Pod rozwagę: dlaczego granie w gry to strata czasu, energii i możliwości [WIDEO]
![Pod rozwagę: dlaczego granie w gry to strata czasu, energii i możliwości [WIDEO]](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2021/11/19/3387278f-d9b6-44e1-8453-5ae60430db17.jpeg)
Na pierwszy rzut oka autor przedstawia punkt widzenia człowieka ogarniętego nałogiem. Czyli, na szczęście żadnego z nas…
Czy jednak na pewno? Czy granie po kilka godzin tu i tam, które nie daje człowiekowi absolutnie żadnego pożytku, a prędzej go niszczy można nazwać innym słowem niż narkotyk. A jeżeli tak, to być może – podobnie jak od narkotyków – powinniśmy się trzymać od gier z daleka.
Nie wyobrażam sobie, by wielu graczy przyznało mu rację. Nie mnie sądzić, czy ma chłop łeb na karku, czy nie. Mnie interesują argumenty. Zwłaszcza na „nie”. Osobiście jestem fanem twierdzenia, że gry to forma obcowania ze sztuką. A ta jest, jak wiadomo, dobra. Chyba że jest zła. Lub jej nie ma wcale. Co zdarza się bardzo często…
Chyba czas poszukać lepszych argumentów. ;]
Czytaj dalej
88 odpowiedzi do “Pod rozwagę: dlaczego granie w gry to strata czasu, energii i możliwości [WIDEO]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
z kwestią, że gry nie uczą się nie zgodzę(autoreklama on): dzięki grom poszerza się zasób słownictwa(rz*ć, chędo*yć mutherf*cking a*shole 😉 ), nauczyłem się j. angielskiego (4 miejsce w konkursie powiatowym, a byłem jako jedyny I- klasista, reszta z 3-ich), mam jedną z najlepszych sednich w klasie, a z chemii miałem najlepszą ocenę na półrocze w klasie,(autoreklama off) a to wszystko dzięki grom takim jak Crazy Machines (anglik i chemia) czy Wiedźmin (chemia, a dokładniej alchemia 😉 )
Dobra. Obejżałem filmik. Jest to wyłącznie wina tego gościa, że zmarnował sobie życie na samym graniu. Wszystko jest dla ludzi, ale trzeba znać umiar! Tak samo jak z alkoholem, który w za dużych ilościach niszczy ciebie… Nawet czytanie ciągle wielu książek powoduje, że człowiek jest samotny itd. itp. Gdy znamy umiar, umiemy odejść, gdy kolega zaprasza do domu (np. by pograć xD) itd. to jest dobrze. Gry są moją pasją. Interesuję się grami, branżą gier i komputerami oczywiście, czytam newsy na portalach,
Ale nie jest też tak że są całkowicie bezużyteczne jak każdy produkt ma jakiś cel, a się nie zgodzę z teorią że gry to forma obcowania ze sztuką to tylko rozrywka jak film, nie próbuje się doszukać głębszych doznań, zdarzają się gry wybitne ale to też nie do końca to, to tylko moje zdanie więc nie każdy musi się z nim zgadzać pewnie większość graczy ma inne zdanie co toleruje oczywiście 🙂
bo to po prostu mnie interesuje. Z grami problemu nie mam, mimo tego, że wielu Prof.S.Jonalistów np. w klasie uważa, że po co marnować na to czas, bo to dziecinne, ZUE itd. Umiar mam. Dobrze się ucze. Nigdy sie zdarzyło się bym olał lekcje bo gram. Ja poprostu nie umiem tego olać :] Trzeba pamiętać, że gry złe nie są i życia nie marnują, ale w rękach głupca mogą mu zmarnować życie, wyłącznie z winy jego (i ew. rodziców, którzy na to pozwalali)
Piękny film, dałbym okejke, ale to nie JM/
@rubbers2No z tym że gry uczą to też jest różnie, poszerzysz słownictwo bardziej jeśli będziesz czytał książki, w co oczywiście nie wątpię 🙂 , to że zdobyłeś 4 miejsce czego ci gratuluje, zawdzięczasz sobie nie grom a co do chemii to też pewnie dzięki nauce bo chyba nie macie na chemii tematu|Warzenie mikstur – alchemia dla początkujący, chyba że chodzisz to Hogwartu xD, wiem że to ostanie to był joke, ale nie mogłeś się powstrzymać 🙂
Moim zdaniem to problem jest wtedy gdy nie ma sie pracy zadnego zajecia i tylko sie przed kompem siedzi wtedy jest problem ale jezeli ja po pracy sobie chwile pogra to co w tym zlego nie zabiera mi to calego zycia
Dla mnie film świetny. Koleś ma zupełną rację co do ludzi, którzy wolą pograć, niż spotkać się z przyjaciółmi, niż pobawić się z dzieckiem, niż pójść z dziewczyną na randkę. W moim osobistym przekonaniu’ gry nie szkodzą, póki możemy nad nimi zapanować…
Świetny film pierwszy który jest o tematyce pokazującej gry jako narkotyk którego to oglądając nie słyszalem samego BlaBlaBla lecz mądre słowa i wziąłem je do serca… Bawiąc uczy
Mocne i logiczne. Jak się słyszy coś podobnego od rodziców czy nauczycieli, tylko bierze złość i tak zwany „żal”. Ten koleś mówi naprawdę przekonująco, tym bardziej, że sam wie dobrze o czym mówi. Znakomite.
Koleś jest uzależniony nie od gier. On jest uzależniony od WoW’a, który prawdopodobnie zniszczył jego małżeństwo i teraz wylewa swe żale. Swoją drogą rozwaliło mnie „make art instead of playing”. Taaa już widzę jak przekonuje starych, że ta gitara i wzmacniacz za 4 koła to dobra sprawa. Wole grać niż oglądać papkę w TV, a w zwyczajne dni ciężko znaleźć w sobie chęć do czegokolwiek. Oczywiście nie mówię o weekendzie gdzie naprawdę warto gdzieś wyskoczyć wieczorem tylko o pon-pt.
@gOOdrams|Znajomość języka angielskiego pomaga mi bardzo mocno, chociażby na tej nieszczęsnej maturze (poszerzanie słownictwa, wymowa) + większa szansa na pracę/wymianę studencką. Historia/geografia muszę przyznać przydaje się raczej w budowaniu relacji międzyludzkich (czyt. mam o czym rozmawiać i sprawiam wrażenie mądrzejszego ^^). Jeśli ci mało, to gry zmusiły mnie do poszukiwania informacji na różne tematy w książkach i Internecie. No i do czytania w ogóle np, STALKER->Piknik na skraju drogi itp. itd.
Dość słabe. Najsmiesniejszy był ten argument ze znajdowaniem samego siebie poprzez kontakty z innymi ludźmi. Przebywanie z nimi, sprawia ze człowiek musi ograniczyć samego siebie, dostosować się do nich, przez co nigdy nie znajdzie siebie, a co najwyżej straci. A co z tego, że człowiek grając zużywa czas? Jeżeli ten czas sprawia mu radość i satysfakcję to droga do niej nie ma znaczenia żadnego.
„Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, to dawka czyni truciznę”… jeśli jesteś w stanie grać i masz czas na normalne życie to wszystko jest ok. Poza tym w rzeczywistym świecie obecnie jest całkiem sporo pozerstwa, zakłamania i dwulicowości. Czasem dobry znajomy z MMO może się okazać lepszym przyjacielem niż kolega z podwórka…
mądre i niejednostronne 🙂
A ja, poniekąd,zgadzam się z tym ludkiem. Granie to jest marnowanie czasu,i to zaje*iste. Lubię zagrać od czasu do czasu, ale raczej traktuję to jako zabicie nudy której inaczej nie da się zabić (np. niedzielne popołudnia). I tylko do tego się one nadają.
filmik ładny ok czemu nie… ale ciężko jest mi się zgodzić z tym, że np czytanie książki ma większy sens od grania jeżeli jest to książka napisana dla rozrywki, oglądanie filmu, wyjście do kina i inne rzeczy tak samo… każdy robi to co lubi, żeby się rozerwać, nie ma sensu szukania w grach głębszego filozoficznego sensu bo go nie mają, rozrywka to rozrywka, albo marnujesz czas na zabawę albo „marnujesz” go na życie tak czy siak, czegokolwiek nie robisz rób to tak abyś później nie żałował…
Ja tam może lubię trochę pograc ale napewno nie jestem nałogowcem.Bo nałogowiec to ktoś kto robi tylko to samo.A ja mam zajęcia inne niż cykanie na kompie.Mam nadziejię , że zaden gracz nie jest nałogowcem.
Temat „rzeka” – z jednej strony są dzieciaki które łupią na komputerze nonstop po lekcjach bo rodzice nigdy nie zmusili sie do wysiłku nauczenia ich alternatywnego spędzania wolnego czasu (dzieciaki=już od zerówki)z drugiej strony „dorośli”(czyli młodież po skończonych szkołach, które jakiś reżim w życie wprowadzały) teraz pracują i co robić popołudiu? -grać! a film mówi tylko o tym że „za dużo” w każdej konfiguracji znaczeniowej (jedzenie,alkohol,palenie itp) oznacza katastrofę – i z tym trzeba się zgodzić
Mała polemika:|”Xelibri” porozmawiaj kiedyś dłuższą chwilę z oczytanym graczem a potem z graczem którego książka „parzy” i zrozumiesz sens 😉 |”Panrezo” wirtualny przyjaciel? wirtualne zrozumienie, wirtualna pomoc, wirtualne wszystko – na tym ci zależy? chyba nie|” Mistrz Jedi Radek” a kto ci wbił do głowy że musisz się dostosowywać do innych [no może w więzieniu 😉 ] jeżeli ktoś nie akceptuje cię takim jaki jesteś to szukasz ludzi którzy cię zaakceptują i już 🙂
Hmmm ja mam 15 lat 2 lata temu skończyłem grać w WoWa, grałem przez 2 lata po 6-10 godzin dziennie. Teraz przestałem ale mimo to cały czas mam ochotę sobie zagrać, ale boje się, że znowu mnie pochłonie. Odkąd przestałem stałem się wysportowany, mam dużo przyjaciół. Mimo to gram codziennie ale teraz wiem że mogę przestać jeśli chce. Z grami jak ze wszystkim co za dużo to niezdrowo.
Ja tam dzięki graniu jestem najlepszy w klasie z angielskiego xD
A ten angielski to szlifujecie oczywiście na spolszczonych orgniałach, nie?
Film uważam za dobry i godny polecenia na pewno znajdzie się tu wiele mądrych przesłań, ale chciałem powiedzieć do ludzi którzy tego nie rozumieją i uważają że granie to ZŁO w czystej postaci a gracz nic nie potrafi robić prócz grania że to są jednostki ja np. choć gram i gram dużo(1-5godz. dziennie) mam czas na nauke na spotkania z przyjaciółmi,sport a dla książek często zarywam nocki i to książek trudnych i wymagających przemyślenia treści.Co za dużo to niezdrowo ale każdy odpowiada za siebie.
Fail, fail, fail. Pod koniec oczywiście dochodzimy do sedna – czyli WOW’a a nie gier ogólnie, niemniej -|to zależy od psychiki danej osoby. Są osoby, które potrafią się uzależnić od czegokolwiek – gier, hazardu, używek etc i są ludzie, dla których to jest prawdziwa rozrywka, sposób na spędzenie paru h, a nie 6-10 godzinne maratony CODZIENNIE.|W momencie, gdy gry przesłoniły mu życie prywatne – w tym momencie powinien się puknąć w czoło, a nie teraz, ale jak pisałem wcześniej – myślę, że głównie chodzi o WOW
Oczywiście to prawda bo jesteśmy żecz jaszna gupi i użależnieni i mordujemy ludzi po 200000 dziennie.Jesteśmy szaleńcami ktuży grają w ponga dniami i nocami więc musimy być źli bo gry to ZŁO i Demoralizacja Żecz jasna XD
Nie wiem jak was, ale na mnie film zrobił wrażenie i skłonił do przemyśleń. W sumie Brian ma dużo racji.
Teoretycznie na ulicy spotka Cię więcej przemocy niż w domu przy L4D2,CSS razem wziętych.
A skąd jesteś? Z Ugandy?
mocna propaganda… wielu pewnie po tym porzuci granie. na szczescie ja nie bo same gry nie są w sobie szkodliwe tak jak alkochol czy powiedzmy kawa, (oczywiscie w odwpowiednich ilosciach).
Kto powiedział że nusimy grać w gry całe życie. Dla mnie to po prostu rozrywka i nieoznacza ona opuszczanie sie w nauce. Jak mam wolny czas to gram.
ten gościu to po prostu nałogowiec który obudził się z ręką w nocniku i skumał że od 48 godzin grał w WoW-a. a kto powiedział że każdy gra jak nałogowiec??? nie, ja go nie kumam (a fikifaka poieram całkowicie)
Ja osobiście wole imprezy od grania;). A jak już naprawdę nie ma co robić to wiadomka? Odpalam gierę lub film i jest po kłopocie… A ten filmik powyżej jest raczej kierowany do ludzi tak zwanych „NO-LIFE”, którzy poza monitorem świata nie widzą. Trzeba pamiętać że „wszystko” jest dla ludzi ale w odpowiednich ilościach. Czasami człowiek o tym zapomina a jak już się ogarnie (jeśli w ogóle to zrobi) to może być już niestety za póżno.
czy grasz i tracisz czas czy nie grasz i zyskujesz „nowe doswiadczenia” pod koniec to i tak nie ma znaczenia … dlaczego? Bo i tak wszyscy trafiamy do piachu. Więc moja rada dla wszystkich „żyj chwilą i rób co ci sprawi najwięcej przyjemności” czy to sa gry czy sport czy cokolwieg innego.
Ten film przedstawia prawdę jak najbardziej…
Facet zrobił dobrą rzecz, dzięki której wielu ludzi na pewno zmieni swoje podejście do gier.Osobiście bardzo lubię gry odgrywają w moim życiu dużą rolę, lecz nie największą. Spełniają moje marzenia, i także wiele mnie nauczyły ponieważ chciałem coś z nich wyciągnąć a nie tylko bezmyślnie nabijać dalsze poziomy to głupota, bezmyślność aby tylko lvl liczył się w grze ważna jest historia i mądrość w niej zawarte ale także rozrywka. Są jak browar, tylko dla ludzi inteligętnych z wyobraźnią i umiarem.
Hmmm spalił WoW-a mimo,że wydał na niego kupę kasy,marnotrawienie kasy? Jednak mała uwaga,w sumie co ci da duża liczba znajomych i świetna kondycja fizyczna,jeśli i tak w końcu padniesz? Ja robię to co lubię,jeśli mam wolny czas to gram albo czytam książkę,a sport no cóż nie gustuję w nim,po prostu nie cierpię skwaru,a pływanie kosztuje więcej niż myślicie,policzcie 6 zł za godzinę,trzy godziny dziennie ile to wychodzi na miesiąc ?
Mnie gry nauczyły wielu rzeczy: miałem kontakt z językiem obcym, co sprawiło, że po latach nauki nie dukam po angielsku tylko piszę opowiadania i artykuły właśnie w tym języku. Poprawiła mi się wyobraźnia i „podpatrzyłem” ciekawe pomysły. Obecnie kończę studia praca magisterską o grach, jestem żonaty i planujemy z żoną powiększyć rodzinę. Moim dzieciom pokażę gry komputerowe, ale nie jako zabawkę, żeby mi nie zawracały głowy tylko jedną z wielu form spędzania wolnego czasu i bratania się z kulturą XXI wieku