[Po mojemu] Generacja absurdu?
![[Po mojemu] Generacja absurdu?](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2021/11/19/e5d4fe68-fc23-4466-972c-ee5810a230e3.jpeg)
Kiedyś dzieliłem się z wami moimi nadziejami odnośnie gier, które wyjdą pod koniec obecnej generacji konsol i pozytywną wizją tego, co stanie się w ciągu najbliższych lat. Serie powstałe podczas żywota PS3 i X360 zamykają się osiągając najlepszą formę (Gears of War) lub goniąc w piętkę i dając do zrozumienia, że koniec bywa słaby (Uncharted, Mass Effect). Od jakiegoś czasu żyję kolorowymi myślami, że sequelizacja wkrótce się zakończy, a nowe stacjonarne urządzenia Sony i Microsoftu obrodzą w wiele nowych pomysłów. Niestety, jako gracz – o dziwo – nie martwię się grami, ale platformami, na których przyjdzie mi grać.
Przed kilkoma miesiącami pojawiły się doniesienia, jakoby Xbox 720 (czy tam Y-box, Xbox 361 i ¼, zwał jak zwał) miał korzystać z systemu antyużywkowego. Nic groźnego, ktoś coś powiedział, ktoś skomentował… Za to zadziwiająco konkretne plotki dotyczące podobnej idei w następcy PlayStation 3 mogą już wydawać się niepokojące. Fakt, że wydawcy czują świder w kości ogonowej tylko dlatego, że rynek wtórny nie jest w żaden sposób niezgodny z prawem, znamy nie od dziś. Ja to rozumiem, inflacja, kryzys i Żydzi, trzeba gromadzić środki, bo wystarczy mocniejszy huragan lub zła decyzja biznesowa, żeby spora część kasy poszła na jagody. Tylko dlaczego – przypuszczając, że plotki są prawdziwe – stosuje się metody user-unfriendly?
Strasznie mnie bawi różnica pomiędzy PR a rzeczywistymi działaniami firm na rynku gier wideo. Targi, konferencje, prelekcje i inne cuda obfitują w łatwe w odbiorze hasła – jesteśmy innowacyjni, wytyczamy trendy, prowadzimy badania rynku, cała przyszłość nasza. Do tak zwanego przeciętnego widza to trafia, a bardziej rozumną mniejszością można przejmować się mniej. Nie rozumiem jednak, jak dobrze wykształceni ludzie z wieloletnim doświadczeniem nie potrafią uświadomić sobie, że próbują tworzyć nowy porządek świata na starych i omszałych fundamentach. Przy okazji gnębiąc co bardziej przedsiębiorczych graczy, którzy kupią nową produkcję w dniu premiery za pełną cenę, a każdą kolejną pozycję sfinansują wcześniej sprzedając poprzednią. Tradycyjny model sprzedaży gier przypomina zabawę średniowiecznym gobelinem – niegdyś piękny i budzący dumę wyglądem i szlachetnym zapachem (ach, te toporne pudła i płyty śmierdzące farbą), potem zmieniony ku chwale miejsca na półkach (kochane DVD-boxy) i na swój sposób upiększany… tyle, że do owego gobelinu znawcy sztuki zaczęli doczepiać kiczowate frędzelki i cekiny, a potem całość rwać na strzępy, aż zostały kłaki. A wiecie, jaką wartość prezentuje funt kłaków, który w końcu zostanie nam przed oczami, jeśli dalej rynkowe tuzy będą „rozwijać” swoje dzieła na DVD i Blu-ray.
Chciałbym obudzić się pewnego dnia w pięknym świecie, w którym ktoś wymyśli porządny model sprzedaży. Skoro wmawia nam się, że nie kupujemy gry, ale nośnik i prawo do jej użytkowania, to chcę za nie płacić jak za wyjście do kina, a nie jak za zboże. Koszty marketingu, developmentu i tym podobne są za wysokie? Porządna gra zawsze się obroni. Epizody gier Telltale Games były krokiem w niezłym kierunku, choć niezupełnie. Mnie na formalnościach i wieczystym prawie do użytkowania nie zależy, bardzo chętnie zgodziłbym się na wypożyczanie mi gier cyfrowo na pewien czas. Wszystkich. Zobaczcie, jak opłaca się kupowanie pojedynczych utworów MP3 zamiast fizycznych albumów, szczególnie że często na krążku mamy dwie, trzy dobre nuty, a reszta to fillery. O wypożyczaniu filmów nawet nie wspomnę. To wcale nie jest nowy pomysł, po prostu zorientowano się, że wraz z rozwojem i dostępem do technologii musi zmienić się system dystrybucji. Gry tymczasem zjadają własny ogon, bo wydawcy nie chcą zorientować się, że rynek wtórny i obchodzenie umów licencyjnych będzie trwać, dopóki coś się nie ruszy w kwestii nośników i ich otoczki. Nawet by nie plotkowano o bzdurnych systemach przeciw używkom, jeśli przemęczone przez długie lata płyty i cała DZICZ (Dodatki, Zabezpieczenia I Cyfrowa Zapaść) poszłyby do lamusa na rzecz czegoś bardziej przyszłościowego. Nie wspomnę już o tym, że z naszej perspektywy cyfrowa dystrybucja opłaca się dopiero podczas promocji.
Prezes Paradoxu mówił w styczniu, że następna generacja konsol będzie ostatnią. Jeśli ostatnie plotki potwierdzą się, to chyba lepiej, żeby tak się stało. Bo jeśli miałbym zobaczyć konsolę opartą na fizycznych nośnikach wypełnionych wybrakowanymi (i – co najważniejsze, bo epizody są w porządku – niespójnie i bezsensownie podzielonymi) grami, systemami dziwacznych zabezpieczeń antypirackich, przypisywaniem gry do konsoli, blokadami używek, koniecznością stałego podłączenia do sieci i brakiem wstecznej kompatybilności, to ja takiego sprzętu po prostu u siebie widzieć nie chcę.
Czytaj dalej
117 odpowiedzi do “[Po mojemu] Generacja absurdu?”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Naturalnym prawem branży są liczne plotki dotyczące konsol, które jeszcze nie wyszły i nie były oficjalnie pokazywane, ale wiadomo, że nowa generacja nadchodzi szybkim krokiem. Problem w tym, że choć zazwyczaj plotkom towarzyszy hype i bajania nad cudownymi możliwościami, tak tym razem można zacząć się bać.
Nie chciało mi się czytać. Ale o czymkolwiek jest tekst obrazek i tak pewnie go przebija 😀
Mnie system antyużywkowy nie przeszkadza, bo i tak ich nie kupuję. Bardziej bym się czepiał obdzierania gier z zawartości i sprzedawania obdartej części w formie DLC. Zwłaszcza, jeśli jest to dosyć istotna część. A jeśli chodzi o nowe skórki, avatary, czy jakieś inne pierdółki, to mi na nich niespecjalnie zależy. Dlatego tutaj wielgachny plus dla CDPR za udostępnienie nowej zawartości Wiedźmina za free
Shadow… ale żeś błysnął. Ho ho. A co się tyczy tekstu to w pełni się zgadzam. Jeżeli PS4 będzie w cenach takich jak PS3 podczas premiery to już mam 1/3 funduszy odłożonych. Do premiery odłożę resztę i kupię ale …. tylko wtedy jak Sony zrezygnuje z tych durnych pomysłów.
Rynek gier ogólnie sięga dna niemal tak samo jak filmy. Ile dobrych filmów nakręcono ostatnio? 0? Ile dobrych gier wyszło ostatnio? Kilka, a co roku coraz mniej jest naprawdę wartych poświęcenia pieniędzy gier. Sam nie kupuję gier od roku. Za dużo trzeba zbędnego oprogramowania instalować, któremu nie ufam, a i sama gra często daje wrażenie, że zostało się oszukanym.Ps.|Czy nie powinno być źródła obrazka newsu? Na moje oko to jest „Cyanide & Happiness”.
System antyużywkowy nie jest zły, przynajmniej w niektórych formach. Jeżeli jest Online Pass, albo dostęp do paru misji wycięty dla używanej wersji – OK. Przecież płacąc mniej za tę samą grę, nie powinniśmy oczekiwać TEGO SAMEGO. Natomiast DRM? Jedyna dobra opcja to jednorazowe połączenie z netem podczas instalacji.
Mamy kickstarter i f2p czyli klient nasz pan, czyli niedobre, pełne piractwa PC znowu lepszą platformą 🙂 |Ehhhhh gdzie te czasy PSXa …..
Nic nie zrozumiałem z tego artykułu 🙁
W pełni zgadzam się z autorem. Nic do dodania…
Shleizer z twojego komentarza wynika że mieszkasz w piwnicy a do świata wychodzisz tylko po ogórki
Poza tym, co już kiedyś wytykałem, to, niestety, ale zgadzam się z artykułem. Miałem nawet zamiar napisać coś podobnego na blogu.|Problem z wydawcami polega na tym, że chcieliby zjeść ciastko i mieć ciastko – sprzedawać mniej i z dodatkowymi obostrzeniami ale w starych cenach. Myślę że rynek gier musi dojrzeć i przejść ®ewolucję żeby to wszystko wyzdrowiało. Ale do tego gry muszą stać się rynkiem konsumentów, a nie sprzedawców.
@Quuz Akurat Shleizer ma racje, chyba że Twoim szczytem marzeń są krótkei i płytkie codopodobne gry do których sie wydaje potem tony płatnych DLC w postaci nowych mapek ( branża filmowa to też ostatnio dno BTW ), tylko że nie o to sie rozchodzi. Zgadzam sie z Adziorem, przyszłość gier kreuje sie w bardzo nieciekawych barwach, wyjdzie że będziemy grali w najnowsze hity na komórkach, uprzednio wpisując kod potwierdzający że to nasz produkt i tylko jak będziemy podłączeni do neta, o DMR nie wspominając.
Vantage – przez Steama nie pograłem w parę dobrych gier. Obrazek jest tendencyjny – piracenie na konsolach jest znacznie trudniejsze niż na PC, i nie ma zbytnio sensu ( brak multi ). Używki – powiem tyle – w sklepach w W. Brytanii czy Irlandii są sklepy tylko z używkami, duże jak Empiki. Cena gier – około 5 euro mniej niż nówka. Oszczędzasz 5 euro, twórca gry nie ma nic. To ja dziękuję za takie używki. To już lepiej zostać piratem. Ahoj, przygodo …
Jestem kolekcjonerem. Chcę mieć półkę pełną gier. Fizycznie. Chcę wziąć płytę z półki, zainstalować gierkę i zagrać. NIE wpisać kod i czekać 393947 godzin, aż się ściągnie z chmury. Chcę mieć pewność że nawet jeśli internet pewnego dnia wyleci w powietrze, to będę mógł cieszyć się swoimi grami tak samo, jak obecnie filmami na DVD.
Nie wiem o co wam chodzi, mi pieniędzy nie starcza żeby zagrać chociaż w połowę dobrych tytułów, które ostatnio wychodzą, a wy narzekacie. Co do branży filmowej to akurat racja, jak nie odmóżdżające filmy akcji, które chociaż powinno się dobrze oglądać (a się nie ogląda dobrze) to rimejki znanych tytułów w beznadziejnej technologii „3D” (czyt. za ciemny obraz, bolące oczy i minimalny efekt za wyższą cenę).
@Sergi Zgadzam się z metaforą z ciastkiem.|Co do tekstu, to nie pociąga mnie granie w chmurze, steam itp..Najpewniej się czuję z pudełkiem na półce. Zgadzam się jednak, Ze DLC i systemy ,,userunfrendly” to głupota. Jak chcą sprzedawać tylko licencje na użytkowanie, to niech obniżą ceny, to OK, z tym że ja i tak takiej konsoli nie kupię, bo to marna inwestycja i szkoda kasy. Mogę zadowolić się PC-tem.
Marcin687 – granie na PC to niby nie marna inwestycja ? Taką samą licencję masz na PC jak na konsole, i spróbuj sprzedać grę ze Steamem lub Originem. A cen nie obniżą, bo koszta rosną. Trafiłeś kulą w płot. Już dawno DRM na PC pobiło rekord absurdu pod względem walki z piractwem, a ono i tak bije konsolarzy na głowę. A do do DLC – ich kupować nie musisz. Moja złota myśl – Cały ostatni akapit można równie dobrze przypisać do PC, o ile nie jest się piratem. Ahoj, przygodo …
ja jestem cały czas tego samego zdania, że ci producenci gier to skończeni idioci, jeżeli chodzi o zabezpeczenia. zawsze są one złamane przed premierą sklepową i piraci sobie grają bez zadnych problemów. A te zabezpieczenie przeszkadzają tylko legalnym uzytkownikom a to mi sie bardzo nie podoba, bo czemu niby pirat moze sobie pojechać na weekend i pocinać w Assassins Creed, a ja jak za grę zaplacilem, nie moge tego zrobic, bo nie mam neta? Legalni gracze dostają po dupie a piractwa to nie zmniejsza
@MeSSer o jakich licencjach mówisz konkretnie? |Którzy producenci nie są zadowolenie ze sprzedaży elektronicznej na pc?|Ile trafia do twórcy z kwoty np. na steamie?
CarloSS – Akurat mówisz o tym, o czym ja pod Tobą napisałem 🙂 Na PC zabezpieczenia przed piractwem to właśnie ten rysunek na górze artykułu, wogóle Autor zapomniał chyba co się dzieje u Was, blacharzy w tym temacie. Czyli wychodzi na jedno – albo szykujemy portfele, albo zostajemy piratami. Ahoj, przygodo ..
@kazubin – mówię o licencji użytkownika, na którą się zgadzasz przed instalacją gry. I z tyłu pudełka też to masz w skrócie. Ze sprzedaży na Steamie zadowolony nie jestem ja, odkąd się dowiedziałem, że nie mogę pożyczyć koledze Empire Total War. A ile trafia do twórcy na Steamie – podobne pieniądze jak ze sklepu, Valve dostaje swoją działkę przecież. Ale nie mów mi o Steamie, to parodia i kpina w żywe oczy – gry do pobrania droższe niż sklepu. Eh, aż piracić się chce. Ahoj, przygodo ..
@MeSSer|Za przeproszeniem pierdo….. :)1)Steam i inne działają offline, do tego GOG czyste instalki.|2)Możesz instalować na różnych kompach|3)Dużo miejsc do zakupów.|4)Masa promocji i wyprzedaży (czuć że funkcjonuje wolny rynek)|5)Kickstart i f2p, gdzie to klient ma duży wpływ na końcowy produkt Wybacz ale po co mi używki jak Deusa kupiłem za 27zł 😀
Taka pewna myśl. Kupujecie gry na serwisie typu steam. Kupiliście, więc macie, wszystko ok i pięknie, dopóki się nie okaże, że coś im się nie spodoba, zamkną serwis, dadzą ograniczenia regionalne, czy nawet zablokują twoje konto… Wszystkie gry przepadają. Wolę mieć fizyczną płytę i grę niezależną od żadnych zewnętrznych serwisów.
DZICZ – Dodatki, Zabezpieczenia I Cyfrowa Zapaść xD
Zbaczając z głównego tematu: dzisiejsze kino jest w rozkwicie, trzeba tylko wiedzieć, co oglądać!
@kazubin – Mój brat maniak CS source mówi inaczej, steam offline to średnia sprawa wg niego 🙂 Ale zgadzam się, na różnych kompach możesz instalować. Ale musisz mieć login i hasło, no Panie, zlituj się – nie będę dawał hasła do Steama koledze, bez przesady. Nie rozumiem ,, dużo miejsc do zakupów „. Promocje są, ale ogólnie Steam jest w **** drogi. Do F2P nie musisz mieć Steam 🙂 Steam to jak kolega, co zawsze się chce wprosić na imprezkę, nawet jak go tam nie chcą 🙂 O to mi chodzi. Steam = MeSSer nie kupi.
@ Messer Miałem na myśli, że skoro większość gier wychodzi na różne platformy, to po co mam kupować konsolę, skoro już mam PC? Nie dostanę wcale wiele więcej niż już mam/mogę mieć zwłaszcza jeżeli nie będzie wstecznej kompatybilności (w odróżnieniu od PC gdzie mogę grać nawet w stare tytuły) a na kompie trudniej wprowadzić skuteczny system antyużywkowy. No i dla tych paru gier, w które nie pogram na PC nie opłaca mi się wydawać kupy kasy na konsolę.
Zabezpieczenia są złe? Są, bo mimo, że zawsze można pobrać cracka, to wpierw trzeba go znaleźć przebijając się przez tony linków typu „gra+crack”, „aby pobrać, musisz się zarejestrować” itd. To są takie uroki walki z uczciwymi graczami (aż proszą, żeby pobrać pirata a nie męczyć się z zabezpieczeniami więc raczej nie z piractwem walczą)
@Marcin687 – 100 % zgoda. Nie każdy musi lubić exy konsolowe. Tylko powiedz mi proszę, jak zagrać w AC na legalu nie mając neta. A dałeś 100 zł przecież. Na konsolach się da.|@Pierog321 – Twój koment jednym zdaniem – AHOJ, PRZYGODO ! Papuga na ramię i opaska na lewe oko 🙂
Wybacz, ale znowu pierdo…..|To co koledze chcesz pożyczać, kopie? Pożyczając pudełko w przypadku gier wymagających płyty dvd w napedzie w ogóle nie pogramy 😀 |CS bez steama też był jeden klucz jedna osoba online, więc o co ci chodzi?|Proszę tak z głowy lista sklepów elektronicznych: GOG, GMG, Impulse, GamersGate, Gamefly, Getgames i inne.
@Pierog Fakt, że zabezpieczenia najbardziej dają się we znaki uczciwym graczom, ale nie wiem, czy nie dostaniesz za ten komentarz ostrzeżenia.|@ MeSSer Mówię tylko za siebie a internet mam więc nie widzę problemu. Co do cen – kupuję raczej nieco starsze tytuły także wiem, że gry mogą kosztować nawet 20 zł, jeśli dobrze trafić i nie są to tylko kaszanki.
W przypadku kiedy twórca/wydawca nie nakłada blokady regionalnej zakupy możesz robić np. w Brazylii 🙂
@kazubin – Chciałem koledze pożyczyć Empire Total War. On później napisał SMS ,, daj hasło „. I na tym się skonczyła moja przygoda ze Steam. Co do CS – mój brat musiał kupić drugą kopię gry, bo mu ktoś zwędził konto. Ktoś się podał za pracownika Valve i poprosił o hasło, nawet po angielsku napisał. A brat nie miał nawet na piwo później. Nie mówię, że narzekam że nie pograsz w CS offline, narzekam że go nie pożyczysz, odsprzedasz. Nie mówię o innych sklepach, bo tam jest lepiej. Ale Steam to parodia.
@kazubin – Walić ostrzeżenia, ja mam już parę i jakoś żyję. Niech mi któs udowodni, że kłamię, podburzam lud, itp. to sam skasuję konto 🙂 Ahoj, przygodo !
Ciekawy artykuł. Porusza bardzo istotną kwestię. Osobiście, rzadko mi się zdarzało mieć problem z jakimś DRMem, ale czasami producenci ewidentnie przeginają, nie wspominając o tym, że teraz buli się więcej za marketing, budowanie hajpu, niż za robienie gry…. I to prawda,że dobra gra się obroni (patrz np. Bastion czy Minecraft). Niestety koncerny gonią za kasą, a ostatnim przykładem było Bioware i ich DLC w dniu premiery z gównianą zawartością (30minut gry… i jedna dodatkowa postać). Cena: około 30zł.
@MeSSer|Valve ma odpowiadać za jego zerową inteligencję, a kluczyki do samochodu też oddaje i pewnie wtedy wina jest po stronie producenta czterech kółek ? :F|Nawet nie będę przypominał jak konto można przypisać do sprzętu… litości.Widzisz pożyczałem, mało tego kupowałem gifty, bo nieraz szkoda czasu przy niskich cenach i lepiej jest komuś kupić L4D2, ot cena dobrej paczki fajek była 😀 |Owszem oficjancie nie odsprzedasz konta, ale rekompensują to promocje i wyprzedaże, gdzie ceny są śmieszne.
@kazubin – Mój brat jest na studiach technicznych. Nawet mu płacą. Tak żebyś wiedział. Ja jestem na medycznych. I też bym dał, jakby mi ktoś powiedział, że było włamanie i muszą to odkręcić. Nie tylko on je stracił wtedy. I nigdy więcej nie pisz tak do mnie. A konto mam przypisane też do swojego kompa. Ot, różnica.
Zgłaszasz do suportu i przedstawiasz rachunek, proste 🙂 Chyba, że mowa o kluczach z allegro, to małe prawdopodobieństwo, że odzyskasz, ale to znowu nie wina VALVE 🙂
+ za genialny komiks. Taki prawdziwy… W sejmie mają tyle luksusowych limuzyn że na chwilę obecną brakuje im kierowców i te bryki stoją nietykane(pomijając opłaty za nie z naszych podatków). Założę się o 100zł że słowo „absurd” wymyślił Polak… No niestety tak jest. Ostatni przykład dennego zakończenia ME3 i głosy że było genialne i nie miało dziur, pokazuje że ludzie nie do końca jeszcze sie oswoili z myśleniem. A dopóki tak będzie firmy będą nam cisnąć wszystko co wymyślą. Wielki branżowy FAIL.
A co z ludźmi, którzy wolą kupować grę jako produkt (rzeczownik – gra), a nie usługę (czasownik – gra)? Gdzie się mają pocałować?
moim zdaniem za powiedzmy 10 lat bedize tak, ze clougaming rozwinie sie w taki sposob, ze czesc gry bedzie np na serwerze, czesc na plycie, przez co gry beda coraz lepsze ale nie coraz wieksze. Wiadomo, ze przyszloscia jest steam i jemu podobni, mimo wszystko wydaje mi sie, ze hardware zejdzie na drugi plan, bo tak jak pisze adzior, te wszystkie bajery i blokady zniecheca tylko graczy. Moze branza wroci do PC? Pamietajmy, ze np PS2 mialo slabe zabezpieczenia i przed doba szybkiego internetu duzy wskaznik
piractwa, a mimo wszystko sprzedawala sie jak cieple buleczki. Dlaczego? Bo biblioteka gier byla imponujaca! Gdyby sega podpisala lepsze umowy, moze mowilibysmy tez o premierze dreamcasta 3? Powiedzmy sobie otwarcie, ze teraz nwaet hardkorowe produkcje sa casualowe, a gry sa robione dla idiotow, nacisk kladzie sie na grafike i „filmowosc” silnika, a nie ma juz tego podstawowego funu i tych niezwyklych kllimatow jaikie mialy gry na ps2(colossus,shadow of destiny,final fantasy i setki innych).
Wtedy oczywiscie tak samo jak dzisiaj istnialy exclusive’y, ale nie traktowano tego tak marketingowo, robiono konsoloe by sprzedawac fajne gry, nie na odwrot. Jesli gra byla multiplatformowa to znaczy, ze byla robiona na kilka platform, nie to co teraz, ze robia wersje np na xboxa a potem porty na pc, ps3 ipada, androida i ch** wie jesszcze czego. A najsmutniejsze jest to, ze nintendo dostaje po tylku, bo wbrew wszystkiemu skupia sie na grach a nie na maszynce… takze @ADZIOR, zgadzam sie stary w 100%
No to chyba w przyszłości zostaną nam stare, dobre automaty, bo nikt nie będzie chciał robić gier na PC i inny sprzęt do grania. 😀
Stwierdzam piractwo bo tusk.|BUAHAHAHAHAH
Ach ci ŻYDZI.
@MeSSer- ten Twój brat to widocznie nie ogarnia skoro podaje hasło „niby” pracownikom Valve a nawet w umowie chyba jest że nigdy o takowe nie proszą , mają baze danych i dostęp do wszystkiego wystarczy pomysleć. A co do tekstu to niestety trzbeba się zgodzić , ja osobiście jestem przeciwnikiem DLC , kiedyś kupowało się gre i miało się gre , czasem wychodził jakiś dodatek a teraz kupuje się 30% gry reszta na raty xP
ChaosPL jeśli nikt nie będzie kupował gier na konsole to nie będzie ich produkcji więc siłą rzeczy wydawcy wrócą do PC 😀 , no chyba że na PC-ety też nikt kupować gier nie będzie chciał 😀
„Do tak zwanego przeciętnego widza to trafia, a bardziej rozumną mniejszością można przejmować się mniej” – ciekawe kto uznał siebie za „bardziej rozumną mniejszość” 😀
Na PC dobre gry zawsze sie sprzedadza. I wlasnie tu jest problem – kto chce kupowac gre ktora jest dobra przez pierwsze 5 godzin za 50 euro w dniu premiery? 5 godzin rozrywki za 20 euro jeszcze pasuje – imo wlasnie przyczyna rynku wtornego i piractwa jest zbyt duza cena gier (w szczegolnosci na konsole), dopiero na drugim miejscu jest fakt ze nikt nie sprzeda gry ktora mu sie bardzo podoba.