Często komentowane 208 Komentarze

PlayStation War: Czyli o tym, dlaczego każda konsola splamiona jest krwią

PlayStation War: Czyli o tym, dlaczego każda konsola splamiona jest krwią
Zastanawiałeś się kiedyś nad tym, w jaki sposób powstają konsole, na których gra cały świat? Kto je produkuje, z czego się je robi i jaki wpływ ma to na otaczający nas świat? Okazuje się, że każdy egzemplarz PS3 i Wii okupiony jest przelaną krwią...

Na temat zwrócił uwagę nasz autor martin, który prowadzi ciekawego bloga „wciśnij EMTER.

Oto co pisze we wpisie „<PlayStation War> to naprawdę nic śmiesznego„:

Na obszarze Konga występuje od 70 do 80 procent światowych złóż koltanu (sypka mieszanina kolumbitu, tantalitu i rud tantalu). Minerał ten wykorzystywany jest do produkcji m.in. kondensatorów elektrolitycznych, ważnego elementu niemal każdego sprzętu elektronicznego. Po tym jak organizacje międzynarodowe z ONZ na czele zakazały wydobycia w Afryce „krwawych diamentów” jednym z głównych źródeł dochodu środkowoafrykańskich armii stały się właśnie kopalnie koltanu, zwłaszcza że zapotrzebowanie na ten surowiec stale rośnie. Do niewolniczej pracy przy wydobyciu koltanu zmuszane są setki tysięcy osób, w tym dzieci, zaś pieniądze pozyskiwane ze sprzedaży owoców ich pracy w całości finansują lokalne armie i partyzantki przyczyniając się do dalszych okrucieństw.

Nie wydaje mi się by był to temat szeroko poruszany w naszym kraju, jednak na Zachodzie istnieje wiele organizacji praw człowieka (np. Toward Freedom) zajmujących się piętnowaniem firm wykorzystujących „krwawy koltan” przy produkcji swoich komponentów. Wydobycie tego minerału w afrykańskich strefach wojny co prawda zostało w 2002 roku zakazane przez ONZ, ale wciąż ma miejsce, a surowiec trafia na rynek za sprawą niekontrolowanego przemytu.

Sam termin „PlayStation War” powstał na początku lat dwutysięcznych kiedy to Sony zostało medialnie oskarżone o finansowanie afrykańskich wojen poprzez duże zakupy „krwawego koltanu” na potrzeby produkcji konsoli PlayStation 2. Śmiało można powiedzieć, że japoński koncern stał się niejako kozłem ofiarnym, ponieważ w okresie kiedy ukuto ten termin dynamiczny rozwój przeżywała cała branża. I nie da się ukryć, że przeżywa go nadal, bo elektroniczne gadżety stały się częścią naszej codzienności. Co jednak jest naszą codziennością, dla innych oznacza cierpienie a nawet śmierć.

Więcej na blogu martina: TUTAJ

208 odpowiedzi do “PlayStation War: Czyli o tym, dlaczego każda konsola splamiona jest krwią”

  1. @burakgalazka pewnie dla tego, że europejczyk ją odkrył… a jego poplecznicy zadomowili się i zachowywali się dokładnie tak samo jak teraz ludzie na czarnym lądzie. Dla złota i błyskotek mordowali bezlitośnie rdzennych mieszkańców. Może i żyli w dziczy i nie rozwijali się zbytnio w dziedzinie tech. ale nikomu raczej nie wadzili. Pogrążona ogromna kultura na której wyrosły wysokościowce, bary szybkiej obsługi etc. dzięki ale nie chciałbym żeby ktoś tępił moich krewnych tylko z takiego powodu, że jestem w…

  2. … posiadaniu (zbędnej) dla mnie rzeczy. Która gdzie indziej odgrywa bardzo ważną rolę.

  3. @mrowczak a o Korei Północnej nie zapomniałeś… Oni też są strasznie cywilizowani. Proponuję zobaczyć zdjęcia satelitarne tamtego obszaru wykonane w nocy…

  4. A ja tam nic do nich nie mam. Chyba nikt nie zauważa skąd bierze się materiały na te chipy i kto je wydobywa… z AK47 przy skroni. I nikt nie pamięta kto pracował tak samo ciężko na ten wasz sukces Ameryki… właśnie czarni niewolnicy z Afryki… którzy gó*** mieli do powiedzenia. Wow super te USA nie ma co chyba zapomnieliście na czym stany tak budowały swoją potęgę… II Wojna światowa – gigantyczne dostawy broni, sprzętu itp. za który przecież ktoś musiał płacić. Dziś Irak i ropa naftowa… tak było…

  5. jest i będzie. Już tysiąc razy wolę tych „głupich” (ogrom ludzi nie potrafi przecież czytać ani pisać) o wyzyskujących wszystkich amerykanów… Jakim cudem ten kontynent miałby stanąć prosto skoro, brakuję wykształconych ludzi… Chyba, że z analfabetów zrobicie armię i będziecie podbijać sąsiednie państwa… inaczej wątpię.

  6. *głupich […] Murzynów od wyzyskujących wszystkich amerykanów…

  7. burakgalazka 6 lipca 2010 o 18:24

    @Ch33rry – to właśnie miałem też na myśli, że cała „Junajtet Stejt” wzbogaciła się przez kredyty dla Europy. Amerykanie to lenie jakich mało, ile mp: naukowców/badaczy „Amerykańskich” ma korzenie z Polski, Rosji, Niemiec, czy Japonii.

  8. No cóż… ja mimo wszystko jestem wielkim pacyfistą i całe szczęście kupiłem x360 😉 dobrze, że chociaż przy produkcji tej konsoli nikt nie został zraniony

  9. @Bajarze|Jeszcze raz przeczytaj nius/wpis, tym razem- ze zrozumieniem.

  10. maxxkazimieszko 6 lipca 2010 o 19:49

    idę zezłomować mój telewizor, trudno – nie obejrzę meczu do końca, jeżeli ma to poprawić warunki bytowania tych biednych ludzi

  11. … ( owszem rząd USA przyznaje się do zgubienia kilkunastu lekkich głowic taktycznych, a pomyślcie Ruscy, Chińczycy.). Państwo atomowy agresor, automatycznie skazuje się na niebyt, dalsze konsekwencje, już opisałem. Owszem, wojna atomowa jest realnym zagrożeniem… Ale nie za naszych czasów. Moim zdaniem rozwój ojny najtrafniej przewidział F. Herbert w „Diunie”.

  12. @Ch33rry, tak Korea… Jednak nie wydaje mi się, by akurat oni odpalili jakąś balistyczną z ostrą iglicą. Rząd nie jest na tyle głupi/odważny… Pomyśl jak olbrzymią odpowiedzialnością obarczają się państwa posiadające broń atomową. Jest jej obecnie tyle, że arsenał samego USA jest w stanie zdmuchnąć ziemię z kart historii. A iel zataili, bądź zgubili

  13. @mrowczak oczywiście zgadzam się ale nie chciałem samego tego Iranu zostawiać, zresztą sam zauważ, że o Korei też było dosyć głośno swojego czasu… Nikt nie zareagował w zbyt odważny sposób… więc z żółtymi też trzeba się w pewnym stopniu liczyć:)

  14. Wszystko da się rozwiązać, ale na razie posługujemy się prymitywnym kapitalistycznym myśleniem, które sprowadza się do myślenia jedynie o zyskach. 20 procent populacji obżera się kosztem pracy 80 procent, więc nic dziwnego, że jest taki syf. Trzeba ewoluować w kierunku socjalizmu a potem komunizmu, myśleć nie o zyskach, ale potrzebach ludzi i ich zapewnieniu. Wtedy będzie możliwa pokojowa i racjonalna egzystencja na tej planecie. Wszystko przed nami.

  15. bylebyniebyleco 6 lipca 2010 o 21:36

    A Ja, naiwniak, matoł, prymityw myślący tylko o zyskach, patrzę sobie na Grecję i „myślę”* : „Socjalizm to dno”. Patrzę na Eurolandie, myślę banda złodziei. Komunistyczne, wielkie i idealne, Chiny mnie nie pociągają. I ciągle Mi się wydaje, że 20% z miliardów to sporo – a „równość” dla wszystkich to wszystko dla nikogo. Ale co tam Ja, przy takich myślicielach jak ty, hitler, stalin czy trocki. Zero kompletne.|* nie żebym potrafił, ale ksiądz Stanisław, mentor, pan i władca mego ciemnego mózgowia, Mi kazał.

  16. Grecja, Unia, Chiny są kapitalistyczne. Nikt nie mówi o walce o równość. Chodzi o przebiegającą ewolucję społeczną powiązaną ze środkami produkcji. Mamy do czynienia ze sprzecznością na tle ekonomicznym. Poprzez skoncentrowanie olbrzymich rzesz robotników na ograniczonych powierzchniach fabryk, produkcja jak nigdy wcześniej uwidacznia swój społeczny charakter, który koliduje z prywatnym charakterem własności środków produkcji.

  17. Hitler to w sumie był burżujem. Posiadał m.in. wydawnictwa, które przynosiły mu miliony zysku. W takim razie w rzeszy panowały stosunki kapitalistyczne.

  18. bylebyniebyleco 6 lipca 2010 o 22:12

    Dobra, hitler był ciut mniej socjalistą, w porównaniu do wujka stalina( tylko dlatego zdobył władzę, burżuje bali się komunizmu…) Co do kapitalizmu Grecji, Unii i Chin… nie rozśmieszaj mnie. Gospodarka jest tam sterowana za pomocą narzędzi państwowych, a stan kadry dowódczej powoduje: u jednych masowe nieróbstwo i trwonienie potencjału gospodarczego (Grecja,Unia), a u drugich zniewolenie przeciętnego obywatela i pracę ponad możliwości (Chiny).

  19. Sterowanie za pomocą narzędzi państwowych w państwie kapitalistycznym nie zmienia kapitalistycznego charakteru stosunków panujących w gospodarce. Państwo jest nadbudową systemu gospodarczego i jest z nim sprzężone. Panuje cały czas burżuazja jako ta dominująca klasa. Jakbyś tak powiązał Chiny z Unią to byś wiedział, że praca ponad możliwości zapewnia nieróbstwo.

  20. bylebyniebyleco 6 lipca 2010 o 22:30

    No nie gadaj… W życiu bym tego nie powiązał, w końcu tylko 90% towarów na polskim rynku, to produkty z Chin… Co nie zmienia faktu: Sterowanie za pomocą narzędzi państwowych w państwie kapitalistycznym ZMIENIA i to wyraźnie charakter stosunków panujących w gospodarce.

  21. Stosunki nadal pozostają kapitalistyczne, wszystko opiera się na dążeniu do zysku. Państwo jest tylko narzędziem w rękach panującej klasy jaką jest burżuazja, więc nie można go traktować jako bytu odrębnego.

  22. bylebyniebyleco 6 lipca 2010 o 22:46

    Co?! OMFG….|Eeee, chwileńka… To według Ciebie, na czym ma się opierać stosunki? Zanim pierwsi ludzie nauczyli się wymawiać słowo „kapitalizm”, wszystko, absolutnie wszystko opierało się na dążeniu do zysków. Więc?

  23. bylebyniebyleco 6 lipca 2010 o 22:50

    A co do burżuazji, uwierz mi na słowo, w państwach czysto socjalnych również istnieje. Ba, śmiem twierdzić, że są jej na rękę poglądy takich ideowców jak Ty…

  24. Na początku były wspólnoty pierwotne, które nie opierały się na żądzy zysków. Stosunki mogą opierać się na dążeniu do zaspokojenia potrzeb obywateli. |Co to są państwa socjalne? Dziwny termin.

  25. bylebyniebyleco 6 lipca 2010 o 23:20

    To nie jest termin naukowy. To Moja prywatna nazwa, państw kapitalistycznych-inaczej. Grecja może być przykładem. Słuchaj, każdy ma inne potrzeby i niemożna centralnie zarządzać ich regulacją. A, wspólnoty pierwotne opierały się na dążeniu do zysku. Szaman, wódz i rodzinka obu, robiła w konia mniej inteligentną resztę… dążąc do zaspokojenia własnych żądzy.

  26. bylebyniebyleco 6 lipca 2010 o 23:58

    Dobra, ja spadam. Ale zostawiam Cię z zagadką. Powiedziałeś: „Stosunki mogą opierać się na dążeniu do zaspokojenia potrzeb obywateli.” Gdybym Ja, obywatel twojego „idealnego państwa”, miał taką potrzebę: Dwie panienki, na jutro wieczorem. Cycata blondyna z niebieskimi oczyma i szatynka o jasnej karnacji. Jak dążył byś do zaspokojenia tych potrzeb? BEZ łamania niczyjej wolności osobistej, przy założeniu, że jestem przystojny jak świnia i nie potrafię się dokładnie umyć?(żadna, z nich mnie nie chce)

  27. bylebyniebyleco 7 lipca 2010 o 00:04

    Dla przykładu w kapitalizmie. (Takim 100%) Idę do różowego domku, tam za 200+ pln (zależnie od wymagań, im większe tym cena rośnie ;p). Myją mnie i załatwiają mi te panie, zadowolone, które z uśmiechem na ustach… rozmawiają zemną do rana,o cukiernictwie.

  28. Wspólnoty pierwotne opierały się na wspólnym pozyskiwaniu zasobów dla podtrzymania egzystencji. Rozdzielano je pomiędzy wszystkich i nikt nie zdobywał dzięki temu zysku. |Zaspokojenie potrzeb w racjonalnym tych słów znaczeniu.

  29. bylebyniebyleco 7 lipca 2010 o 07:51

    Jasne wszyscy dzielili się po równo… Człowieku, kiedy brakuje jakichś produktów, ludzie o nie walczą. Przykłady: (a)Brak cukru w sklepach za komuny, kto ma cukier? Panie ze sklepu. (b)Słyszałeś o sklepach za żółtymi firankami? Ludzie głodują, partyjniacy żrą szyneczkę. Zawsze znajdzie się banda złodziei która doi resztę. Praw natury nie zmienisz, a klęski chodzą po ludziach. Kiedy taka klęska nadchodzi, okazuję się że są równi i równiejsi.

  30. bylebyniebyleco 7 lipca 2010 o 07:56

    Niema czegoś takiego jak racjonalne potrzeby… Chodzi Ci pewnie o te najbardziej podstawowe, ale wyobraź sobie, że niektórym, do życia niezbędne jest coś więcej niż żarełko i dach nad głową. I ci ludzie, o to coś więcej, są wstanie zawalczyć.

  31. Ja nie mówię, że ma być powszechna równość. Po drugie „komuna” 1945-56 a 1956-1989 to w zasadzie różne systemy. |Większość ludzi nie ma za bardzo dostępu do zaspokojenia nawet tych podstawowych potrzeb w pełni, więc to ich walka będzie się w pierwszej kolejności liczyć. Po drugie jak widać to zachodni konsumpcjonizm jest zaspokajany przez wyzysk krajów trzeciego świata, więc poziom życia w pierwszym świecie jest zawyżony i potrzeby mało racjonalne.

  32. bylebyniebyleco 7 lipca 2010 o 08:52

    Dobra, bo Mi się tu w zeznaniach plączesz.Równość niepowszechna, czyli jaka? Po drugie, jasne komuna komunie nierówna, ale SYSTEM (Centralnie sterowany) był identyczny, więc nie kituj ;p. „Większość ludzi nie ma za bardzo dostępu do zaspokojenia nawet tych podstawowych potrzeb w pełni, więc to ich walka będzie się w pierwszej kolejności liczyć.” Jejku, przecież Ci tłumaczę: gdy ktoś miał władzę nad rozdzielaniem dóbr ogółu, to na 95%, kradł by, albo rozdawał nierówno. I miałby gdzieś umierających z głodu.

  33. Ja nie postuluję równości wszystkich ludzi. To jest nie możliwe do zrealizowania. Do 1956 roku był socjalizm potem wprowadzono kapitalizm państwowy. Dobra wytwarzają jedynie robotnicy, więc całej reszcie się jakoś rozdziela te środki.

  34. bylebyniebyleco 7 lipca 2010 o 09:15

    No całe szczęście, że nie postulujesz. Bardzo dobrze, że wiesz, iż tego osiągnąć się nie da. Ale: dobra intelektualne, to też dobra. Np. Gdyby nie inżynier który robotnikami pokieruje, to &^&^*, by zrobili. Jakiś nie-robotnik, musiał wymyślić sposób produkcji, technologię.

  35. No ale jak widać ta technologia wymaga pozyskiwania surowców, co jest realizowane w taki sposób jak zostało to wyżej opisane.

  36. bylebyniebyleco 7 lipca 2010 o 09:21

    Dobra rozdziela się nie jakoś, tylko zgodnie z umową o pracę. To, że państwo, przy okazji, nas okrada z większości, to wymysł socjalistów.|A i kiedy rozpoczął się SOCJALIZM, według ciebie? Skoro skończył się (?!) w 1956r?

  37. bylebyniebyleco 7 lipca 2010 o 09:24

    Nie no wiesz. Ja nie mówię, że pochwalam pozyskiwanie dóbr, w przedstawiony powyżej sposób.

  38. panowie a może by to na privie załatwić gg, skype albo coś a nie zawalać w komentach co?. A co do sprawy i co poradzisz? Gdybym miał sie zastanawiać skąd wszystko pochodzi i ile z tego jest legalnie itp to ja dziekuje. Choćby ubrania szyte na Taiwanie itp.

  39. bylebyniebyleco 7 lipca 2010 o 09:53

    Dziękuję Ci Kaszub23, właśnie potwierdziłeś moją teorię. Ludzie to zwierzęta, dbające tylko o własne korzyści. Martin, niema sensu tworzyć idealnego ustroju, bez „idealnych” ludzi. Zaś, tworzenie idealnych ludzi powoduje niszczenie tych nieidealnych. A wtedy „ideał” nie jest ideałem. hitler pojął tą prawdę za późno i zmarnował sobie i innym życie. Radzę Ci Martin, wrzuć na luz. Jeżeli chcesz pomagać innym to na początek zacznij od swojego podwórka. Gwarantuję Ci, że tam ludzie również potrzebują pomocy.Joł!

  40. Ja nie mówię o idealnych ludziach. Po prostu przewiduję, że ten globalny system kiedyś się zawali, bo jego niewolnicy się zbuntują, a w takim razie ktoś coś będzie musiał z tym zrobić. W XIX wieku to właśnie w Europie i USA wyzyskiwano robotników, a skoro w XX wieku zaczęto przenosić eksploatację siły roboczej na tereny tzw. trzeciego świata, to znaczy, że sama burżuazja skonkludowała, że wyzysk prowadzi w końcu do buntu.

  41. bylebyniebyleco 7 lipca 2010 o 10:19

    TAK!!! Brawo!!! Tyle, że później, kolejna banda złodziei-socjalistów, znowu dojdzie do władzy. Zatrudni kilku ideowców, podobnych tobie. I będzie doić resztę, gadając bzdury, o końcu wyzysku robotników. Live is brutal. I tylko 100% kapitalizm, brutalny i zły, może w tym świecie zapewnić nam, jako takie warunki egzystencji. W miarę sprawiedliwe.

  42. Czyli chciałbyś żyć w takich warunkach jak ci robotnicy z Afryki i robić na jakiegoś burżuja?

  43. jak to kiedys tu ktos napisal „czlowieka jak zwierze interesuje tylko koniec wlasnego ogonka”kiedy te zasoby w afryce sie wyczerpia???co bedzie??? tylko to mnie ciekawi bo takie spieranie sie to jak rozmowa o wyzszosci swiat wielkanocnych nad bozym narodzeniem chodziarz…wg mnie idealnie nie bedzie nigdy zawsze ktos bedzie olewal swich robotnikow cieplym moczem

  44. bylebyniebyleco 7 lipca 2010 o 10:53

    Nikt by nie chciał. Ale Burżuje byli, są i będą. Zmiana mentalności zwierzęcej u ludzi jest niemożliwa, więc nieważne czy panuje kapitalizm czy socjalizm, *&&*^*^( było, jest i będzie. Tyle, że kapitalizm daje Mi więcej wolności, niż socjalizm, w którym dwóch pseudo-ekonomistów może Mi kazać co mam robić, w imię durnowatych wierzeń czy idei. W kapitalizmie mogę np. rozdawać chlebek ubogim, bez strachu przed urzędem skarbowym. Którego kupa obchodzi co robię ze SWOIMI, anie PAŃSTWOWYMI, pieniędzmi.

  45. „Zmiana mentalności zwierzęcej u ludzi jest niemożliwa” to najzarabistsza prawda jaka byla w tym temacie – mozna przeciw temu oponowac….ale nizc z tego nie bedzie….czlowiek to po prostu ssak z rzedu naczelnych i tyle…

  46. bylebyniebyleco 7 lipca 2010 o 11:04

    Właśnie, evomyrin słusznie zauważył. My, jesteśmy w drabinie ewolucji między małpami, a kobietami. Nie należy więc wymagać od nas zbyt wiele…xD

  47. po prostu i w prost…cos takiego jak sprawiedliwosc…jest domena boga, nie czlowieka….stalin probowal wielu prubowaloale…..[beeep] z tego wyszlo i jeszcze wiecej takowi poz[beeep]ili

  48. Byt kształtuje świadomość, więc razem ze zmianami systemów zmienia się ludzka świadomość.

  49. owszem ale czlowiek…ok przedstawie to tak…pies ktory dostaje zarcie nie poluje , dzik ktory dostaje zarcienie szuka tylko siedzi pod tym samym oknem jesli ktos tylko moze – bedzie pasozytem….a bogiem nikt z nas raczej nie zosrtanie 😛

  50. a czlowiek to tez zwierze

Dodaj komentarz