Pięć gier, które nie miały prawa działać na Sega Saturn

Pięć gier, które nie miały prawa działać na Sega Saturn
Avatar photo
Po wypełnionym po brzegi miodem Mega Drive'ie wracamy do Segi, tym razem przyglądając się nieco mniej popularnej konsoli firmy. Sega Saturn była porażką finansową, jednym z wielu początków końca Segi i przede wszystkim konsolą 32-bitową. Wiecie, co to oznacza.

A jeżeli nie wiecie, już tłumaczę. Gry z konsol piątej generacji w 2014 roku są… stosunkowo brzydkie. Oczywiście nie wszystkie, ale w kwestii 2D na 32 czy 64 bitach dało się zrobić niewiele więcej, niż generację wcześniej, a 3D – choć już wykorzystywane na dużą skalę – nadal wyglądało tak sobie. Co wcale nie sprzyja tematyce naszego cyklu.

Na domiar złego, ocena tego, co przekraczało możliwości Segi Saturn, a co jeszcze mieściło się w ich granicach, jest niezwykle trudna. Konsola była mocniejsza od pierwszego PlayStation… jeżeli wiedziało się, jak to wykorzystać. Problem polegał na tym, że najczęściej się nie wiedziało. Podobnie było na przykład z PS3, które odstraszało nietypową architekturą – niestety, Saturn nigdy nie dorównał popularnością żadnej konsoli Sony, więc tajniki technologii w nim zawartej zgłębiło stosunkowo niewielu twórców gier.

Co nie zmienia faktu, że świetnych produkcji na konsolę Segi powstało całkiem sporo. Oto pięć z nich (i jedna niedoszła).


NiGHTS into Dreams

Gra, która prawdopodobnie znajduje się w każdym zestawieniu z „naj” w nazwie, które dotyczy Segi Saturn. Gra na tyle nietypowa i wyjątkowa, że stworzono dla niej specjalny pad – wyposażony w analog 3D controller (wydany tuż po premierze Nintendo 64 w Japonii. To pewnie zbieg okoliczności). Platformówka bez platform. Dzieło Sonic Team, przez wielu uważane za znacznie lepsze niż jakikolwiek Sonic. Jeżeli jesteście zainteresowani (a po obejrzeniu gameplayu zdecydowanie powinniście), NiGHTS into Dreams dostępne jest na Steamie, PSN oraz XBLA. Więc jeśli graliście w ciągu ostatniej dekady na czymś innym niż handheldy, prawdopodobnie macie na czym ją odpalić.


Burning Rangers

Gdybyście zapytali sto osób na ulicy o najładniejszą grę na Segę Saturn… w porządku, prawdopodobnie popukaliby się w głowę, pytając, czym jest Sega Saturn. Albo zadzwonili po policję. Gdybyście jednak zrobili to samo w Japonii, większość odpowiedzi pewnie brzmiałaby „Burning Rangers”. Gra została zbudowana na silniku NiGHTS into Dreams i choć wygląda nieco bardziej tradycyjnie, wybija się treścią i koncepcją. Krótko mówiąc, w produkcji tej wcielamy się w strażaka przyszłości, który biega po różnych lokacjach (po ukończeniu kampanii pojawiają się nowe, generowane losowo!), walcząc z ogniem i słuchając poleceń przełożonej (gra się na słuchawkach).


D-Xhird

D-Xhird (podobnie jak np. pierwszy Tekken) to przykład na to, jak nieładnie mogą starzeć się trójwymiarowe bijatyki. Mógłbym tu rozwodzić się nad walorami tej produkcji i próbować wyjaśnić, jak dobre wrażenie robiła w 1997 roku, gdy ją wydano. Sęk w tym, że dzisiaj wygląda tak sobie. Oglądając poniższe wideo, pamiętajcie, że cały czas mówimy o retro, które po prostu nie przetrwało próby czasu.

Bulk Slash

bulk-slash_bzoze.jpg

Grafika Bulk Slash, tak jak w przypadku D-Xhird, nie zestarzała się najlepiej, ale po obejrzeniu gameplayu zauważycie na pewno, dlaczego kilkanaście lat temu gra robiła wrażenie. Mniej więcej z tego samego powodu, z którego dzisiaj jaramy się grami takimi jak Titanfall czy Xenoblade Chronicles X. Możliwość wejścia na pokład prawdziwego mecha i biegania pomiędzy budynkami chyba nigdy nie przestanie być pociągająca. A w Bulk Slash zostało to wykonane naprawdę dobrze. Mało tego – po polu bitwy mogliśmy poruszać się dość swobodnie, bo w każdej chwili można było wejść w tryb odrzutowy i po prostu wznieść się nad miasto.


Panzer Dragoon Zwei

Już pierwszy Panzer Dragoon na Saturnie wyglądał całkiem nieźle, a w drugim poprawiono zarówno grafikę, jak i sam gameplay. To oczywiście shooter na szynach, który wyróżniał się klimatem (smoki zamiast typowego science-fiction) – w połączeniu z wizualnymi wodotryskami powodował on klasyczny opad szczęki.


W ramach bonusu dorzucam grę, która faktycznie nie mogła działać na Saturnie. I dlatego wydana została na Dreamcasta. Poniżej znajdziecie zapis wideo z niedokończonej wersji na 32-bitową konsolę Segi.

W tym tygodniu to wszystko. Jak zwykle otwarty jestem na wasze sugestie i propozycje (dotyczące samych tytułów, ale i całego cyklu), które pisać możecie w komentarzach na dole, ale też nieco bardziej bezpośrednio, na moim Twitterze lub Facebooku.

No, to ciekawe, co za tydzień…

9 odpowiedzi do “Pięć gier, które nie miały prawa działać na Sega Saturn”

  1. Dawid „spikain” Bojarski 14 listopada 2014 o 19:19
  2. Przyznam że bałem się że w ogóle zignorujesz Saturna spikainie, choćby ze względu na to że większość ludzi co najwyżej o nim słyszała, bardzo się cieszę że tekst o nim jednak się pojawił. Z drugiej strony jestem mocno rozczarowany całkowitym brakiem gier 2D, Gdzie się podziały te wszystkie dzieła sztuki od Capcom i SNK?|https:www.youtube.com/watch?v=qnS2Q4q6mWM

  3. Dawid „spikain” Bojarski 14 listopada 2014 o 20:40

    @vsavior: Niektóre gry 2D na Saturna oczywiście są przepiękne, ale nie czuję, żeby wpisywały się w ten cykl. O ile przy Mega Drive’ie dwuwymiarówki miały ogromne pole do pokonywania słabości sprzętu i przekraczania barier, o tyle Saturn jest już na to po prostu za mocny.

  4. Posiadałem Sega Saturn i przyznam że Panzer Dragoon Zwei jest jedną z najlepszych gier jakie miałem okazję próbować.

  5. Shenmue na Saturna? A to ci niespodzianka. A tak na marginesie, ktoś powinien zakupić tą markę i wreszcie wydać ostatnią część trylogii. Aż żal ściska pewną część ciała, jak po przejściu dwóch części zostajemy postawieni przed wielkim cliffhanger-em. Deweloperzy, dokończcie tą serię. Jest już tak blisko finału. :(PS: Tak na marginesie, niektóre gierki mają naprawdę świetny OST.

  6. Ha… Sega Saturn, dawno temu było to moje jedno z największych niespełnionych do dziś marzeń. Zawsze chciałem, by ta czarna maszynka leżała obok mojego telewizora… no ale cóż. Nie było mi dane. Los sprawił, że zaopatrzyłem się w PSX i to dobrych kilka lat po jego premierze:) Ale do Segi mam sentyment do dziś.

  7. Spikain, uwielbiam Twój cykl artykułów! Sega Saturn to jedna z moich ulubionych konsol- do tej pory dumnie spoczywa przy tv! Musiałem jednak się zarejestrować i napisać komentarz, bo moim skromnym zdaniem brakuję tutaj jednej Wielkiej gry- portu Quake’a. W czasach gdy koderzy stawali na głowie, aby przeportować Q1 na psx (co ostatecznie się nie udało), Lobotomy Software dokonało niemożliwego. Wykorzystując własny engine (SlaveDriver) przenieśli niemal wszystkie levele, potwory, a co najważniejsze- klimat.

  8. cdn. Saturn był takim PS3 naszych czasów- teoretycznie konsola znacznie mocniejsza od psx. W praktyce była niesamowicie problematyczna. Sam fakt, że tak zaawansowana gra jak Quake śmiga na Saturnie, robi wrażenie…Poniżej filmik z Q1 na saturnie. BTW, elbryan42 na YT ma tonę filmów z różnych portów gier ID Software na wszystkich możliwych konsolach- polecam!| |https:www.youtube.com/watch?v=Er_kTDqdVJY

  9. Rangers’y, Bulk Slash’e i Panzer’y wydają się niczym, gdy wspominam Dynamite Deka.

Skomentuj