kawałek siebie. Mimo że gry studia toczą się w uniwersach fantasy lub science fiction, a ich bohaterami są elfy, krasnoludy albo kroganie, są oni bardzo ludzcy. Co więcej: stają się popularni, dzięki grom trafiają do komiksów, książek i filmów, a cosplayerzy przebierają się za nich podczas konwentów. Uczynienie takiej postaci gejem, osobą niebinarną albo transpłciową sprawiłoby, że zyskalibyśmy jako społeczność świetnego ambasadora”.

2
zdjęć

O ile jednak BioWare stawiało na jednostkową reprezentację, Larian podchodzi do sprawy kompleksowo. Do łóżka możemy iść w Baldurze z każdym i każdą, postacie niezależne są bowiem graczoseksualne (ang. playersexual). Mało tego: zdecydowana większość z nich – wyłączywszy Gale’a – nie ma nic przeciwko poligamii!

Takie rozwiązanie ma zarówno zwolenników (bo nie odcina nikogo od interesujących wątków), jak i przeciwników (podnoszących, że queerowe związki są jednak nieco inne od relacji osób hetero)… Niemniej nie da się ukryć, że dzięki niemu Zapomniane Krainy jawią się jako świat właściwie pozbawiony dyskryminacji ze względu na płeć czy orientację. Poszukiwacze i poszukiwaczki przygód nie dokonują – jak Tyler w Tell Me Why czy Lev w The Last of Us Part II – wiwisekcji własnych traum. Są queerowi, radośni i wyoutowani. Związki jednopłciowe czy funkcjonowanie różnych tożsamości płciowych nikogo we Wrotach Baldura nie oburza.

3
zdjęć

Być może to nadal fantastyka… ale wierzę, że powoli nabiera elementów powieści realistycznej.


Ale po co wpychać na siłę?

David Gaider to jedno z tych nazwisk, które fan RPG znać po prostu musi. Pisarz dołączył do BioWare na etapie Baldur’s Gate 2 (to on odpowiada za dialogi z Aerie i Viconią), kierował pracą scenarzystów Neverwinter Nights: Hordes of Underdark i współtworzył KotOR-a. Później zaś rozpisał świat Thedas, gdzie toczy się akcja Dragon Age’a.

Gaider był pionierem we wprowadzaniu do gier BioWare nieheteronormatywnych postaci, sam jest zresztą osobą otwarcie homoseksualną. Gdy widzieliśmy się na ubiegłorocznym PAX East w Seattle, zapytałem go, co odpowiedziałby krytykom twierdzącym, że wątki LGBT+ są w grach „wymuszone przez wydawców” albo „wpychane na siłę”. Odparł wtedy:

„Musicie zmienić swój sposób myślenia. Jeśli pozwolicie (scenarzystom – dop. red.) jedynie na protagonistę, który będzie białym mężczyzną o krótkich, brązowych włosach, bo niby tylko tak protagonista powinien wyglądać, bardzo zawęzicie nasze pole manewru. Pisząc historię i postacie, dysponujemy pewnym zestawem narzędzi. Różnorodność nie jest niczym wymuszonym, to po prostu sposób na zwiększenie liczby tych narzędzi. Jako osobie pracującej nad projektem zależy mi, by mieć takich narzędzi jak najwięcej, bo dzięki nim mogę opowiedzieć więcej ciekawszych historii. Pomysł, że do czegokolwiek się nas zmusza, jest niedorzeczny!”.

Na co Baldur’s Gate 3 najlepszym dowodem. 


Redaktor
Mateusz Witczak

Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.

Profil
Wpisów3462

Obserwujących20

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze